Cześć! Długo zastanawiałem się nad napisaniem tego tematu. Nie wiem od czego zacząć, dlatego postaram się opisać wszystko od początku. Zaczęło się to gdy miałem 20lat. Wcześniej paliłem tylko marihuanę, paliłem ja codziennie nigdy nie miałem jakiś stanów lękowych po marihuanie, później do tego doszła amfetamina, człowiek był młody o głupi że wgl sięgnął po tę ścierwo. Ale wszystko było ok. Któregoś wieczoru spróbowałem pixe, i od tego się zaczęło wkręciła mi się faza że serce mi nie bije. I ogólnie bardzo się przestraszyłem tego. Po tym czynie, gdy próbowałem zasnąć przed snem strasznie waliło mi serce, gdy wchodziłem w fazę zasypiania wybudzało mnie brak oddechu. I to był tylko jeden z objawów. Poszedłem do lekarza zrobiłem EKG, morfologię powiedzieli że wszystko jest ok. I ten problem trwał trochę czasu. Gdy to się pojawiło zrezygnowałem ze wszystkich narkotykow. Po jakimś czasie zapaliłem marihuanę, dostałem dziwnych zawrotów głowy, miałem puls 160 i wylądowałem na pogotowiu. Nigdy takiego stanu po marihuanie nie miałem. Zrobili mi znów ekg, morfologię kazali mi się uspokoić, wtedy poinformowałem lekarza że zapaliłem marihuanę, a wcześniej brałem inne narkotyki. Bałem się o Swoje zdrowie. Zrobili mi testy na narko i nic we krwi nie wykazało, nawet thc nie było. Więc nie wiem czy to co zapaliłem nie było jakimś gownem. Od tamtej pory nie paliłem pół roku ponad i znów postanowiłem zapalić, miałem znów kołatanie serca ale jakoś to ogarnąłem. I te popalanie trwa do dziś. Popalę trochę i robię długie przerwy minimum pół roku. Jednak te kołatanie przed snem zostało mi do dziś. do tego jeszcze doszło mi kilka nowych objawów, nagłe napady gorąca w klatce piersiowej i mocne uderzenia serca do tego poty. Często słyszę piski w uszach, ostatnio miałem problem z mięśniami twarzy drgały mi mięśnie, czasami budzę się oblany potem. Czasami oddechu przez chwilę nie mogę złapać jak by mnie zatkało, a najgorsze jest uczucie że zaraz zemndleje miałem już kilka takich napadów ale nie zemdlałem nigdy, po tych napadach strasznie jestem zmęczony. I u mnie problem jest najgorszy w tym że nie wiem czy to na pewno nerwica, bo te napady u mnie przychodzą bez powodu. No rozumiem jest sytuacja stresująca, to czułem podobne rzeczy ale nie z takim nasileniem jak je mam bez przyczyny. Chociaż dużo czytałem o Swoich objawach w internecie.Bylem u lekarza, i robiłem następujące badania: Morfologia, tarczycę, cukier, ekg (kilka razy), echo serca, MR głowy i te badania są wszystkie w normie jest wszystko ok. Jedno badanie, płuc wyszło w rentgenie że mam zwężone światło w oskrzelach i zapalenie oskrzeli ( palę papierosy) u psychologa jeszcze nie byłem, ale rozważam pójście do niego. Aktualnie mam 27 lat i chciałbym nadal korzystać z marihuany ponieważ mam problemy z zasypianiem ( mam receptę od lekarza) ale czasami mam przyjemne odprężenie i super mi się zasypia, a czasami mam dziwne myśli że coś mi się stanie, ale najpierw pojawiają się te dolegliwości które opisywałem wcześniej. (Czytałem w necie że można wyleczyć nerwice dzięki medycznej marihuany) Od 6 lat nie biorę amfetaminy i żadnych innych specyfików. Czylalem tutaj na stronie jak sobie radzić z napadami itp, może i trochę przy napadzie mi to pomaga, no ale jest ogólnie ciężko czasami to przezwyciężyć. Może ktoś by mnie nakierował, co w Moim przypadku zrobić , czy ew. Wykonać jeszcze jakieś inne badania? Najgorszy jest ten fakt, że bez powodu są te napady. Czasami tylko serce mocno bije, a czasami wszystko na raz. Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam wszystkich którzy mają podobne problemy. I współczuje wam. Nie życzę tego, nikomu nawet najgorszemu wrogowi. Trzymajcie się !

Zapomniałem dopisać jeszcze jeden obiaw, gdy się zmęczę lub czasami gdy siedzę. W oku widzę tak jakby bicie serca, obraz tak jak by się przyciemnia. Byłem u okulisty miałem badanie DNA oka, a nowy. To jest od pół roku około, a od niedawna mam czasami śnieżenie, lub mety przed oczami, a czasami widzę proste linie około 7 lini poziomych które są pod sobą ale to jest chwilowe.