Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to nadal nerwica?

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
Kinga.anna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14

22 stycznia 2020, o 12:31

Dzięki, pocieszyliście mnie trochę, ale jednocześnie jestem znowu załamana i przerażona. Byłam wczoraj u psychiatry i powiedziała, że nie wie co mi jest. Że "ani w tą stronę, ani w tamtą", w sensie, że nie wie czy bliżej do nerwicy czy schizofrenii. Dała mi skierowanie na oddział psychiatryczny, żeby mnie poobserwować i dobrać leki, ale mama i ogólnie moja rodzina się nie zgodziła i dzisiaj jadę do innego psychiatry. :( Nie wiem czy to dobrze czy źle... Ale jestem załamana. Do tych bezsensownych słów, zdań doszło mi uczucie co jakiś czas jakbym czegoś zapomniała, a nie wiedziała czego. Akurat kiedyś czytałam, że takim uczuciem się komuś zaczynała schizofrenia. :( Do tego ostatnio słyszałam bardzo cichy dźwięk karetki, taki jakby przerywany szum czy pisk, a wiem, że nie było tej karetki ani też nie "przesłyszałam się", bo ten dźwięk trwał po kilka sekund z przerwami.. W nocy też czasem mi się tak dzieje, jakbym nie mogła myśleć, zatrzymać żadnej myśli, taki totalny chaos, mogłam wtedy tylko nazwać jakieś rzeczy z otoczenia, a poza tym nie mogłam uchwycić żadnej myśli. Tak się boje, jest masakra. :( Boje się, że ten drugi psychiatra mi nie pomoże, że nie dobierze odpowiednich leków, do tego jestem w ciąży, nie chce na dziecku przy okazji robić doświadczeń z takimi silnymi lekami. :(
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

22 stycznia 2020, o 12:34

Kinga.anna pisze:
22 stycznia 2020, o 12:31
Dzięki, pocieszyliście mnie trochę, ale jednocześnie jestem znowu załamana i przerażona. Byłam wczoraj u psychiatry i powiedziała, że nie wie co mi jest. Że "ani w tą stronę, ani w tamtą", w sensie, że nie wie czy bliżej do nerwicy czy schizofrenii. Dała mi skierowanie na oddział psychiatryczny, żeby mnie poobserwować i dobrać leki, ale mama i ogólnie moja rodzina się nie zgodziła i dzisiaj jadę do innego psychiatry. :( Nie wiem czy to dobrze czy źle... Ale jestem załamana. Do tych bezsensownych słów, zdań doszło mi uczucie co jakiś czas jakbym czegoś zapomniała, a nie wiedziała czego. Akurat kiedyś czytałam, że takim uczuciem się komuś zaczynała schizofrenia. :( Do tego ostatnio słyszałam bardzo cichy dźwięk karetki, taki jakby przerywany szum czy pisk, a wiem, że nie było tej karetki ani też nie "przesłyszałam się", bo ten dźwięk trwał po kilka sekund z przerwami.. W nocy też czasem mi się tak dzieje, jakbym nie mogła myśleć, zatrzymać żadnej myśli, taki totalny chaos, mogłam wtedy tylko nazwać jakieś rzeczy z otoczenia, a poza tym nie mogłam uchwycić żadnej myśli. Tak się boje, jest masakra. :( Boje się, że ten drugi psychiatra mi nie pomoże, że nie dobierze odpowiednich leków, do tego jestem w ciąży, nie chce na dziecku przy okazji robić doświadczeń z takimi silnymi lekami. :(
Co to za gówniany psychiatra? W wywiadzie da się bardzo łatwo wykluczyć schizofrenię. Aż w to nie wierzę, że trafiłaś na kogoś tak niekompetentnego.
/przerwa od forum
Kinga.anna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14

22 stycznia 2020, o 16:02

Może to jednak nie jest takie oczywiste :( nie ma nikt z Was takiego uczucia, że o czymś zapomniał, a nie wie o czym? Takie kilka sekund... Boże, już mam naprawdę dosyć tych wszystkich dziwnych objawów nie do wyjaśnienia. Już myślę czy to może nie od nadczynności tarczycy coś mi hormony wariują... Bo mi ostatnio wyszła nadczynność. Nie mam już sił :( a nie chce wierzyć, że to naprawdę początki schizofrenii, że mój mózg wariuje już na dobre:(
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

22 stycznia 2020, o 16:45

Kinga.anna pisze:
22 stycznia 2020, o 16:02
Może to jednak nie jest takie oczywiste :( nie ma nikt z Was takiego uczucia, że o czymś zapomniał, a nie wie o czym? Takie kilka sekund... Boże, już mam naprawdę dosyć tych wszystkich dziwnych objawów nie do wyjaśnienia. Już myślę czy to może nie od nadczynności tarczycy coś mi hormony wariują... Bo mi ostatnio wyszła nadczynność. Nie mam już sił :( a nie chce wierzyć, że to naprawdę początki schizofrenii, że mój mózg wariuje już na dobre:(
Przy nadczynności może tak być. Leczysz tą nadczynność?
usunietenaprosbe
Gość

22 stycznia 2020, o 17:03

Szymon92 pisze:
22 stycznia 2020, o 12:25
natalia_a1994 pisze:
22 stycznia 2020, o 04:21
Cześć, pocieszę Cię, nie masz żadnej schizofrenii :D Istotą tej choroby jest bezkrytyczność wobec objawów, nie halucynacje same w sobie. Kiedy choroba się nasila, chory zaczyna wierzyć, że słyszane głosy są efektem np. podłączenia się danej osoby do mózgu (moja mama cierpi na schizofrenię i jej podejście całkowicie różni się od Twojego- ona nie przejmuje się tym, że jest chora, nie myśli sobie "o Boże mam schizofrenię, o nie i co teraz" tylko, że osoba wypowiadająca głos w jej głowie ją prześladuje, albo np prezenter z telewizji jej grozi, że wypowiada się właśnie do niej, jest tak zabsorbowana urojonym problemem, że nawet nie zdaje sobie sprawy, że to objaw choroby i jest pewna, że ktoś (nieistniejący mężczyzna, którego głos słyszy) chce np ją albo mnie zamordować. I nie są to neologizmy, tylko konkretne, powtarzające się groźby od jednej konkretnej postaci, na której punkcie ma obsesję. Kiedy jej się poprawia i dostanie zastrzyk (bo leków brać nie chce dobrowolnie), wtedy wie, że jest chora, ale znikają jednocześnie objawy. Kiedy zastrzyk przestaje działac, objawy wracają i tak jakby zapomina o swojej chorobie, bo jest w tym całym "szale" chorobowym.

Doskonale znam problem, który opisałaś, bo przechodziłam dokładnie to samo 3 lata temu, a schizofrenii nie mam do tej pory ;). Bałam się, że odziedziczyłam schizo po matce. Surrealistyczne, bezsensowne strzępki zdań towarzyszyły mi od zawsze i dalej towarzyszą, a w okresie nerwicy były stałym źródłem moich obaw. Był to wynik nadmiernego stresu i DD, sama się nakręcałam. Wyobraźnia potrafi wtedy płatać niezłe figle. Przed snem widziałam różne obrazy, słyszałam w głowie nie tylko swój głos, ale głosy moich znajomych, rodziny, jakieś śmiechy, oklaski, przekleństwa i neologizmy wypowiadane cudzym głosem. Ukazywały mi się przed oczami straszne twarze, jakieś pajace i klauny i ogólnie jakieś straszydła. Mam tak do dziś, kiedy jestem zmęczona. Raz na uczelni, po nieprzespanej nocy stałam w kolejce do dziekanatu zanieść indeks, oparłam się o stolik, to mi się do głowy cisnęły jakieś nieistniejące słowa, albo zapętlał mi się natrętnie jakiś zwrot albo zlepek słów, a to ze zmęczenia i stresu. Mam też czasem w głowie jakieś smutne wizje, ni to wyobrażenie sytuacji, ni to obraz. Pisałaś też, że jesteś w ciąży, więc to może potęgować objawy, bo organizm wtedy szaleje. Te wszystkie a'la halucynacje to nic innego jak wyrzut rzeczy z podświadomości pod wpływem stresu lub innego przeciążenia, wyczerpania. Stale tego doświadczam od lat i już się przyzwyczaiłam. Po prostu kiedy pojawia się to w nocy przed pójściem spać, interpretuję to jako sygnał, że mój organizm jest bardzo zmęczony i że nie jest to nic innego jak zawartość mojej podświadomości, która próbuje się oczyścić i wyrzuca z siebie różne dziwactwa. Także nie masz się czego obawiać, bo schizofrenia jest na tyle charakterystyczna, że lekarze od razu by rozpoznali ;)
Hej😉
Nie operował bym tutaj objawami schizo, ponieważ znajdą się tacy, którzy zaraz będą to sobie przypisywać. Tak działa nerwica 😁
Wystarczyło napisać, że osoba chora nie odczuwa krytycyzmu. Nerwicowiec wie, że coś z nim nie tak, schizofrenik zaś myśli, że wszystko z nim ok i dopiero podczas leczenia nabiera krytycyzmu, ale też nie zawsze tak jest. To ciężka choroba i nie ma co porównywać nerwicy do schizo, bo to niebo a ziemia.
Jak ktoś chce to i tak się nakręci na schize... Poszuka w google i znajdzie. Warto opisać objawy żeby w końcu dotarło do niektórych.
Kinga.anna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14

22 stycznia 2020, o 20:38

Uff, byłam u innego psychiatry i stwierdził, że nie mam schizofrenii, trochę się uspokoiłam. Dzięki Wam, że byliście ze mną w tej mojej "wielkiej" tragedii, wyszłam stamtąd jak nowonarodzona, mam nadzieję, że na długo.
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

22 stycznia 2020, o 20:48

Kinga.anna pisze:
22 stycznia 2020, o 20:38
Uff, byłam u innego psychiatry i stwierdził, że nie mam schizofrenii, trochę się uspokoiłam. Dzięki Wam, że byliście ze mną w tej mojej "wielkiej" tragedii, wyszłam stamtąd jak nowonarodzona, mam nadzieję, że na długo.
Raczej nie na długo. To znaczy, tego ci życzę. Ale w aktywnej nerwicy etap uspokojenia się jest bardzo krótki, potem umysł i tak ci da powód do lęku. Nie zdziw się i nie wkręcaj sobie choroby znowu, jak znowu przyjdą te myśli i kryzys. Bądź na to gotowa.
/przerwa od forum
Kinga.anna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14

22 stycznia 2020, o 21:15

lubieplacki13 pisze:
22 stycznia 2020, o 20:48
Kinga.anna pisze:
22 stycznia 2020, o 20:38
Uff, byłam u innego psychiatry i stwierdził, że nie mam schizofrenii, trochę się uspokoiłam. Dzięki Wam, że byliście ze mną w tej mojej "wielkiej" tragedii, wyszłam stamtąd jak nowonarodzona, mam nadzieję, że na długo.
Raczej nie na długo. To znaczy, tego ci życzę. Ale w aktywnej nerwicy etap uspokojenia się jest bardzo krótki, potem umysł i tak ci da powód do lęku. Nie zdziw się i nie wkręcaj sobie choroby znowu, jak znowu przyjdą te myśli i kryzys. Bądź na to gotowa.
Wiem, ale to zawsze jakieś światełko w tunelu, że przemówił mi do rozumu chociaż chwilowo. Jeszcze będę chodziła do tego psychoterapeuty, więc jestem dobrej myśli. Było już ze mną naprawdę źle, ważne że przynajmniej trochę odbiłam się od dna. Dzięki Wam za każde dobre słowo, jesteście wielcy. 💖
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

22 stycznia 2020, o 21:33

Kinga.anna pisze:
22 stycznia 2020, o 20:38
Uff, byłam u innego psychiatry i stwierdził, że nie mam schizofrenii, trochę się uspokoiłam. Dzięki Wam, że byliście ze mną w tej mojej "wielkiej" tragedii, wyszłam stamtąd jak nowonarodzona, mam nadzieję, że na długo.
Obyś trwała w dobrym nastroju zawsze. I już nie googluj, nie wkręcaj i czytaj tylko o nerwicy, bo masz NERWICĘ 😁👍
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

24 stycznia 2020, o 07:55

Kinga.anna pisze:
18 stycznia 2020, o 11:35
Witajcie, to znowu ja. We wtorek mam psychiatrę, ale boje się, że mi nie pomoże. :( Psychoterapeuta, do którego chodzę jakoś mam wrażenie, że nie traktuje do końca poważnie moich objawów. To znaczy: czasem przychodzą mi do głowy jakieś bezsensowne, nawet nieistniejące słowa (np. "niś miś" jakby po niemiecku), te słowa pojawiają mi się w myślach nagle, znikąd, bez związku z poprzednią myślą itd. Ostatnio też te słowa są jakby wypowiadane przez jakiś głos, np. mojej babci, albo jakiś zupełnie mi nieznany. "Słyszę" ten głos, ale w myślach, w głowie.. tak jak się "słyszy" wyobrażaną melodie. Raz np. jakiś obcy kobiecy głos skomentował w moich myślach prześmiewczo jakąś moją poprzednią myśl. Do tego co noc, kiedy zamknę oczy i próbuje zasnąć, przychodzą mi do głowy znikąd jakieś słowa, zdania, zlepki zdań bez sensu np. "Nic papierki nie znają" czy "Mama wykupiła uświęceń", powstają mi w głowie jakieś historyjki, sytuacje obrazy znikąd, bez związku z moimi wspomnieniami czy czymkolwiek, jestem tym przerażona. Raz też idąc po schodach usłyszałam szum dochodzący gdzieś z zewnątrz i po chwili sobie zdałam sprawę, że to był omam. Nie był to szum taki jak szumi w uchu czy coś w tym stylu, tylko rzeczywisty. Czy to nadal jest tylko nerwica? Skąd coś takiego może się brać? Bardzo się boje, że to początki schizofrenii.
Mam to samo od miesiąca, raz śpię z przebudzeniami, a drugi dzień już nie bo te zlepki snów , szarpnięcia ciałem jak już wchodzę w sen, dziwne uczucie jakbym nie chciał wstawać lęk przed życiem mój psychoterapeuta powiedział, bezsensowne zdania, ludzie, wyobrażenia, czasem dźwięk jakiś którego nie ma, wzrokowe też, ale tylko przed zaśnięciem, przewracam się z boku na bok włączam telewizor jak już pszysynam to niewiem czy to już sen czy myśli ale takie porbane bez sensu że chyba że strachu odrazu się wybudzam, wcześniej miałem tak że czułem mocny lęk w nocy i się wybudzalem, teraz nie ma tak ale to myślenie i bezsenność co drugi dzień, w dzień Tez sobie wyobrazam sporo ale to chyba co innego. Też tak masz że nie śpisz, bo dziwne uczucie cie nachodzi? Spać się chce ale nie możesz? Jakby wchodzenie w sen i taki wyskok? Do tego u mnie nogi bolą, kiedys stwierdzono nerwice ale takich objawow nie miałem, też się boję że to jakaś psychoza czy co, ale nie am polskiego psychiatry tutaj, tylko psycholog i psychoterapeuta, którzy nie wiedzą do końca, psychoterapeuta mówi że to ludzie nie Zaburzeni też nie śpią, a to co doświadczam to faza przejściowa że spoczynku do snu, i byłaś u psychiatry? Co powiedział? Może to ta hipnagogia? Jakie leki pomogą?
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

24 stycznia 2020, o 08:38

Kinga.anna pisze:
18 stycznia 2020, o 19:13
No derealizacją to się nawet wcześniej już nie przejmowałam, ale te słowa znikąd jeszcze z jakimś czyims głosem.. nie pasuje mi to do natrętnych myśli. :/ Nie no, ale nie że "obcy" głos mój mi się wydaje, tylko "słyszę" w myślach jakiś męski obcy głos noo :(
Ja sobie wyobrażałem że sam sobie bez mojej ingerencji krzyczałem w myślach, już Ci napisem objawy, ma. Podobnie, wcześniej jak wstawałem w nocy to patrzę na zdiecie albo kwiatek i widzę twarz, ale ockne się ijuz ok, raz po przebudzeniu w nocy patrzę na spodnie wiszące na drzwiach a tam twarz jakas, albo kwiatek się poruszył. Tylko że to wszystko po przebudzeniu albo przed a to nie są objawy schizofreni, tylko miesza się sen z rzeczywistością wchodzisz lub wychodzisz z snu, pseudo halucynacje nie świadczą o schizofreni, ja zeumam różne zdania w głowie, bezsensu,. Myśli i to jest przed snem albo po przebudzeniu. Po oridtzu tak że strachu analizujemy że nasz umysł wylapuje wszystko co przed zaśnięciem lub odrazu po czyli szybciej się budzisz niż twój mozg albo cialo i talię wrażenia, albo wvgodzusu w sen i doświadczasz głosów, ja tak nawijam są do siebie ze w dzień wyobrazamsobie różne sceny, z psychoterapeuta że rozmawiam, że sobie coś tlumscze, żeby coś zapamiętać gadam coś do siebie, to jrd ciągła analiza, ciagle chcemy sprawdzać co nam jest, ja bardzo chyba chce sprawdzać wszystko i zapamiętać i ciągle myślę co powiem dla psychoterapeut,, czasie. Wyobrażam sobie ze z nim gadam, ale trzeba Akceptacji, tylko wes zaakceptuj jak takie bzdury w głowie. Ja muszę chyba hydroksyzyne brscnsnoc bo to już prawie 3 tygodni może dwa jak problemy ze snem,tak moja droga się boimy zwariowania temu ciagle analizujemy, moj brat ma schizofrenię, rodziny brat, mamy depresję i afektywna dwubiegunowa, i też temu się boję, ale jak byłem ostatnio tydzień w psychiatryku bo nie pojechałem do Polski bo mam leki jeździć to myślałem że się załamie, cała rodzina dzieci dziewczyna pojechali a ja, jak mapy chłopiec się rozpłakałem z tej bezilnosci i poszedłem sobie do psychiatry w szpitalu powiedziałem że mam natretne myśli żeby komuś coś zrobić, a on ok to sprawdzimy, leżałem święta, i na sylwestra wyszedłem, bez żadnej tabletki na szpitalu, nie dali nic, powiedzieli że nie widać ataków paniki u mnie, a eoresje jak mam to mała bo funkcjonuje normalnie, normalny kontakt zemna jest, a jak mam ataki paniki jeździć to muszę przełamywać lęk konfrontacja, jak chciał. To moglem leki nasienne brać ale. Ie brałem, i po tygodniu do domu. W szpitalu nie miałem takich objawów jeszcze jak pisałem, ale miale bardzo czujny sen,. Wybudzenia z lekiem w ciele, ale to było że strachu poprostu, a do szpitala poszedłem bo miałem wrażenie że nie wyjdę 6 tego ciaglego myślenia, ciaglego wyobraźnia sobie, ciagle byłem w swojej głowie tylko, i teraz mam też to i niewiem co to ale jest mniej bo zajmuje się powoli czymś innym, czasem nawet jak biorę prysznic czy odkurzam czy coś innego to u tak jestem w swojej głowie za ist być w tej chwili co robię, ale powoli do celu, nauczyć się być w to i teraz, poprostu die wystraszyłem ze musze jechać do polski a nie dam rady, zamartwisöem się tym, medytacja za zen, mindfulness i ogólnie treningi relaksacyjne, i powoli być w tu teraz, a reszta to tylko akceptacja i wiara w siebie uwolni nas, bez ciągłych analiz poprostu niech będzie co ma być, jak nagrysli chlopaki w nagraniach puścić to nie trzymać się tego kurczowo bo tylko nadajemy uwagę temu. Ja teraz musze zacząć jeździć przynajmniej kawałek od domu, do tego w końcu ćwiczę i stukam pilni eprwcy, ciężko znaleźć za granicą bez. Perfekt języka blisko domu, ale trzeba walczyć, na kasę z nerwica też strach iść hahsh
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

24 stycznia 2020, o 08:51

natalia_a1994 pisze:
22 stycznia 2020, o 04:21
Cześć, pocieszę Cię, nie masz żadnej schizofrenii :D Istotą tej choroby jest bezkrytyczność wobec objawów, nie halucynacje same w sobie. Kiedy choroba się nasila, chory zaczyna wierzyć, że słyszane głosy są efektem np. podłączenia się danej osoby do mózgu (moja mama cierpi na schizofrenię i jej podejście całkowicie różni się od Twojego- ona nie przejmuje się tym, że jest chora, nie myśli sobie "o Boże mam schizofrenię, o nie i co teraz" tylko, że osoba wypowiadająca głos w jej głowie ją prześladuje, albo np prezenter z telewizji jej grozi, że wypowiada się właśnie do niej, jest tak zabsorbowana urojonym problemem, że nawet nie zdaje sobie sprawy, że to objaw choroby i jest pewna, że ktoś (nieistniejący mężczyzna, którego głos słyszy) chce np ją albo mnie zamordować. I nie są to neologizmy, tylko konkretne, powtarzające się groźby od jednej konkretnej postaci, na której punkcie ma obsesję. Kiedy jej się poprawia i dostanie zastrzyk (bo leków brać nie chce dobrowolnie), wtedy wie, że jest chora, ale znikają jednocześnie objawy. Kiedy zastrzyk przestaje działac, objawy wracają i tak jakby zapomina o swojej chorobie, bo jest w tym całym "szale" chorobowym.

Doskonale znam problem, który opisałaś, bo przechodziłam dokładnie to samo 3 lata temu, a schizofrenii nie mam do tej pory ;). Bałam się, że odziedziczyłam schizo po matce. Surrealistyczne, bezsensowne strzępki zdań towarzyszyły mi od zawsze i dalej towarzyszą, a w okresie nerwicy były stałym źródłem moich obaw. Był to wynik nadmiernego stresu i DD, sama się nakręcałam. Wyobraźnia potrafi wtedy płatać niezłe figle. Przed snem widziałam różne obrazy, słyszałam w głowie nie tylko swój głos, ale głosy moich znajomych, rodziny, jakieś śmiechy, oklaski, przekleństwa i neologizmy wypowiadane cudzym głosem. Ukazywały mi się przed oczami straszne twarze, jakieś pajace i klauny i ogólnie jakieś straszydła. Mam tak do dziś, kiedy jestem zmęczona. Raz na uczelni, po nieprzespanej nocy stałam w kolejce do dziekanatu zanieść indeks, oparłam się o stolik, to mi się do głowy cisnęły jakieś nieistniejące słowa, albo zapętlał mi się natrętnie jakiś zwrot albo zlepek słów, a to ze zmęczenia i stresu. Mam też czasem w głowie jakieś smutne wizje, ni to wyobrażenie sytuacji, ni to obraz. Pisałaś też, że jesteś w ciąży, więc to może potęgować objawy, bo organizm wtedy szaleje. Te wszystkie a'la halucynacje to nic innego jak wyrzut rzeczy z podświadomości pod wpływem stresu lub innego przeciążenia, wyczerpania. Stale tego doświadczam od lat i już się przyzwyczaiłam. Po prostu kiedy pojawia się to w nocy przed pójściem spać, interpretuję to jako sygnał, że mój organizm jest bardzo zmęczony i że nie jest to nic innego jak zawartość mojej podświadomości, która próbuje się oczyścić i wyrzuca z siebie różne dziwactwa. Także nie masz się czego obawiać, bo schizofrenia jest na tyle charakterystyczna, że lekarze od razu by rozpoznali ;)
Więc jak zasnąć? Ja się wybudzam odrazu czuje szarpnięcie ciałem i jakby zeskok, już nie mam lęku przed tym ale nie wiedziałem że to DD albo Do, tylko nerwica, miałaś też tak że masz wrażenie odzielnosci is swoich myśli, albo swojego wewnętrznego ja? Haha ja sobie wyobrażałem czasem że w głowie mój głos krzyczy na głos albo mówi przeróżne rzeczy, a ja to obserwuję i myślę to ładnie hahah, a co zrobić w dzień żeby mniej wyobrażać sobie wszystkiego, byv bardziej skoncentrowanym, mniej wyobrażać sobie wszystkiego.? I jak tu zasnąć jak te dialogi myśli w głowie takie niespójne nie wiadomo skąd i po co, i ciało sie szarpie jak zasne i wybudza
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

24 stycznia 2020, o 09:11

Karol90 pisze:
24 stycznia 2020, o 07:55
Kinga.anna pisze:
18 stycznia 2020, o 11:35
Witajcie, to znowu ja. We wtorek mam psychiatrę, ale boje się, że mi nie pomoże. :( Psychoterapeuta, do którego chodzę jakoś mam wrażenie, że nie traktuje do końca poważnie moich objawów. To znaczy: czasem przychodzą mi do głowy jakieś bezsensowne, nawet nieistniejące słowa (np. "niś miś" jakby po niemiecku), te słowa pojawiają mi się w myślach nagle, znikąd, bez związku z poprzednią myślą itd. Ostatnio też te słowa są jakby wypowiadane przez jakiś głos, np. mojej babci, albo jakiś zupełnie mi nieznany. "Słyszę" ten głos, ale w myślach, w głowie.. tak jak się "słyszy" wyobrażaną melodie. Raz np. jakiś obcy kobiecy głos skomentował w moich myślach prześmiewczo jakąś moją poprzednią myśl. Do tego co noc, kiedy zamknę oczy i próbuje zasnąć, przychodzą mi do głowy znikąd jakieś słowa, zdania, zlepki zdań bez sensu np. "Nic papierki nie znają" czy "Mama wykupiła uświęceń", powstają mi w głowie jakieś historyjki, sytuacje obrazy znikąd, bez związku z moimi wspomnieniami czy czymkolwiek, jestem tym przerażona. Raz też idąc po schodach usłyszałam szum dochodzący gdzieś z zewnątrz i po chwili sobie zdałam sprawę, że to był omam. Nie był to szum taki jak szumi w uchu czy coś w tym stylu, tylko rzeczywisty. Czy to nadal jest tylko nerwica? Skąd coś takiego może się brać? Bardzo się boje, że to początki schizofrenii.
Mam to samo od miesiąca, raz śpię z przebudzeniami, a drugi dzień już nie bo te zlepki snów , szarpnięcia ciałem jak już wchodzę w sen, dziwne uczucie jakbym nie chciał wstawać lęk przed życiem mój psychoterapeuta powiedział, bezsensowne zdania, ludzie, wyobrażenia, czasem dźwięk jakiś którego nie ma, wzrokowe też, ale tylko przed zaśnięciem, przewracam się z boku na bok włączam telewizor jak już pszysynam to niewiem czy to już sen czy myśli ale takie porbane bez sensu że chyba że strachu odrazu się wybudzam, wcześniej miałem tak że czułem mocny lęk w nocy i się wybudzalem, teraz nie ma tak ale to myślenie i bezsenność co drugi dzień, w dzień Tez sobie wyobrazam sporo ale to chyba co innego. Też tak masz że nie śpisz, bo dziwne uczucie cie nachodzi? Spać się chce ale nie możesz? Jakby wchodzenie w sen i taki wyskok? Do tego u mnie nogi bolą, kiedys stwierdzono nerwice ale takich objawow nie miałem, też się boję że to jakaś psychoza czy co, ale nie am polskiego psychiatry tutaj, tylko psycholog i psychoterapeuta, którzy nie wiedzą do końca, psychoterapeuta mówi że to ludzie nie Zaburzeni też nie śpią, a to co doświadczam to faza przejściowa że spoczynku do snu, i byłaś u psychiatry? Co powiedział? Może to ta hipnagogia? Jakie leki pomogą?
To twój stan umysłu który jest zlekniony. Pisałem ci juz na ten temat. Miałem to samo . Skupiasz się nad tym i dlatego to utrzymujesz. To taka forma kontroli po części a druga część to twój zaburzony umysł który będzie sam od siebie dawać takie myśli , wyobrażenia lub wizję przeszłości które sam mam do tej pory i pojawiają się automatycznie z dupy bez powodu , zdarzenia z przeszłości . Musisz to puścić w ciul niech leci , niech będzie ...powiedz sobie trudno Karol mam nerwice i wszytko jest w niej możliwe . Mam świadomość tego ze to się pojawia i zauważam to więc żadna choroba to nie jest . W miarę czasu jak dopuścisz i lęk będzie malec wszystkie objawy będą ustępować ale dopóki sam się nakręcasz nie pozwalasz aby napięcie odeszło wiec umysł ciągle jest rozkręcony na maksa stąd masz takie objawy . Na takie rzeczy najlepsza jest Medytacja uważnosci czyli sprowadzenie umysłu do teraźniejszość ale to trzeba czasu aby wprowadzić go w nawyk min 3 tygodnie praktyki każdego dnia .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

24 stycznia 2020, o 10:37

Maciej Bizoń pisze:
24 stycznia 2020, o 09:11
Karol90 pisze:
24 stycznia 2020, o 07:55
Kinga.anna pisze:
18 stycznia 2020, o 11:35
Witajcie, to znowu ja. We wtorek mam psychiatrę, ale boje się, że mi nie pomoże. :( Psychoterapeuta, do którego chodzę jakoś mam wrażenie, że nie traktuje do końca poważnie moich objawów. To znaczy: czasem przychodzą mi do głowy jakieś bezsensowne, nawet nieistniejące słowa (np. "niś miś" jakby po niemiecku), te słowa pojawiają mi się w myślach nagle, znikąd, bez związku z poprzednią myślą itd. Ostatnio też te słowa są jakby wypowiadane przez jakiś głos, np. mojej babci, albo jakiś zupełnie mi nieznany. "Słyszę" ten głos, ale w myślach, w głowie.. tak jak się "słyszy" wyobrażaną melodie. Raz np. jakiś obcy kobiecy głos skomentował w moich myślach prześmiewczo jakąś moją poprzednią myśl. Do tego co noc, kiedy zamknę oczy i próbuje zasnąć, przychodzą mi do głowy znikąd jakieś słowa, zdania, zlepki zdań bez sensu np. "Nic papierki nie znają" czy "Mama wykupiła uświęceń", powstają mi w głowie jakieś historyjki, sytuacje obrazy znikąd, bez związku z moimi wspomnieniami czy czymkolwiek, jestem tym przerażona. Raz też idąc po schodach usłyszałam szum dochodzący gdzieś z zewnątrz i po chwili sobie zdałam sprawę, że to był omam. Nie był to szum taki jak szumi w uchu czy coś w tym stylu, tylko rzeczywisty. Czy to nadal jest tylko nerwica? Skąd coś takiego może się brać? Bardzo się boje, że to początki schizofrenii.
Mam to samo od miesiąca, raz śpię z przebudzeniami, a drugi dzień już nie bo te zlepki snów , szarpnięcia ciałem jak już wchodzę w sen, dziwne uczucie jakbym nie chciał wstawać lęk przed życiem mój psychoterapeuta powiedział, bezsensowne zdania, ludzie, wyobrażenia, czasem dźwięk jakiś którego nie ma, wzrokowe też, ale tylko przed zaśnięciem, przewracam się z boku na bok włączam telewizor jak już pszysynam to niewiem czy to już sen czy myśli ale takie porbane bez sensu że chyba że strachu odrazu się wybudzam, wcześniej miałem tak że czułem mocny lęk w nocy i się wybudzalem, teraz nie ma tak ale to myślenie i bezsenność co drugi dzień, w dzień Tez sobie wyobrazam sporo ale to chyba co innego. Też tak masz że nie śpisz, bo dziwne uczucie cie nachodzi? Spać się chce ale nie możesz? Jakby wchodzenie w sen i taki wyskok? Do tego u mnie nogi bolą, kiedys stwierdzono nerwice ale takich objawow nie miałem, też się boję że to jakaś psychoza czy co, ale nie am polskiego psychiatry tutaj, tylko psycholog i psychoterapeuta, którzy nie wiedzą do końca, psychoterapeuta mówi że to ludzie nie Zaburzeni też nie śpią, a to co doświadczam to faza przejściowa że spoczynku do snu, i byłaś u psychiatry? Co powiedział? Może to ta hipnagogia? Jakie leki pomogą?
To twój stan umysłu który jest zlekniony. Pisałem ci juz na ten temat. Miałem to samo . Skupiasz się nad tym i dlatego to utrzymujesz. To taka forma kontroli po części a druga część to twój zaburzony umysł który będzie sam od siebie dawać takie myśli , wyobrażenia lub wizję przeszłości które sam mam do tej pory i pojawiają się automatycznie z dupy bez powodu , zdarzenia z przeszłości . Musisz to puścić w ciul niech leci , niech będzie ...powiedz sobie trudno Karol mam nerwice i wszytko jest w niej możliwe . Mam świadomość tego ze to się pojawia i zauważam to więc żadna choroba to nie jest . W miarę czasu jak dopuścisz i lęk będzie malec wszystkie objawy będą ustępować ale dopóki sam się nakręcasz nie pozwalasz aby napięcie odeszło wiec umysł ciągle jest rozkręcony na maksa stąd masz takie objawy . Na takie rzeczy najlepsza jest Medytacja uważnosci czyli sprowadzenie umysłu do teraźniejszość ale to trzeba czasu aby wprowadzić go w nawyk min 3 tygodnie praktyki każdego dnia .
Ale ja już nie czuję lęku świadomie przy tym, poprostu nie mogę spać, śpię co drugi dzień bo wybija mnie ze snu cialo szarpie to jest chyba lęk z podświadomości albo niewiem co bo to że nie śpię i te myśli przechodzą przez głowę czy co to nie czuję lęku, przyzwavzsjam się, ale spać by się przydali, gorzej jest ww dzień kiedy gadam sobie w myślach, wyobrażam coś np. Co powiem dziewczynie a ona odpowie, albo co dla psychoterapeuty, a on co mi odpowe6, albo na grupie coś poczytam, i zaraz myślę co by napissc, to jest chyba natrętne myślenie, niewiem ale wybija z tu i teraz, medytuje i za zen i mindfulness, ale jest lepiej, poprostu jeszcze sen, i te dzienne wyobrażenia, dialogi z innymi wewnętrzne w myślach, nie widzę nic ani nie słyszę niczego, poprostu zastanawiam się o tak sobie w w myślach 2yobrazwm co powiem co bym chciał uświadamiam się na jakiś temat afirmuje, i sprawdzam co najgorsze chyba analiza ciągła, i tak dzień ucieka w głowie siedząc
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
Kinga.anna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14

25 stycznia 2020, o 11:49

Teraz się boje, że mam jakieś urojenia:( bo mi się przypomniało, że kiedyś gadałam do mojego psa i że sobie myślałam, że on może wyczuwać co ja czuję i zaczęłam się teraz zastanawiać czy może myślałam też, że on jakoś wie co ja myślę i mnie to przeraziło. Albo kiedyś naoglądałam się jakichś filmów o zwierzętach, o tym, że są takie rozumne, że mogą mieć duszę, że np. małpy są takie podobne do ludzi pod względem umiejętności jakichś tam psychicznych i zaczęłam się bać mojego chomika i sobie wyobrażać, że on może coś więcej rozumie, że może jakoś coś sobie myśli.. I teraz się boje nawet tego chomika, chyba przez to, że boje się tych urojeń. :( Śniło mi się, że ten chomik znał moje myśli itd., masakra. To nie są urojenia, myślicie?:( Jak można się bać chomika? W ogóle analizuje każdą moją myśl pod względem tego, czy jest logiczna i zauważam ciągle, że mam jakieś dziwne skojarzenia, np. patrzę na zdjęcie mojej cioci z małym dzieckiem i pomyślałam, że po przewijaniu dziecka się jest jakąś inną osobą, że ma się jakiś inny wyraz twarzy. Czy to nie jest chore? Boje się własnych myśli :( Całą noc to wszystko analizowałam, nie potrafię przestać, tak się boje, że to jakieś urojenia.
ODPOWIEDZ