Witam, mam dość silną nerwice lękową , która w szczególności objawia się w sercu i czasami w głowie. Mam też silne stany lękowe, całą się trzęse w środku i serce mnie boli. Byłam u psychiatry i przepisała mi leki na nerwice, ale które muszę brać dziennie przez kilka miesięcy, a zaczynaja działać dopiero po ok 2 do 4 tygodni. Chciałam tylko doraźne leki, brać tylko w tym krytycznym dniu, psychiatra powiedziała mi że takich nie ma...albo na stałe czyli długi czas albo wogóle. Nie wiem co myśleć, czy ktoś wygrał z nerwica bez leków? Nie chcę się faszerować kilka miesięcy lekami a potem moze i tak nerwica wrócić. Biorę doroźnie hydroxyzynie, staram się walczyć. Powiedzcie jak jest u was ?

Ja biorę leki od 7 lat. Zaczynałem od Venlaxiny 150 i Kwetaplexy 75 dziś jestem na etapie wenlaxiny 37.5 i połowki kwetaplexu 25mg. I będę próbował odtawiać lekarz doadził zamaist kwetaplexu na anoc ahswagandę i można dorzucić do teog rózaniec górski
U mnie lęki głownie wśród ludzi, ciężko byłow wyjść z domu ciężkow pracy, do tego silna depresja. Sytuascje z przeszłości były raczej głwoną przcyzyną, błędy, grzechy jak i niesprawidliowśći.

Też bałem się mocno leków ale potem je zaakceptowałem.

Moze terapia zamaist leków pomoze lepiej? oswojenie się z sytuacjami lub nauczyć się jak reagować w danej sytuacji, wiem łatwiej poweidzieć niż zrobić ale to jedyna alternatywa chyba wobec leków

Masz rację, dziennie z tym walczę, są dni że nie daje rady i biorę hydroxyzyne a są dni że udaje mi się przetrwać i nerwica mija na jakiś czas. W styczniu miałem nawet doraźnie alprox 0.25 bo wtedy było apogeum nerwicy, myślałam że oszaleje. Brałam dorywczo, wiem że super działa ale i uzależnia więc zostało mi kilka tabletek w razie kryzysu. Leki na Ciebie działają ? Nie odczuwasz już nerwicy ?

Hydroxizine też brałem na początku leczenia. Potem weszła wenlaxins. Zresztą byłem w szpitalu psychiatrycznym 4 tygodnie za swoją zgoda i tam mi dobrali leki.

U mnie chodzi o stany lękowe wśród ludzi i relacje między nimi. W błachych sytuacjach czasami się tak stresuje, że serce nawala, w głowie aż szumi itd. W moim przypadku "za późno" zwróciłem się o pomoc, bo problem rozwijał się latami i pogłębiał.

Leki działają o tyle, o ile jakoś łatwiej zapanować co nie oznacza, że objawy nie występują i stres w pracy bywa ogromny czasem.

Próbowałem odstawić leki za porozumieniem psychiatry ale za szybko i oba naraz i efekt bezsenność i megs bóle głowy. U mnie kwetaolex też mocno uzależnia a biore go 6 lat a jest na noc więc małymi krokami może się uda.

Nerwica zależy od dnia. Ale ogólnie potrafię w pracy żartować itd a przychodzi dzień że nie mogę nikomu w oczy spojrzeć i wszystko mnie stresuje. Trzęsę się itd. więc prowadzę jakieś dialogi ze sobą, że to minie, biorę głębszy oddech.

Ciężko mi doradzać, bo mam mętlik w głowie i ciężko mi zebrać myśli i głównie pisałem o sobie