Jestem w związku niecałe 2 lata, początki wiadomo okey, chociaż nigdy chyba nie przewidywałam z nim wybitnie przyszłości, bardziej może dlatego, ze czesto robił z siebie kogoś kim nie jest, może wtedy mi to jakoś imponowało.
Mam nerwicę, okresy różne, mój facet niby się przyzwyczaił do tego ale nadal sa momenty, że mu to nie odpowiada. W pierwszym roku zdarzyło się, że mnie uderzył bo wpadł w furię własnie z powodu mojego kryzysu. Poprosiłam aby poszedł po zakupy to wydarł się i uderzył mnie w ramie.
Wybaczyłam mu to wtedy. Nigdy jak się źle czułam nie powiedział niczego dobrego.
Zarabia trochę pieniędzy i kazdego dnia mówi mi o tym, ze musi mi dawać jakieś pieniądze.Od poczatku tak robił, zę jak tylko mi coś dawał to zaraz to wypominał i dokładnie zapisywał. Nigdy nie mówi mi niczego w sumie miłego, nie potrafi zupełnie wzbudzić emocji...Nie wiem czy nie powinnam zakończyć tego związku.
Nie widze w nim wiary we mnie, słysze tylko, ze mogłabym więcej robić, więcej zarabiać, nie czuje się bezpieczna. Boje się tylko trochę zakończenia związku, jak on na to zareaguje. Już raz mnie uderzył, kilka razy poszarpał.
Problem że nie mam gdzie iśc bo nie mam rodziny, siostre jedynie ale ona uważa, ze przesadzam. Czy z takiego związku coś może wyjść? Na terapię nie pójdzie bo uważa, ze to wszystko bzdury, nawet książki nie przeczytał, którą mu kupiłam.
Pierwszy facet znowu nie pociągał mnie emocjonalnie, był jak kolega. Więc to może ze mną jest coś nie tak?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy to koniec mojego związku?
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Kopnij chama ,czemu ciągle z nim jesteś skoro tak Cię traktuje?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Świeżak na forum
- Posty: 6
- Rejestracja: 2 maja 2016, o 15:04
Bo znam sporo ludzi i jak obserwuje ich związki to niestety dużo takiej patologii. Znajdowac kogoś nowego to też nie taka prosta sprawa, na poczatku to zawsze fajnie. I próbowałam go namówić na terapię.
Ale wydaje mi się, że nie ma to sensu i już przegiął totalnie.
Ale wydaje mi się, że nie ma to sensu i już przegiął totalnie.
- xiezyc
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 16 listopada 2017, o 01:03
To prawda, że jak ja obserwuje związki znajomych to wszędzie jakoś tak słabo. Na zewnątrz spoko a w środku dramaty. Myślę, że ludzie teraz mają duży wybór i ciągle im się coś nie podoba i nie chce im się pracować nad związkiem bo myslą, ze przyjdzie lepszy 
Ale w twoim wypadku to jest akurat toksyk spory więc nie czekałabym aż łaskawie pójdzie na terapię już dłużej. Akurat w tym wypadku znajdziesz na pewno lepszego partnera

Ale w twoim wypadku to jest akurat toksyk spory więc nie czekałabym aż łaskawie pójdzie na terapię już dłużej. Akurat w tym wypadku znajdziesz na pewno lepszego partnera
