Witajcie, chciałabym Was prosić o obiektywną ocenę sytuacji
Chodzi o stosunek faceta do alkoholu
Gdy zaczęliśmy randkować w knajpach zawsze zamawiał po kilka drinków i na koniec randki przeważnie " już było po nim widać" Pierwsza czerwone flaga pojawiła mi się wiele, wiele lat temu, gdy jeszcze ze sobą nie mieszkaliśmy i przyjechał do mnie, to była pewnie jakaś jedna z pierwszych wizyt. Kupił wino i doskonale wiedząc, ze ja nie przepadam za alkoholem wypił całą butelkę sam. Po tym pamiętam, że powiedziałam mu, ze to jest dla mnie dziwne i ja nie wyobrażam sobie być z kimś kto nadużywa alkoholu. Bardzo się wystraszył, zaczął tłumaczyć, że zle to odbieram itd
Po tej sytuacji przestał zupełnie pić gdy się widywaliśmy, no może sporadycznie. Dość szybko się do mnie wprowadził i zadziwiająco często miał silną potrzebę jeżdżenia w swoje rodzinne strony do swojej matki, tłumaczył to tym, że mieszkał z nimi, jest zżyty. Jeździł tam średnio co drugi/trzeci weekend z tego co pamiętam.
Z perspektywy czasu wydaje mi się, że chodziło tylko o to żeby sobie tam "odrobić" picie alkoholu, bo potem nie miał juz zupełnie potrzeby tak częstych wypraw
Kolejna sytuacja wydarzyła sie gdy byliśmy ze sobą jakieś pół roku, bardzo mnie to zdystansowało do niego, wszystko wydarzyło sie w jego domu rodzinnym. Pod nieobecność rodziców zrobił grilla, miał urodziny, wpadł do niego przyjaciel,. Mój facet upił się tak, że o godzinie 18 już spał nieprzytomny, a ja byłam cały wieczór właściwie sama w obcym domu
Z biegiem czasu uznałam, że wszystko jest dla ludzi i to nic złego jak sporadycznie napije sie w weekend. Gdy mieszkając już ze mną nie pił, to potem i tak szukał tylko okazji, raz pamiętam wrócił w środku nocy od kolegi, był w takim stanie, że dosłownie zwymiotować na pół ściany..
Przez jakiś czas pił dwa piwa w sobotę
Następnie czteropak
Później stwierdził ze piwo go za bardzo napełnia, zaczął pic whisky
Z pijącego piątku zrobiła sie również niedziela
Aktualnie sa to ok. dwie butelki wina w piątek oraz w niedziele
Co tydzień regularnie jest dość mocno nietrzeźwy, gdy z nim o tym rozmawiałam uznał ze nie widzi problemu, bo lubi alkohol, lubi to jak się po nim czuje i skoro nie zawala obowiązków to wszystko jest ok i w takim wypadku "może byc nawet weekendowym alkoholikiem"
Jesli długi weekend zaczyna się powiedzmy w piątek, on już go w czwartek wieczorem " celebruje", wówczas z automatu też więcej pije bo średnio co drugi dzien w długi weekend.
To co jest dla mnie niepokojące, że dla niego jest spoko usiąść samemu i pić
Gdy są u niego w rodzinie jakies okazję typu urodziny czy nawet święta, robi wszystko byle tylko nie byc kierowcą
Gdy jest bardzo duża impreza to 80% czasu nie spędza ze mną tylko "na papierosie" lub na pijackich pogadankach z wujkami
Zdarza się, że potrafi się gorzej czuć i rezygnuje z alkoholu
Jeśli jesteśmy gdzieś na wyjeździe, to mimo picia w restauracji przy jedzeniu - jest mu mało, zawsze po powrocie do hotelu schodzi również do baru. Czasem wypija dwa piwa i przychodzi, a czasem potrafi tam spędzić dużo czasu i wraca po dwóch godzinach
Jakiś czas temu nawet "chwalił się", że wiele razy w przeszłości okłamywał mnie co do ilości wypitego alkoholu, żebym nie była zła, bo niby się tak świetnie trzyma i nie byłam w stanie go rozszyfrować
Czy Waszym zdaniem jest to już uzależnienie, nawet jesli (rzadko bo rzadko) może odpuścić picie?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy to jeszcze jest spożywanie alkoholu w granicach normy?
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 27 stycznia 2025, o 17:01
Hej,
Dla mnie jak ktoś pije regularnie i nie widzi w tym problemu to ma problem z piciem.
Jakaś część niego cię kocha bo ograniczył picie kiedy mu powiedziałaś że chcesz by się uspokoił więc może jak otworzysz się i powiesz wprost że powinien zasięgnąć pomocy to się ugnie.
Choć nigdy nie wiadomo jak to ktoś odbierze.
Na pewno nic się nie zmieni jeśli nic nie zmienisz
Trzymam kciuki 🫶
Dla mnie jak ktoś pije regularnie i nie widzi w tym problemu to ma problem z piciem.
Jakaś część niego cię kocha bo ograniczył picie kiedy mu powiedziałaś że chcesz by się uspokoił więc może jak otworzysz się i powiesz wprost że powinien zasięgnąć pomocy to się ugnie.
Choć nigdy nie wiadomo jak to ktoś odbierze.
Na pewno nic się nie zmieni jeśli nic nie zmienisz
Trzymam kciuki 🫶