Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to jest Derealizacja i depersonalizacja?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

17 marca 2012, o 20:54

no to jest tak jakbym miał w sobie bariery które mnie hmm dzielą na części , trudno to opisać , jakby wszystko żyło wlasnym zyciem ciało , rozum , myśli , a ja nie do końca mial kontrole nad tym , chociaż kontroluje wszystko doskonale , derealizacja może byc , ale depersonalizacja to już przesada :/ blokada do szczęścia ;/ jak już zapominam o tym to za chwile wraca myśl typu " nie możesz być szczęśliwy , przecież zaraz możesz zniknąć" itp . Czasem owe myśli sa bardzo abstrakcyjne jak np że ktoś mnie opęta albo coś , oczywiście sam się z nich w myslach śmieje , no ale czego strach nie wymysli prawda ?:) Wojciechu powiedz mi jeszcze jedno , czy twoją dp/dd można porównac do lekkiego amoku alkoholowego ? jak po 2 piwach w słoneczny dzień?
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

17 marca 2012, o 21:51

niestety tak ;/ czasem jak sie teraz napije to troche mi to dd przypomina pod pewnymi wzgledami, bo nie ma obcosci i tym podobnych rzeczy ale jest to takie otumanienie. pewnie bedziesz wiedzial o co mi chodzi.
a opetania tez sie jakis czas balem. spalem przy zapalonym swietle.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Corey
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 14 marca 2012, o 15:02

17 marca 2012, o 22:29

Wojciech, dd masz też spowodowane przez trawke?
Czasami myśle, że sam sobie wkręcam takie jazdy i wszyscy czują się tak jak ja. Ale muszę sobie wkońcu uświadomić,że tak nie jest.
Przez alko czasami mi sie bardziej na sila dd, więc skończyłem z używkami.
Dobrze,że w dobie internetu takie fora powstają : )
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

17 marca 2012, o 22:51

chlopaki, lacze sie z Wami w bolu - to samo u mnie, na szczescie DD teraz juz az tak strasznie nie dokucza, bo coraz czesciej udaje mi sie o tym zapominac i zajmowac sie czyms innym, ale wrazenia bardzo podobne do Waszych! SODOMA jednym slowem. Z tymi opetaniami mialem najwieksze jazdy. Pierwsze 2 miesiace to kaplica byla totalna, zdarzylo mi sie kilka nocy wlaczyc lampke. Wtedy tez zaczelem spac przy wlaczonym komputerze z muza cicha i mimo ze wszelki strach i lek zniknal, patrze ze z muzyka u boku zasypia sie naprawde przyjemnie dlatego zostalem przy tym i pewnie po wyzdrowieniu nie zrezygnuje :D
Czasem sobie mysle czy kiedykolwiek to sie skonczy. Atakow paniki, a nawet napiecia juz nie mam od prawie 7 tygodni, przeszlo samo, chyba dzieki radom na tym forum ;) ale za to deprecha jest, zero motywacji, zero perspektyw na przyszlosc, wszystko takie ponure sie wydaje, jakbym zyl wogole w innej rzeczywistosci/swiecie, zainteresowania spadly do zera juz, niepokoj jak to bedzie dalej, nie odczuwam radosci z zycia i nie czuje wogole ze zyje przez te DD. No ale niedlugo zaczynam brac SSRI, mam nadzieje ze dolozy swoje 3 grosze i pomoze!

-- 17 marca 2012, o 22:04 --
jeszcze czesto mam takie glupie uczucie ze jakim cudem ja wogole jeszcze jestem normalny, ze nie swirowalem, albo jakim cudem udaje mi sie powiedziec to co chce, bo jakos przeplywu mysli wogole nie czuc...

-- 17 marca 2012, o 22:09 --
we znaki daje mi sie tez ten brak poczucia czasu... z dniami jest ciut lepiej, ale godziny teraz staly sie masakra. Wogole nie czuc por dnia, musze patrzec na zegarek zeby wiedziec kiedy mniej wiecej isc spac bo potrafie sie zasiedziec i nie zwrocic uwagi na godzine, a powinno to byc naturalne ze jak sie czuje zmeczonym to sie wie ze jest puzno, ale jakos ciezko teraz to ogarnac...
F41.1
F41.2
F48.1
Corey
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 14 marca 2012, o 15:02

17 marca 2012, o 23:40

paprys91 pisze:-- 17 marca 2012, o 22:09 --
we znaki daje mi sie tez ten brak poczucia czasu... z dniami jest ciut lepiej, ale godziny teraz staly sie masakra. Wogole nie czuc por dnia, musze patrzec na zegarek zeby wiedziec kiedy mniej wiecej isc spac bo potrafie sie zasiedziec i nie zwrocic uwagi na godzine, a powinno to byc naturalne ze jak sie czuje zmeczonym to sie wie ze jest puzno, ale jakos ciezko teraz to ogarnac...
identycznie ! Byłeś już u psychiatry?
kobieta luźna w udach...boje się ,psychiatry ,tych leków i że jak nie pójde do specjalisty to wtedy to się bardziej pogrąży.
Przepraszam,że się tak użalam nad sobą ale dzięki Wam mam siłę do walki.
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

17 marca 2012, o 23:41

z tym przepływem przez mózg informacji też tak mam , ale powiem wam że zrobiłem błąd . Oglądnełem film o końcu świata pt"knowing" polski tyt: zapowiedź , masakra :|
Corey
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 14 marca 2012, o 15:02

17 marca 2012, o 23:46

Takich filmów nie oglądam lepiej,bo znów będe miał lęki ^^.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

17 marca 2012, o 23:47

corey tez sie balem tych lekow, od p[iatku biore dawke 20 mg swojego ssri i na razie niczego nie czuje, ale pierwsze dwa trzy tygodnie moze byc ponoc gorsze...no zobaczymy po 4 tygodniach ma zaczac dzialac, tak mi powiedzial lekarz ale juz przelamalem strach i lyka ten lek. bo to kuzwa nie da sie tak zyc.
chlopaki mam to samo co wy piszecie. paprys91 czasu calkiem nie czuje CZUJE SIE ZAWIESZONY jakbym calkiem sie pogubil albo by nie bylo tego zaasranego czasu. staram sie o tym nie myslec ale tak dziwnie jest nie czuc pory dnia. mam tez tak ze inne rzeczy tez odczuwam w mniejszym stopniu. temperature zmeczenie a nawet glod. licze na te leki bo za terapia dopierio zaczynam sie rozgladac
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Corey
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 14 marca 2012, o 15:02

17 marca 2012, o 23:50

Lęków już długo nie miałęm prawdę mówiąc ale uczucie bycia "we śnie"dalej jest.
Długo gdzieś trwa leczenie ?
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

17 marca 2012, o 23:53

to chyba zalezy od osoby id czasu trwania i wielu chyba rzeczy. sa tu osoby co wyzdrowialy po miesiacu trzech a sa co trwalo to im pare lat z tego co sie dowiedzialem. mysle ze trzeba przylozyc sie samemu i brac leki i chodzic na terapie. to chyba tak naprawde najbardziej realne szanse zeby z tego wyjsc jak najszybciej. i chyba kazdy kto wyzdrowial to tutaj na kazdym kroku potwierdza...pomoglo im zaparcie olewanie akceptacja prochy i terapia. wiec chyba dobrze isc choc czesciowo wydeptana sciezkom :)
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

18 marca 2012, o 01:35

no dokladnie, mysle ze to tak dziala. Odkad nauczylem sie to olewac jakos mniej sie stresuje, ale zupelnie nie da sie o tym zapomniec. Ten stan jest bardzo martwiacy i dobijajacy. Czesto mam wrazenie ze jest coraz gorzej ale jednoczesnie coraz mniej mnie to obchodzi i mniej o tym mysle.

corey - bylem u psychiatry, zapytalem go o D/D i powiedzial mi dokladnie tak -->> "tak, spotkalem sie wiele razy z osobami z D/D i mimo ze na internecie jest bardzo malo informacji na ten temat i ogolnie niewiele sie o tym mowi, to jest bardzo czesty objaw w zaburzeniach o podlozu lekowym i wielu ludzi z takimi zaburzeniami tego doswiadcza".
Takze mamy potwierdzenie, ze roznego rodzaju objawy zwiazane z D/D to normalka i nie nalezy sie nad nimi zastanawiac, niech se beda dopoki nie znajdziemy sposobu aby to naprawic - leki, terapia, praca nad soba np. koncentracja, pamiec, medytacja, relaksacja, sport, komedie, zycie towarzystkie.
Ja w sumie nigdy sie kompletnie nie odcielem od zadnej z tych rzeczy, poprostu zmniejszylem tylko aktywnosc w nich, bo wiadomo duzo rzadziej ma sie na to ochote. Ale staram sie za duzo "nie oplywac" od swojego zycia i jakos naturalnie zyc dalej, jak najmniej walki bo to tez meczy, poprostu mowic sobie "tak, lubie to, zrobie to, pojde tam, spotkam sie z nimi, pogram w pilke" i ide nie zastanawiajac sie :P Bedzie git, wyjdziemy z tego!
F41.1
F41.2
F48.1
Awatar użytkownika
oroczimaru
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 80
Rejestracja: 23 marca 2012, o 12:00

17 kwietnia 2012, o 08:32

Corey pisze:Długo gdzieś trwa leczenie ?
Tego nie da się stwierdzić. Każdy z nas jest inny, zależy od naszego lęku. Niektórzy siedzą w takim stanie rok, inni miesiąc. Na innych forach czytałem, że to może przejść nawet w ciągu jednego dnia, jak przestaniemy się bać.

Ja np po 3 miechach tego stanu, w tym 2 brania antydepresantów, czuję się o 50% lepiej. Jestem w stanie normalnie ogarniać. Ostatnie dwa tygodnie prawie o tym nie myślę, tak jak wcześniej. Wiadomo, że mam świadomość, że dalej TO jest, ale wróciło mi mocno zainteresowanie moją pasją - fotografią. Przesiaduję w ciemni i robię, co bym robił jakby mnie to gówno nie złapało.

Jeśli mógłbym komuś cokolwiek doradzić - zajebistym sposobem na walkę z DD jest patent następujący - sięgnijcie myślami trochę wstecz i zastanówcie się, co chcieliście bardzo zrobić, na pewno coś takiego było, jakaś zajawka, nie wiem - kurs wspinaczki, cokolwiek. I weźcie się za to! Gwarantuję, że da to wiele satysfakcji, ponadto po czasie zrozumiecie, że realizujecie coś na czym Wam zależało i wcześniej nie mieliście dość motywacji, żeby się za to wziąć, a teraz to realizujecie mimo DD. Jest to bardzo pokrzepiające! W moim przypadku było tak, że robiłem w piwnicy ciemnie, przez prawie rok, muliłem kapcia, wymyślałem ciągle coś, i ogarnianie piwnicy trwało prawie rok. A jak złapało mnie dd, to zdenerwowałem sie, wstałem, zszedłem do piwnicy i ogarnąłem to wszystko w ciagu kilku godzin, jednego dnia. Byłem z siebie dumny i stwierdziłem, że jeb*ać dd, bo mogę robić wszystko, na co mam ochotę i wcale mnie to nie osłabia.

Każdy z nas ma jakieś małe pragnienie, które gdzieś tam siedzi, podobno lęk bierze się z frustracji niemożnością realizowania pragnień. Pozdr
Wszyscy są psychiczni, tylko nie wszyscy mają diagnozę.
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

17 kwietnia 2012, o 08:42

paprys91 pisze:
-- 17 marca 2012, o 22:04 --
jeszcze czesto mam takie glupie uczucie ze jakim cudem ja wogole jeszcze jestem normalny, ze nie swirowalem, albo jakim cudem udaje mi sie powiedziec to co chce, bo jakos przeplywu mysli wogole nie czuc...
Te myśli że pomimo tego wszystkiego czego doświadczasz to nadal zachowujesz trzeźwość umysłu powinno ci pomagać w stanach lękowych bardziej niż cokolwiek. Masz niezbity dowód że nerwica a schizofrenia to zupełnie dwie różne rzeczy
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

17 kwietnia 2012, o 09:08

Wiecie co to jest DD? Coś nierealnego, iluzja. To jest przebywanie ze swoimi myślami i emocjami i uznawanie ich za świat prawdziwy, a świat prawdziwy jest wtedy tylko tłem. Pomyliliście światy. Wystarczy to odwrócić, otworzyć oczy, skupić uwagę na otoczeniu i DD znika w ciągu ułamka sekundy. Tyle jest warte to DD ile w tym siedzisz, analizujesz, opisujesz itp. Po za tym jest niczym.
Awatar użytkownika
oroczimaru
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 80
Rejestracja: 23 marca 2012, o 12:00

17 kwietnia 2012, o 10:26

Problem polega na tym, że dopada nas to, czego się boimy, jakbyśmy się nie bali, to by było takie banalne jak mówisz.
Masz dużo racji, ale z tym się trzeba oswoić, poznać siebie, pokonać słabość, olać chujowy stan.
Wszyscy są psychiczni, tylko nie wszyscy mają diagnozę.
ODPOWIEDZ