Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
dagmara213
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 22 marca 2023, o 12:37

25 stycznia 2024, o 13:33

natalia93 pisze:
22 stycznia 2024, o 12:46
Czy ktoś tu jest kto dał radę że ślubem podczas rocd?
Mam straszny nawrot, przez co ogrom stresu a ślub za 4 miesiące.. znów wszystko podwazam, wyczulenie na partnera poziom milion..
Zaczynają się stany depresyjne.
Tak, już 4 miesięcy po ślubie 💗
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

26 stycznia 2024, o 10:45

dagmara213 pisze:
25 stycznia 2024, o 13:33
natalia93 pisze:
22 stycznia 2024, o 12:46
Czy ktoś tu jest kto dał radę że ślubem podczas rocd?
Mam straszny nawrot, przez co ogrom stresu a ślub za 4 miesiące.. znów wszystko podwazam, wyczulenie na partnera poziom milion..
Zaczynają się stany depresyjne.
Tak, już 4 miesięcy po ślubie 💗
I jak się czujesz/czułaś? Co ci pomogło?
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Lilsonik
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 26 stycznia 2024, o 10:47

26 stycznia 2024, o 11:03

Hej
Na forum trafiłam już bardzo dawno, zazwyczaj czytanie waszych historii pomagało mi, ale tym razem jest inaczej.
Z moim ROCD zmagam się 4 lata. Wszystko zaczęło się od Walentynek kiedy nagle w środku nocy obudziłam się i pomyślałam ze nie kocham chłopaka. Ogromne ukłucie w brzuchu, płacz, wymioty. Odrazu chęć przerwy. Oczywiście nie zakończyło się zerwaniem. Kolejny okres to codzienne budzenie się o 7 rano i wymiotowanie z powodu odczuwania tych myśli (co jak ja nie kocham, co jak to przyzwyczajenie, ogromna chec zerwania, co jak to przyzwyczajenie albo zmuszanie się, co jak samej byłoby mi lepiej, strach przed dotykiem). W pewnym momencie powiedziałam o wszystkim chłopakowi - wziął to na klatę i bardzo mi w tym pomagał. Niestety nie dałam rady i zakończyłam związek bardzo silna chęcią nie mogłam się od tego powstrzymać. Niestety zerwanie nie pomogło l, trafiłam do psycholog która powiedziała o ROCD. później leki. Ciagle mieliśmy kontakt z chłopakiem a ja nic nie czułam. Pani powiedziała ze to nie o niego chodzi a uczucia mam. Wróciliśmy do siebie. Nerwica nadal nie ustępowała. Każdy nas wyjazd na wiecej niż dzień kończy ssie atakami paniki. Myśli co jak z kimś innym bym tego jie miała, co jak powinnam byc x kimś innym, co gdybyśmy nie mieli wtedy kontaktu po zerwaniu i teraz byśmy byli w innych związkach, co jak ja ponorostu nie umiem odejść.
Ostatnio była sytuacja gdzie chciałam kupić sek… bieliznę aby bylo przyjemnie. Kupiłam ale podczas tego jie czułam nic jakbym robiła wszystko jak robot…. Po zakończeniu tego chciało mi wie płakać i o wszystkim mu powiedzieć. Powstrzymałam się ale za to rozpłakałam się ze boje się wyprowadzki z domu, chłopak mnie wspiera. Później znowu chciałam żeby polozyl siebobok a jak doszło do zbliżenia ro znowu ten sam schemat. Pojawiły się myśli może wcale to nie było z miłości tylko aby zaspokoić swoje potrzeby. Ale chyba gdybym nie kochała to bym tego nie chciała?

Dodam tylko ze 24/7 pisze o swoich natrętach koleżankom które ciagle mówią zr to głowa. A co jeśli to jie ROCD tylko faktycznie nasz związek sie rozpada? Czy miał tak ktoś? Proszę pomóżcie
Lilsonik
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 26 stycznia 2024, o 10:47

26 stycznia 2024, o 11:04

Hej
Na forum trafiłam już bardzo dawno, zazwyczaj czytanie waszych historii pomagało mi, ale tym razem jest inaczej.
Z moim ROCD zmagam się 4 lata. Wszystko zaczęło się od Walentynek kiedy nagle w środku nocy obudziłam się i pomyślałam ze nie kocham chłopaka. Ogromne ukłucie w brzuchu, płacz, wymioty. Odrazu chęć przerwy. Oczywiście nie zakończyło się zerwaniem. Kolejny okres to codzienne budzenie się o 7 rano i wymiotowanie z powodu odczuwania tych myśli (co jak ja nie kocham, co jak to przyzwyczajenie, ogromna chec zerwania, co jak to przyzwyczajenie albo zmuszanie się, co jak samej byłoby mi lepiej, strach przed dotykiem). W pewnym momencie powiedziałam o wszystkim chłopakowi - wziął to na klatę i bardzo mi w tym pomagał. Niestety nie dałam rady i zakończyłam związek bardzo silna chęcią nie mogłam się od tego powstrzymać. Niestety zerwanie nie pomogło l, trafiłam do psycholog która powiedziała o ROCD. później leki. Ciagle mieliśmy kontakt z chłopakiem a ja nic nie czułam. Pani powiedziała ze to nie o niego chodzi a uczucia mam. Wróciliśmy do siebie. Nerwica nadal nie ustępowała. Każdy nas wyjazd na wiecej niż dzień kończy ssie atakami paniki. Myśli co jak z kimś innym bym tego jie miała, co jak powinnam byc x kimś innym, co gdybyśmy nie mieli wtedy kontaktu po zerwaniu i teraz byśmy byli w innych związkach, co jak ja ponorostu nie umiem odejść.
Ostatnio była sytuacja gdzie chciałam kupić sek… bieliznę aby bylo przyjemnie. Kupiłam ale podczas tego jie czułam nic jakbym robiła wszystko jak robot…. Po zakończeniu tego chciało mi wie płakać i o wszystkim mu powiedzieć. Powstrzymałam się ale za to rozpłakałam się ze boje się wyprowadzki z domu, chłopak mnie wspiera. Później znowu chciałam żeby polozyl siebobok a jak doszło do zbliżenia ro znowu ten sam schemat. Pojawiły się myśli może wcale to nie było z miłości tylko aby zaspokoić swoje potrzeby. Ale chyba gdybym nie kochała to bym tego nie chciała?

Dodam tylko ze 24/7 pisze o swoich natrętach koleżankom które ciagle mówią zr to głowa. A co jeśli to jie ROCD tylko faktycznie nasz związek sie rozpada? Czy miał tak ktoś? Proszę pomóżcie
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

27 stycznia 2024, o 00:05

Ja miałam myśli podczas zbliżenia, że o z tamtym tez to robiłam i nagle "doszlam" nie chciałam o tym myśleć wypychalam te myśli a jednak stało się co się stało. Kiedyś tez tak miałam jednak nie przywiązywałam do tego uwagi, ucinałem to i mijało a tym razem mi z tym bardzo ciężko. Nie chcę czegoś takiego, dodam że od 2lat zmagam się z natrętami o bylym. Czy to też nerwica? Cały czas mi w głowie siedzi że to ja sobie sama powiedziałam a nie nerwica. 😭odpowie ktoś czy miał podobnie czy cokolwiek? Nie chce tego. Chce spokojne życie i zapomniec na zawsze
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

27 stycznia 2024, o 00:07

Cały czas sobie mowie ze nie czuje nic do byłego i że to tylko myśli a to podniecenie było spowodowane nerwica, na chwilę przechodzi ale za chwilę znów wraca i podpowieada, że to naprawdę było.. 😕😭
pepsimaxx
Nowy Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 22 stycznia 2024, o 12:28

29 stycznia 2024, o 15:16

a czy ktos z was ma tak ze boi sie ze zostawi swojego partnera mimo ze go kocha? natretny mysli typu a co jakby ktos slawny np. zaprosil cie na randke itp. czysto abstrakcyjne bo wiadomo ze to nigdy sie nie wydarzy wiec poteguje poczucie leku tymbardziej bo nie da sie tego jakby sprawdzic
dagmara213
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 22 marca 2023, o 12:37

1 lutego 2024, o 18:16

natalia93 pisze:
26 stycznia 2024, o 10:45
dagmara213 pisze:
25 stycznia 2024, o 13:33
natalia93 pisze:
22 stycznia 2024, o 12:46
Czy ktoś tu jest kto dał radę że ślubem podczas rocd?
Mam straszny nawrot, przez co ogrom stresu a ślub za 4 miesiące.. znów wszystko podwazam, wyczulenie na partnera poziom milion..
Zaczynają się stany depresyjne.
Tak, już 4 miesięcy po ślubie 💗
I jak się czujesz/czułaś? Co ci pomogło?
Aktualnie czuję się świetnie!
Przed ślubem nie było tak kolorowo, chodziłam do psychoterapeutki co tydzień, bywało różnie, czasem lepiej czasem gorzej. Kilka dni przed ślubem mnie dopadło, ale moja psychoterapeutka powiedziała że każdy tak ma i że była pewna na 100% że zwrócę się do niej o pomoc, a w dzień ślubu było cudownie! 💗 mimo, że miałam gorączkę, katar i wszystko na raz, to miałam tak zajętą głowę całymi przygotowaniami i tym dniem, że nerwica nie miała jak się przez to przebić 😂
dagmara213
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 22 marca 2023, o 12:37

1 lutego 2024, o 18:18

pepsimaxx pisze:
29 stycznia 2024, o 15:16
a czy ktos z was ma tak ze boi sie ze zostawi swojego partnera mimo ze go kocha? natretny mysli typu a co jakby ktos slawny np. zaprosil cie na randke itp. czysto abstrakcyjne bo wiadomo ze to nigdy sie nie wydarzy wiec poteguje poczucie leku tymbardziej bo nie da sie tego jakby sprawdzic
Oczywiście! To normalne 😊
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

3 lutego 2024, o 20:44

Mi nikt nie odpowiada, wiec pewnie wszystko sobie wymyśliłam i nikt tak nie mial🥲
DepresyjnaOna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 107
Rejestracja: 23 listopada 2023, o 13:29

3 lutego 2024, o 23:10

A ja się zastanawiam nad swoim związkiem. Chyba po tych wszystkich perypetiach to ja nie potrafię kochać i jedyne co mi wychodzi to samotność.
Nie widzimy rzeczy takimi, jakie są. Widzimy je takimi, jakimi my jesteśmy.

Anais Nin
marga27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 12 grudnia 2023, o 08:01

15 lutego 2024, o 21:22

A czy ktoś tak miał tylko że na odwrót. Że po kłótni/ sprzeczce mieliście wrażenie jakby partner do was zmienił nastawienie? Zapewnia, mówi, że kocha, że mu zależy, że nic się nie zmieniło, a ja na każde jego zachowanie bardzo zwracam uwagę np. on do mnie kochanie zaraz zadzwonię, a zadzwonił np po 30 minutach a nie za chwilę i już myśli, że może nie chce gadać, że może pisze/ rozmawia z kimś innym itp. a jak zadzwonił to powiedział, że nie miał jak rozmawiać, bo był cały w smarach od roboty w aucie. To jest przykład, ale od kilku dni zauważyłam u siebie takie dziwne coś jakbym doszukiwała się że może mnie nie chce i czuję przy tym ciężkość w klatce piersiowej, myślę o tym, nie mam przez to humoru a no nie dał mi powodu ale myśli mam różne. Wszystko co zrobi uważam, że robi to może na przymus, że może mnie już nie kocha, że zbliża się koniec itd. Chce tylko powiedzieć, że mam doświadczenie takie z poprzedniego związku że chłopak zapewniał itd a co do czego przyszło to 180 stopni wszystko się obróciło i mnie zostawił dlatego zastanawiam się czy to też nie jest troche nerwicowe. Jakbym w paranoje jakaś wpadała.
marga27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 12 grudnia 2023, o 08:01

15 lutego 2024, o 21:22

A czy ktoś tak miał tylko że na odwrót. Że po kłótni/ sprzeczce mieliście wrażenie jakby partner do was zmienił nastawienie? Zapewnia, mówi, że kocha, że mu zależy, że nic się nie zmieniło, a ja na każde jego zachowanie bardzo zwracam uwagę np. on do mnie kochanie zaraz zadzwonię, a zadzwonił np po 30 minutach a nie za chwilę i już myśli, że może nie chce gadać, że może pisze/ rozmawia z kimś innym itp. a jak zadzwonił to powiedział, że nie miał jak rozmawiać, bo był cały w smarach od roboty w aucie. To jest przykład, ale od kilku dni zauważyłam u siebie takie dziwne coś jakbym doszukiwała się że może mnie nie chce i czuję przy tym ciężkość w klatce piersiowej, myślę o tym, nie mam przez to humoru a no nie dał mi powodu ale myśli mam różne. Wszystko co zrobi uważam, że robi to może na przymus, że może mnie już nie kocha, że zbliża się koniec itd. Chce tylko powiedzieć, że mam doświadczenie takie z poprzedniego związku że chłopak zapewniał itd a co do czego przyszło to 180 stopni wszystko się obróciło i mnie zostawił dlatego zastanawiam się czy to też nie jest troche nerwicowe. Jakbym w paranoje jakaś wpadała.
dagmara213
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 22 marca 2023, o 12:37

17 lutego 2024, o 19:58

marga27 pisze:
15 lutego 2024, o 21:22
A czy ktoś tak miał tylko że na odwrót. Że po kłótni/ sprzeczce mieliście wrażenie jakby partner do was zmienił nastawienie? Zapewnia, mówi, że kocha, że mu zależy, że nic się nie zmieniło, a ja na każde jego zachowanie bardzo zwracam uwagę np. on do mnie kochanie zaraz zadzwonię, a zadzwonił np po 30 minutach a nie za chwilę i już myśli, że może nie chce gadać, że może pisze/ rozmawia z kimś innym itp. a jak zadzwonił to powiedział, że nie miał jak rozmawiać, bo był cały w smarach od roboty w aucie. To jest przykład, ale od kilku dni zauważyłam u siebie takie dziwne coś jakbym doszukiwała się że może mnie nie chce i czuję przy tym ciężkość w klatce piersiowej, myślę o tym, nie mam przez to humoru a no nie dał mi powodu ale myśli mam różne. Wszystko co zrobi uważam, że robi to może na przymus, że może mnie już nie kocha, że zbliża się koniec itd. Chce tylko powiedzieć, że mam doświadczenie takie z poprzedniego związku że chłopak zapewniał itd a co do czego przyszło to 180 stopni wszystko się obróciło i mnie zostawił dlatego zastanawiam się czy to też nie jest troche nerwicowe. Jakbym w paranoje jakaś wpadała.
Tak, były wątpliwości zarówno co do moich uczuć jak i do uczuć mojego partnera. Też mi się wydawało, że on mnie już nie kocha.
kinga27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43

19 lutego 2024, o 11:52

Hej, ja już nie daje rady... Tak czuję jakbym serio nie kochała mojego chłopaka, już za przeproszeniem rzygam tymi myślami ;( czuje do niego ogromną niechęć on mówi że ciągle się czepiam ... Ciągle myślę że ktoś inny jest lepszy, ładniejszy i z nim byłoby mi lepiej ... Nie czuję leku,nie mam libido, leki nie pomagają - czy to dlatego, że mój mózg jest tym zmęczony czy po prostu taka prawda tj że nie kocham go ? Myśli są ze mną dokładnie 2 lata 7 miesięcy ... Proszę niech ktoś coś napiszę, czy jest jeszcze nadzieja? Bliskości też nie ma bo tak jakby się boje? Ale lęku nie czuje
ODPOWIEDZ