Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

23 lutego 2017, o 21:33

Dajesz mi dziewczyno nadzieję... skąd to gowno tylko :(
Optymistka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 145
Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47

23 lutego 2017, o 21:43

Laure- po prostu wpadłaś w zaburzenie lękowe, a jednym z objawów jest brak odczuwania emocji, w tym stanie jest to całkiem normalne. W miarę jak pracujemy nad sobą, przestajemy sie bac tych stanów, one ustępują. Dlatego ważne jest rozumienie tego co się z nami aktualnie dzieje. Ja też miałam takie okresy w zaburzeniu, że nie czułam kompletnie nic. W miarę jak zaczęłam to akceptować, te odczucia zanikały. Przestudiuj sobie na spokojnie materiały forumowe. Chodzisz na jakąś terapię? :)
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

23 lutego 2017, o 21:44

Justyna22 pisze:Laure - ogólnie to ja przez pierwsze półtorej roku miałam taki mętlik, niechęć do mojego wręcz wstręt. WSZYSTKO mi w nim nie pasowało i powodowało panikę. To był najgorszy okres w moim życiu. Za chwilę miną 3 lata od początku. Na początku nie miałam żadnych przebłysków - NIC. Tylko płacz, depresja, niechęć, panika - wszystkie te objawy co się tu ciągle opisuje.
ola8423 - ciągle miałam myśli, że ktoś inny jest gdzieś, ktoś na pewno lepszy i przystojniejszy. A ja przeżyłabym z nim wielkie LOVE i Bóg wie jeszcze co.
Tak jak pisałam - to nie minęło jak za czarodziejską różdżką. Ciągle mi towarzyszy to wszystko ale mam dość tych wątpliwości. One powoli schodzą na drugi, trzeci a nawet setny plan. Zależy od dnia, humoru i sytuacji.
Co do zaręczyn - oczywiście nie przyjęłabym ich wtedy, te 2-3 lata temu, kiedy to wszystko było u mnie tak nasilone. Potrzebny był czas.

Podpisuję się pod tym rękoma i nogami, przeżyłyśmy z Justi to samo i z bardzo podobnymi objawami. Jest dokładnie tak jak ona pisze (mi też już leci trzeci rok), potrzebny jest czas, wszystko słabnie z czasem - ale nie jak za pomocą czarodziejskiej różczki - po prostu zaczynają być dni, gdy skupiasz się na czymś innym, a intensywność tych myśli słabnie.
Pozdrawiam i życzę wszystkim dużo cierpliwości
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

23 lutego 2017, o 21:58

Dziękuję wam bardzo.ja po prostu nie moge uwierzyć w to ze to zaburzenie. A ja jestem już tak wykończona ze chwilami chęci do życia nie mam :( wybaczcie,to cierpienie mnie chwilami przerasta.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

24 lutego 2017, o 08:14

laure pisze:Dziękuję wam bardzo.ja po prostu nie moge uwierzyć w to ze to zaburzenie. A ja jestem już tak wykończona ze chwilami chęci do życia nie mam :( wybaczcie,to cierpienie mnie chwilami przerasta.
My możemy Cię tu pocieszać, ale to Ty musisz pracować nad sobą. Wiesz, ja też przechodzę kryzys ale dziś już jest troche lepiej, myślę że po czasie to zrozumiesz i zaczniesz działać. W końcu nadchodzi taki dzień kiedy człowiek zaczyna sobie uświadamiać że sam robi sobie pod górkę ;)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

24 lutego 2017, o 08:29

Chodzę na terapię poznawczo behawioralna tylko ze na razie byłam tylko na jednym spotkaniu. Biorę też leki na tyle na ile ciąża mi pozwala. Dzisiaj jest bardzo źle. Dostałam właśnie sms od niego i zrobiło mi się niedobrze. Cała się trzese i myślę o zerwaniu. Mamy razem zamieszkać a ja czuję przerażenie.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

24 lutego 2017, o 09:48

Nie przejmuj sie.. Patryk ma dziś przyjechać a wgle nie tęsknię... Eh..nie czuje żadnego parcia na spotkanie... A zawsze chcialam żeby byl..
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

24 lutego 2017, o 13:44

Ja jadę do mojego we wtorek. I jestem przerażona. Wymiotuje i mnie telepie.

-- 24 lutego 2017, o 13:44 --
https://scontent-ams3-1.xx.fbcdn.net/v/ ... e=592B3935
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

24 lutego 2017, o 18:50

Witajcie...zanik uczuc...z kad ja to,znam?
Swojego,meza i coreczke.kocham nad zycie
Ale w chwilach silnego,zaburzenia.a potrafie.miec
Niezle akcje...mam taki zanik uczuc
Ze wrecz mam.wrazenie.jakby mi przeszkadzali ze ich juz
Nie kocham ze mnie denerwuja...
I wtedy taki ucisk mam w glowie.jakbym miala tam ciezki,kamien...
Ale mimo tego co sie dzieje.w mojej glowie wiem
Bo mam swiadomosc tego ze ich kocham ze nie wyobrazam sobie zycia bez nich...
I robie wszystko zeby sie.nie rozkleic...
Przytulam ich,spedzam,czas...
I po jakims czasie...lęk odpuszcza...idzie sobie
Ale niestety powraca...
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

25 lutego 2017, o 06:57

Jestem pewna ze go nie kocham... :(
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

25 lutego 2017, o 08:42

laure pisze:Jestem pewna ze go nie kocham... :(
Nie mysl tak, nie bo to jeszcze gorzej.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

25 lutego 2017, o 11:22

laure pisze:Jestem pewna ze go nie kocham... :(
Kochasz kochasz, jakby tak nie było to nie miałabyś stanow depresyjnych przez to ;) przeczytaj jeszcze raz post Zordona i wróć do artykułów.
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

25 lutego 2017, o 11:54

Miałabym... wiedząc żE jestem w ciąży z kimś kogo nie kocham ...
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

25 lutego 2017, o 11:56

Gdybyś go nie kochała, to miałabyś w dupie, czy go kochasz czy nie i zostawiłabyś go już dawno, a nie wymiotowała i trzęsła się. Asia, uczucia nie znikają z dnia na dzień, tak jak Tobie zniknęły od jednej myśli. Kochasz go, tylko nie czujesz tego, co powoduje, że myślisz, że nie kochasz. Błędne koło.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

25 lutego 2017, o 12:14

To nie takie proste. Bo on kocha mnie i dziecko. Nie chce mu zabierać szansy się do niego zbliżyć i z nim związać.
ODPOWIEDZ