Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Pati21175
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 15 listopada 2021, o 17:57

18 kwietnia 2022, o 21:28

najgorsze jest to ze męczy mnie to ze czuje ze nie kocham jak rozróżnić
Pati21175
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 15 listopada 2021, o 17:57

19 kwietnia 2022, o 15:09

kinga27 pisze:
18 kwietnia 2022, o 18:15
Odpuść i zaakceptuj to nie ma innej drogi
ale ja czuje że nie kocham patrząc na niego czuje że go ranie
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

19 kwietnia 2022, o 15:30

kinga27 pisze:
18 kwietnia 2022, o 14:33
Katja pisze:
17 kwietnia 2022, o 22:09
kinga27 pisze:
17 kwietnia 2022, o 10:15
Moi drodzy potrzebuje pomocy... Cały czas mi zie wydaje że mój związek jest bez sensu że nie mamy razem co robić że nie mamy o czym rozmawiać i ze on jest mi bardziej obojętny,że się już tak nie przejmuje tymi myślami... Jeszcze często mi się śni chłopak który kiedyś mi sie podobal i tak dalej .. ciągle ejstem zdołowana i przybita .. mało się odzywam ... Nie wiem co robić ..
A gdybyś tak zamiast zastanawiać się nad związkiem, zastanowiła się kto normalnie całymi dniami analizuje swój związek i zachowanie swojego partnera? Czy wg Ciebie tak uciążliwe/natrętne wątpliwości są normalną sprawą czy jednak mogą świadczyć o zaburzeniu lękowym? Gdybyś przesunęła uwagę ze skutków (natrętne myśli, odcięcie od uczuć) i zastanowiła się nad przyczyną (zaburzenie lękowe) i zaczęła tutaj rozwiązywać problem, zamiast uporczywie rozwiązywać iluzję w którą wciąga Cię zaburzenie (tworząc w ten sposób błędne koło, bo wchodząc w tę iluzję tworzysz jeszcze więcej napięcia, a więc jeszcze więcej natrętów i odcięcia).
Właśnie o to chodzi,że nawet sama terapeutka mówi mi,że jestem bardzo świadoma jeżeli chodzi o to wszystko i mam dużą wiedzę,ale poprostu się boje sama nie wiem czego i stoję w miejscu. W dodatku teraz mój chłopak przechodzi ciężki czas,od miesiąca czuje się gorzej i jest bardziej przybity, bardziej bez życia i tak dalej ale z przerwami, przez co jest tak trochę jakby "smutniej" albo mi się wydaje bo cały czas o tym myślę, wydaje mi się,że jest wszystko bez sensu i tak dalej,że to,tamto,że już nie będzie jak dawniej... Boje się, że zawsze będziemy tacy smutni i bez życia. Cały czas mnie to dręczy. Z rana czuje mocny dyskomfort gdy się przy nim budzę, chce więcej z nim rozmawiać i być bardziej rozmowna jak kiedyś, a gdy nie gadamy aż tak dużo to wtedy sie pojawia w mojej głowie że już się nie dogadujemy itd,ale w sumie jak... Skoro ja ciągle jestem myślami gdzieś indziej... Już nie myślę,że go nie kocham tylko o tym,że właśnie jest inaczej gorzej,że wszystko bez sensu... A kocham go, naprawdę ...wybaczcie za chaotycznośc. Bardzo dziękuję wszystkim osobom które mi odpowiedziały za pomoc.
Pozwolę się nie zgodzić z Twoją terapeutką. Oczywiście na poziomie logicznym jakąś wiedzę (nie mogę tego jednoznacznie ocenić) pewnie masz, ale czym innym jest rozumieć coś na poziomie logiki, a czym innym poczuć na poziomie emocjonalnym, czym innym jest poczytać o czymś, a czym innym jest nabywać praktyczną wiedzę w drodze poznania i tego moim zdaniem u Ciebie brakuję.
Jak większość osób (w tym kiedyś ja) wydaję Ci się, że Ty już wszystko wiesz i rozumiesz, tylko nie sposób tego zastosować, otóż moim zdaniem nie jest tak. Wiele jeszcze nie wiesz, bo nie masz praktycznych doświadczeń, nie czujesz jeszcze tego.
Druga sprawa, że co Ci po wiedzy, skoro dalej robisz dokładnie wszystko to, co będzie dalej utrzymywać Cię w tym stanie? Wiedza bez praktyki, nie rozwiąże sytuacji.

Jest inaczej, bo masz ZABURZENIE LĘKOWE i co za tym Twój odbiór rzeczywistości, a co za tym i relacje z innymi ludzi, mogą być teraz nieco zmienione. Cały czas niestety zamiast skupić się na tym, Ty skupiasz się na opowieściach swojego umysł (zawsze już będziecie tacy smutni itp).
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
kinga27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43

19 kwietnia 2022, o 19:00

Szczerze mówiąc ja coś tam wiem ale to zapewne jak każdy kto długo już siedzi w temacie,ale gdy przychodzi ruminacja i myśli to jakbym oglupiala.
kinga27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43

19 kwietnia 2022, o 19:27

Co ja najlepszego zrobiłam... Weszłam na jakiś artykuł który był zatytułowany "jeżeli w pierwszym roku związku pojawia się to, to nie jest to dobry znak" czy cos takiego,było tam napisane,że jeżeli czujemy uczucie znudzenia partnerem,zirytowania,jeżeli potrzebujemy nieco wolnej przestrzeni w przeciągu tego roku razem to oznacza, że jest źle,że to nie oznacza hapoy endu i po co jaa to czytałam... Wytsraszylam się,że ja go już na pewno nie kocham (a raczej nie wystraszyłam tylko poprostu pojawiły się wątpliwości) bo przecież tak wiele się u mnie zgadza... Ale chyba mam nerwicę prawda? Teraz już sama nie wiem...chyba panikuje...
Pati21175
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 15 listopada 2021, o 17:57

20 kwietnia 2022, o 14:29

a czy ktoś zmaga się z brakiem uczucia tęsknoty?
i ogólnie co mam robić jak sie bezpośrednio na czymś skupiam nauka itd. to nie myślę o tym czy kocham itd.
Zauważyłam też że bardzo ciężko mi uwierzyć ze to jest zaburzenie, bez tego nie ruszę. Na samym początku tych myśli wiedziałam że chce zeby uczucia wróciły a teraz czuje sie jakbym nie chciała
kinga27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43

20 kwietnia 2022, o 14:51

1. Uczucie tęsknoty jest bardzo częste i typowe z tego co widzę,przynajmniej u mnie
2. Sama sobie odpowiedziałaś. Problem jest tylko wtedy gdy zaczynasz o tym myśleć
3. U mnie dokładnie to samo,nie mogę ruszyć ;)
Hieronim
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 27 marca 2022, o 22:15

20 kwietnia 2022, o 17:20

kinga27 pisze:
19 kwietnia 2022, o 19:27
Co ja najlepszego zrobiłam... Weszłam na jakiś artykuł który był zatytułowany "jeżeli w pierwszym roku związku pojawia się to, to nie jest to dobry znak" czy cos takiego,było tam napisane,że jeżeli czujemy uczucie znudzenia partnerem,zirytowania,jeżeli potrzebujemy nieco wolnej przestrzeni w przeciągu tego roku razem to oznacza, że jest źle,że to nie oznacza hapoy endu i po co jaa to czytałam... Wytsraszylam się,że ja go już na pewno nie kocham (a raczej nie wystraszyłam tylko poprostu pojawiły się wątpliwości) bo przecież tak wiele się u mnie zgadza... Ale chyba mam nerwicę prawda? Teraz już sama nie wiem...chyba panikuje...
Znam to :-) Też na początku zaburzenia, zanim jeszcze zdałem sobie sprawę, z czym mam do czynienia, naczytałem się w Internecie tych pierdół, co powinienem czuć, co źle rokuje w związku itd. Czytałem jakieś teksty o tym, że jak już raz zadałem sobie pytanie, czy kocham, to znaczy, że miłość odeszła. Do tego kumpel, pewnie też z jakąś niezdiagnozowaną nerwicą, zaczął we mnie podsycać te bzdety.

Zrób coś dla mnie ;-) i dla siebie przede wszystkim. Wyrzuć te wszystkie artykuliki pisane przez nie wiadomo kogo do kosza, polej benzyną, odpal zapałkę, wrzuć do kosza i opuść to miejsce, nie obracając się za siebie.

Wszystkie te artykuliki to jest śmietnik dla umysłu :-) No, może nie wszystkie. Większość.
Hieronim
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 27 marca 2022, o 22:15

20 kwietnia 2022, o 17:30

A jeszcze a propos kluczowego pytania: Ale chyba mam nerwicę prawda? Teraz już sama nie wiem...chyba panikuje...

To uważam, że na podstawie tego, co tutaj piszesz i w jaki sposób, odpowiedź jest jednoznaczna: tak, to nerwica. Moim zdaniem nerwica aż od tego bije i krzyczy.

Nie bierz tego do siebie, proszę :-) Ja też jestem na tym forum nie bez powodu. Jedziemy tutaj na jednym wózku. Ale po prostu nie mam wątpliwości, że piszesz wyraźnie nerwicowo i rozumujesz nerwicowo. Nerwica jak diabli. I to dobra wiadomość, bo przynajmniej wiadomo, w czym rzecz.
Hieronim
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 27 marca 2022, o 22:15

20 kwietnia 2022, o 17:40

P.S.

Jeszcze jedno: nie wiem, jak u Was, ale mnie świadomość, że mamy do czynienia z nerwicą, uspokaja. Bo po pierwsze - nabieram dystansu, nie identyfikując się z tymi stanami jako normą (którą nie są), ani z moim wnętrzem (na których one żerują); po drugie - im bardziej zdaję sobie sprawę, że to nerwica, tym większa tworzy się wyrwa między mną autentycznym a mną nerwicowym, a doświadczanie tej wyrwy utwierdza mnie w przekonaniu, że to nerwica, i znów przekonanie, że to nerwica powiększa tę wyrwę; i po trzecie - świadomość, że to nerwica, daje mi do zrozumienia, że ten problem jest względny, zależny od czynników, które można zmienić i tymczasowy.
kinga27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43

20 kwietnia 2022, o 17:44

Hieronim pisze:
20 kwietnia 2022, o 17:20
kinga27 pisze:
19 kwietnia 2022, o 19:27
Co ja najlepszego zrobiłam... Weszłam na jakiś artykuł który był zatytułowany "jeżeli w pierwszym roku związku pojawia się to, to nie jest to dobry znak" czy cos takiego,było tam napisane,że jeżeli czujemy uczucie znudzenia partnerem,zirytowania,jeżeli potrzebujemy nieco wolnej przestrzeni w przeciągu tego roku razem to oznacza, że jest źle,że to nie oznacza hapoy endu i po co jaa to czytałam... Wytsraszylam się,że ja go już na pewno nie kocham (a raczej nie wystraszyłam tylko poprostu pojawiły się wątpliwości) bo przecież tak wiele się u mnie zgadza... Ale chyba mam nerwicę prawda? Teraz już sama nie wiem...chyba panikuje...
Znam to :-) Też na początku zaburzenia, zanim jeszcze zdałem sobie sprawę, z czym mam do czynienia, naczytałem się w Internecie tych pierdół, co powinienem czuć, co źle rokuje w związku itd. Czytałem jakieś teksty o tym, że jak już raz zadałem sobie pytanie, czy kocham, to znaczy, że miłość odeszła. Do tego kumpel, pewnie też z jakąś niezdiagnozowaną nerwicą, zaczął we mnie podsycać te bzdety.

Zrób coś dla mnie ;-) i dla siebie przede wszystkim. Wyrzuć te wszystkie artykuliki pisane przez nie wiadomo kogo do kosza, polej benzyną, odpal zapałkę, wrzuć do kosza i opuść to miejsce, nie obracając się za siebie.

Wszystkie te artykuliki to jest śmietnik dla umysłu :-) No, może nie wszystkie. Większość.

Wlasnie ja w początkowej fazie nerwicy czytalam tego dużo... Przestałam było lepiej. Wczoraj nie mam pojęcia co mnie natchnęło. Zrobię tak jak piszesz. Nie ma sensu pogarszać swojego i tak złego stanu. Moja terapeutka mówi to samo. Masz rację,te artykuły robią wodę z mózgu ...
kinga27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43

20 kwietnia 2022, o 17:49

Hieronim pisze:
20 kwietnia 2022, o 17:30
A jeszcze a propos kluczowego pytania: Ale chyba mam nerwicę prawda? Teraz już sama nie wiem...chyba panikuje...

To uważam, że na podstawie tego, co tutaj piszesz i w jaki sposób, odpowiedź jest jednoznaczna: tak, to nerwica. Moim zdaniem nerwica aż od tego bije i krzyczy.

Nie bierz tego do siebie, proszę :-) Ja też jestem na tym forum nie bez powodu. Jedziemy tutaj na jednym wózku. Ale po prostu nie mam wątpliwości, że piszesz wyraźnie nerwicowo i rozumujesz nerwicowo. Nerwica jak diabli. I to dobra wiadomość, bo przynajmniej wiadomo, w czym rzecz.
Właśnie jestem świeżo po rozmowie z terapeutką i mówiła mi dokładnie to samo, że cała jestem pochłonięta nerwica. Coś w tym na pewno jest, nie odczuwam tego ale terapeutka mi uświadomiła jak bardzo jestem emocjonalnie zmęczona. Mówiła też, że doskonale rozumiem mechanizm nerwicy ale nadal nie potrafię zaakceptować tych myśli. Jakos mnie to pocieszyło,że to tylko nerwica ;) dziękuję Ci za odpowiedź! Naprawdę jakoś tak mi się lepiej zrobiło gdy to napisałeś... Zawsze zazdrościłam innym czytając to forum,bo im przynajmniej ktoś napisał, że mają nerwicę czy cos w tym stylu więc mogą być pewni, że tak w sumie to wszystko w porządku i kochają swoich partnerów. Wiem, bez sensu, ale takie już moje myślenie w tym stanie :D jestem mocno pochłonięta tym wszystkim a za dwa tygodnie matura więc jest ciekawie :)
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

20 kwietnia 2022, o 18:04

kinga27 pisze:
19 kwietnia 2022, o 19:00
Szczerze mówiąc ja coś tam wiem ale to zapewne jak każdy kto długo już siedzi w temacie,ale gdy przychodzi ruminacja i myśli to jakbym oglupiala.
No coś tam wiesz, dokładnie. Ale to jest zdecydowanie za mało.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
kinga27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43

20 kwietnia 2022, o 18:14

Ten lek mnie paraliżuje i to chyba o to chodzi. Dziękuję Wam wszystkim angażującym się w pomoc. To dużo dla mnie znaczy.
Pati21175
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 15 listopada 2021, o 17:57

20 kwietnia 2022, o 18:16

kinga27 pisze:
20 kwietnia 2022, o 14:51
1. Uczucie tęsknoty jest bardzo częste i typowe z tego co widzę,przynajmniej u mnie
2. Sama sobie odpowiedziałaś. Problem jest tylko wtedy gdy zaczynasz o tym myśleć
3. U mnie dokładnie to samo,nie mogę ruszyć ;)
ale ja właśnie nie czuje tej tęsknoty...
ODPOWIEDZ