Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Zaburzony88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 16 listopada 2019, o 21:44

17 czerwca 2020, o 14:58

Witam, czy są na tym forum osoby, którym udało się wyjść z tego okropnego zaburzenia? Jeśli tak, to bardzo proszę o kontakt na PRIV, chciałbym zapytać o kilka wskazówek.
kruszyna7733
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 194
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45

17 czerwca 2020, o 17:17

Zaburzony88 pisze:
17 czerwca 2020, o 14:58
Witam, czy są na tym forum osoby, którym udało się wyjść z tego okropnego zaburzenia? Jeśli tak, to bardzo proszę o kontakt na PRIV, chciałbym zapytać o kilka wskazówek.
Tak jest post marisonette wyszedłem z rocd w dziale odburzonych
Smutna30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 17 maja 2020, o 09:29

18 czerwca 2020, o 16:29

Witam, widzialam ze wiele z Was po kilka lat meczy sie z tym zaburzeniem. Czy Wy klocicie sie ze swoimi partnerami ? jakies sprzeczki jak znosicie w nerwicy ? ja jak mam zaraz jakies nie porozumienie z mezem to gorzej sie czuje i rozmyslam pozniej. Czesto sie nie klocimy ale maz ciezko pracuje ja siedze w domu i nic nie robie , nawet obiadu nie ugotuje to wcale sie nie dziwie ze maz mogl sie przyczepic do tej sytuacji. Jak mam jakies spiecie to pozniej mysli ze to przez niego ta nerwica moze i musze go zostawic, to jest takie ciezkie, juz nie mam sily do tych lekow i mysli. 2 miesiace temu wszystko bylo dobrze, pragnelismy dziecka a teraz wszystko sie zawalilo i nie moge sobie z tym poradzic ;( :(
kruszyna7733
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 194
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45

18 czerwca 2020, o 19:54

Smutna30 pisze:
18 czerwca 2020, o 16:29
Witam, widzialam ze wiele z Was po kilka lat meczy sie z tym zaburzeniem. Czy Wy klocicie sie ze swoimi partnerami ? jakies sprzeczki jak znosicie w nerwicy ? ja jak mam zaraz jakies nie porozumienie z mezem to gorzej sie czuje i rozmyslam pozniej. Czesto sie nie klocimy ale maz ciezko pracuje ja siedze w domu i nic nie robie , nawet obiadu nie ugotuje to wcale sie nie dziwie ze maz mogl sie przyczepic do tej sytuacji. Jak mam jakies spiecie to pozniej mysli ze to przez niego ta nerwica moze i musze go zostawic, to jest takie ciezkie, juz nie mam sily do tych lekow i mysli. 2 miesiace temu wszystko bylo dobrze, pragnelismy dziecka a teraz wszystko sie zawalilo i nie moge sobie z tym poradzic ;( :(
Cóż ci mogę smutna powiedzieć zaburzenie mam kilka lat , długo bardzo długo nie będę wtajemniczać ile dokładnie , oczywiście że się z mężem kłócimy
czasem jak już jest bardzo zle rozmawiamy o rozstaniu ,albo głównie ja placze że życie nie jest takie jakbym chciała i że musimy przez to oboje przechodzić , ale póki co chociaż jest cholernie ciężko dalej ten wózek ciągniemy, może to straszne co powiem ale 2 mc to bardzo krótko , szukaj jak najszybciej kogoś kto zna się na rzeczy i ci pomoże , jak ktoś rozpozna twój problem będzie wiedział jak cię nakierować bo z tego co piszesz u was chodzi o kłótnie i rozpamiętywanie tego więc nie wiem czy to rocd czy nie bo nie mam kompetencji żeby to stwierdzić , ile lat jesteście razem ? Może zwyczajnie kryzys macie ?
kruszyna7733
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 194
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45

18 czerwca 2020, o 19:58

kruszyna7733 pisze:
18 czerwca 2020, o 19:54
Smutna30 pisze:
18 czerwca 2020, o 16:29
Witam, widzialam ze wiele z Was po kilka lat meczy sie z tym zaburzeniem. Czy Wy klocicie sie ze swoimi partnerami ? jakies sprzeczki jak znosicie w nerwicy ? ja jak mam zaraz jakies nie porozumienie z mezem to gorzej sie czuje i rozmyslam pozniej. Czesto sie nie klocimy ale maz ciezko pracuje ja siedze w domu i nic nie robie , nawet obiadu nie ugotuje to wcale sie nie dziwie ze maz mogl sie przyczepic do tej sytuacji. Jak mam jakies spiecie to pozniej mysli ze to przez niego ta nerwica moze i musze go zostawic, to jest takie ciezkie, juz nie mam sily do tych lekow i mysli. 2 miesiace temu wszystko bylo dobrze, pragnelismy dziecka a teraz wszystko sie zawalilo i nie moge sobie z tym poradzic ;( :(
Cóż ci mogę smutna powiedzieć zaburzenie mam kilka lat , długo bardzo długo nie będę wtajemniczać ile dokładnie , oczywiście że się z mężem kłócimy
czasem jak już jest bardzo zle rozmawiamy o rozstaniu ,albo głównie ja placze że życie nie jest takie jakbym chciała i że musimy przez to oboje przechodzić , ale póki co chociaż jest cholernie ciężko dalej ten wózek ciągniemy, może to straszne co powiem ale 2 mc to bardzo krótko , szukaj jak najszybciej kogoś kto zna się na rzeczy i ci pomoże , jak ktoś rozpozna twój problem będzie wiedział jak cię nakierować bo z tego co piszesz u was chodzi o kłótnie i rozpamiętywanie tego więc nie wiem czy to rocd czy nie bo nie mam kompetencji żeby to stwierdzić , ile lat jesteście razem ? Może zwyczajnie kryzys macie ?
A czemu będąc w domu nawet nie gotujesz ? Ja rozumiem że zaburzenie to piekło i nieraz wyć się tylko chce ale mogę ci powiedzieć że aktywność pomaga każda aktywność , planowanie nawet obiadu odwracanie myśli od tego co masz w głowie , nie możesz siedzieć i rozpamiętywać kłótni wiadomo że po kłótni człowiek czuje się źle ja jestem emocjonalna dużo płacze więc po kłótni to e ogóle jestem flak nie do życia ;) ale od jakiegoś czasu nie leze już i nie płacze nad swoim losem , ubieram się maluje i jadę na rower , zakupy czy do pracy , musisz sobie znaleźć jakieś zajęcie nie ma nic gorszego niż taka bezczynnośc wypełniaj sobie czas jak najwięcej i uwierz że wtedy jest lepiej
Smutna30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 17 maja 2020, o 09:29

18 czerwca 2020, o 20:20

kruszyna7733 pisze:
18 czerwca 2020, o 19:58
kruszyna7733 pisze:
18 czerwca 2020, o 19:54
Smutna30 pisze:
18 czerwca 2020, o 16:29
Witam, widzialam ze wiele z Was po kilka lat meczy sie z tym zaburzeniem. Czy Wy klocicie sie ze swoimi partnerami ? jakies sprzeczki jak znosicie w nerwicy ? ja jak mam zaraz jakies nie porozumienie z mezem to gorzej sie czuje i rozmyslam pozniej. Czesto sie nie klocimy ale maz ciezko pracuje ja siedze w domu i nic nie robie , nawet obiadu nie ugotuje to wcale sie nie dziwie ze maz mogl sie przyczepic do tej sytuacji. Jak mam jakies spiecie to pozniej mysli ze to przez niego ta nerwica moze i musze go zostawic, to jest takie ciezkie, juz nie mam sily do tych lekow i mysli. 2 miesiace temu wszystko bylo dobrze, pragnelismy dziecka a teraz wszystko sie zawalilo i nie moge sobie z tym poradzic ;( :(
Cóż ci mogę smutna powiedzieć zaburzenie mam kilka lat , długo bardzo długo nie będę wtajemniczać ile dokładnie , oczywiście że się z mężem kłócimy
czasem jak już jest bardzo zle rozmawiamy o rozstaniu ,albo głównie ja placze że życie nie jest takie jakbym chciała i że musimy przez to oboje przechodzić , ale póki co chociaż jest cholernie ciężko dalej ten wózek ciągniemy, może to straszne co powiem ale 2 mc to bardzo krótko , szukaj jak najszybciej kogoś kto zna się na rzeczy i ci pomoże , jak ktoś rozpozna twój problem będzie wiedział jak cię nakierować bo z tego co piszesz u was chodzi o kłótnie i rozpamiętywanie tego więc nie wiem czy to rocd czy nie bo nie mam kompetencji żeby to stwierdzić , ile lat jesteście razem ? Może zwyczajnie kryzys macie ?
A czemu będąc w domu nawet nie gotujesz ? Ja rozumiem że zaburzenie to piekło i nieraz wyć się tylko chce ale mogę ci powiedzieć że aktywność pomaga każda aktywność , planowanie nawet obiadu odwracanie myśli od tego co masz w głowie , nie możesz siedzieć i rozpamiętywać kłótni wiadomo że po kłótni człowiek czuje się źle ja jestem emocjonalna dużo płacze więc po kłótni to e ogóle jestem flak nie do życia ;) ale od jakiegoś czasu nie leze już i nie płacze nad swoim losem , ubieram się maluje i jadę na rower , zakupy czy do pracy , musisz sobie znaleźć jakieś zajęcie nie ma nic gorszego niż taka bezczynnośc wypełniaj sobie czas jak najwięcej i uwierz że wtedy jest lepiej
[/quote

Witam, bardzo dziekuje za odpowiedz, z mezem jestem od 11 lat , nigdy takiego czegos nie mialam i nagle mnie dopadlo:/ pierw mialam mysli ze zrobie cos mezowi nozem i sie bardzo balam , pozniej siostra roztala sie z chlopakiem i ja zaczelam analizowac moj zwiazek i na dobre mi to nie wyszlo, cos we mnie peklo , nie czuje sie soba, nie moge nic robic , ciagle szukam odpowiedzi na pytanie co mi jest, po ich rozstaniu jakis glos w glowie zaczal mowic ze tez musze sie rozstac bo maz sie mnie czasem czepia, to nie sa klotnie nie wiadomo jakie tylko powie ze dlaczego auta nie posprzatalam , 10 minut i wszystko jest ok , to nie sa jakies klotnie z wyzwiskami i cichymi dniami nigdy tak nie mielismy tylko maz cos powie piwkurza sie i pozniej jest ok , mnie przez te wszystkie rozmyslania zabralo wszystkie uczucia i czuje sie z tym potwornie, biore tabletki od miesiaca juz tak nie placze ale falej te rozkminy... w przyszlym tygodniu ide do psychologa moze mi cos pomoze:/
Julix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 30 maja 2020, o 21:27

19 czerwca 2020, o 09:10

Witam chciałabym zapytać jak odczuwanie te przebłyski i jak długo one trwają?
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

24 czerwca 2020, o 12:42

Dzień dobry przychodzę tutaj poraz kolejny. Tym razem moim natręctwem jest czy chce z nim dalej być , czy mi zależy, że to było tylko zauroczenie😭. Nie mam już sił, znów zaczął się płacz. Mowie sobie że gdyby mi nie zależało to bym nie płakała tylko odeszła, natomiast to nic nie daje. Zaczynam wątpić że to może być nerwica :buu:
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

24 czerwca 2020, o 12:52

Zmeczona0 pisze:
24 czerwca 2020, o 12:42
Dzień dobry przychodzę tutaj poraz kolejny. Tym razem moim natręctwem jest czy chce z nim dalej być , czy mi zależy, że to było tylko zauroczenie😭. Nie mam już sił, znów zaczął się płacz. Mowie sobie że gdyby mi nie zależało to bym nie płakała tylko odeszła, natomiast to nic nie daje. Zaczynam wątpić że to może być nerwica :buu:
A co innego obstawiasz? :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

24 czerwca 2020, o 12:54

Ze to zwykle odkochanie i nie potrafię się z tym pogodzić tylko wmawiam sobie że kocham 😭
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

24 czerwca 2020, o 12:58

Zmeczona0 pisze:
24 czerwca 2020, o 12:54
Ze to zwykle odkochanie i nie potrafię się z tym pogodzić tylko wmawiam sobie że kocham 😭
I myślisz że naprawdę w taki sposób byś reagowała i szukała pomocy na forum dla zaburzonych? Wydaje mi się , że raczej przemyślałabys sprawę, zakończyła związek, może trochę pocierpiala, ale generalnie odczuła ulgę ze odcięłaś się od czegoś co Ci nie służyło. A Ty zobacz jakich doświadczasz emocji, miotasz się, płaczesz, nadmiernie analizujesz i przede wszystkim odczuwasz lęk. Nie było by Cie tutaj gdyby Ci nie zależało na Twoim związku.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

24 czerwca 2020, o 13:07

A może to po prostu strach przed odejściem :( już sama nie wiem. Dziękuję za odpowiedź.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

24 czerwca 2020, o 13:10

Zmeczona0 pisze:
24 czerwca 2020, o 13:07
A może to po prostu strach przed odejściem :( już sama nie wiem. Dziękuję za odpowiedź.
A może pomogłoby Ci po prostu zrobienie listy "za" i "przeciw" temu związkowi? To czasami wiele rozjaśnia jak się widzi proporcje czarno na białym :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

24 czerwca 2020, o 13:19

eyeswithoutaface pisze:
24 czerwca 2020, o 13:10
Zmeczona0 pisze:
24 czerwca 2020, o 13:07
A może to po prostu strach przed odejściem :( już sama nie wiem. Dziękuję za odpowiedź.
A może pomogłoby Ci po prostu zrobienie listy "za" i "przeciw" temu związkowi? To czasami wiele rozjaśnia jak się widzi proporcje czarno na białym :)
Nie wiem czy to dobry pomysł. Zaburzony umysł może jednak podpowiadać więcej "przeciw" niż "za", zresztą to taka iluzja, że nie wiem czy racjonalnie można byłoby w taki sposób do tego podejść. Chyba, że z pomocą terapeuty CBT.
/przerwa od forum
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

24 czerwca 2020, o 13:23

lubieplacki13 pisze:
24 czerwca 2020, o 13:19
eyeswithoutaface pisze:
24 czerwca 2020, o 13:10
Zmeczona0 pisze:
24 czerwca 2020, o 13:07
A może to po prostu strach przed odejściem :( już sama nie wiem. Dziękuję za odpowiedź.
A może pomogłoby Ci po prostu zrobienie listy "za" i "przeciw" temu związkowi? To czasami wiele rozjaśnia jak się widzi proporcje czarno na białym :)
Nie wiem czy to dobry pomysł. Zaburzony umysł może jednak podpowiadać więcej "przeciw" niż "za", zresztą to taka iluzja, że nie wiem czy racjonalnie można byłoby w taki sposób do tego podejść. Chyba, że z pomocą terapeuty CBT.
Jasne, rozumiem jak najbardziej Twój punkt widzenia. Uważam jednak, że to świetny sposób na iluzje - zniszczenie jej racjonalnymi argumentami. Mi ta metoda pomagała.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ODPOWIEDZ