Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

20 czerwca 2019, o 17:49

Znowu dopadła mnie pustka emocjonalna i negatywne odczucia w stosunku do dziewczyny, nie jestem świeżakiem jesli chodzi o nerwicę, ale zawsze te negatywne odczucia po pewnym czasie przechodziły, a teraz od tylu tygodni mnie to trzyma i nie chce zniknąć. Zaczynam się bać,ze to moze nie jest nerwica :cry:
Awatar użytkownika
RaXX
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 8 lipca 2014, o 23:15

20 czerwca 2019, o 17:53

tomek19932304 pisze:
20 czerwca 2019, o 17:49
Znowu dopadła mnie pustka emocjonalna i negatywne odczucia w stosunku do dziewczyny, nie jestem świeżakiem jesli chodzi o nerwicę, ale zawsze te negatywne odczucia po pewnym czasie przechodziły, a teraz od tylu tygodni mnie to trzyma i nie chce zniknąć. Zaczynam się bać,ze to moze nie jest nerwica :cry:
Mam to samo, czasem czuje jakby była mi poprostu ubojetna a czasem boje się do granic możliwości, że bez niej sobie nie poradzę, myślę że to nic innego jak właśnie nerwica
To tylko kiepski żart ze strony naszej głowy
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

20 czerwca 2019, o 17:56

RaXX pisze:
20 czerwca 2019, o 17:53
tomek19932304 pisze:
20 czerwca 2019, o 17:49
Znowu dopadła mnie pustka emocjonalna i negatywne odczucia w stosunku do dziewczyny, nie jestem świeżakiem jesli chodzi o nerwicę, ale zawsze te negatywne odczucia po pewnym czasie przechodziły, a teraz od tylu tygodni mnie to trzyma i nie chce zniknąć. Zaczynam się bać,ze to moze nie jest nerwica :cry:
Mam to samo, czasem czuje jakby była mi poprostu ubojetna a czasem boje się do granic możliwości, że bez niej sobie nie poradzę, myślę że to nic innego jak właśnie nerwica
Często czuje scisk i dusznosci w klatce piersiowej, to chyba nic innego jak objawy nerwicy
Gnr00
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 25 maja 2019, o 20:22

20 czerwca 2019, o 18:58

tomek19932304 pisze:
20 czerwca 2019, o 17:49
Znowu dopadła mnie pustka emocjonalna i negatywne odczucia w stosunku do dziewczyny, nie jestem świeżakiem jesli chodzi o nerwicę, ale zawsze te negatywne odczucia po pewnym czasie przechodziły, a teraz od tylu tygodni mnie to trzyma i nie chce zniknąć. Zaczynam się bać,ze to moze nie jest nerwica :cry:

Znajomo to brzmi. Ja zachowuje się czasem okropnie w stosunku do swojego chłopaka przez te pustkę emocjonalną. Mam tak, ze po prostu swoją obojętnością go ranie, ale ciężko mi to zmienić chociaż się staram. Czasem to przechodzi i czuje to co kiedyś w stosunku do niego, a czasem to mnie tak odcina od uczuć i emocji ze potrafię kilka dni z rzędu się nie odzywać :(
arxenn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 1 kwietnia 2019, o 10:38

20 czerwca 2019, o 19:14

Ja jakiś czas temu miałem naprawdę ciężko jeśli chodzi o moją relację z dziewczyną, trwało to może około 1,5 - 2 tygodnie. Denerwowała mnie praktycznie każda jakaś każda pierdoła w jej zachowaniu, gdzie wcześniej w ogóle nie zwracałem na to uwagi. Zdarzyło mi się na nią krzyknąć kilka razy, ona mówiła, że źle się z tym czuje. Ja też się źle z tym czułem. Oczywiście zaczęły się pojawiać myśli o zerwaniu i w ogóle. Ale wiecie co? Zacząłem sobie wmawiać, że to tylko nerwica, że to nie jest prawda, że ja nie chcę z nią być czy coś. Powiedziałem sobie, że nerwica nie zniszczy mi związku i będziemy szczęśliwi, i że będę walczył z tą nerwicą. Było ciężko jednak się starałem i pewnego dnia nagle zwrot akcji - wszystkie uczucia wróciły, można powiedzieć, że znowu byłem w niej szalenie zakochany i szczęśliwy :) No ale jak to w nerwicy - nie trwało to zbyt długo bo może około tygodnia.

Od jakiegoś czasu znowu mnie to wszystko męczy - że ona może mi się nie podoba, że nigdy mi się nie podobała, że nie powinniśmy ze sobą być, że jej nie kocham. I też ogólna niechęć jakby do przebywania z nią - jak się widzimy to czasem jestem dla niej lekko oschły. Ale jak się nie widzimy długi czas i ona do mnie zadzwoni to jakoś wewnętrznie się cieszę, że słyszę jej głos :)

Dodatkowo pojawiają się u mnie myśli, że może jednak powinienem zerwać, że być może po zerwaniu zrzuciłbym z siebie cały ten ciężar w postaci nerwicy. Wmawiam sobie, że jak z nią zerwę to jakoś wrócę do normalności, choć tak zapewne się nie stanie. Dodatkowo przy jakichś takich krytycznych myślach (ale nie tylko krytycznych) pojawia się u mnie kłucie w żołądku, za każdym razem. Tak jakbym się czegoś bał. I już nie wiem czy to objaw nerwicy czy może jednak boję się tego, że miałbym postawić sprawę jasno i zerwać? Mieliście coś podobnego?
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

21 czerwca 2019, o 10:06

arxenn pisze:
20 czerwca 2019, o 19:14
Ja jakiś czas temu miałem naprawdę ciężko jeśli chodzi o moją relację z dziewczyną, trwało to może około 1,5 - 2 tygodnie. Denerwowała mnie praktycznie każda jakaś każda pierdoła w jej zachowaniu, gdzie wcześniej w ogóle nie zwracałem na to uwagi. Zdarzyło mi się na nią krzyknąć kilka razy, ona mówiła, że źle się z tym czuje. Ja też się źle z tym czułem. Oczywiście zaczęły się pojawiać myśli o zerwaniu i w ogóle. Ale wiecie co? Zacząłem sobie wmawiać, że to tylko nerwica, że to nie jest prawda, że ja nie chcę z nią być czy coś. Powiedziałem sobie, że nerwica nie zniszczy mi związku i będziemy szczęśliwi, i że będę walczył z tą nerwicą. Było ciężko jednak się starałem i pewnego dnia nagle zwrot akcji - wszystkie uczucia wróciły, można powiedzieć, że znowu byłem w niej szalenie zakochany i szczęśliwy :) No ale jak to w nerwicy - nie trwało to zbyt długo bo może około tygodnia.

Od jakiegoś czasu znowu mnie to wszystko męczy - że ona może mi się nie podoba, że nigdy mi się nie podobała, że nie powinniśmy ze sobą być, że jej nie kocham. I też ogólna niechęć jakby do przebywania z nią - jak się widzimy to czasem jestem dla niej lekko oschły. Ale jak się nie widzimy długi czas i ona do mnie zadzwoni to jakoś wewnętrznie się cieszę, że słyszę jej głos :)

Dodatkowo pojawiają się u mnie myśli, że może jednak powinienem zerwać, że być może po zerwaniu zrzuciłbym z siebie cały ten ciężar w postaci nerwicy. Wmawiam sobie, że jak z nią zerwę to jakoś wrócę do normalności, choć tak zapewne się nie stanie. Dodatkowo przy jakichś takich krytycznych myślach (ale nie tylko krytycznych) pojawia się u mnie kłucie w żołądku, za każdym razem. Tak jakbym się czegoś bał. I już nie wiem czy to objaw nerwicy czy może jednak boję się tego, że miałbym postawić sprawę jasno i zerwać? Mieliście coś podobnego?
Mam bardzo podobnie jak ty, bardzo podobnie i nie wiem jak z tym walczyć, bo ten stan trzyma mnie tyle tygodni,zawsze przechodziło, a teraz ta nerwica nie chce sobie iść
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

25 czerwca 2019, o 09:02

Zastanawia mnie dlaczego przy niej mam ucisk w klatce a dotyk czy pocałunek to zwiększa...
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

25 czerwca 2019, o 09:31

whiteHusar pisze:
25 czerwca 2019, o 09:02
Zastanawia mnie dlaczego przy niej mam ucisk w klatce a dotyk czy pocałunek to zwiększa...
Każdy chyba z nas to przerabial... Nie zawierzaj emocji tylko logice musimy się nauczyć żyć żyć logika.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

25 czerwca 2019, o 09:32

whiteHusar pisze:
25 czerwca 2019, o 09:02
Zastanawia mnie dlaczego przy niej mam ucisk w klatce a dotyk czy pocałunek to zwiększa...
Serio? Czytałeś w ogóle posty innych ludzi? Normalne że będzie tak, normalne że ucisk zwiększa się przez dotyk, normalne że tak się dzieje. Skoro Ona jest Twoim największym "stresorem", elementem który atakuje nerwica, to czego Ty się spodziewasz? że będziesz obok i będziesz w skowronkach? to wtedy nie byłoby nerwicy, a tak to niestety jest że to wszystko powoduje takie odczucia. A jeżeli chcesz żeby nerwicy nie było, to musisz działać świadomie, na przekór tej niechęci i wszystkiemu co się dzieje z tym związane, inaczej zawsze cię to złapie :)
JaJulia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 23 maja 2019, o 20:43

29 czerwca 2019, o 00:18

Mieliście tak ze baliście się ze jeżeli stan lękowy minie to upłyną tez uczucia? W sensie jestem na takim etapie ze boje się ze naprawdę nie kocham i ze jak wyleczę moje objawy to miłość nie wróci.... :(
Awatar użytkownika
Roxon
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 37
Rejestracja: 24 czerwca 2019, o 14:54

29 czerwca 2019, o 09:02

Właśnie będzie przeciwnie, lek tak cie opanował że jesteś odrealniona straciłaś uczucie przez to. Jak wyzdrowiejesz tj. uznasz że tak naprawdę nie ma się czego bać, że to czego się boisz się nie wydarzy, bo Ty jesteś silniejsza niż lęk który czerpie siłę z Ciebie, wtedy uczucie wróci i wszystko wróci do normy ;] Pamiętaj to ty karmisz lęk uduś go własną siłą powiedz ja kocham to ty mi mówisz, że nie kocham ;]
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

29 czerwca 2019, o 16:15

Cześć, Nie pisałem tu jakiś czas już o objawach bo nie chciałem już nikogo tym męczyć. Od tamtego czasu było różnie raz było super z myślami dawałem sobie radę a potem zjazd w dół i znów szukanie zapewnień by poczuć się lepiej by poczuć znów że chce i że kocham wtedy kiedy to czuję jest super chce mi się żyć a kiedy nadchodzą myśli to jest dramat za każdym razem coś innego ale wszystko kręci się wokół mojej dziewczyny. Nie wiem jak to zrobić żeby nie szukać tych upewnien których ostatnio nie mogę znajsc boję się właśnie czemu tak jest ze lepiej się nie mogę poczuć od paru dni od tyg chyba. Widzę czasami że ty o mam ale głowa odrazu że nie i ja jej wierzę. Boję się zostawić to nie zwracać uwagi no przychodza mi do głowy myśli których logicznie nie chce ale nie czuję przy nich niekiedy leku. Teraz od tyg czuje się okropnie niby jest ok ale mam ciągle myśli o byłej a nie o swojej kobiecie wyplukalo mnie znów z pozytywnych emocji tylko bym leżał chciałbym znów poczuć że kocham i ahh chce się żyć. Wiem co jest moim problemem akceptacja i pozwolenie na te myśli. Ale jak ja mam to zrobić jak ja każdej myśli wierzę. Nie chcę już męczyć mojej kobiety ciągłym udowadnianie sobie ze kocham typu całowanie przytulnie sex. Czytam czytam czytam i nic nie może pomóc. A kiedyś odrazu czytalem i odrazu przechodziło a za chwilę inny objaw. Co ja mam robić boję się że to prawda co myśli mówią... A ja tak chce czuć to wszytko i być szczęśliwy z moją kobieta.
JaJulia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 23 maja 2019, o 20:43

30 czerwca 2019, o 15:16

Roxon pisze:
29 czerwca 2019, o 09:02
Właśnie będzie przeciwnie, lek tak cie opanował że jesteś odrealniona straciłaś uczucie przez to. Jak wyzdrowiejesz tj. uznasz że tak naprawdę nie ma się czego bać, że to czego się boisz się nie wydarzy, bo Ty jesteś silniejsza niż lęk który czerpie siłę z Ciebie, wtedy uczucie wróci i wszystko wróci do normy ;] Pamiętaj to ty karmisz lęk uduś go własną siłą powiedz ja kocham to ty mi mówisz, że nie kocham ;]
Czuje się tak jakby głowa chciała mi Go zabrać moje Ukochanego a serce i dusza nie pozwala na to, przechodzę konflikt wewnętrzny i nie wiem ile on jeszcze potrwa. Tak bardzo chciałbym być wolna od tego...
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

30 czerwca 2019, o 20:51

bedziecie wolni od tego, jesli przestaniecie sie zamartwiac tym na okraglo i co chwile to analizowac, ja jestem prawie odburzona, a przechodzilam rocd ponad dwa lata
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

30 czerwca 2019, o 22:04

ola8423 pisze:
30 czerwca 2019, o 20:51
bedziecie wolni od tego, jesli przestaniecie sie zamartwiac tym na okraglo i co chwile to analizowac, ja jestem prawie odburzona, a przechodzilam rocd ponad dwa lata
Nawet nie wiesz jak miło to słyszeć Olu, trzymam kciuki by puściło na dobre! ;ok
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ODPOWIEDZ