Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

26 stycznia 2019, o 21:22

nieznajoma19 pisze:
26 stycznia 2019, o 00:05
Mario26 pisze:
24 stycznia 2019, o 18:55
Kaja123 pisze:
24 stycznia 2019, o 16:45
Mario26 może i się nie znam ale moim skromnym zdaniem wydaje mi się ze brakuje ci akceptacji. Wiesz ze to zaburzenie, świadomie wiesz ze kochasz a mimo to cały czas się szarpiesz z myślami. Musisz pozwolić im być nawet jeśli są straszne i okropne. Nikt ci nie każe się zgadzać z ich treścią! Wręcz przeciwnie- Pameitaj ze jest odwrotnie niż nerwica ci mówi ale podejdź do tego na spokojnie w stylu „okej nerwico wiem ze będziesz mi tak wmawiać, wiem ze teraz wydaje mi się brzydka ale ja wiem swoje” i koniec. Zostawić to. Nie analizuj, nie udowadniaj sobie na sile ze masz racje. Lęk będzie się pojawiał, po prostu go ignoruj. Daj myślom płynąc i pod żadnym warunkiem ich nie blokuj! Kiedy się pojawia pomysł sobie „hej znowu jesteście” i idziesz robić coś innego. Nie akceptujesz ich treści ale akceptujesz ze one są, ze będą się pojawiać i ze to tylko wytwór nerwicy. Mi to pomogło i ostatnio mam bardzo długi przebłysk. Prawie odburzona się czuje ale wiem ze to pułapka XD spróbuj Mario co ci szkodzi? Nie pękaj. Czasem są takie momenty kiedy się wydaje ze nic nie wiemy o tym całym zaburzeniu ale to kolejna iluzja. Spróbuj na spokojnie, nie Walcz z nerwica
Dzięki za odp. Ale jeszcze jak zrobić to żeby wiedzieć że to nie ja w 100 procentach żeby nie mówić nonstop że ok ale to nerwica żeby poprsotu to wiedzieć? Czy poprsotu tak się nie da i to jest zaryzykowanie. Bo ja się też boję że jak odpuszczam to robię to co nerwica mi mówi że np nie mam ochoty na to czy na tamto i ja wtedy znów się kluce i chce żeby było inaczej.
Mario ja tez tak mam.
Teraz np nie moge spac bo znowu meczy mnie 7miesieczny natret. Mam dni kiedy wiem ze to gowno falszywe nieprawdziwe a sa dni kiedy ja mysle a co moze ja taka jestem? I juz jest smutek... w zaburzeniu jest tak, ze chociaz My mowimy sobie ze tak nie jest, ze tego nie chcemy to zaburzenie nadal nam wmawia ze my jestesmy tacy i tacy, i robi wszystko zebysmy uwierzyli w te bzdury. Nie wiem czy to bledne myslenie ale wydaje mi sie ze mam racje.. co o tym myslisz?
Gdyby nie to, ze te mysli sa takie realne i ze im wierzymybl to nie byloby tego "a co jesli taka/taki jestem? A co jesli moja dziewczyna juz mi sie nie podoba?" ...
To jest realne dla NAS, bo to jest ILUZJA w ktorą my sie wkrecamy. My jestesmy inni, myslimy inaczej a zaburzenie nam wmawia cos o czym bysmy nawet nie pomysleli ani tego w realnym zyciu nie zrobili. To nas straszy caly czas dlatego potem mamy watpliwosci i nieraz sie zastanawiamy a co jesli to prawda .... bo przeciez jak czlowiek wie jaki jest naprawdę, jaki byl przed zaburzeniem a tu przychodzi milion mysli chorych i potem jest płacz bo przeciez nigdy tacy nie bylismy i jak tu sie pogodzic z tymi debilnymi myslami? Jak je zaakceptowac, skoro ich nie chcemy? To wlasnie tutaj lezy nasz problem.
To boli, nieraz tak boli ze nie mam ochoty zyc i najchetniej bym lezala w lozku i plakala, ale trzeba z tym jakos sobie poradzic..
Ostatnio mialam konsultacje z Divinem i tak mnie podniosl na duchu ze mialam dobry humor chyba ptzez tydzien czasu. Rano wstawalam z taka energia i humorem ze az chcialo mi sie plakac ze szczescia. I nie mialam natretow mocnych. A jak mialam to zlewałam. SAMA !!! Dawalam rade.
Ale od 2 dni niestety mi sie pogorszylo i tak jakby wpadlam znowu w pułapke. Znowu cholera nabieram sie ja te wszystkie natręty na wszystkie mysli znowu jest do dupy. Chyba czas na rozmowe z Divinem na Skype. Polecam Wam z calego serca!!!!
A Ty Mario powiedz prosze co sadzisz o tym co napisalam.. I nie zalamuj sie :)
No właśnie najgorsze jest to że my w to gówno wierzymy. Ja ogólnie wierzę we wszystko nie ma szans dzialac logika w tym stanie nie wiem czemu czy ja jestem debilem i nie wiem jak to zrobić czy co? Mi też się zaczęło tak jak wam mialem wszystko co jest opisywane a teraz są natrety i ja tylko rozmyslam cały czas. Do pracy chodzę nawet do 2 czasami od 6 do 22 i nonstop zajmę myśli ale zaraz przychodzą i rozkminiam. Nie czuję się jak na początku że byłem zalamany teraz mam natrety natrety natrety i tylko zaprzeczam mysla proboje unikać nie pozwalam sobie na to i analizuje. Boję się że nId da się już z tego wyjść ze za daleko wpadłem. Ale mimo to chce być z moją kobieta bez względu na myśli. Aaa dziś jak przyjechałem z pracy powiedziałem sobie chui z tym działam logika zaraz widziałem że jest lepiej zająłem się wyjazdem do kina rozmowa z moim skarbem i zaraz zorientowałem się że jest ok że wszystko to iluzja. Ale w kinie w połowie filmu znów się wkrwcilem a tak fajnie normalnie się czułem.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

26 stycznia 2019, o 23:14

Mario26 pisze:
26 stycznia 2019, o 21:22

No właśnie najgorsze jest to że my w to gówno wierzymy. Ja ogólnie wierzę we wszystko nie ma szans dzialac logika w tym stanie nie wiem czemu czy ja jestem debilem i nie wiem jak to zrobić czy co? Mi też się zaczęło tak jak wam mialem wszystko co jest opisywane a teraz są natrety i ja tylko rozmyslam cały czas. Do pracy chodzę nawet do 2 czasami od 6 do 22 i nonstop zajmę myśli ale zaraz przychodzą i rozkminiam. Nie czuję się jak na początku że byłem zalamany teraz mam natrety natrety natrety i tylko zaprzeczam mysla proboje unikać nie pozwalam sobie na to i analizuje. Boję się że nId da się już z tego wyjść ze za daleko wpadłem. Ale mimo to chce być z moją kobieta bez względu na myśli. Aaa dziś jak przyjechałem z pracy powiedziałem sobie chui z tym działam logika zaraz widziałem że jest lepiej zająłem się wyjazdem do kina rozmowa z moim skarbem i zaraz zorientowałem się że jest ok że wszystko to iluzja. Ale w kinie w połowie filmu znów się wkrwcilem a tak fajnie normalnie się czułem.
Problemem nie jest to że Ty nie wierzysz w nerwice, że nie wiesz jak działa etc. Problemem jest Twoje wchodzenie w analizę i to że ciężko Ci poddać Swój Skarb, czyli zaryzykowanie do końca i pokazanie głowie że wikła się w iluzję. To że tkwisz z natrętnymi myślami to jest kolejny etap nerwicy, nie dajesz się mocno wkręcać w objawy i odczucia z ciała, ale wikłasz się z myślami, a Ty musisz wykonać taki krok, że pakujesz wszystko do jednego wora, opsiujesz go jako nerwica, tak jak to na forum zostało napisane. Pozwalasz na przychodzenie myśli, bez względu na treść, olewasz je, i non stop tak robisz, inaczej jak wchodzisz w dyskusje to znów nadajesz wartość, nawet minimalne nadanie wartości powoduje to że wikłasz się z tymi myślami i kółko nerwicowe rozkręca się na nowo. Wiesz przecież że nerwica łapie największe wartości i tu chodzi właśnie o poddanie tego Skarbu, Tobie ciężko jest dopuścić te myśli jako normalność, jak chcesz to możesz oznaczyć sobie wręcz te myśli jako syntetyczne, nie twoje, bo taka jest prawda, te myśli nie są z Twojego wewnętrznego Ja i tego co Ty chcesz, tylko pochodzą od nerwicy, zaburzonego stanu emocjonalnego. Jesteś dość blisko przełamania tego bajzlu, ale musisz zrobić ten krok, to poddanie Skarbu, tak jak to miałeś napisane na blogu szaffera, Ty niby to wiesz, niby poddajes po cześci, ale i tak dalej ciężko Ci do końca zaryzykować, myślę że tu tkwi problem.
Może tak, co jest Twoim największym strachem w tym wszystkim?
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

27 stycznia 2019, o 08:43

karoolpl pisze:
26 stycznia 2019, o 23:14
Mario26 pisze:
26 stycznia 2019, o 21:22

No właśnie najgorsze jest to że my w to gówno wierzymy. Ja ogólnie wierzę we wszystko nie ma szans dzialac logika w tym stanie nie wiem czemu czy ja jestem debilem i nie wiem jak to zrobić czy co? Mi też się zaczęło tak jak wam mialem wszystko co jest opisywane a teraz są natrety i ja tylko rozmyslam cały czas. Do pracy chodzę nawet do 2 czasami od 6 do 22 i nonstop zajmę myśli ale zaraz przychodzą i rozkminiam. Nie czuję się jak na początku że byłem zalamany teraz mam natrety natrety natrety i tylko zaprzeczam mysla proboje unikać nie pozwalam sobie na to i analizuje. Boję się że nId da się już z tego wyjść ze za daleko wpadłem. Ale mimo to chce być z moją kobieta bez względu na myśli. Aaa dziś jak przyjechałem z pracy powiedziałem sobie chui z tym działam logika zaraz widziałem że jest lepiej zająłem się wyjazdem do kina rozmowa z moim skarbem i zaraz zorientowałem się że jest ok że wszystko to iluzja. Ale w kinie w połowie filmu znów się wkrwcilem a tak fajnie normalnie się czułem.
Problemem nie jest to że Ty nie wierzysz w nerwice, że nie wiesz jak działa etc. Problemem jest Twoje wchodzenie w analizę i to że ciężko Ci poddać Swój Skarb, czyli zaryzykowanie do końca i pokazanie głowie że wikła się w iluzję. To że tkwisz z natrętnymi myślami to jest kolejny etap nerwicy, nie dajesz się mocno wkręcać w objawy i odczucia z ciała, ale wikłasz się z myślami, a Ty musisz wykonać taki krok, że pakujesz wszystko do jednego wora, opsiujesz go jako nerwica, tak jak to na forum zostało napisane. Pozwalasz na przychodzenie myśli, bez względu na treść, olewasz je, i non stop tak robisz, inaczej jak wchodzisz w dyskusje to znów nadajesz wartość, nawet minimalne nadanie wartości powoduje to że wikłasz się z tymi myślami i kółko nerwicowe rozkręca się na nowo. Wiesz przecież że nerwica łapie największe wartości i tu chodzi właśnie o poddanie tego Skarbu, Tobie ciężko jest dopuścić te myśli jako normalność, jak chcesz to możesz oznaczyć sobie wręcz te myśli jako syntetyczne, nie twoje, bo taka jest prawda, te myśli nie są z Twojego wewnętrznego Ja i tego co Ty chcesz, tylko pochodzą od nerwicy, zaburzonego stanu emocjonalnego. Jesteś dość blisko przełamania tego bajzlu, ale musisz zrobić ten krok, to poddanie Skarbu, tak jak to miałeś napisane na blogu szaffera, Ty niby to wiesz, niby poddajes po cześci, ale i tak dalej ciężko Ci do końca zaryzykować, myślę że tu tkwi problem.
Może tak, co jest Twoim największym strachem w tym wszystkim?
Sluchaj strachow jest dużo o wszystko. Dziś np obudziłem się i myśl że nie kocham i za tą myślą nie stało nic i co wkręcam się w nią jak na początku. A gdy bym próbował jej nie rozkminiac wtedy się pojawia nie kochasz popatrz nawet nie chcesz tego robić... Moim największym strachem jest to że nie kocham że odejdę choć wiem że nie zrobię tego bo nigdy nawet nie myślę o tym, że wyremontujemy dom i się rozejdziemy... Kiedyś tak miałem jak miałem zaburzenie że po co reontpwac pokuj jak i tak czy tak to się stanie ale wyremontowalem i nie było nic. Kolejne jest to że moja dziewczyna będzie cierpieć czego nie chce. Ze nie kocham jej tylko była... Wszędzie ja widzę chodź wiem że to nie ona nic nie mogę spokojnie zrobić. Albo to że uczucie nie wróci że to nie nerwica. Mam np tak że czasami nie mam nie siedzę tych puyani a może to nie nerwica tylko to nie nerwica. I że tego może brakuje to już tego nie mam. A wiem o tym że całe życie miałem więc teraz też mam. Dręczy mnie to że żyje w głowie przez co nie mam ochoty na nic ciężko mi z tej głowy wyjść.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

27 stycznia 2019, o 11:58

Mario26 pisze:
27 stycznia 2019, o 08:43
karoolpl pisze:
26 stycznia 2019, o 23:14
Mario26 pisze:
26 stycznia 2019, o 21:22

No właśnie najgorsze jest to że my w to gówno wierzymy. Ja ogólnie wierzę we wszystko nie ma szans dzialac logika w tym stanie nie wiem czemu czy ja jestem debilem i nie wiem jak to zrobić czy co? Mi też się zaczęło tak jak wam mialem wszystko co jest opisywane a teraz są natrety i ja tylko rozmyslam cały czas. Do pracy chodzę nawet do 2 czasami od 6 do 22 i nonstop zajmę myśli ale zaraz przychodzą i rozkminiam. Nie czuję się jak na początku że byłem zalamany teraz mam natrety natrety natrety i tylko zaprzeczam mysla proboje unikać nie pozwalam sobie na to i analizuje. Boję się że nId da się już z tego wyjść ze za daleko wpadłem. Ale mimo to chce być z moją kobieta bez względu na myśli. Aaa dziś jak przyjechałem z pracy powiedziałem sobie chui z tym działam logika zaraz widziałem że jest lepiej zająłem się wyjazdem do kina rozmowa z moim skarbem i zaraz zorientowałem się że jest ok że wszystko to iluzja. Ale w kinie w połowie filmu znów się wkrwcilem a tak fajnie normalnie się czułem.
Problemem nie jest to że Ty nie wierzysz w nerwice, że nie wiesz jak działa etc. Problemem jest Twoje wchodzenie w analizę i to że ciężko Ci poddać Swój Skarb, czyli zaryzykowanie do końca i pokazanie głowie że wikła się w iluzję. To że tkwisz z natrętnymi myślami to jest kolejny etap nerwicy, nie dajesz się mocno wkręcać w objawy i odczucia z ciała, ale wikłasz się z myślami, a Ty musisz wykonać taki krok, że pakujesz wszystko do jednego wora, opsiujesz go jako nerwica, tak jak to na forum zostało napisane. Pozwalasz na przychodzenie myśli, bez względu na treść, olewasz je, i non stop tak robisz, inaczej jak wchodzisz w dyskusje to znów nadajesz wartość, nawet minimalne nadanie wartości powoduje to że wikłasz się z tymi myślami i kółko nerwicowe rozkręca się na nowo. Wiesz przecież że nerwica łapie największe wartości i tu chodzi właśnie o poddanie tego Skarbu, Tobie ciężko jest dopuścić te myśli jako normalność, jak chcesz to możesz oznaczyć sobie wręcz te myśli jako syntetyczne, nie twoje, bo taka jest prawda, te myśli nie są z Twojego wewnętrznego Ja i tego co Ty chcesz, tylko pochodzą od nerwicy, zaburzonego stanu emocjonalnego. Jesteś dość blisko przełamania tego bajzlu, ale musisz zrobić ten krok, to poddanie Skarbu, tak jak to miałeś napisane na blogu szaffera, Ty niby to wiesz, niby poddajes po cześci, ale i tak dalej ciężko Ci do końca zaryzykować, myślę że tu tkwi problem.
Może tak, co jest Twoim największym strachem w tym wszystkim?
Sluchaj strachow jest dużo o wszystko. Dziś np obudziłem się i myśl że nie kocham i za tą myślą nie stało nic i co wkręcam się w nią jak na początku. A gdy bym próbował jej nie rozkminiac wtedy się pojawia nie kochasz popatrz nawet nie chcesz tego robić... Moim największym strachem jest to że nie kocham że odejdę choć wiem że nie zrobię tego bo nigdy nawet nie myślę o tym, że wyremontujemy dom i się rozejdziemy... Kiedyś tak miałem jak miałem zaburzenie że po co reontpwac pokuj jak i tak czy tak to się stanie ale wyremontowalem i nie było nic. Kolejne jest to że moja dziewczyna będzie cierpieć czego nie chce. Ze nie kocham jej tylko była... Wszędzie ja widzę chodź wiem że to nie ona nic nie mogę spokojnie zrobić. Albo to że uczucie nie wróci że to nie nerwica. Mam np tak że czasami nie mam nie siedzę tych puyani a może to nie nerwica tylko to nie nerwica. I że tego może brakuje to już tego nie mam. A wiem o tym że całe życie miałem więc teraz też mam. Dręczy mnie to że żyje w głowie przez co nie mam ochoty na nic ciężko mi z tej głowy wyjść.
Widzisz, Ty się ciągle wkręcasz w każdą myśl, pasujesz w 100% w ROCD, w te opisy które masz w artykułach, nawet w necie masz sporo info już na ten temat. Zobacz że to ciągle jest błądzenie w tych samych myślach, odczuciach, jak nie jeden, to drugie. A Ty masz wszystkie myśli oznaczać jako śmietnik nerwicowy, jednocześnie z czym widzę jest obecnie u Ciebie bardzo duży problem z zaakceptowaniem treści myśli i przyzwoleniem sobie na nie. Poczytaj i posłuchaj yt odnośnie myśli i impulsów i tego jak to wszystko jest skorelowane.
Ja miałem podobnie że wikłałem się, jak obecnie akceptuje wszelakie myśli odnośnie zazdrości i kochania, tak teraz zaczęły pojawiać się myśli żeby np. uderzyć Żonę :P tym bardziej że obecnie jest ciężarówką :P i póki co bez lęku, same myśli i lekki impuls, jednak ja wiem że tego nie chce i bym nigdy kobiety jakiejkolwiek nie uderzył, a nerwica próbuje kolejnej sztuczki, ale ja to wiem już, pakuje do jednego wora i tyle, olewam, olewam, akcpetuje, olewam i mam to gdzieś, robię swoje.

Musisz robić to co Ty chcesz, pomimo myśli i impulsów, tak żeby głowa widziała, tzn. ona widzi, ale żeby stan emocjonalny zobaczył i sie odjebał w końcu :P
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

27 stycznia 2019, o 12:20

Dzięki naprawdę mi pomagasz dzięki Ci za to ja właśnie nie rozumiem tego wszystkiego tzn wiem z czego to pochodzi ale z każdą mydła mam zwątpienie. A teraz mam że nie widzę tdgo że mam rocd i jestem spokojny ale wiesz co działam logika. Tzn jest wsyp ilość że może to nie to ale mowie sobie to nerwica. Muszę wkoncu coś zmienić zacząć faktycznie działać logika. Wydaje. Mi się że kiedyś mi szło lepiej teraz nie aż tak mocno jestem podbiecony jak przechodzi ale to pewnie Te nerwica,ohy i ahy całe życie nie będą też to muszę zrozumieć i to że każdy człowiek ma wady.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

27 stycznia 2019, o 21:07

Mario26 pisze:
27 stycznia 2019, o 12:20
Dzięki naprawdę mi pomagasz dzięki Ci za to ja właśnie nie rozumiem tego wszystkiego tzn wiem z czego to pochodzi ale z każdą mydła mam zwątpienie. A teraz mam że nie widzę tdgo że mam rocd i jestem spokojny ale wiesz co działam logika. Tzn jest wsyp ilość że może to nie to ale mowie sobie to nerwica. Muszę wkoncu coś zmienić zacząć faktycznie działać logika. Wydaje. Mi się że kiedyś mi szło lepiej teraz nie aż tak mocno jestem podbiecony jak przechodzi ale to pewnie Te nerwica,ohy i ahy całe życie nie będą też to muszę zrozumieć i to że każdy człowiek ma wady.

Widzisz musisz teraz przewałkować sobie materiały, żebyś do myśli nabrał dystansu i wyrobił sobie automatyzm żeby nie reagować na to co one powodują i jakie emocje Ci podrzucają, tylko żebyś automatycznie zrozumiał że tak naprawdę TY nadajesz wartość i wybierasz to co chcesz a czego nie np.

1. nie kocham, nie chce być => powoduje silną emocje, lęk, starasz się nie skupiać ale nadajesz wartość, nie chcesz tej myśli ale ona jest silna bo powoduje emocjonalny kocioł, tak długo atakuje że zaczynasz się z nią utożsamiać, a może ja faktycznie nie chce?
2. może poszlibyśmy do kina, będzie fajnie => miłe, przyjemne, chcesz iść bo Ci zależy na tej drugiej połówce etc. czujesz to emocjonalnie, tą wieź, albo i więź jest przykryta przez nerwicę.
3. po co robić remont? i tak będzie lipa => powoduje silną emocje, lęk, starasz się nie skupiać ale nadajesz wartość, nie chcesz tej myśli ale ona jest silna bo powoduje emocjonalny kocioł, jak numer 1

I co Ty robisz w takiej sytuacji? Ozywiście skupiasz uwagę na numerze 1 i numerze 3 bo powoduja silne napięcie emocjonalne, ale Ty nie wiesz że masz moc taką żeby te myśli olać, tak zwyczajowo jak zeszłoroczny śnieg. Bo chwilowo się z nimi motasz, a gdybyś tak uświadomił sobie i zakodował, że Ty wybierasz co chcesz, tak jak wybierasz ubranie. Bo myśli są generowane automatycznie, my na myśli bezpośrednio wpływu nie mamy, a gdy je wypieramy to atakują mocniej. Ale jak zaczniesz je olewać, możesz być pewny że początkowo nawet przy olewaniu będą mocniej gryzły, ale to chwilowe, to stan emocjonalny zacznie widzieć i się uspokajać, myśli nie będą już powodowały tego kotła emocjonalnego, i tak jak echo jest głośne na początku, tak stopniowo coraz ciszej, ciszej i dźwięk zanika.

Możesz być pewny że to że nerwica atakuja Twoje uczucia względem drugiej osoby, to wyłacznie dowód na to jak ta druga osoba jest dla Ciebie ważna, mimo tego że możesz tego totalnie nie czuć, ta osoba wywołuje tak silne emocje w Tobie, że gdy nerwica podsyła Ci ten śmietnik to później mózg widziz tą osobe jako przeszkodę w tym żeby zaznać spokoju, bo on nie lubi cierpieć, ale to jest tylko iluzja nerwicowa, bo prawda jest taka że bez tej osoby będzie później po uspokojeniu stanu emocjonalnego, źle, smutno, wręcz będziesz czuł rozpacz.

Dopiero akceptacja myśli, przyzwolenie na wszystkie które się pojawiają, pozwala regulować wartości która im nadasz, tak że wtedy logicznie wpływasz na emocje, później z automatu będziesz rozdzielał myśli na te za którymi warto iść i te które olać, ale mimo wszystko pozwalasz im być bo wiesz że Ty jesteś królem :) Śmiało możesz pisać jak chcesz więcej info :)
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

27 stycznia 2019, o 21:19

karoolpl pisze:
27 stycznia 2019, o 21:07
Mario26 pisze:
27 stycznia 2019, o 12:20
Dzięki naprawdę mi pomagasz dzięki Ci za to ja właśnie nie rozumiem tego wszystkiego tzn wiem z czego to pochodzi ale z każdą mydła mam zwątpienie. A teraz mam że nie widzę tdgo że mam rocd i jestem spokojny ale wiesz co działam logika. Tzn jest wsyp ilość że może to nie to ale mowie sobie to nerwica. Muszę wkoncu coś zmienić zacząć faktycznie działać logika. Wydaje. Mi się że kiedyś mi szło lepiej teraz nie aż tak mocno jestem podbiecony jak przechodzi ale to pewnie Te nerwica,ohy i ahy całe życie nie będą też to muszę zrozumieć i to że każdy człowiek ma wady.

Widzisz musisz teraz przewałkować sobie materiały, żebyś do myśli nabrał dystansu i wyrobił sobie automatyzm żeby nie reagować na to co one powodują i jakie emocje Ci podrzucają, tylko żebyś automatycznie zrozumiał że tak naprawdę TY nadajesz wartość i wybierasz to co chcesz a czego nie np.

1. nie kocham, nie chce być => powoduje silną emocje, lęk, starasz się nie skupiać ale nadajesz wartość, nie chcesz tej myśli ale ona jest silna bo powoduje emocjonalny kocioł, tak długo atakuje że zaczynasz się z nią utożsamiać, a może ja faktycznie nie chce?
2. może poszlibyśmy do kina, będzie fajnie => miłe, przyjemne, chcesz iść bo Ci zależy na tej drugiej połówce etc. czujesz to emocjonalnie, tą wieź, albo i więź jest przykryta przez nerwicę.
3. po co robić remont? i tak będzie lipa => powoduje silną emocje, lęk, starasz się nie skupiać ale nadajesz wartość, nie chcesz tej myśli ale ona jest silna bo powoduje emocjonalny kocioł, jak numer 1

I co Ty robisz w takiej sytuacji? Ozywiście skupiasz uwagę na numerze 1 i numerze 3 bo powoduja silne napięcie emocjonalne, ale Ty nie wiesz że masz moc taką żeby te myśli olać, tak zwyczajowo jak zeszłoroczny śnieg. Bo chwilowo się z nimi motasz, a gdybyś tak uświadomił sobie i zakodował, że Ty wybierasz co chcesz, tak jak wybierasz ubranie. Bo myśli są generowane automatycznie, my na myśli bezpośrednio wpływu nie mamy, a gdy je wypieramy to atakują mocniej. Ale jak zaczniesz je olewać, możesz być pewny że początkowo nawet przy olewaniu będą mocniej gryzły, ale to chwilowe, to stan emocjonalny zacznie widzieć i się uspokajać, myśli nie będą już powodowały tego kotła emocjonalnego, i tak jak echo jest głośne na początku, tak stopniowo coraz ciszej, ciszej i dźwięk zanika.

Możesz być pewny że to że nerwica atakuja Twoje uczucia względem drugiej osoby, to wyłacznie dowód na to jak ta druga osoba jest dla Ciebie ważna, mimo tego że możesz tego totalnie nie czuć, ta osoba wywołuje tak silne emocje w Tobie, że gdy nerwica podsyła Ci ten śmietnik to później mózg widziz tą osobe jako przeszkodę w tym żeby zaznać spokoju, bo on nie lubi cierpieć, ale to jest tylko iluzja nerwicowa, bo prawda jest taka że bez tej osoby będzie później po uspokojeniu stanu emocjonalnego, źle, smutno, wręcz będziesz czuł rozpacz.

Dopiero akceptacja myśli, przyzwolenie na wszystkie które się pojawiają, pozwala regulować wartości która im nadasz, tak że wtedy logicznie wpływasz na emocje, później z automatu będziesz rozdzielał myśli na te za którymi warto iść i te które olać, ale mimo wszystko pozwalasz im być bo wiesz że Ty jesteś królem :) Śmiało możesz pisać jak chcesz więcej info :)
Wiesz naprawdę ja zapoznałem się z materiałami i cały czas je walkuje tylko że ja właśnie nie umiem zaakceptować. Mam ostatnio mega dziwny stan ale go tak samo mega nie chce i przez to tak jest. Dziś uleglem nerwicy i zrobiłem to co ona mówi aż moja dziewczyna płakała z którego powodu się głupio czuje. I odrazu pojawiło się że przez to będzie koniec. Masakra co ja wgl robiłem. Niby mówiłem takie rzeczy ale jakby co do czego to tego bym nie chciał. Ja naprawdę oszaleje...
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

27 stycznia 2019, o 23:12

Mario26 pisze:
27 stycznia 2019, o 21:19
Wiesz naprawdę ja zapoznałem się z materiałami i cały czas je walkuje tylko że ja właśnie nie umiem zaakceptować. Mam ostatnio mega dziwny stan ale go tak samo mega nie chce i przez to tak jest. Dziś uleglem nerwicy i zrobiłem to co ona mówi aż moja dziewczyna płakała z którego powodu się głupio czuje. I odrazu pojawiło się że przez to będzie koniec. Masakra co ja wgl robiłem. Niby mówiłem takie rzeczy ale jakby co do czego to tego bym nie chciał. Ja naprawdę oszaleje...
Póki nie zrobisz kroku akceptacji i pogodzenia się z tymi myślami, to one będą dręczyć, bo niosa ze sobą negatywny ładunek emocjonalny, czyli lęk, dopiero przez zaakceptowanie i puszczenie kontroli jesteś w stanie to przezwycięzyć. Własnie musisz zaakceptować wszystko co Ci nerwica daje, ten dziwny stan o którym mówisz, to przeżył chyba każdy w nerwicy, może być jeszcze gorzej jeżeli chodzi o odczucia fizyczne, bo układ nerwowy na nie jedną rzecz potrafi wpłynąć, może też totalnie wyciąć Ci emocje, i to jest nerwica, tego nie ma co się bac, tak po prostu czasami jest, akceptacja tego wszystkiego i pozwolenie + brak skanowania siebie i doszukiwania się przyczyn, to jest to co Ci pomoże, musisz uwieryć w nerwicę, i okej początkowo cięzko, potem akceptacja wraz z każdym kolejnym dniem rośnie, wtedy właśnie zaczynasz się odkręcać, olewać etc. bo wiesz że nic Ci nie będzie, że to naturalne reakcje ciała i tak mogło się stać, jesteśmy tylko ludźmi. Co do gadania swojej kobiecie, to spoko, ja też powiedziałem czasem za dużo, czasem wylały się myśli przez japę :P ale powiedz jej czemu tak jest i że potrzebujez wyrozumiałości, ale powiedź że to przez to jak dla Ciebie jest ważna to się dzieje, że nerwica łapie te aspekty życia, to wręcz jeszcze wzmocni waszą więź :) nie daj się tej małpie nerwicy. Idź może na jakaś terapie beh-poz, żebyś przepracował stosunek do myśli, bo jak to zaczniesz łapać, to już pójdzie z górki :)
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

28 stycznia 2019, o 10:43

karoolpl pisze:
27 stycznia 2019, o 23:12
Mario26 pisze:
27 stycznia 2019, o 21:19
Wiesz naprawdę ja zapoznałem się z materiałami i cały czas je walkuje tylko że ja właśnie nie umiem zaakceptować. Mam ostatnio mega dziwny stan ale go tak samo mega nie chce i przez to tak jest. Dziś uleglem nerwicy i zrobiłem to co ona mówi aż moja dziewczyna płakała z którego powodu się głupio czuje. I odrazu pojawiło się że przez to będzie koniec. Masakra co ja wgl robiłem. Niby mówiłem takie rzeczy ale jakby co do czego to tego bym nie chciał. Ja naprawdę oszaleje...
Póki nie zrobisz kroku akceptacji i pogodzenia się z tymi myślami, to one będą dręczyć, bo niosa ze sobą negatywny ładunek emocjonalny, czyli lęk, dopiero przez zaakceptowanie i puszczenie kontroli jesteś w stanie to przezwycięzyć. Własnie musisz zaakceptować wszystko co Ci nerwica daje, ten dziwny stan o którym mówisz, to przeżył chyba każdy w nerwicy, może być jeszcze gorzej jeżeli chodzi o odczucia fizyczne, bo układ nerwowy na nie jedną rzecz potrafi wpłynąć, może też totalnie wyciąć Ci emocje, i to jest nerwica, tego nie ma co się bac, tak po prostu czasami jest, akceptacja tego wszystkiego i pozwolenie + brak skanowania siebie i doszukiwania się przyczyn, to jest to co Ci pomoże, musisz uwieryć w nerwicę, i okej początkowo cięzko, potem akceptacja wraz z każdym kolejnym dniem rośnie, wtedy właśnie zaczynasz się odkręcać, olewać etc. bo wiesz że nic Ci nie będzie, że to naturalne reakcje ciała i tak mogło się stać, jesteśmy tylko ludźmi. Co do gadania swojej kobiecie, to spoko, ja też powiedziałem czasem za dużo, czasem wylały się myśli przez japę :P ale powiedz jej czemu tak jest i że potrzebujez wyrozumiałości, ale powiedź że to przez to jak dla Ciebie jest ważna to się dzieje, że nerwica łapie te aspekty życia, to wręcz jeszcze wzmocni waszą więź :) nie daj się tej małpie nerwicy. Idź może na jakaś terapie beh-poz, żebyś przepracował stosunek do myśli, bo jak to zaczniesz łapać, to już pójdzie z górki :)
Czuje się jakbym zapomniał o mechanizmach nerwicowych jakby to była prawda. Najgorsze ze nie ma leku wgl tylko myśli negatywne. JesCze przeIabiony jestem i to też swoje robi. Za każdym razem wydaje mi się że to co innego ale muszę wkoncu zrobić krok do przodu bo przecież nie chce Niszczyć sobie zycia i mojej dziewczynie. Dzięki wielkie za rady
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

28 stycznia 2019, o 12:20

WITAM WSZYSTKICH ! widze ze jestescie dobrze obeznani w tematyce ,wiec prosze powiedzcie mi czy ktos z Was mial takie cosik jak skanowanie twarzy partnera ? ze nagle nie umie dostrzec ze ta twarz jest ladna ,caly czas wydaje mi sie brzydka ,czuje ze moja uwaga caly czas jest skupiona ,czuje ze to nie mysli tylko ja...no i czuje ogromne napiecie jak sobie z tym radzic? tlumaczyc sobie to jakos ze np to normalne ze moze byc brzydka momentami itp czy nic nie robic?
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

28 stycznia 2019, o 12:23

Mario26 pisze:
28 stycznia 2019, o 10:43
karoolpl pisze:
27 stycznia 2019, o 23:12
Mario26 pisze:
27 stycznia 2019, o 21:19
Wiesz naprawdę ja zapoznałem się z materiałami i cały czas je walkuje tylko że ja właśnie nie umiem zaakceptować. Mam ostatnio mega dziwny stan ale go tak samo mega nie chce i przez to tak jest. Dziś uleglem nerwicy i zrobiłem to co ona mówi aż moja dziewczyna płakała z którego powodu się głupio czuje. I odrazu pojawiło się że przez to będzie koniec. Masakra co ja wgl robiłem. Niby mówiłem takie rzeczy ale jakby co do czego to tego bym nie chciał. Ja naprawdę oszaleje...
Póki nie zrobisz kroku akceptacji i pogodzenia się z tymi myślami, to one będą dręczyć, bo niosa ze sobą negatywny ładunek emocjonalny, czyli lęk, dopiero przez zaakceptowanie i puszczenie kontroli jesteś w stanie to przezwycięzyć. Własnie musisz zaakceptować wszystko co Ci nerwica daje, ten dziwny stan o którym mówisz, to przeżył chyba każdy w nerwicy, może być jeszcze gorzej jeżeli chodzi o odczucia fizyczne, bo układ nerwowy na nie jedną rzecz potrafi wpłynąć, może też totalnie wyciąć Ci emocje, i to jest nerwica, tego nie ma co się bac, tak po prostu czasami jest, akceptacja tego wszystkiego i pozwolenie + brak skanowania siebie i doszukiwania się przyczyn, to jest to co Ci pomoże, musisz uwieryć w nerwicę, i okej początkowo cięzko, potem akceptacja wraz z każdym kolejnym dniem rośnie, wtedy właśnie zaczynasz się odkręcać, olewać etc. bo wiesz że nic Ci nie będzie, że to naturalne reakcje ciała i tak mogło się stać, jesteśmy tylko ludźmi. Co do gadania swojej kobiecie, to spoko, ja też powiedziałem czasem za dużo, czasem wylały się myśli przez japę :P ale powiedz jej czemu tak jest i że potrzebujez wyrozumiałości, ale powiedź że to przez to jak dla Ciebie jest ważna to się dzieje, że nerwica łapie te aspekty życia, to wręcz jeszcze wzmocni waszą więź :) nie daj się tej małpie nerwicy. Idź może na jakaś terapie beh-poz, żebyś przepracował stosunek do myśli, bo jak to zaczniesz łapać, to już pójdzie z górki :)
Czuje się jakbym zapomniał o mechanizmach nerwicowych jakby to była prawda. Najgorsze ze nie ma leku wgl tylko myśli negatywne. JesCze przeIabiony jestem i to też swoje robi. Za każdym razem wydaje mi się że to co innego ale muszę wkoncu zrobić krok do przodu bo przecież nie chce Niszczyć sobie zycia i mojej dziewczynie. Dzięki wielkie za rady
Mario nie jesteś sam, ja od prawie 2 tyg jestem na lekach i teraz też mam same myśli negatywne, chociaż już trochę nalżały. Teraz mam sesje i jedna babka na studiach chce mnie uje..ać, dość że mam problemy w szkole to jeszcze w życiu przez ocd.. ale spinam dupe i walczę bo nie chce się poddać, ty tez musisz walczyć bo nie warto się poddawać nerwicy, no niestety potrafi zniszczyć życie 🙁 ale trzeba jej pokazać że my jesteśmy od niej silniejsi.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

28 stycznia 2019, o 14:07

Piotrq100 pisze:
28 stycznia 2019, o 12:20
WITAM WSZYSTKICH ! widze ze jestescie dobrze obeznani w tematyce ,wiec prosze powiedzcie mi czy ktos z Was mial takie cosik jak skanowanie twarzy partnera ? ze nagle nie umie dostrzec ze ta twarz jest ladna ,caly czas wydaje mi sie brzydka ,czuje ze moja uwaga caly czas jest skupiona ,czuje ze to nie mysli tylko ja...no i czuje ogromne napiecie jak sobie z tym radzic? tlumaczyc sobie to jakos ze np to normalne ze moze byc brzydka momentami itp czy nic nie robic?
Witaj w domu Piotruś, jesteśmy na tym samym etapie :lov:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

28 stycznia 2019, o 20:14

Też tak macie, że gdy jesteście daleko od tej osoby to strasznie za nia tęsknicie, chcecie przytulić a gdy jesteście obok to jest na odwrót?
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

29 stycznia 2019, o 07:49

Przeczytałem tu na forum, ze jak sie człowiek się smuci z tego powodu ze nie czuje i nie ma przy tym zadnych ataków leków to znaczy, że nie kocha.
Awatar użytkownika
aneczkaa19072000
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 1 sierpnia 2018, o 12:37

29 stycznia 2019, o 09:27

whiteHusar pisze:
29 stycznia 2019, o 07:49
Przeczytałem tu na forum, ze jak sie człowiek się smuci z tego powodu ze nie czuje i nie ma przy tym zadnych ataków leków to znaczy, że nie kocha.
Przypomnij sobie, jak się czuIes na początku gdy te myśli przyszły. Czy też się nie baIes? Jesteśmy przekonani i przyzwyczajeni że Iek jest tylko wtedy gdy go czujemy, a tak wcale nie jest. Sam fakt że myślisz, analizujesz to jest Iek.
"JEŻELI KTOŚ WYDAJE CI SIE NIE POTRZEBNY - TO NAPRAWDĘ GO POTRZEBUJESZ"
ODPOWIEDZ