Kaja123 pisze: ↑26 listopada 2018, o 21:47
Dziękuje wam
Czy mieliście czasem takie objawy ze macie poczucie „znudzenia” związkiem i wasza druga połowa? Takie przekonanie ze już niczym was nie zaskoczy, ze już zawsze będzie tak samo? To uczucie jest przerażajace :/
Widzę że ciągle motasz się we wszystkim, piszesz non stop o objawach jakie to jest przerażające, jaki Ci źle, jaki wywołuje lęk, jak ktoś odpisze Ci, uspokajasz się i za chwile znów piszesz nową rzecz, czy to normalne w nerwicy. Odnoszę wrażenie że nie do końca wierzysz że to nerwica, a nawet mimo wiary to nie akceptujesz tego zupełnie, tych myśli, emocji. To powiedź sobie może że okej, wiesz już że to nerwica, ale mimo to masz wątpliwości czy napewno, i daj sobie czasu, postanów żeby np. przez kilka tygodni (nie wyznaczaj sobie terminu sztywnego!) cieszyć się związkiem, robić wspólnie rzeczy, spędzać czas. Zaakceptuj wszystkie objawy, myśli, traktuj je że to nerwica ciągle podsyła, więc akceptuj je i ignoruj i zachowuj się normalnie. W nerwicy zawsze będzie milion wątpliwości, myśli, jak nadasz wartość to taka małą myśl automatycznie zrobi się lękowa i będzie męczyć długo. Na nerwice jedynym lekarstwem jest akceptacja swojego stanu, pozwolenie sobie wręcz na te myśli, na te emocje, na ten cały bajzel, ale z pełną świadomością. Jak się non stop dziwisz i pytasz to ciągle kręcisz się w nerwicowym kole. Dopuść nawet myśli że może faktycznie nie chcesz być ze swoim partnerem, ale spróbuj, co ma kilka tygodni do całego życia? Jak dalej tak będziesz robić i dziwić się każdej myśli to i choćbyś każdy objaw wypisywała na forum i ktoś Ci odpisze, uspokoisz się i za 5 minut przyjdzie kolejna myśl i wszystko od nowa. Z nerwica tak jest, że nawet jak ją zaczynasz akceptować i ignorować to lęk czy napięcie potrafi na początku być nawet silniejsze niż podczas ciągłego bicia się z myślami. Z myślami nie wygrasz, z nerwicą nie wygrasz ciągle grając tak jak ona Ci zagra. Poczytaj różne materiały na forum, ogólnie o nerwicy o rocd, fachowej wiedzy. W nerwicy jak zdobędziesz wiedzę to jesteś już 1 krok bliżej, cała jazda zaczyna się dopiero wprowadzająć to w życie, a z tym jest ciężko na początku, dopiero po czasie widzisz pozytywne skutki uporczywego działania mimo nerwicy. Musisz puścić kontrole, jak przychodzą myśli to psiakostka z nimi, pójdą sobie, jak zaczniesz z nimi dyskutować no to wtedy nerwica znów zyskuje przewagę i kręcisz się w kole nerwicowym.
whiteHusar pisze:
Ja już jestem tym tak zmęczony, że szkoda gadać! Teraz mam fazę, że to wszystko do niej było " bo tak wypada" i ze nie kocham a nie chce się rozstać "bo co ludzie powiedzą i za późno już". Wiem, że neriwca mnie nie usprawiedliwia w przypadku gdy wyjdzie, że nie kocham, ale to nie jest fair, bo ja nie wiem jaka jest prawda.
Męczy mnie to. Budzę sie rano i jednoczesne z pobudka mysli " nie kochasz jej, nie chcesz jej, zawadza Ci ona".
Czasem myślę że najlepszym rozwiązaniem jest eliminacja siebie, bo tylko sprawiam ludziom ból z tego powodu. Wyjdzie jak zwykle, ze nie wjem czego chce.
Po takich myślach, odczuciach dostajesz sygnał że to jednak nerwica, bo normalne myśli o rozstaniu nie męczą Cię psychicznie i nie tyle czasu. Czujesz obojętność do partnera/partnerki ale taką normalną jak np. do kogokolwiek innego na ulicy, bez lęku i miliarda myśli, oddalasz się, normalnie zajmujesz się pracą, życiem, nie skupiasz się tyle godzin na przeżywaniu tych myśli. Zmęczenie tym jest dobre, teraz jeszcze pozostaje tylko wk.... się na nerwice, nie na Siebie, że tak Ci dupę zawraca a Ty masz życie do przeżycia i musisz robić to co napisałem wyżej. Po 1 akceptacja, po 2 normalne życie, po 3 przyzwolenie sobie na to wszystko i po 4 porzucenie kontroli. Na forum jest pełno materiałów na ten temat. Trzeba poznać wroga, wiedzieć jak działa nerwica. Niestety jest tak że lęk bardzo szybko się przyczepia i zakorzenia, a działanie logiką w drugą stronę potrzebuje czasu.
Ja też lubie samotność, żeby moja druga strona to zrozumiała to też potrzebny był czas, związek to nie więzienie. Każdy ma swoje zachowania, upodobania i na tym polega dobrowolność i istota związku, że mimo różnic potrafisz się dogadać, bo chcesz a nie musisz. Jeżeli MUSISZ to nic z tego nie będzie, a jeżeli nie jesteś w stanie odpowiedzieć sobie co tak naprawdę chcesz, to wiedz że to nerwica.