Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

27 września 2018, o 10:41

Czy nerwica może spowodować, że czuje sie "dobrze" gdy mowie sobie: dobra rezygnuje z niej aby pokazać, ze jej nie chcę? Przypisywalem lepsze nastroje do sytuacji gdzie wraca chęć do wszystkiego ale wtedy co do niej jest tak ze mi to obojętne. Nie chce tak i czy to nie jest oznaka, że juz jej nie chce
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

27 września 2018, o 10:44

W nerwicy czujesz się lepiej jak wykonarz jakiś rytuał ale to jest tylko chwilowe, bo za chwilę znowu musisz wykonać rytuał. Tak samo możesz czuć się lepiej jak postanowisz sobie wykonać to co nerwica ci podpowiada ale jak to zrobisz to potem będziesz miał wkrętki na inny temat. Przecież wiesz czego chcesz i możesz przemyśleć swoje życie logicznie.
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

27 września 2018, o 10:47

Teraz to juz nie wiem czego chce
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

27 września 2018, o 10:49

Nie rób niczego pod wpływem myśli lękowych. Możesz sobie usiąść w spokoju i przeanalizować swoje życie i cczego naprawdę chcesz.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

27 września 2018, o 10:52

Po przeczytaniu Twojego pierwszego posta Husar, to wypisz wymaluj klasyk nerwicowy. Zobacz, jak Ty pięknie piszesz o momencie, kiedy byłeś z nią szczęśliwy i czułeś, że kochasz. Teraz nerwica podsuwa Ci takie pomysły jakie miało 90 procent ludzi w tym wątku. Dosłownie. Także uszy do góry, wiesz, że masz nerwicę, staraj się jej nie ufać, choć to co Ci mówi jest bardzo realne, a nawet możesz uznawać to za świętą prawdę. No i klasyk... boisz się, że się okaże, że to nie nerwica, tylko prawda. KAŻDY nerwicowiec się tego boi, czy ma wkręty takie jak Ty, czy chorobowe, pedofilskie, mordercze czy jakiejkolwiek innej treści :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

27 września 2018, o 11:13

I tu o to chodzi. Skad wiedzieć co jest realne a co nie. Teraz nawet myślę, że od początku bylo z nią zle a te dobrw momenty to mi sie wydaję ze były
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

27 września 2018, o 11:14

whiteHusar pisze:
27 września 2018, o 11:13
I tu o to chodzi. Skad wiedzieć co jest realne a co nie. Teraz nawet myślę, że od początku bylo z nią zle a te dobrw momenty to mi sie wydaję ze były
Z tego co pisałeś ja odniosłem wrażenie, że było dobrze, a nie źle. Najprościej jest chyba powiedzenie sobie, że jakbyś miał jakies życzenie, to czy byłoby ono własnie takie jak podpowiada ci nerwica?
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

27 września 2018, o 11:19

Chciałbym być z nią szczęśliwy, cieszyć się. Tak bym chciał ale tak nie jest. Złapał mnie teraz atak paniki z powodu ze odebrałem to co napisałeś jako ZNAK ze jej nie kocham, ze jej nie chce i ze mam byc księdzem
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

27 września 2018, o 11:23

Ale to wyraźnie pokazuje, że to wszystko jest myślami lękowymi. Tak nie nie manifestuje powołanie. Przecież masz to czarno na białym. A co do kochania to akurat to nie jest istotnie, bo nie każdy jest w stanie się zakochać od pierwszego wejrzenia. Może pojawić się zauroczenie itd a miłość prawdziwa później przychodzi. Nie mówię, że jej nie kochasz, tylko że miłość sama w sobie od razu nie jest konieczna, bo tak jak napisałem, niektórzy ludzie potrzebują czasu żeby naprawdę się zakochać w kimś a nie jak w filamch że od pierwszego wejrzenia.
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

27 września 2018, o 11:26

Teraz pytanie dla mnie najgorsze. Dlaczego gdy wraca chęć do wszystkiego, motywacja, znika myśl o księdzu i wszystko zaczyna byc tak jak powinno wtedy nie ma do niej chęci a gdy jest na odwrót i jest ten strach itp. to jest chęć do bycie z nią. Czasem uda sie włączyć chęć bycia z nia gdy jest dobrze. Tak jest teraz
To jest okrpne. Ta myśl ze chce byc wolny. Kpina bo kiedyś tak nie mysalem.
Siostra potrzebowala duzo czasu zeby dojść do miłości do obecnie narzeczonego.
Ostatnio zmieniony 27 września 2018, o 11:29 przez whiteHusar, łącznie zmieniany 1 raz.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

27 września 2018, o 11:28

Moim zdaniem to wynika z tego, że jak powraca motywacja itd, to przestawiasz się na myślenie normalne i nie masz już myśli lękowych o księdzu. Nie zwracasz uwagi na mysli lękowe i nie analizujesz tego czy chcesz z nią być czy nie tylko sobie żyjesz. Jak pojawiają się mysli lękowe, to zaczyna się analiza i wtedy na siłę próbujesz pokaząć, że z nią chcesz być na przekór nerwicy.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

27 września 2018, o 11:30

whiteHusar pisze:
27 września 2018, o 11:13
I tu o to chodzi. Skad wiedzieć co jest realne a co nie. Teraz nawet myślę, że od początku bylo z nią zle a te dobrw momenty to mi sie wydaję ze były
:hehe:

No nie wierzę, Ty piszesz to samo, co ja myślę i doprawdy, co myśli tutaj te 90 procent wątku! ;puk
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

27 września 2018, o 11:31

Czyli co oznacza to na siłę? Bo tak właśnie bym to ujął
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

27 września 2018, o 11:33

whiteHusar pisze:
27 września 2018, o 11:31
Czyli co oznacza to na siłę? Bo tak właśnie bym to ujął
Na przekró nerwicy, żeby sobie udowodnić, że nie jest tak jak nerwica ci podpowiada. To jest odpowiednik wykonywania rytuałów i kompulsji. Człowiek chce sobie udowodnić że nie jest tak jak nerwica podpowiada i że naprawdę tego nie chce tych złych scenariuszy.
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

27 września 2018, o 11:46

Czyli z deszczu pod rynne
ODPOWIEDZ