Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Ja przesluchalem kolejny chyba 100 raz nagranie o akceptaci i poczytałem. I wdraża w życie te wskazówki tzn, jak przyjdzie myśl mówię że to mechanizm leków że myśli nas tylko straszą, że to tylko nerwica, i najważniejsze że musi być upur bo bez tego to nic nie zrobimy. Już narastająco we mnie leki i myśli przychodzą wątpliwości czy to nerwica ale cóż muszę wkoncu wyjść z tego gówna. Mówię dziś już stop bo jestem w tragicznym stanie prawie jak z początku.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
Kochani u mnie ciagle wraca to wszystko... nie wiem czemu... mysli ciagle wracaja, pytanie czy to napewno nerwica.. moze to jakis problem ktpry mnie meczy i nie jest rozwiazany i dlatego. Kiedy jestem normalna nie mysle to jestem szczesliwa. Zyje spokojnie tak jak chce. A teraz mam milion mysli i watpliwosci, ze nie uda nam sie odbudowac zwiazku, ze nic sie nie zmieni nawet jak z tego wyjde. Jestem zmarnowana powiem wam. To bedzie wracalo ? Tak to dziala? A jak juz te mysli sie bedzie ignorowalo to wtedy po pewnym czasie zaczne reagowan normalnie? Wroce do normalnosci? Teraz widze ze jest coraz lepiej natomiast no nie wiem... mam wrazenie ze z nikim innym tego nie bede miala z jakims innym partnerem jesli bym odeszla, ale nie chce odejsc mimo ze uwazam ze to jest trwanie w zwiazku bez przyszlosci... kocham go, chce jego... i wiem tez ze nawet jakbysmy sie rozeszli i wrocili np po 2 latach to ten problem by wrocil... wiec moze yo nie nerwica co?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Słuchasz tego pierdolen** nerwicowe go tak jak i ja przeczytaj to co napisałem przez ostatnie 3 dni i to co dziś włącz sobie istotę akceptacji i słuchaj dokładnie. To wszystko nerwica.NotLogged pisze: ↑29 czerwca 2018, o 11:25Kochani u mnie ciagle wraca to wszystko... nie wiem czemu... mysli ciagle wracaja, pytanie czy to napewno nerwica.. moze to jakis problem ktpry mnie meczy i nie jest rozwiazany i dlatego. Kiedy jestem normalna nie mysle to jestem szczesliwa. Zyje spokojnie tak jak chce. A teraz mam milion mysli i watpliwosci, ze nie uda nam sie odbudowac zwiazku, ze nic sie nie zmieni nawet jak z tego wyjde. Jestem zmarnowana powiem wam. To bedzie wracalo ? Tak to dziala? A jak juz te mysli sie bedzie ignorowalo to wtedy po pewnym czasie zaczne reagowan normalnie? Wroce do normalnosci? Teraz widze ze jest coraz lepiej natomiast no nie wiem... mam wrazenie ze z nikim innym tego nie bede miala z jakims innym partnerem jesli bym odeszla, ale nie chce odejsc mimo ze uwazam ze to jest trwanie w zwiazku bez przyszlosci... kocham go, chce jego... i wiem tez ze nawet jakbysmy sie rozeszli i wrocili np po 2 latach to ten problem by wrocil... wiec moze yo nie nerwica co?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
No nie wiem. Duzo rozmaiwalismy wczoraj i okazalo sie, doszlismy do wniosku ze duzo rzeczy sie nalozylo i jest zle. Duzo stereotypow sie wytworzylo u nas w zwiazku, ja nie czuje sie rozumiana przez niego- on to zrozumial wczoraj, brak zaufania co do moich problemow z jego strony bo kiedys wymyslalam problemy i teraz nie umie mi zaufac i je ignoruje, i wiele wiecej. Moj chlopak powiedział ze bedziemy to zmieniac a ja powiem Ci niby chce ale jednak nie, nir ma we mnie wiary ze sie uda a jak jest to chwilowa i pozniej opada ta wiara, jest wrecz przekonanie ze sie nie uda, ze nic sie nie zmieni. Natomiadt jak tylko widze ze jest coraz lepiej przez jakis czas to poprostu tak sie ciesze i zaczynam wierzyc ze moze byc dobrze...brakuje mi tej wiary w to. Nie mam jej zastanawiam sie czy nie isc z partnerem na terapie dla par natomiast mamy 18 lat.. i czuje ze moga nas glupio potraktowac...ale mimo tego moglabym pojsc i sie odwazyc jesli moj chlopak by chcial. Nie wiem co.mam myśleć, jestem przygotowana na najgorsze, nie wierze ze sie uda.Mario26 pisze: ↑29 czerwca 2018, o 12:02Słuchasz tego pierdolen** nerwicowe go tak jak i ja przeczytaj to co napisałem przez ostatnie 3 dni i to co dziś włącz sobie istotę akceptacji i słuchaj dokładnie. To wszystko nerwica.NotLogged pisze: ↑29 czerwca 2018, o 11:25Kochani u mnie ciagle wraca to wszystko... nie wiem czemu... mysli ciagle wracaja, pytanie czy to napewno nerwica.. moze to jakis problem ktpry mnie meczy i nie jest rozwiazany i dlatego. Kiedy jestem normalna nie mysle to jestem szczesliwa. Zyje spokojnie tak jak chce. A teraz mam milion mysli i watpliwosci, ze nie uda nam sie odbudowac zwiazku, ze nic sie nie zmieni nawet jak z tego wyjde. Jestem zmarnowana powiem wam. To bedzie wracalo ? Tak to dziala? A jak juz te mysli sie bedzie ignorowalo to wtedy po pewnym czasie zaczne reagowan normalnie? Wroce do normalnosci? Teraz widze ze jest coraz lepiej natomiast no nie wiem... mam wrazenie ze z nikim innym tego nie bede miala z jakims innym partnerem jesli bym odeszla, ale nie chce odejsc mimo ze uwazam ze to jest trwanie w zwiazku bez przyszlosci... kocham go, chce jego... i wiem tez ze nawet jakbysmy sie rozeszli i wrocili np po 2 latach to ten problem by wrocil... wiec moze yo nie nerwica co?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Wiara przyjdzie w lepszych dniach zobaczysz też to przechodzę teraz ale wiara przyjdzie wiem że zdaje ci się że to nie to samo że to realne mi też takie myśli przychodzą ale na logikę wiem że nieraz tak było i wychodziłem i było super.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
No tak taka prawda, wiara przychodzi w lepszych momentach. TRZEBA je utrzymywac jak najdluzej. Mi np pomaga rozmowa z kims, wyzalam sie i nabieram pewności. Teraz wygadalam sie przyjaciolce i whl i jest lepiej, wirrze bardziej ze moze sie udac. Chce zyc z moim facetem i nie odejde od niego. Wien ze on mnie kocha. Wczoraj przy szczerej rozmowie az sie poplakal bo ja plakalam z bezsilnosci. Jego tak bardzo to boli, mowil mi nie jednokrotnie ze nie ma.dla nieho gorszej rzeczy niz moje lzy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
No słuchaj myśli mówią że nie uda się ale mamy logikę tutaj trzeba się nią kierować a nie myślami. One zawsze będą nam mówić co innego musi się uda i i tyle ja mam taki teraz czas tydzień już ponad że nie wiem jak się nazywam jakby świat był za mgła ale to minie i będzie dobrze mam wiarę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
Rozumiem, tyle ze nerwica nie jest jedynym problemem. Mamy w związku duzo innych problemow i czuje ze sie nie uda z nich wyjsc. Bo robimy do pewnego momentu, staramy sie a później upadam i znowu sie sypie wszystko. Nie ma takiej stabilizacji na dlugo. Jest chwile okej a pozniej sienie sypie. I czuje ze tak bedzie zawsze i ze nie uda nam sie robic, ze nie wyjdziemy na prosta poprostu... a nawet jakby sie udalo to ze i tak bedzie zle...Mario26 pisze: ↑29 czerwca 2018, o 14:44No słuchaj myśli mówią że nie uda się ale mamy logikę tutaj trzeba się nią kierować a nie myślami. One zawsze będą nam mówić co innego musi się uda i i tyle ja mam taki teraz czas tydzień już ponad że nie wiem jak się nazywam jakby świat był za mgła ale to minie i będzie dobrze mam wiarę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Ja oszaleje naprawdę w ciągu chwili sytuacja się obrucilo przeszło to uczucie że nie wiem gdzie jestem jak nie chciałem i sralem Porami że jutro idę na wesele gdzie może być moja była to teraz chce iść na to wesele nie przejmuje się tym niby dobrze ale znów myśli na moją kobietę się zuculy i znów mam odcięcie i szukam tej miłości i nie mogę znaleźć a ja przecież chce być z nią i ja kochać jak przed zaburzeniem a myśli że nie masakra muszę działać logika.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
No i wkoncu podjąłem się akceptacji. Leki narastaja objawy się nasilają ale wiem że tak jest w nerwicy wszystko chce mię złapać. Nie mówię że się nie boję bo teraz bez analizowania też narosly wątpliwości czy to to czy co innego ale to jest objaw nerwicy tak jak bolaca noga po złamaniu kiedy próbujemy chodzić. W nerwicy zawsze będzie coś zawsze więc jeśli nie podejmiemy się tej akceptacji będzie nam niszczyć życie tak jak Viktor mówi trzeba być uparty w tym dozeniu do celu i że to tylko nerwica. Myślę że za niedługo okres już leków nie będzie. Spróbujcie tylko się nie podajcie na samym. Początku.
- BruceWayne
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 360
- Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25
Tak trzymaj kolego Jestem pewien, że wątpliwości i kryzysy przyjdą jeszcze nie raz, nie dwa ale wtedy zawsze wracaj sobie do tego, co sam tu napisałeśMario26 pisze: ↑30 czerwca 2018, o 09:51No i wkoncu podjąłem się akceptacji. Leki narastaja objawy się nasilają ale wiem że tak jest w nerwicy wszystko chce mię złapać. Nie mówię że się nie boję bo teraz bez analizowania też narosly wątpliwości czy to to czy co innego ale to jest objaw nerwicy tak jak bolaca noga po złamaniu kiedy próbujemy chodzić. W nerwicy zawsze będzie coś zawsze więc jeśli nie podejmiemy się tej akceptacji będzie nam niszczyć życie tak jak Viktor mówi trzeba być uparty w tym dozeniu do celu i że to tylko nerwica. Myślę że za niedługo okres już leków nie będzie. Spróbujcie tylko się nie podajcie na samym. Początku.