Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
A ja kochani niby bylo okej ale bylam u mojego chlopaka i bylo super ale mam wrazenie ze jakbym sie nudzila i wgl... u niego niby i ze nie chcialam wrocic pozniej do domu tylko o 18... i teraz sie zastanawiam czemu i wgl czrmu nie chcialam wrócic pozniej i wgl czemu nie chce czemu mam jakis problem ze nie bede chciala i teraz przyszla mysl bo sie zastanawiałam nad tym ze moze robie cos wbrew sobie czyli to ze sie z nim spotykam i jestem z nim mimo ze nie chce. I jak o tym pomyślałam to od razu sie napielam i zachcialo mi sie plakac troche to nerwica ? Moze ja naprawde robie wbrew sobie to wszystko i jestem z nim mimo ze nie chce + chcialabym zebysmy byli jak normalny związek, stabilny zebym go kochala, byla z nim, byla normalna i zebym chciala sie spotykac zebym nie.miala problemu z tym zeby z nim sie spotkać caly dzien itp. Kocham Go i przeciez moge byc normalna chyba to kwestia myslenia, nastawienia i odbierania swiata nie?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 218
- Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57
Ja już straciłam nadzieje, nic nie czuje. Mam mysli samobójcze, najchętniej bym przestała istnieć. Staram sie zajmowac czyms innym, nie myśleć a to cholerstwo ciągle jest i jest. Czemu nas to spotyka....
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Podpatrzyłem ze jesteś chwile na forum.Mam wrażenie ze robisz błąd jak każdy z nas czyli nie masz ani troszeczke akceptacji tego stanu.Wiem ze to jest mega trudne żeby to akceptować bo przeciez to jest takie straszne i dołujące.zgadzam się to w cholerę meczy,ale wiesz jest bardzo ważna zależność ze jak nie walczysz tylko przyzwalasz na to,to nerwa słabnie na sile.Walka z nerwa to jest przyzwalanie na wszystko co nam podsuwa,dryfowanie po niej,wyśmiewanie jej itd.Hewad chyba to porównał do kolegów ze szkoły.Zawsze jest taka jedna osoba w klasie która jest gnębiona.Wyobraz sobie ze my jesteśmy ta osoba,a nerwa jest osoba która nas gnębi.Jak Ty reagujesz na nią,szarpiesz się z nia,zwracasz na nia uwagę,dołujesz się to ona punktuje,bo nadajesz jej wartosc i zwracasz uwagę,jest z siebie zadowolona bo osiąga to co chce.Rozumiesz o co mi chodzi?staraj się przestań szarpać i uwierz mi ze ja rozumiem doskonale ze tk nie jest łatwe bo sam czasami się z tym szarpie ale już coraz mniej trzymaj się ciepło i WALCZ CIĄGLEciąglewalcze pisze: ↑14 czerwca 2018, o 20:51Ja już straciłam nadzieje, nic nie czuje. Mam mysli samobójcze, najchętniej bym przestała istnieć. Staram sie zajmowac czyms innym, nie myśleć a to cholerstwo ciągle jest i jest. Czemu nas to spotyka....
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Masz rację Nipo...ale jest coś jeszcze bardzo ważnego w wychodzeniu z zaburzenia
Otóż nie utożsamianie się z tym stanem
... owszem to są nasze emocje ale my nie jesteśmy nimi
Przykład...mam myśli aby skrzywdzić dziecko
Ok...myśli to myśli ale ja to ja dobra osoba nie morderca...drugi przykład jest mi źle ciężko nie mam siły ok...niech tak będzie bob przecież ten stan jest chwilowy a ja taki /taka nie jestem ja jestem szczęśliwa /szczęśliwy tylko mam taki stan przez zaburzone emocje...i z takim nastawieniem dopiero można na to wszystko pozwalać...a wtedy rzeczywiście nerwica slabnie
Otóż nie utożsamianie się z tym stanem
... owszem to są nasze emocje ale my nie jesteśmy nimi
Przykład...mam myśli aby skrzywdzić dziecko
Ok...myśli to myśli ale ja to ja dobra osoba nie morderca...drugi przykład jest mi źle ciężko nie mam siły ok...niech tak będzie bob przecież ten stan jest chwilowy a ja taki /taka nie jestem ja jestem szczęśliwa /szczęśliwy tylko mam taki stan przez zaburzone emocje...i z takim nastawieniem dopiero można na to wszystko pozwalać...a wtedy rzeczywiście nerwica slabnie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Musicie sie czyms zająć i wtedy łatwiej będzie znosić nerwicę. Mimo wszystko życie nie opiera się tylko i wyłącznie na związkach . Wiem ze swojego doświadczenia, że jesli człowiek myśli tylko i wyłącznie o nerwicy to jest mega ciężko.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 1 czerwca 2018, o 09:16
Heja, z rocd męczę się już od jakiegoś roku, więc myśli typu czy kocham czy nie, nie są dla mnie nowością, ale ostatnio coś mnie męczy. Mam nadzieję, że pomożecie mi to jakoś zinterpretować Od 2 miesięcy nie biorę tabletek, mój stan się pogorszył, ale głownie w obszarze uczuć do bliskich. Jestem przez większość czasu przybita. Jeśli prowadzę auto, gram, robię coś na czym serio muszę się skupić, oczywiście wszystko jest ok. Ogólnie od dłuższego czasu często męczy mnie kontakt z ludźmi, wszystko mnie denerwuje. Co zauważyłam wczoraj, dobrze rozmawiało mi się z rodzicami. Nie chciałam się rozłączać, bo pomyślałam, że teraz pójdę do pokoju gdzie jest mój chłopak i znów będę smutna. Nie wiem, czy po prostu już tak sobie zakodowałam, że muszę się przy nim smucić (choć nie zawsze jest to smutek związany z tym, że nie wiem co czuję). Tak jakbym była przybita dla reguły. Nie wiem czy mam się martwić, że rzeczywiście coś dzieje się z moimi uczuciami. Też ostatnio zastanawiałam się czy takie długie okresy obojętności wpływają jakoś na rzeczywiste uczucia do partnera. W ostatnim czasie w sumie tylko raz czułam się szczęśliwa przez (chyba) większość dnia.
Druga sprawa, nie męczę go tak o rzeczy które mnie wkurzają (np, że wypił na imprezie 2 piwa za dużo). Nie wiem czy 'dorosłam' i nie będę robiła problemu o, jakby nie patrzeć, głupoty, czy zaczynam mieć to wszystko gdzieś
Zapomniałam dodać, że chyba powoli tracę nadzieję, że cokolwiek w tej kwestii się zmieni..
Druga sprawa, nie męczę go tak o rzeczy które mnie wkurzają (np, że wypił na imprezie 2 piwa za dużo). Nie wiem czy 'dorosłam' i nie będę robiła problemu o, jakby nie patrzeć, głupoty, czy zaczynam mieć to wszystko gdzieś
Zapomniałam dodać, że chyba powoli tracę nadzieję, że cokolwiek w tej kwestii się zmieni..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37
Gnije normalnie od srodka. Nie chce mi sie zyc. Boze. Jest mi tak na krowie kopytko zle
.........
.........
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37
Mialo byc ku*wa a nie krowie kopytko :////
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Przytulam i łączę się w bólu Kochananieznajoma19 pisze: ↑15 czerwca 2018, o 23:27Gnije normalnie od srodka. Nie chce mi sie zyc. Boze. Jest mi tak na krowie kopytko zle
.........
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37
jak się czujesz?katarzynka pisze: ↑15 czerwca 2018, o 23:40Przytulam i łączę się w bólu Kochananieznajoma19 pisze: ↑15 czerwca 2018, o 23:27Gnije normalnie od srodka. Nie chce mi sie zyc. Boze. Jest mi tak na krowie kopytko zle
.........
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37
Hej wszystkim. Co tam u Was, jak się czujecie?
Jakoś dziwnie tu pusto.. ale to chyba dobrze
Jakoś dziwnie tu pusto.. ale to chyba dobrze
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
U mnie znów gorzej i znów że to nie nerwica bo takie prawdziwe dobrze ze mamy logikę inna logikę wiemy że to nerwa. Najgorsze ze my w nerwicy chcemy jeszcze potwierdzenia w uczuciach wszystkiego albo ja tak Mam już sam nie wiem? Macie tak że jakby logika to mało wiecie że przed zaburzeniem było mega super a mózg neguje to i mówi że było beznadziejnie? Dobrze ze z tego kiedyś wyjdziemy bo oszalex można.nieznajoma19 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 09:21Hej wszystkim. Co tam u Was, jak się czujecie?
Jakoś dziwnie tu pusto.. ale to chyba dobrze
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Właśnie u mnie kiepskawo, dlatego cicho siedzęnieznajoma19 pisze: ↑17 czerwca 2018, o 09:21jak się czujesz?katarzynka pisze: ↑15 czerwca 2018, o 23:40Przytulam i łączę się w bólu Kochananieznajoma19 pisze: ↑15 czerwca 2018, o 23:27Gnije normalnie od srodka. Nie chce mi sie zyc. Boze. Jest mi tak na krowie kopytko zle
.........
Próbuję się jakoś pozbierać, po tym jak usłyszałam od terapeuty, że moje przebłyski, w których czułam, że kocham nad życie, były tylko wytworem umysłu. Także jakoś staram się to ogarnąć.
A Ty jak się masz Kochana?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1545
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
To muszę przybić temu terapeucie piątke :p a Twoje wkrętki nie są wytworem umysłu ? Masakra co a idiota Kasieńka.katarzynka pisze: ↑17 czerwca 2018, o 11:05Właśnie u mnie kiepskawo, dlatego cicho siedzę
Próbuję się jakoś pozbierać, po tym jak usłyszałam od terapeuty, że moje przebłyski, w których czułam, że kocham nad życie, były tylko wytworem umysłu. Także jakoś staram się to ogarnąć.
A Ty jak się masz Kochana?