Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Milla31
Gość

24 maja 2018, o 08:38

NotLogged pisze:
24 maja 2018, o 07:41
katarzynka pisze:
23 maja 2018, o 23:40
NotLogged pisze:
23 maja 2018, o 20:42
Kochani nie wierze w to ze kocham. Kompletnie w to nie wierze :( mam ciagle watpliwosci, ciagle nie wierze w to, ciezko mi to powiedziec bo jakbym klamala :( bo wiem ze nie kocham
A skąd wiesz? ;)

W zaburzeniu cały szkopuł w tym, że myśli wydają się realne. Wręcz bierzemy je za pewnik. Dostaję bardzo dużo pw I uwierzcie Kochani, że to są też wypowiedzi typu "chcę zabić swoje dziecko, myśli krążą wokół tego. Jestem pewien, że to moje pragnienia, uczucia. Nie mam lęku, chcę je zabić, bo to takie prawdziwe." Serce się kraje jak się czyta, co nerwica potrafi wmówić nam wrażliwym ludziom. A w rocd? Nam się też wydaje, że chcemy zabić swoją miłość.
Jakos taj czuje. Znaczy z drugiej strony jak czuc inaczej skoro od 1,5 roku ciagle sie poddaje myslom ze nie kocham i w to uwierzylam... a jednak mimo tego próbuje kochac. I chce tak prawdziwie. Moze tez skupiam.sie za dużo na emocjach, czh ja cos czuje, kazdy z nas chyba tak sie zastanawia. A milosc to nie takie uczucia tylko. Musimy chyba ta nasza milosc robic dojrzałą poprzez czyny i moze nasz problem zniknie jesli bedziemy dojrzewac w milosci coraz bardziej i bardziej i uwierzymy. Trzeba zmienic myslenie prawda ?
Kurde, nie potrafię nie wchodzić na forum... Chciałam się trochę oduzalenic, ale czytam i czytam😁 Kochana, przeczytaj swój post z 8 maja, minęły 2 tygodnie, widziałam w tym wpisie motywację i zaangażowanie naprawdę oddanej i kochającej osoby.

Kochani, im więcej będziemy o tym mówić, skupiać się na tym będzie coraz gorzej. Będziemy coraz bardziej zleknieni i pełni wątpliwości i zerwanie będzie ostatnia szansą. Myślę, że naprawdę wszyscy tu zebrani mamy poważne zaburzenia lękowe, to może trwać latami, zmiana podejścia do życia, opanowania lęków.
U mnie też teraz gorszy okres po lepszym czasie. Mam ochotę uciec z domu tu i teraz, ale jak widzę się z mężem to oglądamy film i się uspokajam. Ile razy tak było...
Qwerty123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38

24 maja 2018, o 18:22

Hej, wiem że raczej nie powinno drążyć się tego tematu, ale jednak te uczucie pustki wygrywa i po prostu potrzebuje pomocy od Was i wiem też że to co będziecie pisać to będzie już 92827472 raz ale potrzebuje jakiegos podniesienia na duchu. No a więc chyba jak każde rocd to lęk jest okropny, nie doopisania. Każda taka myśl powoduje że się spinam najbardziej jak mogę, zaciskam palce u stóp i tak siedzę i nie puszcze ich dopoki się nie uspokoje. Każdy czyn który zrobię to się zastanawiam czy to był znak czy kocham, próbuje sobie wszystko udowadniać, czytam postu zordona i innych. Mam wrażenie ze są prawdziwe i u mnie to nie rocd. Gdy przyjdzie myśl to mówię dla niego że kocham po 1000 razy. Mówię że chce spędzić z nim resztę życia mimo tych myśli. Mam wrażenie że to już nie miłość tylko po prostu jestem z nim na siłe (jak pisze takie rzeczy to aż łzy lecą bo są donieprzyjęcia). Bym mogła rozpisać się na kilka stron ale nie chce robić spamu. Podsumowując: myśli zdaja się cholernie prawdziwe, boje sie ze może ja je już przyjełam do siebie i mam to wszystko gdzies. Moim marzeniem jest po prostu byc z tym człowiekiem do końca życia ( i teraz boje sie ze pisze to na siłę)
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

24 maja 2018, o 19:06

Qwerty123 pisze:
24 maja 2018, o 18:22
Hej, wiem że raczej nie powinno drążyć się tego tematu, ale jednak te uczucie pustki wygrywa i po prostu potrzebuje pomocy od Was i wiem też że to co będziecie pisać to będzie już 92827472 raz ale potrzebuje jakiegos podniesienia na duchu. No a więc chyba jak każde rocd to lęk jest okropny, nie doopisania. Każda taka myśl powoduje że się spinam najbardziej jak mogę, zaciskam palce u stóp i tak siedzę i nie puszcze ich dopoki się nie uspokoje. Każdy czyn który zrobię to się zastanawiam czy to był znak czy kocham, próbuje sobie wszystko udowadniać, czytam postu zordona i innych. Mam wrażenie ze są prawdziwe i u mnie to nie rocd. Gdy przyjdzie myśl to mówię dla niego że kocham po 1000 razy. Mówię że chce spędzić z nim resztę życia mimo tych myśli. Mam wrażenie że to już nie miłość tylko po prostu jestem z nim na siłe (jak pisze takie rzeczy to aż łzy lecą bo są donieprzyjęcia). Bym mogła rozpisać się na kilka stron ale nie chce robić spamu. Podsumowując: myśli zdaja się cholernie prawdziwe, boje sie ze może ja je już przyjełam do siebie i mam to wszystko gdzies. Moim marzeniem jest po prostu byc z tym człowiekiem do końca życia ( i teraz boje sie ze pisze to na siłę)
Powiem Ci, że też miałam takie myśli wczoraj i kochana powiem tyle, że patrząc na to co napisałaś widzę jak bardzo go kochasz. Nie martw się to wszystko ściema, dobrze że ciągle powtarzasz jak bardzo go kochasz bo tym sposobem robisz na przekór nerwicy, a skoro robisz jej na przekór to ona szuka innego sposobu na dorwanie się do twojej głowy czyli myśli typu robisz to na siłe i tak dalej, a to nie prawda bo w głębi serca wiesz, że kochasz. Jakbyś nie kochała nie przejmowałabyś się tym tak, zacznijmy od tego, że nie było by Cię tutaj. Myśli natrętne zawsze zdają się prawdziwe bo gdyby nie były dla nas wiarygodne nikt by się ich nie bał i nie martwił ☺️
Qwerty123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38

24 maja 2018, o 20:13

daria23234 pisze:
24 maja 2018, o 19:06
Qwerty123 pisze:
24 maja 2018, o 18:22
Hej, wiem że raczej nie powinno drążyć się tego tematu, ale jednak te uczucie pustki wygrywa i po prostu potrzebuje pomocy od Was i wiem też że to co będziecie pisać to będzie już 92827472 raz ale potrzebuje jakiegos podniesienia na duchu. No a więc chyba jak każde rocd to lęk jest okropny, nie doopisania. Każda taka myśl powoduje że się spinam najbardziej jak mogę, zaciskam palce u stóp i tak siedzę i nie puszcze ich dopoki się nie uspokoje. Każdy czyn który zrobię to się zastanawiam czy to był znak czy kocham, próbuje sobie wszystko udowadniać, czytam postu zordona i innych. Mam wrażenie ze są prawdziwe i u mnie to nie rocd. Gdy przyjdzie myśl to mówię dla niego że kocham po 1000 razy. Mówię że chce spędzić z nim resztę życia mimo tych myśli. Mam wrażenie że to już nie miłość tylko po prostu jestem z nim na siłe (jak pisze takie rzeczy to aż łzy lecą bo są donieprzyjęcia). Bym mogła rozpisać się na kilka stron ale nie chce robić spamu. Podsumowując: myśli zdaja się cholernie prawdziwe, boje sie ze może ja je już przyjełam do siebie i mam to wszystko gdzies. Moim marzeniem jest po prostu byc z tym człowiekiem do końca życia ( i teraz boje sie ze pisze to na siłę)
Powiem Ci, że też miałam takie myśli wczoraj i kochana powiem tyle, że patrząc na to co napisałaś widzę jak bardzo go kochasz. Nie martw się to wszystko ściema, dobrze że ciągle powtarzasz jak bardzo go kochasz bo tym sposobem robisz na przekór nerwicy, a skoro robisz jej na przekór to ona szuka innego sposobu na dorwanie się do twojej głowy czyli myśli typu robisz to na siłe i tak dalej, a to nie prawda bo w głębi serca wiesz, że kochasz. Jakbyś nie kochała nie przejmowałabyś się tym tak, zacznijmy od tego, że nie było by Cię tutaj. Myśli natrętne zawsze zdają się prawdziwe bo gdyby nie były dla nas wiarygodne nikt by się ich nie bał i nie martwił ☺️
Wow, nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłaś samym "widzę jak bardzo go kochasz". Na pewno będę wracać do Twojej wypowiedzi. Od razu lepiej się zrobiło ☺ dziękuję!
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

24 maja 2018, o 20:17

Qwerty123 pisze:
24 maja 2018, o 20:13
daria23234 pisze:
24 maja 2018, o 19:06
Qwerty123 pisze:
24 maja 2018, o 18:22
Hej, wiem że raczej nie powinno drążyć się tego tematu, ale jednak te uczucie pustki wygrywa i po prostu potrzebuje pomocy od Was i wiem też że to co będziecie pisać to będzie już 92827472 raz ale potrzebuje jakiegos podniesienia na duchu. No a więc chyba jak każde rocd to lęk jest okropny, nie doopisania. Każda taka myśl powoduje że się spinam najbardziej jak mogę, zaciskam palce u stóp i tak siedzę i nie puszcze ich dopoki się nie uspokoje. Każdy czyn który zrobię to się zastanawiam czy to był znak czy kocham, próbuje sobie wszystko udowadniać, czytam postu zordona i innych. Mam wrażenie ze są prawdziwe i u mnie to nie rocd. Gdy przyjdzie myśl to mówię dla niego że kocham po 1000 razy. Mówię że chce spędzić z nim resztę życia mimo tych myśli. Mam wrażenie że to już nie miłość tylko po prostu jestem z nim na siłe (jak pisze takie rzeczy to aż łzy lecą bo są donieprzyjęcia). Bym mogła rozpisać się na kilka stron ale nie chce robić spamu. Podsumowując: myśli zdaja się cholernie prawdziwe, boje sie ze może ja je już przyjełam do siebie i mam to wszystko gdzies. Moim marzeniem jest po prostu byc z tym człowiekiem do końca życia ( i teraz boje sie ze pisze to na siłę)
Powiem Ci, że też miałam takie myśli wczoraj i kochana powiem tyle, że patrząc na to co napisałaś widzę jak bardzo go kochasz. Nie martw się to wszystko ściema, dobrze że ciągle powtarzasz jak bardzo go kochasz bo tym sposobem robisz na przekór nerwicy, a skoro robisz jej na przekór to ona szuka innego sposobu na dorwanie się do twojej głowy czyli myśli typu robisz to na siłe i tak dalej, a to nie prawda bo w głębi serca wiesz, że kochasz. Jakbyś nie kochała nie przejmowałabyś się tym tak, zacznijmy od tego, że nie było by Cię tutaj. Myśli natrętne zawsze zdają się prawdziwe bo gdyby nie były dla nas wiarygodne nikt by się ich nie bał i nie martwił ☺️
Wow, nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłaś samym "widzę jak bardzo go kochasz". Na pewno będę wracać do Twojej wypowiedzi. Od razu lepiej się zrobiło ☺ dziękuję!
Nie ma za co 😘 dobrze wiem co czujesz, ale uwierz to wszystko nie prawda 😊
Qwerty123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38

24 maja 2018, o 20:29

daria23234 pisze:
24 maja 2018, o 20:17
Qwerty123 pisze:
24 maja 2018, o 20:13
daria23234 pisze:
24 maja 2018, o 19:06


Powiem Ci, że też miałam takie myśli wczoraj i kochana powiem tyle, że patrząc na to co napisałaś widzę jak bardzo go kochasz. Nie martw się to wszystko ściema, dobrze że ciągle powtarzasz jak bardzo go kochasz bo tym sposobem robisz na przekór nerwicy, a skoro robisz jej na przekór to ona szuka innego sposobu na dorwanie się do twojej głowy czyli myśli typu robisz to na siłe i tak dalej, a to nie prawda bo w głębi serca wiesz, że kochasz. Jakbyś nie kochała nie przejmowałabyś się tym tak, zacznijmy od tego, że nie było by Cię tutaj. Myśli natrętne zawsze zdają się prawdziwe bo gdyby nie były dla nas wiarygodne nikt by się ich nie bał i nie martwił ☺️
Wow, nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłaś samym "widzę jak bardzo go kochasz". Na pewno będę wracać do Twojej wypowiedzi. Od razu lepiej się zrobiło ☺ dziękuję!
Nie ma za co 😘 dobrze wiem co czujesz, ale uwierz to wszystko nie prawda 😊
Taak, niby to wiem ale jak czasem przyjdzie taki dzień to po prostu ciężko jest w to uwierzyć. Ale mimo to powtarzam sobie i mu że go kocham i będę kochać zawsze :)
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

25 maja 2018, o 06:59

Qwerty123 pisze:
24 maja 2018, o 20:29
daria23234 pisze:
24 maja 2018, o 20:17
Qwerty123 pisze:
24 maja 2018, o 20:13


Wow, nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłaś samym "widzę jak bardzo go kochasz". Na pewno będę wracać do Twojej wypowiedzi. Od razu lepiej się zrobiło ☺ dziękuję!
Nie ma za co 😘 dobrze wiem co czujesz, ale uwierz to wszystko nie prawda 😊
Taak, niby to wiem ale jak czasem przyjdzie taki dzień to po prostu ciężko jest w to uwierzyć. Ale mimo to powtarzam sobie i mu że go kocham i będę kochać zawsze :)
Wiem 😥 ja też czuję taką pustkę ale olewam to i staram się żeby było jak najlepiej, powiem Ci że to serio pomaga.
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

25 maja 2018, o 08:35

Milla31 pisze:
24 maja 2018, o 08:38
NotLogged pisze:
24 maja 2018, o 07:41
katarzynka pisze:
23 maja 2018, o 23:40


A skąd wiesz? ;)

W zaburzeniu cały szkopuł w tym, że myśli wydają się realne. Wręcz bierzemy je za pewnik. Dostaję bardzo dużo pw I uwierzcie Kochani, że to są też wypowiedzi typu "chcę zabić swoje dziecko, myśli krążą wokół tego. Jestem pewien, że to moje pragnienia, uczucia. Nie mam lęku, chcę je zabić, bo to takie prawdziwe." Serce się kraje jak się czyta, co nerwica potrafi wmówić nam wrażliwym ludziom. A w rocd? Nam się też wydaje, że chcemy zabić swoją miłość.
Jakos taj czuje. Znaczy z drugiej strony jak czuc inaczej skoro od 1,5 roku ciagle sie poddaje myslom ze nie kocham i w to uwierzylam... a jednak mimo tego próbuje kochac. I chce tak prawdziwie. Moze tez skupiam.sie za dużo na emocjach, czh ja cos czuje, kazdy z nas chyba tak sie zastanawia. A milosc to nie takie uczucia tylko. Musimy chyba ta nasza milosc robic dojrzałą poprzez czyny i moze nasz problem zniknie jesli bedziemy dojrzewac w milosci coraz bardziej i bardziej i uwierzymy. Trzeba zmienic myslenie prawda ?
Kurde, nie potrafię nie wchodzić na forum... Chciałam się trochę oduzalenic, ale czytam i czytam😁 Kochana, przeczytaj swój post z 8 maja, minęły 2 tygodnie, widziałam w tym wpisie motywację i zaangażowanie naprawdę oddanej i kochającej osoby.

Kochani, im więcej będziemy o tym mówić, skupiać się na tym będzie coraz gorzej. Będziemy coraz bardziej zleknieni i pełni wątpliwości i zerwanie będzie ostatnia szansą. Myślę, że naprawdę wszyscy tu zebrani mamy poważne zaburzenia lękowe, to może trwać latami, zmiana podejścia do życia, opanowania lęków.
U mnie też teraz gorszy okres po lepszym czasie. Mam ochotę uciec z domu tu i teraz, ale jak widzę się z mężem to oglądamy film i się uspokajam. Ile razy tak było...
Dziekuje wam za odpowiedzi :) zobaczylam sobie na post ten z 8 maja i faktycznie wyglądał on calkiem okej :D rozpoczynam ponowną walke haha :D
feelthelife
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 14 marca 2018, o 17:37

25 maja 2018, o 10:00

Ja przez tą nerwicę powiedziałam narzeczonemu, że kiedyś zauroczyłam się w innym chłopaku, mimo że to nie było nic takiego, po prostu zwrócił moją uwagę, bo często go spotykałam, patrzył się na mnie, ale nie zamieniliśmy nawet słowa. Nerwica wkręciła mi, że to było zauroczenie i miałam silą potrzebę przyznania się do tego...
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

25 maja 2018, o 21:40

feelthelife pisze:
25 maja 2018, o 10:00
Ja przez tą nerwicę powiedziałam narzeczonemu, że kiedyś zauroczyłam się w innym chłopaku, mimo że to nie było nic takiego, po prostu zwrócił moją uwagę, bo często go spotykałam, patrzył się na mnie, ale nie zamieniliśmy nawet słowa. Nerwica wkręciła mi, że to było zauroczenie i miałam silą potrzebę przyznania się do tego...
Ja wkręciłem sobie, że kocham pewną dziewczynę i też do tego się przyznałem,bo dręczyły mnie wyrzuty sumienia. Przestałem ją widywać i od razu mi ta wyimaginowana miłość przeszła,a przecież jak bym serio ją kochał to bym się zadręczał, bym robił wszystko by z nią być
Awatar użytkownika
Kyrtap123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 117
Rejestracja: 10 lutego 2018, o 00:38

25 maja 2018, o 21:47

Macie taka wewnętrzna potrzebę zerwania z osobą która kochacie przy małej sprzeczce tak mnie to meczy
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

25 maja 2018, o 22:25

Kyrtap, tak miałam ten objaw. Teb objaw akurat wyszedł mi na plus bo tak się bałam kłócić, ze nie czepiałam się o pierdoly 😁 bo podobnie jak u Ciebie byle co powodowało potrzebę zerwania. Głowa do gory, minęło :)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

25 maja 2018, o 22:28

;oh
szpagat pisze:
25 maja 2018, o 22:25
Kyrtap, tak miałam ten objaw. Teb objaw akurat wyszedł mi na plus bo tak się bałam kłócić, ze nie czepiałam się o pierdoly 😁 bo podobnie jak u Ciebie byle co powodowało potrzebę zerwania. Głowa do gory, minęło :)
Haha. Mam to samo, unikam dlatego kłótni jak ognia :)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
Kyrtap123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 117
Rejestracja: 10 lutego 2018, o 00:38

25 maja 2018, o 22:31

A np. takie coś ze nie zależy mi bo na wiadomości za wolno odpisuje. Czasami serio sobie wkrecalem i się zapomniałem i po 10 odpisywałem. Albo że brak tematów do pisania
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

25 maja 2018, o 22:42

No pewnie! Ja jak rano robiłam herbate to zastanawiam się, czy może najpierw nasypać kawy dla Narzeczonego bo jak wsypalam herbate dla siebie to oznaczało, ze nie kocham bo jakbym kochała to zaczęłabym od kawy dla Niego 😁 a teraz już losowo jadę, co się pierwsze nawinie i nic już to nie oznacza 🤓
ODPOWIEDZ