Kurde, nie potrafię nie wchodzić na forum... Chciałam się trochę oduzalenic, ale czytam i czytamNotLogged pisze: ↑24 maja 2018, o 07:41Jakos taj czuje. Znaczy z drugiej strony jak czuc inaczej skoro od 1,5 roku ciagle sie poddaje myslom ze nie kocham i w to uwierzylam... a jednak mimo tego próbuje kochac. I chce tak prawdziwie. Moze tez skupiam.sie za dużo na emocjach, czh ja cos czuje, kazdy z nas chyba tak sie zastanawia. A milosc to nie takie uczucia tylko. Musimy chyba ta nasza milosc robic dojrzałą poprzez czyny i moze nasz problem zniknie jesli bedziemy dojrzewac w milosci coraz bardziej i bardziej i uwierzymy. Trzeba zmienic myslenie prawda ?katarzynka pisze: ↑23 maja 2018, o 23:40A skąd wiesz?![]()
W zaburzeniu cały szkopuł w tym, że myśli wydają się realne. Wręcz bierzemy je za pewnik. Dostaję bardzo dużo pw I uwierzcie Kochani, że to są też wypowiedzi typu "chcę zabić swoje dziecko, myśli krążą wokół tego. Jestem pewien, że to moje pragnienia, uczucia. Nie mam lęku, chcę je zabić, bo to takie prawdziwe." Serce się kraje jak się czyta, co nerwica potrafi wmówić nam wrażliwym ludziom. A w rocd? Nam się też wydaje, że chcemy zabić swoją miłość.
Kochani, im więcej będziemy o tym mówić, skupiać się na tym będzie coraz gorzej. Będziemy coraz bardziej zleknieni i pełni wątpliwości i zerwanie będzie ostatnia szansą. Myślę, że naprawdę wszyscy tu zebrani mamy poważne zaburzenia lękowe, to może trwać latami, zmiana podejścia do życia, opanowania lęków.
U mnie też teraz gorszy okres po lepszym czasie. Mam ochotę uciec z domu tu i teraz, ale jak widzę się z mężem to oglądamy film i się uspokajam. Ile razy tak było...