szpagat pisze: ↑25 kwietnia 2018, o 13:39
Uwaga APEL!!
Ale Wy pierdol..icie!!
Przestańcie dawać się nerwicy i tym bzdurnym myślą, które są w waszej głowie tylko po to, żeby Was gnębić!! Ja sama byłam w takiej sytuacji jak Wy ponad dwa lata, od 3 miesiąca ciąży do momentu jak Synek skończył prawie dwa lata i wiem jakie to ciężkie, jakie to okropne, jak to boli. Nawet na porodówce zamiast liczyć skurcze myślałam czy na pewno kocham, jak to będzie jak wrócimy z Synkiem do domu, czy nie będę chciała odejść, uciec, zostawić ich. I tak się bałam jeszcze dwa lata, niepotrzebnie. A potem dostałam dd i już w ogóle był kosmos.
Uwierzcie, ze kiedyś trzeba powiedzieć stop, bo inaczej będziecie tymi marudami co piszą na nerwica.com i tylko straszą.
Teraz niech każdy z Was na głos powie, ze kocha. Mimo tego strachu, tych uczuć. Tak trzeba. Trzeba powiedzieć sobie jasno „kocham, a ty nerwico radośnie!”. I tyle. Ja od jakiegoś czasu nie mam myśli rocd, mam jedynie dd, które jest mniejsze i nie czuje uczuć cały czas, ale wszystko w swoim czasie.
Jesteśmy razem cały czas i serio to jest takie piękne, mam taka satysfakcję, ze jestem tak mega silna, ze przeżyłam to wszystko, ze tak mi było ciężko, ale dałam rade!! I całe moje życie się zmieniło, bo już automatycznie nie przejmuje się pierdolalmi, nie stresuje się byle czym, a nawet jak jest jakiś cięższy temat w życiu to inaczej do tego podchodze. I wiecie jak to się stało? Dd mnie tego nauczyło. W dd przejmowałam się wszystkim, bo ja nawet nie wiedziałam jak rano otwierałam oczy, czy ja mam się najpierw umyć, czy ubrać, czy na spacer z Synem, bo ja się każdego ranka budziłam jakbym była pierwszy dzień na swiecie tak mi dd w łeb walnęło. A teraz jak odpuszcza to jest taki spokój, taki luzik, ze aż miło
Dlatego serio zAmiast pisać tutaj ciagle to samo, do znudzenia działajcie. Ale działajcie na ostro, mając cel jakim jest wolność od tego syfu. Codziennie rano mówcie na głos, ze się nie boicie, ze to tylko nerwica miesza a wy kochacie.