Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
qweer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51

4 marca 2018, o 12:46

Byłem na dwóch wizytach u psychologa ale jak na razie to tylko ja cały czas mówię mam zapisywać swoje myśli i emocje we środę idę 3 raz
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

4 marca 2018, o 12:59

Tak zazwyczaj rozpoczyna się terapia. Nie zniechęcaj się, bo dobra terapia potrafi wyprowadzić z najgorszych stanów.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
qweer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51

4 marca 2018, o 13:30

Ktoś z was chodzi? Po jakim czasie zazwyczaj? Jak przerwaliście błędne koło nerwicy bo u mnie to już nie ma tego że raz dobrze raz gorzej tylko cały czas źle?
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

4 marca 2018, o 16:41

qweer pisze:
4 marca 2018, o 13:30
Ktoś z was chodzi? Po jakim czasie zazwyczaj? Jak przerwaliście błędne koło nerwicy bo u mnie to już nie ma tego że raz dobrze raz gorzej tylko cały czas źle?
Ja uczęszczam na terapię. Nie sugeruj się, bo to indywidualne jeśli chodzi o czas. Nie rób presji, że za miesiąc, dwa czy rok minie. Uzbrój się w cierpliwość i dużo wytrwałości i wyrozumiałości dla siebie.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
qweer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51

4 marca 2018, o 19:39

Teraz doszło że wszystko mnie wkurza co ona robi nawet jak rusza nogą.Co wy czujecie jak się żegnacie ulgę czy wręcz tęsknicie?
qweer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51

4 marca 2018, o 20:03

Macie też tak że wolicie być sami niż z drugą połówką?
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

4 marca 2018, o 21:56

Qweer, poczytaj sobie posty naszego wątku. Znajdziesz w nich odpowiedzi na nurtujące pytania ;)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

5 marca 2018, o 06:51

Czy wy tez na każdym kroku macie watpliwosci ? Te dotyczace twgo czy napewno chce byc z moim chlopakiem i czy go kocham olewam juz i zyje normalnie. Ale kurcze.. tak sobie wczoraj pomyslalam ze ja chce byc kiedys pewna tego ze chce byc jego zona albo ze chce miec z nim dzieci, ze chce z nim mieszkac a czuje ze tak nie bedzie... ze bede sie zastanawiala ciagle... i bedzie to takie uczucie dziwne przy watpliwosciach, taka bezradnosc i nie wiadomo co chcemy... wtedy... a ja chce byc pewna... myslivie ze mi to przejdzie ? Juz i tak jest duzo lepiej... Naprawdę... znajac zycie to pewnie mimo tego ze beda watpliwosci i tak.bede robic to co chce czyli.np. bede planowac ślub. Teraz tak jest ze mimo watpliwosci czy napewno chce zyje z nim i podejmuje te decyzje o byciu z nim.
qweer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51

5 marca 2018, o 08:36

Czytałem ale tyle tego jest że już sam nie wiem co czytałem. Teraz jak myślę że jest mi lepiej bez niej to mam straszny lęk, serce mi wali że dlaczego tak czuję że wolałbym żeby było odwrotnie że jak tak jest to napewno nie chcę już być. Co teraz robić zmuszać się do tych spotkań czy jak?
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

5 marca 2018, o 10:23

qweer pisze:
5 marca 2018, o 08:36
Czytałem ale tyle tego jest że już sam nie wiem co czytałem. Teraz jak myślę że jest mi lepiej bez niej to mam straszny lęk, serce mi wali że dlaczego tak czuję że wolałbym żeby było odwrotnie że jak tak jest to napewno nie chcę już być. Co teraz robić zmuszać się do tych spotkań czy jak?
Po prostu pobądź jak najdłużej możesz sam, bez niej, nie zrywając z nią, a kiedy ona będzie, to bądź z nią.Jednak jeśli możesz, nie inicjuj żadnych spotkań, żeby emocje mogły się wyszumieć.Jak minie, to wszystko rób, jak Ci pasuje :]
qweer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51

5 marca 2018, o 10:27

witorrr98 pisze:
5 marca 2018, o 10:23
qweer pisze:
5 marca 2018, o 08:36
Czytałem ale tyle tego jest że już sam nie wiem co czytałem. Teraz jak myślę że jest mi lepiej bez niej to mam straszny lęk, serce mi wali że dlaczego tak czuję że wolałbym żeby było odwrotnie że jak tak jest to napewno nie chcę już być. Co teraz robić zmuszać się do tych spotkań czy jak?
Po prostu pobądź jak najdłużej możesz sam, bez niej, nie zrywając z nią, a kiedy ona będzie, to bądź z nią.Jednak jeśli możesz, nie inicjuj żadnych spotkań, żeby emocje mogły się wyszumieć.Jak minie, to wszystko rób, jak Ci pasuje :]
Chodzi Tobie że przykładowo tydzień bez spotkań?
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

5 marca 2018, o 10:30

Unikanie spotkań to jednocześnie unikanie kontaktu z bodźcem lękowym. Kłania się tutaj mechanizm "walcz bądź uciekaj". Na krótką metę może dać uczucie ulgi, ale to właśnie ekspozycja na lęk, tzn. spotykanie się z drugą połówką pozwoli oswoić z czasem lęk.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
qweer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51

5 marca 2018, o 10:35

katarzynka pisze:
5 marca 2018, o 10:30
Unikanie spotkań to jednocześnie unikanie kontaktu z bodźcem lękowym. Kłania się tutaj mechanizm "walcz bądź uciekaj". Na krótką metę może dać uczucie ulgi, ale to właśnie ekspozycja na lęk, tzn. spotykanie się z drugą połówką pozwoli oswoić z czasem lęk.
Czyli nie robić tak jak witorrr98 napisał?
Ojciec mówił żebym robił wszystko odwrotnie lepiej mi jest samemu to się z nią spotykać ale też ze nie całe dnie mieć też czas dla siebie mówił że kupi mi wielki statek do sklejania, jak nie chce gadać to na siłę o nawet jakiś głupotach nawet o pogodzie , nie chce wyjść nawet to sklepu to się zmuszać. Wczoraj była taka sytuacja że oglądaliśmy film gdzie para brała ślub to się popłakałem że też bym chciał żeby u nas doszło do tego a potem miałem coś takiego że nie mogłem wytrzymać jak machała noga strasznie mnie to denerwowało.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

5 marca 2018, o 10:46

qweer pisze:
5 marca 2018, o 10:35
katarzynka pisze:
5 marca 2018, o 10:30
Unikanie spotkań to jednocześnie unikanie kontaktu z bodźcem lękowym. Kłania się tutaj mechanizm "walcz bądź uciekaj". Na krótką metę może dać uczucie ulgi, ale to właśnie ekspozycja na lęk, tzn. spotykanie się z drugą połówką pozwoli oswoić z czasem lęk.
Czyli nie robić tak jak witorrr98 napisał?
Ojciec mówił żebym robił wszystko odwrotnie lepiej mi jest samemu to się z nią spotykać ale też ze nie całe dnie mieć też czas dla siebie mówił że kupi mi wielki statek do sklejania, jak nie chce gadać to na siłę o nawet jakiś głupotach nawet o pogodzie , nie chce wyjść nawet to sklepu to się zmuszać. Wczoraj była taka sytuacja że oglądaliśmy film gdzie para brała ślub to się popłakałem że też bym chciał żeby u nas doszło do tego a potem miałem coś takiego że nie mogłem wytrzymać jak machała noga strasznie mnie to denerwowało.
Określ się wyraźnie proszę.Czego się boisz? Kontaktu z nią? Tego, że jej nie kochasz? Bo nie do końca wiem, co napisać ;)
qweer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51

5 marca 2018, o 11:21

Szczerze to wszystkiego zaczęło od tego że nagle naszły mnie myśli czy kocham czy nie , myślałem że przejdzie na drugi dzień ale było coraz gorzej jak już byłem pewny że nie kocham i chce zerwać to w ostatniej chwili coś mnie tknęło że przecież ja sobie życia bez niej nie mogę sobie wyobrazić przecież ona jest dla mnie idealna , jak się zastanowię to nie mogę znaleźć żadnej wady no i tak było parę razy. Potem wizyta u psychologa stwierdził że to nerwica i depresja byłem strasznie szczęśliwy że to choroba a nie brak uczuć jedyne o czym myślałem to kupienie kwiatów i pojechanie do dziewczyny ale po godzinie było znowu gorzej, zwątpienie że to choroba. Następnego dnia znalazłem post zordona uwierzyłem w to w 100% uczucie wróciło a popęd seksualny jakbysmy się z pół roku nie widzieli ale po 3 dniach przyszło zwątpienie że to nie choroba też już byłem pewny że chce zerwać ale się rozpłakałem i przeszło trochę. Byłem w szkole to chyba tęskniłem ale jak myślałem o spotkaniu to czułem niechęć i lęk. Jak idziemy i nie rozmawiamy to już coś myślę że dla czego tak co wcześniej było normalne że można iść w ciszy. Przez ostatni tydzień cały czas byliśmy razem ale wczoraj już się pożegnaliśmy i spaliśmy oddzielnie w swoich domach no i poczułem że chyba jest mi lepiej bez co wywołało kolejny atak paniki że jak to przecież ja ją kocham dlaczego wolę być sam i pisać z nią na fb niż w realu do tego straszny lęk zarwana nocka, dreszcze, poty i szybsze tętno.
ODPOWIEDZ