Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

20 lutego 2018, o 12:57

Znowu szukam na necie czegoś o tym sztucznym podnieceniu :buu:
Najgorsze, że są tylko przypadki takie jak "pedofilia, podniecenie dziećmi, lesbijstwo, gejostwo, kazidordztwo" jednak to nie jest to co ja mam :buu: Czuję, że nikt inny czegoś takiego nie doświadczył i że to po prostu nie istnieje a ja po prostu TAKA JESTEM... :buu:
Kiedy to wreszcie się skończy :buu:
Milla31
Gość

20 lutego 2018, o 13:43

Kochana, przede wszystkim nie czytaj w internecie! Będziesz się czuła dużo gorzej. Wiem, że to bardzo trudne, mi samej łatwiej jest się powstrzymać przed kompulsjami od kiedy biorę leki. Myślę, że za bardzo zaczęłaś to wszystko analizować. Uwierz mi, ja teraz nie czuje podniecenia do męża, a widząc coś w tv, czy kogoś przystojnego czuje. I naprawdę się nad tym nie zastanawiałam, dopóki Ty nie napisałaś o tym. Parę lat temu czułam fascynację kolega z pracy, zwracam też uwagę na piękne kobiety. Ale byłam tak zajęta praca, remontem, problemami z rodziną, że w ogóle nie bałam się tych myśli. Wyobrażałam sobie różne rzeczy z tym kolegą i to było nawet przyjemne. I zupełnie się tego nie bałam! Teraz jak mam czas to jest analiza. W obecnym stanie mój mąż wydaje się dla mnie mało przystojny itd, ale wiem, dlaczego z nim jestem, jest moja przystanią, poczuciem bezpieczeństwa, miłością. Wszyscy jesteśmy ludźmi, mamy popędy, instynkty, ale nie jesteśmy zwierzętami. To my decydujemy co z tym zrobimy. Jeżeli zdradzilabys chłopaka z tymi wszystkimi ludźmi jakbyś się czuła? Pewnie teraz nawet sama nie wiesz. Ale po głębszym zastanowieniu wiesz, że zrobilabys krzywdę sobie i jemu. Bo do czego to prowadzi? Ja mam takie myśli czasem jak to jest biegać wśród ludzi nago i jaka byłaby ich reakcja, ale wiem, że tego nie zrobię. I nie wierz, że w związkach nie może Ci się nikt spodobać, pociągac. Jesteśmy ludźmi i to, że mam męża nie odebrało mi odczuwania, dostrzegania piękna. Rozmawiałam wczoraj z przyjaciółką, która jest 20 lat po ślubie, są super małżeństwem i powiedziała mi, że miała okresy, kiedy fascynowala się innymi mężczyznami, np w pracy i to jej nawet sprawiało przyjemność, chęć żeby się fajnie ubrać, pomalować, rozmowa, a potem bardziej doceniala męża i to co ma w domu. (nie mówię o zdradzie) Bo wiadomo, że ten przystojniak z pracy też bywa nudny, leży w dresie przed tv, pierdzi itd😁 Dużo kobiet w ogóle nie ma orgazm, albo wyobrażają sobie sceny z filmów żeby przy swoim partnerzy się podniecic. I to też nie zdrada! Nie popadajmy w skrajności. Kochana, nic z Tobą złego się nie dzieje. Spróbuj obejrzeć jakiś film, weź kup sobie Kalms na uspokojenie, bierz magnez. Co byś chciała, jak zamienić te myśli? Mów sobie Kocham mojego chłopaka, myśli to nie ja. Napij się pysznej herbaty. Ja tera, upieke ciasto, dość skomplikowane, żeby się na tym skupić. W czwartek idę do 3 z rzędu psychoterapeuty, który jest też psychiatra. Ciągle próbuje. To mężczyzna, bo babki mnie wykończyly, do tego dwie w ogóle nie były w związkach, więc o czym tu gadać...
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

20 lutego 2018, o 13:53

nieznajoma19 pisze:
20 lutego 2018, o 12:57
Znowu szukam na necie czegoś o tym sztucznym podnieceniu :buu:
Najgorsze, że są tylko przypadki takie jak "pedofilia, podniecenie dziećmi, lesbijstwo, gejostwo, kazidordztwo" jednak to nie jest to co ja mam :buu: Czuję, że nikt inny czegoś takiego nie doświadczył i że to po prostu nie istnieje a ja po prostu TAKA JESTEM... :buu:
Kiedy to wreszcie się skończy :buu:
Kochana nie czutaj na internecie bo to tylko pgarsza. Uwierz mi ja przechodzilam dokladnie to samo... Twarze przed oczami, sztuvzne podniecenie... Da sie z tego wyjsc ja sobie mowilam no trudno podnjecilam sie i co ztego jak wiem co tak naprawde.mnie podnieca.... Coraz zadziej mi sie to zdaza... Cxasem poczuje lek z tego powodu ale glownie to olewam. Mnie jedynie stresuje nadal ze patrzac na dziewczyny rozne to czasem pomysle o ta jest ladna itp.
Ale nareszcie wiem ze kocham swojego chlopaka i swoje dzieciatko... Mam multum glupich mysli ale nie zwracam na nie uwagi i noe rozmyslam nad nimi jedynie powiem sobie do siebie ze wiem kim jestem itp i calkiem odwrotnie co do tych mysli. I jakos powoli odpuszczaja i sa coraz rzadziej🙂 glowa do gory. Czytalam twoj post ten dlugi i nie jestes z tym sama....
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

20 lutego 2018, o 13:56

Milla31 pisze:
20 lutego 2018, o 13:43
Kochana, przede wszystkim nie czytaj w internecie! Będziesz się czuła dużo gorzej. Wiem, że to bardzo trudne, mi samej łatwiej jest się powstrzymać przed kompulsjami od kiedy biorę leki. Myślę, że za bardzo zaczęłaś to wszystko analizować. Uwierz mi, ja teraz nie czuje podniecenia do męża, a widząc coś w tv, czy kogoś przystojnego czuje. I naprawdę się nad tym nie zastanawiałam, dopóki Ty nie napisałaś o tym. Parę lat temu czułam fascynację kolega z pracy, zwracam też uwagę na piękne kobiety. Ale byłam tak zajęta praca, remontem, problemami z rodziną, że w ogóle nie bałam się tych myśli. Wyobrażałam sobie różne rzeczy z tym kolegą i to było nawet przyjemne. I zupełnie się tego nie bałam! Teraz jak mam czas to jest analiza. W obecnym stanie mój mąż wydaje się dla mnie mało przystojny itd, ale wiem, dlaczego z nim jestem, jest moja przystanią, poczuciem bezpieczeństwa, miłością. Wszyscy jesteśmy ludźmi, mamy popędy, instynkty, ale nie jesteśmy zwierzętami. To my decydujemy co z tym zrobimy. Jeżeli zdradzilabys chłopaka z tymi wszystkimi ludźmi jakbyś się czuła? Pewnie teraz nawet sama nie wiesz. Ale po głębszym zastanowieniu wiesz, że zrobilabys krzywdę sobie i jemu. Bo do czego to prowadzi? Ja mam takie myśli czasem jak to jest biegać wśród ludzi nago i jaka byłaby ich reakcja, ale wiem, że tego nie zrobię. I nie wierz, że w związkach nie może Ci się nikt spodobać, pociągac. Jesteśmy ludźmi i to, że mam męża nie odebrało mi odczuwania, dostrzegania piękna. Rozmawiałam wczoraj z przyjaciółką, która jest 20 lat po ślubie, są super małżeństwem i powiedziała mi, że miała okresy, kiedy fascynowala się innymi mężczyznami, np w pracy i to jej nawet sprawiało przyjemność, chęć żeby się fajnie ubrać, pomalować, rozmowa, a potem bardziej doceniala męża i to co ma w domu. (nie mówię o zdradzie) Bo wiadomo, że ten przystojniak z pracy też bywa nudny, leży w dresie przed tv, pierdzi itd😁 Dużo kobiet w ogóle nie ma orgazm, albo wyobrażają sobie sceny z filmów żeby przy swoim partnerzy się podniecic. I to też nie zdrada! Nie popadajmy w skrajności. Kochana, nic z Tobą złego się nie dzieje. Spróbuj obejrzeć jakiś film, weź kup sobie Kalms na uspokojenie, bierz magnez. Co byś chciała, jak zamienić te myśli? Mów sobie Kocham mojego chłopaka, myśli to nie ja. Napij się pysznej herbaty. Ja tera, upieke ciasto, dość skomplikowane, żeby się na tym skupić. W czwartek idę do 3 z rzędu psychoterapeuty, który jest też psychiatra. Ciągle próbuje. To mężczyzna, bo babki mnie wykończyly, do tego dwie w ogóle nie były w związkach, więc o czym tu gadać...
Idealna wypowiedz moja droga🙂 przeczytalam cala i mi tez duzo dala🙂 oby wiecej takich wpisow🙂
Milla31
Gość

20 lutego 2018, o 13:59

nikanere pisze:
20 lutego 2018, o 13:53
nieznajoma19 pisze:
20 lutego 2018, o 12:57
Znowu szukam na necie czegoś o tym sztucznym podnieceniu :buu:
Najgorsze, że są tylko przypadki takie jak "pedofilia, podniecenie dziećmi, lesbijstwo, gejostwo, kazidordztwo" jednak to nie jest to co ja mam :buu: Czuję, że nikt inny czegoś takiego nie doświadczył i że to po prostu nie istnieje a ja po prostu TAKA JESTEM... :buu:
Kiedy to wreszcie się skończy :buu:
Kochana nie czutaj na internecie bo to tylko pgarsza. Uwierz mi ja przechodzilam dokladnie to samo... Twarze przed oczami, sztuvzne podniecenie... Da sie z tego wyjsc ja sobie mowilam no trudno podnjecilam sie i co ztego jak wiem co tak naprawde.mnie podnieca.... Coraz zadziej mi sie to zdaza... Cxasem poczuje lek z tego powodu ale glownie to olewam. Mnie jedynie stresuje nadal ze patrzac na dziewczyny rozne to czasem pomysle o ta jest ladna itp.
Ale nareszcie wiem ze kocham swojego chlopaka i swoje dzieciatko... Mam multum glupich mysli ale nie zwracam na nie uwagi i noe rozmyslam nad nimi jedynie powiem sobie do siebie ze wiem kim jestem itp i calkiem odwrotnie co do tych mysli. I jakos powoli odpuszczaja i sa coraz rzadziej🙂 glowa do gory. Czytalam twoj post ten dlugi i nie jestes z tym sama....
Dziewczyny, w ogóle Wam powiem np. że uwielbiam czytać Charlesa Bukowskiego i jaka on miał wyobraźnię... W opowiadaniach opisuje gwałty nieletnich (właściwie to dzieci), nadzieja psy na widły... Nie lubię tych wątków, ale chciałam tylko nadmienić, że jego książki są znane na całym świecie i gościu nic z tych rzeczy nie zrobił, a myśli jak widać mial😁
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

20 lutego 2018, o 14:02

Ja to za to mam problem z tym ze jak na ulicy stwierdze ze ktos jest ladny obojetne czy mezczyzna czy kobieta to czuje strach ze oszukuje swojego faceta. Wiem ze to glupi bo wiem ze go kocham i do niego zawsze wracam.i z nim chce zasypiac i bidzic soe kazdego dnia. A to ze mam kogos nie iznacza ze nie moge popatrzec na innego przystojnego mwzczyzne lub nawet sie usmiechnac jak tamten sie usmiechnie🙂 tym nic zlego nie robie a jest to bardO mile....
Niekoniecznie czuje podbiecenie wtedy bo takie prawdziwe wiem kiedy odczuwam ale strach jwst jak na kogos ladnego patrze.

Dodam ze na terapie nie chodze bo nie chce , i przyznam ze dobrze sobie radze sama bez walkowania ciagle i ciagle u lekarki swoich mysli itp... I przesLosci i wogole. Jest mi dobrze tu gdzie jestem mimo mysli jakie mam🙂 super>
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

20 lutego 2018, o 14:03

Milla31 pisze:
20 lutego 2018, o 13:59
nikanere pisze:
20 lutego 2018, o 13:53
nieznajoma19 pisze:
20 lutego 2018, o 12:57
Znowu szukam na necie czegoś o tym sztucznym podnieceniu :buu:
Najgorsze, że są tylko przypadki takie jak "pedofilia, podniecenie dziećmi, lesbijstwo, gejostwo, kazidordztwo" jednak to nie jest to co ja mam :buu: Czuję, że nikt inny czegoś takiego nie doświadczył i że to po prostu nie istnieje a ja po prostu TAKA JESTEM... :buu:
Kiedy to wreszcie się skończy :buu:
Kochana nie czutaj na internecie bo to tylko pgarsza. Uwierz mi ja przechodzilam dokladnie to samo... Twarze przed oczami, sztuvzne podniecenie... Da sie z tego wyjsc ja sobie mowilam no trudno podnjecilam sie i co ztego jak wiem co tak naprawde.mnie podnieca.... Coraz zadziej mi sie to zdaza... Cxasem poczuje lek z tego powodu ale glownie to olewam. Mnie jedynie stresuje nadal ze patrzac na dziewczyny rozne to czasem pomysle o ta jest ladna itp.
Ale nareszcie wiem ze kocham swojego chlopaka i swoje dzieciatko... Mam multum glupich mysli ale nie zwracam na nie uwagi i noe rozmyslam nad nimi jedynie powiem sobie do siebie ze wiem kim jestem itp i calkiem odwrotnie co do tych mysli. I jakos powoli odpuszczaja i sa coraz rzadziej🙂 glowa do gory. Czytalam twoj post ten dlugi i nie jestes z tym sama....
Dziewczyny, w ogóle Wam powiem np. że uwielbiam czytać Charlesa Bukowskiego i jaka on miał wyobraźnię... W opowiadaniach opisuje gwałty nieletnich (właściwie to dzieci), nadzieja psy na widły... Nie lubię tych wątków, ale chciałam tylko nadmienić, że jego książki są znane na całym świecie i gościu nic z tych rzeczy nie zrobił, a myśli jak widać mial😁
Ja wuyobraznie od zawsze mialam wybujala i dobrze mi z tym bylo a teraz sie boje tych mysli przez nerwice😉
Milla31
Gość

20 lutego 2018, o 15:06

nikanere pisze:
20 lutego 2018, o 14:02
Ja to za to mam problem z tym ze jak na ulicy stwierdze ze ktos jest ladny obojetne czy mezczyzna czy kobieta to czuje strach ze oszukuje swojego faceta. Wiem ze to glupi bo wiem ze go kocham i do niego zawsze wracam.i z nim chce zasypiac i bidzic soe kazdego dnia. A to ze mam kogos nie iznacza ze nie moge popatrzec na innego przystojnego mwzczyzne lub nawet sie usmiechnac jak tamten sie usmiechnie🙂 tym nic zlego nie robie a jest to bardO mile....
Niekoniecznie czuje podbiecenie wtedy bo takie prawdziwe wiem kiedy odczuwam ale strach jwst jak na kogos ladnego patrze.

Dodam ze na terapie nie chodze bo nie chce , i przyznam ze dobrze sobie radze sama bez walkowania ciagle i ciagle u lekarki swoich mysli itp... I przesLosci i wogole. Jest mi dobrze tu gdzie jestem mimo mysli jakie mam🙂 super>
Super, że sobie radzisz. Ja bardziej mam strach, że mąż mi się znudził i że te myśli to jakieś pragnienia. Nachodzą mnie myśli, że mam takie spokojne, rutynowe życie i może szukam emocji, mam takie dziwne myśli przeciwne do tego co zawsze wyznawalam, że jak ja będę w tej pracy, w tym mieszkaniu, z tym mężem tyle lat - a do tego dazylam, na wszystkich tych aspektach jest spokój, taki kryzys wieku średniego😁😂Do tego psycholog mi nagadala właśnie różne rzeczy, że może czuje się niespełniona itd. Ale mąż się nie zmienił, jeżeli poszukiwalabym wrażeń to mogę odejść, zdradzać itd, ale i tak aby stworzyć długoletni związek spotkam się w końcu z rutyna i spokojem.
Milla31
Gość

20 lutego 2018, o 15:14

Milla31 pisze:
20 lutego 2018, o 15:06
nikanere pisze:
20 lutego 2018, o 14:02
Ja to za to mam problem z tym ze jak na ulicy stwierdze ze ktos jest ladny obojetne czy mezczyzna czy kobieta to czuje strach ze oszukuje swojego faceta. Wiem ze to glupi bo wiem ze go kocham i do niego zawsze wracam.i z nim chce zasypiac i bidzic soe kazdego dnia. A to ze mam kogos nie iznacza ze nie moge popatrzec na innego przystojnego mwzczyzne lub nawet sie usmiechnac jak tamten sie usmiechnie🙂 tym nic zlego nie robie a jest to bardO mile....
Niekoniecznie czuje podbiecenie wtedy bo takie prawdziwe wiem kiedy odczuwam ale strach jwst jak na kogos ladnego patrze.

Dodam ze na terapie nie chodze bo nie chce , i przyznam ze dobrze sobie radze sama bez walkowania ciagle i ciagle u lekarki swoich mysli itp... I przesLosci i wogole. Jest mi dobrze tu gdzie jestem mimo mysli jakie mam🙂 super>
Super, że sobie radzisz. Ja bardziej mam strach, że mąż mi się znudził i że te myśli to jakieś pragnienia. Nachodzą mnie myśli, że mam takie spokojne, rutynowe życie i może szukam emocji, mam takie dziwne myśli przeciwne do tego co zawsze wyznawalam, że jak ja będę w tej pracy, w tym mieszkaniu, z tym mężem tyle lat - a do tego dazylam, na wszystkich tych aspektach jest spokój, taki kryzys wieku średniego😁😂Do tego psycholog mi nagadala właśnie różne rzeczy, że może czuje się niespełniona itd. Ale mąż się nie zmienił, jeżeli poszukiwalabym wrażeń to mogę odejść, zdradzać itd, ale i tak aby stworzyć długoletni związek spotkam się w końcu z rutyna i spokojem.
Ja nie wiem, czy Wy w ogóle tak macie. Ja czasem mam wrażenie, że to pragnienie przeżycia czegoś. Na Sylwestrze dostałam ataku paniki bo był facet, który mi się podobał i myśl, że bym z nim poflirtowala tylko mąż mi przeszkadza i takie ukrycie dziwne jak mogę tak myśleć. Spojrzałam na Męża, ogromne wyrzuty sumienia, ból, zaczęłam go całować... Rozumiecie o co chodzi? Czy mi odwalilo?
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

20 lutego 2018, o 17:04

Milla31 pisze:
20 lutego 2018, o 15:14
Milla31 pisze:
20 lutego 2018, o 15:06
nikanere pisze:
20 lutego 2018, o 14:02
Ja to za to mam problem z tym ze jak na ulicy stwierdze ze ktos jest ladny obojetne czy mezczyzna czy kobieta to czuje strach ze oszukuje swojego faceta. Wiem ze to glupi bo wiem ze go kocham i do niego zawsze wracam.i z nim chce zasypiac i bidzic soe kazdego dnia. A to ze mam kogos nie iznacza ze nie moge popatrzec na innego przystojnego mwzczyzne lub nawet sie usmiechnac jak tamten sie usmiechnie🙂 tym nic zlego nie robie a jest to bardO mile....
Niekoniecznie czuje podbiecenie wtedy bo takie prawdziwe wiem kiedy odczuwam ale strach jwst jak na kogos ladnego patrze.

Dodam ze na terapie nie chodze bo nie chce , i przyznam ze dobrze sobie radze sama bez walkowania ciagle i ciagle u lekarki swoich mysli itp... I przesLosci i wogole. Jest mi dobrze tu gdzie jestem mimo mysli jakie mam🙂 super>
Super, że sobie radzisz. Ja bardziej mam strach, że mąż mi się znudził i że te myśli to jakieś pragnienia. Nachodzą mnie myśli, że mam takie spokojne, rutynowe życie i może szukam emocji, mam takie dziwne myśli przeciwne do tego co zawsze wyznawalam, że jak ja będę w tej pracy, w tym mieszkaniu, z tym mężem tyle lat - a do tego dazylam, na wszystkich tych aspektach jest spokój, taki kryzys wieku średniego😁😂Do tego psycholog mi nagadala właśnie różne rzeczy, że może czuje się niespełniona itd. Ale mąż się nie zmienił, jeżeli poszukiwalabym wrażeń to mogę odejść, zdradzać itd, ale i tak aby stworzyć długoletni związek spotkam się w końcu z rutyna i spokojem.
Ja nie wiem, czy Wy w ogóle tak macie. Ja czasem mam wrażenie, że to pragnienie przeżycia czegoś. Na Sylwestrze dostałam ataku paniki bo był facet, który mi się podobał i myśl, że bym z nim poflirtowala tylko mąż mi przeszkadza i takie ukrycie dziwne jak mogę tak myśleć. Spojrzałam na Męża, ogromne wyrzuty sumienia, ból, zaczęłam go całować... Rozumiecie o co chodzi? Czy mi odwalilo?
Mila... wybacz, ale nie zgadzam się tutaj z niczym co napisałaś. Chodzi też o poprzednie posty. Nie zrozumiemy się, bo ja mam całkiem inne zdanie na ten temat. A jeśli chodzi o sylwestra to moim zdaniem ci odwaliło. Nie obrażaj się, ale po prostu tak myślę. Może dlatego że ja bym tak nigdy nie pomyślała, o flirtrze z kims innym ani nie chciała zrobić czegoś takiego. Albo jeden mężczyzna albo w ogóle. Jak mam jednego to nie rozglądam się za innymi ani nie myślę że z kims innym byloby lepiej. Nie marze o nikim innym. Po prostu taka jestem i dobrze mi z tym. Takie mam zdanie na ten temat i raczej nie chcę na ten temat pisać bo mamy całkiem inne zdanie. :)
Milla31
Gość

20 lutego 2018, o 17:13

nieznajoma19 pisze:
20 lutego 2018, o 17:04
Milla31 pisze:
20 lutego 2018, o 15:14
Milla31 pisze:
20 lutego 2018, o 15:06


Super, że sobie radzisz. Ja bardziej mam strach, że mąż mi się znudził i że te myśli to jakieś pragnienia. Nachodzą mnie myśli, że mam takie spokojne, rutynowe życie i może szukam emocji, mam takie dziwne myśli przeciwne do tego co zawsze wyznawalam, że jak ja będę w tej pracy, w tym mieszkaniu, z tym mężem tyle lat - a do tego dazylam, na wszystkich tych aspektach jest spokój, taki kryzys wieku średniego😁😂Do tego psycholog mi nagadala właśnie różne rzeczy, że może czuje się niespełniona itd. Ale mąż się nie zmienił, jeżeli poszukiwalabym wrażeń to mogę odejść, zdradzać itd, ale i tak aby stworzyć długoletni związek spotkam się w końcu z rutyna i spokojem.
Ja nie wiem, czy Wy w ogóle tak macie. Ja czasem mam wrażenie, że to pragnienie przeżycia czegoś. Na Sylwestrze dostałam ataku paniki bo był facet, który mi się podobał i myśl, że bym z nim poflirtowala tylko mąż mi przeszkadza i takie ukrycie dziwne jak mogę tak myśleć. Spojrzałam na Męża, ogromne wyrzuty sumienia, ból, zaczęłam go całować... Rozumiecie o co chodzi? Czy mi odwalilo?
Mila... wybacz, ale nie zgadzam się tutaj z niczym co napisałaś. Chodzi też o poprzednie posty. Nie zrozumiemy się, bo ja mam całkiem inne zdanie na ten temat. A jeśli chodzi o sylwestra to moim zdaniem ci odwaliło. Nie obrażaj się, ale po prostu tak myślę. Może dlatego że ja bym tak nigdy nie pomyślała, o flirtrze z kims innym ani nie chciała zrobić czegoś takiego. Albo jeden mężczyzna albo w ogóle. Jak mam jednego to nie rozglądam się za innymi ani nie myślę że z kims innym byloby lepiej. Nie marze o nikim innym. Po prostu taka jestem i dobrze mi z tym. Takie mam zdanie na ten temat i raczej nie chcę na ten temat pisać bo mamy całkiem inne zdanie. :)
Rozumiem, że masz inne zdanie. Ja tylko chciałam zaznaczyć, że bardzo cierpię z tymi myślami, tak jak Ty przez te wyobrażenia i po nowym roku zaczęłam brać leki mimo, że jestem przeciwniczka psychotropow. Cierpię ogromnie, bo kocham mojego Męża i tak jak Ty, nie mam pojęcia skąd te myśli przychodzą.
Milla31
Gość

20 lutego 2018, o 18:19

Kochana, jakby to było dla mnie przyjemne to by mnie tu nie było. Serce mi rozrywa, jak patrzę na mojego męża, przytulam się do niego, całuję, a przed oczami te obrazy. To mnie przeraża. Po tym co napisałaś rzeczywiście źle się poczułam... Nie chcę taka być. Nigdy go nie zdradziłam, nie flirtowalam z nikim, więc pomysł co czuję... Jeszcze gdyby mój mąż mnie zaniedbywal, zmienił się na gorsze, a on jest taki kochany... My wszyscy tutaj cierpimy...
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

20 lutego 2018, o 18:24

Mila. Ja tak reaguje jak ktoś pisze o fascynacji kims innym gdy jest w związku. Po prostu ją czegoś takiego nie akceptuje i dlatego tak zareagowałam. Nie ukrywam, że byłam niemalze pewna że ty masz te myśli w dupie i myśli o innych sprawiają ci przyjemność. Tak to dokładnie zrozumiałam. Ale teraz gdy napisalas ze bardzo cierpisz przez te myśli to przepraszam, bo naprawdę nie wiedzialam jak sprawa wygląda. Napisz jakiego typu masz myśli ze tak cierpisz, może w zamian pomogę ci jakoś bo ja z myślami tam problemu juz nie mam, bardziej chodzi o to sztuczne gówno... Myśli miałam na początku samym, płakałam cały czas ale jakoś daje sobie rade z nimi. Nie powiem czasami jest ciężko, ale staram się na nich nie skupiać. Jednak z tym co mam teraz walczę i walczę. Wiesz co dziś miałam w planie? Wypisać wszystko o tym sztucznym gównie (przepraszam za słownictwo ale ja inaczej nie potrafię tego ująć...) na duza kartkę. Wszystkie informacje, wszystko co by nie było w necie.. ale okazało się ze jadę zaraz do chłopaka wiec musze zostawić to na jutro. Dzisiaj robie off od tego, musze chociaż wieczór jakoś spędzić normalnie. Obejrzę sobie m jak miłość dziś :lov: a jutro wrócę do tego syfu ... miałam w planie pogadać o tym z chłopakiem na weekend bo tylko wygadanie się jemu przyniesię mi ulgę ale strasznie się boje.. nie wiem, czy się odważe bo to dla mnie strasznie trudne i na sama myśl o tym chce mi się wyć
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

20 lutego 2018, o 18:27

Milla31 pisze:
20 lutego 2018, o 18:19
Kochana, jakby to było dla mnie przyjemne to by mnie tu nie było. Serce mi rozrywa, jak patrzę na mojego męża, przytulam się do niego, całuję, a przed oczami te obrazy. To mnie przeraża. Po tym co napisałaś rzeczywiście źle się poczułam... Nie chcę taka być. Nigdy go nie zdradziłam, nie flirtowalam z nikim, więc pomysł co czuję... Jeszcze gdyby mój mąż mnie zaniedbywal, zmienił się na gorsze, a on jest taki kochany... My wszyscy tutaj cierpimy...
Przepraszam nie chciałam żebyś poczuła się źle przeze mnie :( kurde.. czasami musze ugryźć się w język. Nie wiedziałam że tak cierpisz :( Masz rację.. wiem co czujesz. Ja tez jak np całując się z Moim chłopakiem miałam z dupy nagle przed oczami ex chłopaka (nie dość ze to pajac, nie cierpię go to jeszcze nie chciałam z tym palantem byc) i nawet nie wiesz co ja miałam za głupoty w głowie.. napisałabym ale wstyd mi za nie.. wiem jak to jest.. najgorzej gdy jesteście razem, leżycie sobie, jest dobrze i nagle BUM... jakby jakieś fatum nagle przyszło..
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

20 lutego 2018, o 18:32

Jak zapytałam swoją koleżankę na lekcji czy wie co to są natrętne myśli, bo ja to mam i się z tym męczę to powiedziała ze nie i zaczęła się śmiać ... nawet nie wie, że coś takiego istnieje. Ale jej zazdroszczę.
Ja w życiu nie wiedziałam że coś takiego istnieje. A zaczęło mi się tak, gdy byłam ze swoim chłopakiem na jego budowie i przyjechał jego brat. Po pracy pojechalismy do domu i mówię do niego "ej, ja ciągle widzę przed oczami twarz twojego brata... co jest do cholery" i tak non stop.. mówię ci, taka gehenna. Myślałam że zwariowałam na maxa. I tak non stop tylko jego twarz taka przyblizona przed oczami. Ale przezyłam szok :o Później kolejne tematy, których już nie pamiętam na szczęście. Ale zaczęło się od takiego właśnie czegoś i do dziś NIE WIEM skąd, po co i dlaczego tak się stało. Po prostu nie wiem.
ODPOWIEDZ