Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

28 stycznia 2018, o 10:19

A ja znowu mam gorszy czas :( bylo dobrze a teraz jest zle. Znowu duzo mysle. Jaj tylko przychodzi mysl to zawsze wzdycham i wywracam oczami... mam jej dosc... nie stresuje sie ale stres jest raczej w srodku mnie... i nie odczuwam go juz. Mam dosc ttcg mysli.. tak sobie mysle a co jesli to ze mam te dobre i zle momenty to znaczy ze tak napraade jak wraca zly moment to to prawda i jest cos zle a mi sie wydaje ze jest dobrze... dziisaj snilo mi sie ze chlopak mnie zdradzil i rozstalismy sie. Nie chce zeby poszedl do innej dziewczyny... jest mi zazwyczaj zle jak przychodzą te mysli :( echhh ciezko mi :( poradzicue Cos ? Jakos pocieszycie ? Normalni ludzie w zwiazkach nie nysla tak jak my... pamirtam jak wrocilismy do siebie to ja przez tydzien tez nie myslalam. Pozniej byl sen ktory mnie wystraszył, zasmucil i wrocilo. Potem walka i bylo nawet dobrze bo panowalam nad tym a teraz znowu jest zle... czy nasze zycie ma na tym polegac ? :/ ze ciągle bedzuemt z tym walczyc? A moze to przez zwiazek :( i trzeba sie rozstac... ale ja nie chce sie rozstawac :/ mam uczucie jakby cos sie dzialo, obawiam ie wrocic do szkoly ze cos sie stanie tam z chlopakiem, ze kontakt sie urwie czy coś nie wiem dokladnie co ale czuje takie napiecie w sobie. Chcialabym sie normalnie spotykac z nim wszystko zeby bylo normalnie a nie w takim napieciu i w takim uczuciu ze nie wjem.co chce i co jest dobre, co jest prawda... pomozecie ? :(
Gona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 17 lutego 2017, o 09:29

28 stycznia 2018, o 14:11

Gona pisze:
28 stycznia 2018, o 09:03
A czy slyszeliscie cos na temat oksytocyny? Jest to hormon "milosci" wytwarzany podczas porodu, karmienia piersia, przytulania. Odpowiada za uczucie przywiazania i odczowania milosci. Podobno nie da sie go dostarczyc z zewnatrz w suplementach. Natomiast szumajac informacji na ten temat natknelam sie na stronie holenderskiej na suplement OXTR, ktory podobno stymuluje produkcje oksytocyny.
Co myslicie o tym?
U mnie calym problemem jest brak odczowania
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

28 stycznia 2018, o 16:33

Gona ten brak odczuwania jest częsty w nerwicy. Ja tez to mam, ale sobie jest i tyle. Poczekam, aż wszystko wroci, ale na to potrzeba czasu. Z ta oksytocyna wszystko się zgadza, ale ja np już prawie dwa lata karmie piersią i dalej nie odczuwam :)
Malami09
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48

28 stycznia 2018, o 16:51

patex pisze:
25 stycznia 2018, o 14:10
A mnie już te myśli wkurzają ;D spotkałam się z tym chłopakiem już parę razy,jest kochany,zabawny itd a ja się boję że się w nim nie zakocham,bo wszystkie moje koleżanki miały zakochanie 'od pierwszego wejrzenia' a ja tego jeszcze nie czuje i boję się że nie poczuje :/
Hahah niezłe, 'od pierwszego wejrzenia' ? Ja mojego lubego na początku nie znosiłam, irytowal mnie i wkurzal. Dopiero po roznych przezyciach i wspolnie spędzonym czasie sie w nim zakochalam :)
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

28 stycznia 2018, o 18:33

Chciałbym być ze swoją dziewczyną, ale ta nerwica i te różne natręctwa tak strasznie mnie dręczą :( sam nie potrafię stwierdzić co mnie dręczy, ale czuję takie napięcie w sobie. Z takich nie nerwicowych rzeczy to miałem dzisiaj kolizję. Zdenerwowało mnie to, że sprawca chciał ze mnie zrobić idiotę i wmówić mi moją winę pomimo tego, że jego wina była bezdyskusyjna , ale i tak wyszło na moje
Qwerty123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38

28 stycznia 2018, o 20:42

Okropnie się czuje, jak o tym pomyśle to zaczynam płakać i napinam sie strasznie. Chce kochać swojego faceta juz na całe życie, nie chce nikogo innego chce tylko jego. On jest moja pociechą, skarbem którego kocham nad życie. Co mam zrobić żeby chociaż na chwilę się pocieszyć że moje myśli są nieprawdą i że to tylko iluzja? Bo mam wrażenie że ten "brak miłości" jest prawdziwy :( nie chce go przestać kochac. pomóżcie! :(
Milla31
Gość

29 stycznia 2018, o 18:03

Qwerty123 pisze:
28 stycznia 2018, o 20:42
Okropnie się czuje, jak o tym pomyśle to zaczynam płakać i napinam sie strasznie. Chce kochać swojego faceta juz na całe życie, nie chce nikogo innego chce tylko jego. On jest moja pociechą, skarbem którego kocham nad życie. Co mam zrobić żeby chociaż na chwilę się pocieszyć że moje myśli są nieprawdą i że to tylko iluzja? Bo mam wrażenie że ten "brak miłości" jest prawdziwy :( nie chce go przestać kochac. pomóżcie! :(
Najlepiej w takim gorszym momencie zająć czymś głowę, medytacja, film, sprzątanie. Ja zaczęłam mieć te akcje co Ty z moim mężem 5 lat po ślubie. Wyobraź sobie jaki jest we mnie lęk, oboje nie mamy kontaktu z bliskimi, jesteśmy DDA, ale bardzo dobrze sobie radzilismy, mamy dobre prace, kupiliśmy mieszkanie, mamy fajnych przyjaciół. Robimy Wigilię co roku z przyjaciółmi. Więc pomysl jaki mam lęk jak pomyślę że mogłabym to stracić. Z drugiej strony jak to w depresji, chęć ucieczki, zmiany życia... Musimy być cierpliwi, leczyć się, chodzić na terapię, wierzyć, że będzie lepiej. W miesiącu mam około 7 dobrych dni...
Milla31
Gość

29 stycznia 2018, o 18:08

Milla31 pisze:
29 stycznia 2018, o 18:03
Qwerty123 pisze:
28 stycznia 2018, o 20:42
Okropnie się czuje, jak o tym pomyśle to zaczynam płakać i napinam sie strasznie. Chce kochać swojego faceta juz na całe życie, nie chce nikogo innego chce tylko jego. On jest moja pociechą, skarbem którego kocham nad życie. Co mam zrobić żeby chociaż na chwilę się pocieszyć że moje myśli są nieprawdą i że to tylko iluzja? Bo mam wrażenie że ten "brak miłości" jest prawdziwy :( nie chce go przestać kochac. pomóżcie! :(
Najlepiej w takim gorszym momencie zająć czymś głowę, medytacja, film, sprzątanie. Ja zaczęłam mieć te akcje co Ty z moim mężem 5 lat po ślubie. Wyobraź sobie jaki jest we mnie lęk, oboje nie mamy kontaktu z bliskimi, jesteśmy DDA, ale bardzo dobrze sobie radzilismy, mamy dobre prace, kupiliśmy mieszkanie, mamy fajnych przyjaciół. Robimy Wigilię co roku z przyjaciółmi. Więc pomysl jaki mam lęk jak pomyślę że mogłabym to stracić. Z drugiej strony jak to w depresji, chęć ucieczki, zmiany życia... Musimy być cierpliwi, leczyć się, chodzić na terapię, wierzyć, że będzie lepiej. W miesiącu mam około 7 dobrych dni...
Wiem, że jest Ci ciężko, ale trzeba wierzyć, że to choroba. A leczenie nerwicy i depresji może trwać kilka miesięcy, a nawet lat. Wiem, że ten brak uczuć jest taki realny, myślisz pewnie że i tak prędzej czy później będziesz musiała przeżyć rozstanie.. Ale nikt z nas nie jest wrozbita. Życie jest zaskakujące. Czytałam o wielu przypadkach, jak po kilku latach ludzie z tego wychodzili, albo po którymś tam lęku z rzędu im przeszło i nie wróciło. Mam tez znajoma, która choruje od dziecka na depresję i brak uczuć ma w małżeństwie średnio co 3 lata, po gorszym okresie w życiu i już się tym nie przejmuje...
usuniete
Gość

29 stycznia 2018, o 18:17

Kochani na prawdę z tego da się wyjść, te myśli kiedyś się skończą, ja też byłam przerażona, chciałam rozstawać się co 5 minut a teraz nie ma po tym ani śladu. Wszystko wróciło do normy :). Nerwice dalej mam i okropne myśli teraz czepiaja się innych tematów, ale skoro z jednego etapu się wyszło to z reszty też się wyjdzie. :friend:
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

29 stycznia 2018, o 18:18

;oh
załamana20 pisze:
29 stycznia 2018, o 18:17
Kochani na prawdę z tego da się wyjść, te myśli kiedyś się skończą, ja też byłam przerażona, chciałam rozstawać się co 5 minut a teraz nie ma po tym ani śladu. Wszystko wróciło do normy :). Nerwice dalej mam i okropne myśli teraz czepiaja się innych tematów, ale skoro z jednego etapu się wyszło to z reszty też się wyjdzie. :friend:
Dumna ja! :lov:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Milla31
Gość

29 stycznia 2018, o 18:19

załamana20 pisze:
29 stycznia 2018, o 18:17
Kochani na prawdę z tego da się wyjść, te myśli kiedyś się skończą, ja też byłam przerażona, chciałam rozstawać się co 5 minut a teraz nie ma po tym ani śladu. Wszystko wróciło do normy :). Nerwice dalej mam i okropne myśli teraz czepiaja się innych tematów, ale skoro z jednego etapu się wyszło to z reszty też się wyjdzie. :friend:
Super, a ile Cię trzymało?
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

29 stycznia 2018, o 18:22

Milla31 pisze:
29 stycznia 2018, o 18:19
załamana20 pisze:
29 stycznia 2018, o 18:17
Kochani na prawdę z tego da się wyjść, te myśli kiedyś się skończą, ja też byłam przerażona, chciałam rozstawać się co 5 minut a teraz nie ma po tym ani śladu. Wszystko wróciło do normy :). Nerwice dalej mam i okropne myśli teraz czepiaja się innych tematów, ale skoro z jednego etapu się wyszło to z reszty też się wyjdzie. :friend:
Super, a ile Cię trzymało?
Milla, tutaj wpadasz w pułapkę. To jest robienie sobie presji. Załamaną mogło trzymać pół roku, mnie dwa lata, a kogoś innego 5, to nie ma znaczenia. Poza tym, przeskakuje na inne tematy, a mechanizm jest ten sam ;)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Milla31
Gość

29 stycznia 2018, o 18:25

katarzynka pisze:
29 stycznia 2018, o 18:22
Milla31 pisze:
29 stycznia 2018, o 18:19
załamana20 pisze:
29 stycznia 2018, o 18:17
Kochani na prawdę z tego da się wyjść, te myśli kiedyś się skończą, ja też byłam przerażona, chciałam rozstawać się co 5 minut a teraz nie ma po tym ani śladu. Wszystko wróciło do normy :). Nerwice dalej mam i okropne myśli teraz czepiaja się innych tematów, ale skoro z jednego etapu się wyszło to z reszty też się wyjdzie. :friend:


Super, a ile Cię trzymało?
Milla, tutaj wpadasz w pułapkę. To jest robienie sobie presji. Załamaną mogło trzymać pół roku, mnie dwa lata, a kogoś innego 5, to nie ma znaczenia. Poza tym, przeskakuje na inne tematy, a mechanizm jest ten sam ;)
Masz rację Katarzynka😕 Zwykła kompulsja. Ostatnio gorzej u mnie i zaczynam się nakręcac. Dzięki za przywrócenie mnie do porządku😀
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

29 stycznia 2018, o 18:27

Milla31 pisze:
29 stycznia 2018, o 18:25
katarzynka pisze:
29 stycznia 2018, o 18:22
Milla31 pisze:
29 stycznia 2018, o 18:19




Super, a ile Cię trzymało?
Milla, tutaj wpadasz w pułapkę. To jest robienie sobie presji. Załamaną mogło trzymać pół roku, mnie dwa lata, a kogoś innego 5, to nie ma znaczenia. Poza tym, przeskakuje na inne tematy, a mechanizm jest ten sam ;)
Masz rację Katarzynka😕 Zwykła kompulsja. Ostatnio gorzej u mnie i zaczynam się nakręcac. Dzięki za przywrócenie mnie do porządku😀
Kochana. Ja Cię absolutnie nie krytykuję, tylko wiem, że tak to działa. Powiedz, a jak terapia? :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
usuniete
Gość

29 stycznia 2018, o 18:27

katarzynka pisze:
29 stycznia 2018, o 18:18
;oh
załamana20 pisze:
29 stycznia 2018, o 18:17
Kochani na prawdę z tego da się wyjść, te myśli kiedyś się skończą, ja też byłam przerażona, chciałam rozstawać się co 5 minut a teraz nie ma po tym ani śladu. Wszystko wróciło do normy :). Nerwice dalej mam i okropne myśli teraz czepiaja się innych tematów, ale skoro z jednego etapu się wyszło to z reszty też się wyjdzie. :friend:
Dumna ja! :lov:
:lov: a Ty jak się trzymasz?
ODPOWIEDZ