Z drugiej strony, czy czulibysmy ochote na bliskosc z ta osoba jesli bysmy jej nie kochali? Ciezko to sobie jakos wyobrazic. Albo czy pamietacie z okresu kiedy jeszcze nie bylo zadnych watpliwosci, tylko byla wielka milosc i motyle w brzuchu, zebyscie 24 na dobe czuli, ze kochacie i analizowali sytuacje w ktorej tego nie czuliscie, tylko po prostu wiedzieliscie?
No a tu nasuwa mi sie jeszcze jedno pytanie, zeby nie bylo za kolorowo

Ja z moim jestesmy ponad 5 lat ze soba, zaczelismy byc razem w wieku 15/16 lat. No i zastanawiam sie, czy moze bylam mloda i glupia, nie wiedzialam co to milosc, zakochalam sie po prostu na zaboj a jak motyle przeszly to przyszla szara rzeczywistosc i zostaly same wspomnienia i sentyment? Tak mnie to dobija, ze nie umiem jednonacznie sie okreslic... Z jednej strony CHCE kochac go i nie miec zadnych watpliwosci, chce tylko jego, na cale zycie, a z drugiej strony takie pytania w glowie.
Co o tym sadzicie x2?