Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
-
nieznajoma19
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37
7 listopada 2017, o 22:19
katarzynka pisze: ↑7 listopada 2017, o 22:03
Kochana, nie dziękuj, od tego tu jesteśmy, by się wspierać i pomagać
Dlatego, że tak bardzo kochasz swojego partnera, tak bardzo Cię to boli. Daj sobie troszkę taryfy ulgowej, potraktuj po przyjacielsku, okaż wyrozumiałość. Nie ponosisz odpowiedzialności za to, co pojawia się w głowie, bo to nie jest zależne w tej chwili od Ciebie. Gdybyś tylko miała wpływ, ręczę, że chciałabyś tego nie myśleć. Pomyśl, że kiedy masz wyrzuty sumienia dajesz pożywkę nerwicy. Ona lubi się karmić negatywnymi emocjami.
Masz rację. Zgadzam się z Tobą w 100%.. To jest głupie, jak nie mam natrętów to jestem taka szczęśliwa I tak dalej, a gdy tylko mi się coś pojawi to nagle to wszystko pryska... Nie ma co gadać, idę zaraz się kapac i spać, musze się wyspać i przestać w końcu o tym myśleć.
A Twój problem na czym polega? Tez miewasz takie natręty? Czy chodzi bardziej o Twoja druga połówkę?
Fajnie, że tu trafiłam. Chociaż jak sobie poczytam wasze rady to potrafię się uspokoić. Gdybym nie trafiła na to forum to chyba bym oszalała. Myślę o tym, aby pójść do psychiatry. Jest tu w mieście dobry, sądząc po opiniach. Nie wiem jak to będzie wyglądać, bo nie widzi mi się przyjmowanie leków... ale chyba innej metody nie ma? Bo jak ktoś mi tłumaczy coś na temat natrętów to ja się uspokajam, ale na krótką chwilę.
-
katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
7 listopada 2017, o 22:22
Kochana, wizyta u psychiatry nie musi kończyć się lekami. Może w Twoim przypadku sprawdzi się terapia, myślałaś nad tym?
Cóż, nie będę oryginalna, bo moim konikiem są myśli nie kocham i wszelkie pochodne obrzydzające partnera itp.

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
nieznajoma19
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37
7 listopada 2017, o 22:58
katarzynka pisze: ↑7 listopada 2017, o 22:22
Kochana, wizyta u psychiatry nie musi kończyć się lekami. Może w Twoim przypadku sprawdzi się terapia, myślałaś nad tym?
Cóż, nie będę oryginalna, bo moim konikiem są myśli nie kocham i wszelkie pochodne obrzydzające partnera itp.
A jak taka terapia wygląda? Ona jest oczywiście płatna?
Tutaj wizyta u psychiatry 150 zł 40 minut a następna, 20 minutowa 100 zł chyba nigdy się nie wypłace...
Tez to przechodziłam. Okropienstwo!!!! Mnie takie coś trzyma ze 2, 3 dni i puszcza. Miałam 2 razy i juz nie chce tego przechodzić. Strasznie się z tym meczyłam. A Twój chłopak wie, że to masz? Czy nie?
-
tomek19932304
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
8 listopada 2017, o 10:05
Hej jak tam u was ? moze i za bardzo wszystkim się przejmuje, ale trochę mi głupio ze wchodzę tutaj tylko wtedy gdy gorzej się poczuje zamiast doradzić coś komuś gdy sam mam lepsze chwile. Tylko ze ja nie umiem doradzać ludziom i jeszcze bym pewnie bardziej wpędził kogoś w natręty zamiast go uspokoić
-
katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
8 listopada 2017, o 10:50
Ja melduję, że właśnie wróciłam z terapii i terapeuta postawił mnie troszkę na nogi. Wyryczałam się, wyrzuciłam z siebie i lepiej mi

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
8 listopada 2017, o 10:53
nieznajoma19 pisze: ↑7 listopada 2017, o 22:58
katarzynka pisze: ↑7 listopada 2017, o 22:22
Kochana, wizyta u psychiatry nie musi kończyć się lekami. Może w Twoim przypadku sprawdzi się terapia, myślałaś nad tym?
Cóż, nie będę oryginalna, bo moim konikiem są myśli nie kocham i wszelkie pochodne obrzydzające partnera itp.
A jak taka terapia wygląda? Ona jest oczywiście płatna?
Tutaj wizyta u psychiatry 150 zł 40 minut a następna, 20 minutowa 100 zł chyba nigdy się nie wypłace...
Tez to przechodziłam. Okropienstwo!!!! Mnie takie coś trzyma ze 2, 3 dni i puszcza. Miałam 2 razy i juz nie chce tego przechodzić. Strasznie się z tym meczyłam. A Twój chłopak wie, że to masz? Czy nie?
Kochana, wizyta u psychiatry a terapia to troszkę co innego. Psychiatra głównie zajmuje się farmakologią, a terapia to cykliczne spotkania z terapeutą i praca nad sobą i swoimi kłopotami. Są różne nurty, ja akurat jestem w behawioralnej obecnie i dużo mi pomaga. Pomyśl, może warto
Mój chłopak wie o wszystkim, co się ze mną dzieje. Nie da się tego ukryć, ale jest aniołem i tylko dzięki niemu jesteśmy dalej razem i walczymy dalej

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
justi2212
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
8 listopada 2017, o 16:43
katarzynka pisze: ↑8 listopada 2017, o 10:50
Ja melduję, że właśnie wróciłam z terapii i terapeuta postawił mnie troszkę na nogi. Wyryczałam się, wyrzuciłam z siebie i lepiej mi
Bardzo się cieszę

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
8 listopada 2017, o 16:45
justi2212 pisze: ↑8 listopada 2017, o 16:43
katarzynka pisze: ↑8 listopada 2017, o 10:50
Ja melduję, że właśnie wróciłam z terapii i terapeuta postawił mnie troszkę na nogi. Wyryczałam się, wyrzuciłam z siebie i lepiej mi
Bardzo się cieszę
Bardzo się cieszę również sukcesy innych stawiają nas wszystkich pośrednio na nogi

-
Mario26
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
8 listopada 2017, o 17:19
Czy ktos z was ma może przetlumaczona ksiazke "love you, love you not" niestety u mnie ciężko z ang...
-
tomek19932304
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
8 listopada 2017, o 17:22
Ja miałem dzisiaj taką sytuację ze telefonu nie odbierałem gdzieś go zostawiłem i dziewczyna spanikowała ze coś mi się stało i w sumie nie wiem czemu to sprawiło ze zaraz nerwica zaatakowała przeciez to normalne ze sie zmartwiła całkiem naturalne. Od razu skojarzyło mi sę to z tym jak ja sam w panice dzwoniłem do ojca gdy podejrzewałem ze ten znowu pije moze dlatego od razu poczułem ucisk w zołądku jak zobaczyłem te wszystkie nieodebrane połączenia. Chciałbym lepiej sam siebie zrozumieć bo nie mogę pojąć czemu na niektóre sytuacje reaguje tak a nie inaczej
-
katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
8 listopada 2017, o 18:34
Nipo pisze: ↑8 listopada 2017, o 16:45
justi2212 pisze: ↑8 listopada 2017, o 16:43
katarzynka pisze: ↑8 listopada 2017, o 10:50
Ja melduję, że właśnie wróciłam z terapii i terapeuta postawił mnie troszkę na nogi. Wyryczałam się, wyrzuciłam z siebie i lepiej mi
Bardzo się cieszę
Bardzo się cieszę również sukcesy innych stawiają nas wszystkich pośrednio na nogi
Dziękuję Kochani za wsparcie!

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
ola8423
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35
8 listopada 2017, o 18:52
JAk dobie radzicie z myślami o odejściu? W tej chwili to moja jedyna natrętna mysl, tj. „Czy chce odejsc?” „Czy chce być z nim na zawsze?”
