
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Ktoś pocieszy, albo kopnie mnie w dupę? 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 108
- Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34
Chetnie bym to zrobil bo wiele razy mnie pocieszalas ale nie moge:( nawet podczas rozmowy przez telefon sciska mnie i brakuje mi tego czegos co nazywa sie miloscia
-
- Gość
A ja siebie nie rozumiem, czemu nie mam już w sumie natrętnych myśli, a jak się pojawiają to sporadycznie, nieraz bez lęku, głównie to jak się pojawi myśl o przyszłości, to czuję lęk i od razu myśli, ze skoro czuje lęk o przyszłości to pewnie z nim nie chce być, no ale wiadomo nerwicowe myśli. Teraz przez większość czasu mam myśli o tym boże jak ja go kocham, jaki on jest przystojny, ale nie czuje tej miłości (?). Mam potrzebe przytulania się do niego, całowania go, mówienia że go kocham, a ochoty na seks prawie żadnej. No i cały czas bym płakała, cały czas, chyba że on jest przy mnie. Wtedy jest dobrze i nagle jest moment w którym chce mi się ryczeć.
-
- Gość
Ja to wszystko wiem haha i nie chce go zostawiać, ale się boje, że nie kocham. Ja już się w nią wkręciłam na całego, tylko że ja w nią tak jakby nie wierzę, nieraz wierzę, nieraz nie... Nie chce go zostawić, bo wiem, że bym tęskniła, brakowałoby mi go, dogadujemy się bardzo bardzo dobrze, wspieramy, opiekujemy się sobą, wiadomo kłótnie były i dla mnie to jest normalna rzeczy, nie ma idealnego związku, w każdym będą kłótnie i sprzeczki, potrafimy się dogadać to najważniejsze, ale no cały czas jest ten niepokój. Tak jakbym nie wiedziała czym jest miłość. Co najlepsze w związku nic się nie zmieniło oprócz tego że pojawił się niepokoju. I nagle przestałam mieć ochotę na seks, na cokolwiek.nerwus-86 pisze: ↑12 października 2017, o 13:46każdy czuje lęk o przyszłość. to normalne. decyzje podejmujesz na całe życie, więc jest ona stresująca.
motylki w miłości są tylko na początku. potem jest trwanie, wspólne życie, wsparcie, opieka, rozmowa, przebywanie itp. nie będziesz całe życie skakała z radości i cieszyła się oraz odczuwała motyle w brzuchu na widok swojego faceta. związek to ciężka praca, kompromisy. Bo na początku nigdy nie ma kłótni, tylko później są jakieś problemy i trzeba umieć siędogadać. Uroda ma drugorzedne znaczenie. Nie rób mojego błędu bo wkręcisz się w nerwicę, zaczniesz porównywać chłopaka z innymi , a zawsze, ZAWSZE, znajdziesz kogoś bardziej przystojnego czy lepiej ubranego. Ale to tylko pierwsze spojrzenie , pierwsza reakcja. Potem zaczniesz dostrzegać wady takiej osoby (gdybyś związała się z nią) tak jak w aktualnym związku.
Partnera możesz zmienić, ale gdy podejście pozostanie takie same, więc w kolejnym związku pewnie też będzie tak samo.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Jak się dzisiaj trzymasz Mark?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48
Wlasnie zauwazylam jeden podstawowy bład, mianowicie wydaje mi sie, ze milosc to wlasnie te ciagłe motylki w brzuchu. Nie wiem co to prawdziwa milosc bo kazdy zwiazek konczyl sie dosyc szybko. Nie umirm sobie chyba wbic do glowy ze milosc to nie to samo co zakochanie, chyba potrzebuje kogos kto mi to wytlumaczy. Szukam w sobie uczucia ktore moglo byc zakochaniem a przerodzilo sie w milosc tylko obawiam sie tego bo przeciez nigdy nie kochalam nikogo (nie licze zauroczenia) nie wiem jak podejsc do tego wszystkiego i na czym budowac reguly ktorymi mam podazac. Czy na codzien mysli sie ze sie kocha ? Co jak nerwica minie ? Bede czula jakies emocje ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 108
- Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34
katarzynka pisze: ↑12 października 2017, o 14:03Jak się dzisiaj trzymasz Mark?
[/quote
Beznadziejnie. Nie wierze ze cos z tego bedzie ale dziecko w drodze to musze sprobowac. Zmarnowalem zycie wspanialej osobie. Zaluje ze mnie poznala zaluje ze tu trafilem ze nie mialem sily odejasc wszesniej zeby sobie ulozyla zycie z kims innym. A Ty jak tam?
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Nieprawda Mark! Dajesz się podejść jak małe dziecko, tak samo jak i ja. Nerwica robi nas w balona i dobrze się przy tym bawi. A pamiętasz przebłyski? Pamiętasz i masz pamiętać. Myślisz, że ktoś kto nie kocha miewa chwile, że szaleje ze szczęścia, kiedy może czuć, że kocha?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 108
- Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34
Co z tych przeblyskow jesli nawet jesli byly to i tak nie byly takie wyraziste. Czy tak ma wygladac nasze zycie? Bez seksu bez bliskoscikatarzynka pisze: ↑12 października 2017, o 14:17Nieprawda Mark! Dajesz się podejść jak małe dziecko, tak samo jak i ja. Nerwica robi nas w balona i dobrze się przy tym bawi. A pamiętasz przebłyski? Pamiętasz i masz pamiętać. Myślisz, że ktoś kto nie kocha miewa chwile, że szaleje ze szczęścia, kiedy może czuć, że kocha?
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Postawa negowania wszystkiego nic nie osiągniemy. Najlepszym dowodem na to, że kochamy jest cierpienie, emocje jakie w nas wyzwala zaburzenie. Tak po prostu jest. Tak wygląda nerwica.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Gość
Czyli ze to ze cierpie, ze placze, ze jest mi źle a wiem ze to nie wina mojego chłopaka bo jest cudowny, to znaczy ze kocham?katarzynka pisze: ↑12 października 2017, o 14:27Postawa negowania wszystkiego nic nie osiągniemy. Najlepszym dowodem na to, że kochamy jest cierpienie, emocje jakie w nas wyzwala zaburzenie. Tak po prostu jest. Tak wygląda nerwica.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Załamana, a nie? Płakałabyś po kimś kto jest obojętny i nic dla Ciebie nie znaczy?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 108
- Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34
To prawda ze czlowiek szaleje ze szczescia jak moze to poczuc i jest przybity jesli tego nie czuje. Ale ja mysle ze mam taki stan przez to ze ranie wspaniala osobe ze ona nie powinna cierpiec przeze mnie przez to ze jej nie kocham a jestem dla niej wszystkim i przez to ze chce jej to wszytsko dac a nie moge jestem w takim staniekatarzynka pisze: ↑12 października 2017, o 14:38Załamana, a nie? Płakałabyś po kimś kto jest obojętny i nic dla Ciebie nie znaczy?