Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48
Dzień dobry. Chyba nie mam gorszego dnia ale pewna rzecz nie daje mi spokoju. Mianowicie, skoro rzekomo mam nerwice i tym podobne nie powinnam sie czuc gorzej? Tzn. Nie mam jakis niesamowitych zawrotow glowy, drętwienia ciała lub leku przed wyjściem z domu w obawy o swoje zycie. Mysli mnie nie drecza codziennie, bardziej to wszystko przypomina mi zycie obok tego co znalam dotychczas. Pierwsze dni - codzienny placz w obawie, ze nie kocham partnera, ze musimy sie rozstac, lęk i objawy somatyczne. Teraz natomiast nie zastanawiam sie nad niczym, czasem tylko przemknie mi jakas mysl przez glowe ale staram sie tym nie przejmowac i jakos samo przechodzi, a mimo to uczuc dalej nie ma, spotykam sie z chlopakiem wiedzac ze nie powiem mu, ze go kocham bo tego nie czuje. Zyjemy sobie razem w związku a jednak jakos osobno. Martwi mnie to, nie ukrywam ze wolalabym odczuwac panike i lęk bo wtedy bym wiedziala ze mi zalezy. Moja obojetnosc mnie przytlacza, nie wiem co dalej robic, nie chce sie z nim rozstac (chyba) bo nie wiem, czy chce czy nie.. nie wiem w sumie nic :/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
W ocd nie ma lęku przed wychodzeniem z domu to nie to zaburzenie. A to o czym piszesz jest dość normalne, jakkolwiek to nie brzmi. Głowa do góry. Z tego co widzę po innych: przejdzieMalami09 pisze: ↑20 września 2017, o 08:19Dzień dobry. Chyba nie mam gorszego dnia ale pewna rzecz nie daje mi spokoju. Mianowicie, skoro rzekomo mam nerwice i tym podobne nie powinnam sie czuc gorzej? Tzn. Nie mam jakis niesamowitych zawrotow glowy, drętwienia ciała lub leku przed wyjściem z domu w obawy o swoje zycie. Mysli mnie nie drecza codziennie, bardziej to wszystko przypomina mi zycie obok tego co znalam dotychczas. Pierwsze dni - codzienny placz w obawie, ze nie kocham partnera, ze musimy sie rozstac, lęk i objawy somatyczne. Teraz natomiast nie zastanawiam sie nad niczym, czasem tylko przemknie mi jakas mysl przez glowe ale staram sie tym nie przejmowac i jakos samo przechodzi, a mimo to uczuc dalej nie ma, spotykam sie z chlopakiem wiedzac ze nie powiem mu, ze go kocham bo tego nie czuje. Zyjemy sobie razem w związku a jednak jakos osobno. Martwi mnie to, nie ukrywam ze wolalabym odczuwac panike i lęk bo wtedy bym wiedziala ze mi zalezy. Moja obojetnosc mnie przytlacza, nie wiem co dalej robic, nie chce sie z nim rozstac (chyba) bo nie wiem, czy chce czy nie.. nie wiem w sumie nic :/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48
Mam nadzieje, ze jakos sie wszystko poukładalaure pisze: ↑20 września 2017, o 11:13W ocd nie ma lęku przed wychodzeniem z domu to nie to zaburzenie. A to o czym piszesz jest dość normalne, jakkolwiek to nie brzmi. Głowa do góry. Z tego co widzę po innych: przejdzieMalami09 pisze: ↑20 września 2017, o 08:19Dzień dobry. Chyba nie mam gorszego dnia ale pewna rzecz nie daje mi spokoju. Mianowicie, skoro rzekomo mam nerwice i tym podobne nie powinnam sie czuc gorzej? Tzn. Nie mam jakis niesamowitych zawrotow glowy, drętwienia ciała lub leku przed wyjściem z domu w obawy o swoje zycie. Mysli mnie nie drecza codziennie, bardziej to wszystko przypomina mi zycie obok tego co znalam dotychczas. Pierwsze dni - codzienny placz w obawie, ze nie kocham partnera, ze musimy sie rozstac, lęk i objawy somatyczne. Teraz natomiast nie zastanawiam sie nad niczym, czasem tylko przemknie mi jakas mysl przez glowe ale staram sie tym nie przejmowac i jakos samo przechodzi, a mimo to uczuc dalej nie ma, spotykam sie z chlopakiem wiedzac ze nie powiem mu, ze go kocham bo tego nie czuje. Zyjemy sobie razem w związku a jednak jakos osobno. Martwi mnie to, nie ukrywam ze wolalabym odczuwac panike i lęk bo wtedy bym wiedziala ze mi zalezy. Moja obojetnosc mnie przytlacza, nie wiem co dalej robic, nie chce sie z nim rozstac (chyba) bo nie wiem, czy chce czy nie.. nie wiem w sumie nic :/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Moi drodzy czy mozecie mi tylko powiedziec jedno. Czy w tym zaburzonym umysle przy ocd jezeli ma sie natretna mysl to przychodza odnosnie niej analizy ktore sprowadzaja wszystko do tego ze ta mysl jest ,,niby,, prawdziwa? I ze powinnismy ja zaakceptowac i sie jej poddac?
I w kolko i kolko analizowanie i obrzydzanie tego co zawsze bylo dla nas wazne?
Wedlug mnie to tylko zaburzony umysl tak dziala ale chcialabym znac wasze zdanie...
I w kolko i kolko analizowanie i obrzydzanie tego co zawsze bylo dla nas wazne?
Wedlug mnie to tylko zaburzony umysl tak dziala ale chcialabym znac wasze zdanie...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
No więc zerwałam... a raczej próbowałam. i co? powiedział, że w takim razie nie będzie dzwonił tylko przyjedzie do dziecka, a ja mam się nie odzywać. A ja co zrobiłam? Zaczęłam krzyczeć: Błagam, nie! zaczęłam szlochać. Boże, o co mi chodzi czego ja u diabła chcę?nikanere pisze: ↑20 września 2017, o 14:09Moi drodzy czy mozecie mi tylko powiedziec jedno. Czy w tym zaburzonym umysle przy ocd jezeli ma sie natretna mysl to przychodza odnosnie niej analizy ktore sprowadzaja wszystko do tego ze ta mysl jest ,,niby,, prawdziwa? I ze powinnismy ja zaakceptowac i sie jej poddac?
I w kolko i kolko analizowanie i obrzydzanie tego co zawsze bylo dla nas wazne?
Wedlug mnie to tylko zaburzony umysl tak dziala ale chcialabym znac wasze zdanie...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48
Tez nie wiem czego chce, jedyne czego jestem na 100% pewba to fakt, ze wkurza mnie potwornie moj stan. Nie wiem czy kocham, czy chce kochac, czy chce z nim byc. Nie mam przy nim zadnych uczuc kompletnie. Czesto jak go mam kolo siebie i go przytulam to zaczynam plakac, ze nie tak mialo wygladac nasze zycie.
Nie wyjde z tego bo nie rozumiem jednej rzeczy, skoro lęk minąl a dalej wszystko jest takie dziwne i puste, bez uczuc to co dalej robic ? Jak z tym walczyc ?
Nie wyjde z tego bo nie rozumiem jednej rzeczy, skoro lęk minąl a dalej wszystko jest takie dziwne i puste, bez uczuc to co dalej robic ? Jak z tym walczyc ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
byłaś u lekarza?Malami09 pisze: ↑21 września 2017, o 10:15Tez nie wiem czego chce, jedyne czego jestem na 100% pewba to fakt, ze wkurza mnie potwornie moj stan. Nie wiem czy kocham, czy chce kochac, czy chce z nim byc. Nie mam przy nim zadnych uczuc kompletnie. Czesto jak go mam kolo siebie i go przytulam to zaczynam plakac, ze nie tak mialo wygladac nasze zycie.
Nie wyjde z tego bo nie rozumiem jednej rzeczy, skoro lęk minąl a dalej wszystko jest takie dziwne i puste, bez uczuc to co dalej robic ? Jak z tym walczyc ?
katarzynka: respect. za wszystko.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48
Byłam jedynie u psychologa, terminy ogromne a prywatnie mnie nie staclaure pisze: ↑21 września 2017, o 10:16byłaś u lekarza?Malami09 pisze: ↑21 września 2017, o 10:15Tez nie wiem czego chce, jedyne czego jestem na 100% pewba to fakt, ze wkurza mnie potwornie moj stan. Nie wiem czy kocham, czy chce kochac, czy chce z nim byc. Nie mam przy nim zadnych uczuc kompletnie. Czesto jak go mam kolo siebie i go przytulam to zaczynam plakac, ze nie tak mialo wygladac nasze zycie.
Nie wyjde z tego bo nie rozumiem jednej rzeczy, skoro lęk minąl a dalej wszystko jest takie dziwne i puste, bez uczuc to co dalej robic ? Jak z tym walczyc ?
katarzynka: respect. za wszystko.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
A psychiatra na NFZ? może warto się wspomóc farmakologicznie. ja wracam na leki. mam dostać fluoksetynę.Malami09 pisze: ↑21 września 2017, o 10:39Byłam jedynie u psychologa, terminy ogromne a prywatnie mnie nie staclaure pisze: ↑21 września 2017, o 10:16byłaś u lekarza?Malami09 pisze: ↑21 września 2017, o 10:15Tez nie wiem czego chce, jedyne czego jestem na 100% pewba to fakt, ze wkurza mnie potwornie moj stan. Nie wiem czy kocham, czy chce kochac, czy chce z nim byc. Nie mam przy nim zadnych uczuc kompletnie. Czesto jak go mam kolo siebie i go przytulam to zaczynam plakac, ze nie tak mialo wygladac nasze zycie.
Nie wyjde z tego bo nie rozumiem jednej rzeczy, skoro lęk minąl a dalej wszystko jest takie dziwne i puste, bez uczuc to co dalej robic ? Jak z tym walczyc ?
katarzynka: respect. za wszystko.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Ja mam ostatnio swoje przemyslenia ale zostawiam je juz dla siebie... Nie ma sensu zebym je tu opisywala bo nic mi to nie da a jedynie utrwali w przemysleniach i analizach. Mam masakryczne sny ale tlumacze sobie ze sen to tylko sen i nic wiecej. Mysli juz na mnie nie dzialaja to przez sny probuje uderzyc...
Mam sile sama dla siebie, dla malej zeby sie nie poddac i dla wybranka mojego serca ktorego szczerze pokochalam...
Mam sile sama dla siebie, dla malej zeby sie nie poddac i dla wybranka mojego serca ktorego szczerze pokochalam...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
a mi myśli mówią, że nie kochałam, tylko bałam się samotności, więc jak się tylko uspokajam to zaczynam znów drążyć. To jest straszne Ale z drugiej strony... gdyby mi nie zależało chyba bym nie płakała, żeby został? Wczoraj się jeszcze dowiedziałam, że nie dostał urlopu i nie będzie go na weekend i też się poryczałam...nikanere pisze: ↑21 września 2017, o 11:03Ja mam ostatnio swoje przemyslenia ale zostawiam je juz dla siebie... Nie ma sensu zebym je tu opisywala bo nic mi to nie da a jedynie utrwali w przemysleniach i analizach. Mam masakryczne sny ale tlumacze sobie ze sen to tylko sen i nic wiecej. Mysli juz na mnie nie dzialaja to przez sny probuje uderzyc...
Mam sile sama dla siebie, dla malej zeby sie nie poddac i dla wybranka mojego serca ktorego szczerze pokochalam...