
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
- pannazuzanna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 29 czerwca 2016, o 17:09
Justi2212 tez tak mam czasami
Ale jak przez cały dzien się nakręcę to wieczorem nawet przy chłopaku źle się czuję...

CHCIEĆ TO MÓC ;col
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14
Ja sie boje ze straciłem te uczucia juz na zawsze bezpowrotnie. A skoro bezpowrotnie to trzeba będzie wczesniej czy pózniej sie rozstać. Czy to mozliwe zebym znowu zaczął czuć ?
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
No raczejcountmontechristo pisze:Ja sie boje ze straciłem te uczucia juz na zawsze bezpowrotnie. A skoro bezpowrotnie to trzeba będzie wczesniej czy pózniej sie rozstać. Czy to mozliwe zebym znowu zaczął czuć ?


,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14
Ja od lutego czekam i mam nadzieję ze te uczucia wrócą a tu gówno nic nie wraca
-
- Gość
Mi nic tez nie wraca... ciągle tylko natręty kazirodcze we łbie ...i nic więcej...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14
By the way jak ktoś ma ten sam problem co ja i chciałby sie razem pozalic to niech pisze na priv podam gg albo fejsbuka
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 83
- Rejestracja: 17 sierpnia 2016, o 10:47
Możliwe to jest że zaszło to tak daleko, że widzę inaczej swojego chłopaka z wygladu i charakteru? Gdy zostałam zaburzona nagle znikła ta wyjatkowość "to coś" co miał według mnie. Przed zaburzeniem uwielbiałam z nim spędzać czas, śmiać się i w ogóle, a teraz nie umiem określić czy to lubię czy nie.. czuję się wycofana jak by mi ktoś podmienił osobę i jak bym nie była w moim świecie. Głownie chodzi mi o to, czy jak się odburzę to czy znowu będę dostrzegała to tak jak przed zaburzeniem i znowu będę tak lubiała spędzać z nim czas. Wszystko zaczęło się od jednej myśli w styczniu "czy ja go kocham.. co dalej?" i reszta już sama poleciała... nie wiem co się dzieje ze mna....
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Ja myślę że ogólnie w zaburzeniu nie odczuwa się przyjemności z niczego. To że mamy wątpliwości wynika też z tego że ogólnie nic nas nie cieszy, więc trudno jest też odczuwać miłość i szczęście na 100 %. Ja do tego tak podchodzę. Przez to może nam się wydawać, że jest inaczej, zaczynamy analizę dlaczego tak jest i koło się toczy dalej.
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14
Czy miał ktoś z was taki lęk polegający na strachu ze zakocham sie w innej osobie ?. Bo troche boje sie rozmawiać z innymi kobietami ze to sie stanie
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Miałam swego czasu myśli, że ktoś mi się może spodobać, więc nie patrzyłam na żadnych mężczyzn, unikałam kontaktu, rozmów, nawet elektronicznych. Wkręciłam też sobie, że podoba mi się pewnie kolega mojego chłopaka, więc zawsze jak był w pobliżu spuszczałam wzrok... Przestałam widywać tego kolegę i jak ręką odjął, przeszło. Także t wszystko dalej machina zaburzenia 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Tak, ja tak mam, że kiedyś spotkam kogoś innego i się zakochamcountmontechristo pisze:Czy miał ktoś z was taki lęk polegający na strachu ze zakocham sie w innej osobie ?. Bo troche boje sie rozmawiać z innymi kobietami ze to sie stanie

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14
Dla mnie chyba nie ma juz nadziei. Mam wrazenie ze nawet psychiatra nie wie co mi jest. Czuje ze prędzej czy pózniej sie rozstaniemy szkoda bo było tak dobrze gdy to gówno mnie nie trafiło 

-
- Gość
Przepraszam bardzo Ty masz nowotwór złośliwy i leczenie paliatywne ?? czy ambulatoryjne ?? Nie masz nic z tych rzeczy więc nie pisz , że nie ma nadziej dla Ciebie ...Zobacz ile osób wyszło tutaj z na prawdę mega strasznych stanów ...Nerwica to jest nawyk i tylko Ty potrafisz go zmienić zmieniając swoje nastawienie ..Wiem jak fchujjj jest ciężko wiem bo sama leżałam rok temu i wyłam , że nie wiem jak żyć ..ale później mi minęło i nadal wraca bo złe nastawienie obrałam do nawrotów i wtedy się wpada jak śliwka w kompot .countmontechristo pisze:Dla mnie chyba nie ma juz nadziei. Mam wrazenie ze nawet psychiatra nie wie co mi jest. Czuje ze prędzej czy pózniej sie rozstaniemy szkoda bo było tak dobrze gdy to gówno mnie nie trafiło
I piszesz , że było dobrze gdy to gó Cie nie trafiło...U każdego tak jest , że jak nie ma nrwicy to chęci do życia wracją ...wszystko wraca ...chce Ci się żyć itd . a gdy ona jest to juz świat w czarnych barwach itd ...ja wiem co to znaczy mimo , że od miesiące trafiło mnie mocniej , silniej i nerwica ma swoje argumenty bo pozwoliłam jej namieszać znowu w swoim życiu .Ty tez na to pozwoliłeś więc proszę Cię zrób to dla samego siebie i staraj się .Zobacz w trybie normalnym było dobrze , jest zaburzenie jest źle...a zaburzenie to takie cieżkie przeziębienie które przechodzi nmasza psychika tak to kiedyś określiła ciasteczko więc facet kuruj się ...I Twoim celem nr 1 ma być wyjście z nerwicy , a nie babranie się w tym syfie bo ja sie babram juz 4 tydzień i ciagle się kręcę jak ten chomik w kołowrotku ..mimo , że ta iluzja jest tak realna i aż ciezko uwierzyć , że ta sieczka minie i nas opuści to taka jest prawda bo jak zmienisz nawyk to to mija !
-- 12 września 2016, o 12:46 --
Mam natręty kazirodcze do Taty ... I zawsze chłopaka porównywałam do innych ,a natrętach wszystko i wszystkich do Taty i tez mam sieczkę , że już nigdy mi się to nie zmieni itd , że moze ja się w ojcu zakochałam...jprdl iluzja jest śmiechu warta ...Ja czasami na Tate nie patrze żenby nie mieć głupich myśli ale wczoraj poszłam z dobrym nastawieniem i mówię dawaj nerwico ja sie bede patrzeć mimo wszystko i normalnie rozmawiać .Niech ona Ci dowali jak chce pozwól jej na to ...a zobaczysz , ze nic nie jest w stanie zrobić bo daje Ci tylko i wyłącznie iluzję która jest dla Ciebie niezła ściemą której zaiwerzasz ...a Tu masz myslec tak , ze skoro nie bylo tego bez nerwicy ,a jest w nerwicy to chyba wiesz skad to sie bierze ?countmontechristo pisze:Czy miał ktoś z was taki lęk polegający na strachu ze zakocham sie w innej osobie ?. Bo troche boje sie rozmawiać z innymi kobietami ze to sie stanie


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14
Czyli ta pustka emocjonalna do dziewczyny to tylko głupia iluzja ? cholernie ciężko z tym walczyć skoro to wydaje sie takie realne
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 103
- Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18
countmontechristo - wybacz, że tak prosto z mostu ale to wszystko co było pisane na tym wątku to jak grochem o ścianę.
Cokolwiek sie tu nie zapytasz to i tak inni Ci napiszą " tak to wygląda jak się ma nerwicę"... Bo tak jest. Cokolwiek nie piszesz to mam ochotę Ci napisać - " też tak miałam/mam, też to przerabiałam" itd. Ale to, że będziesz się ciągle upewniał co do objawów to nic nie da. Załóż z góry, że masz nerwicę. I żyj. Daj sobie pół roku -kilka miesięcy. A teraz odpuszczaj. Czy musisz już w tej chwili wiedzieć czy ta dziewczyna, z którą jesteś to matka Twoich dzieci? NIE! Wylecz się z nerwicy a potem zobaczysz.
Żeby z tego wyjść trzeba ryzykować i nie negować uczuć pomimo, że niby nic nie czujemy. I tak będą nawroty. Ale trzeba się starać i jakoś to potem idzie. Najgorzej kiedy nam się polepsza a potem przychodzi jakaś myśl i zamiast ją olać znów w to wpadamy ( znam na własnym przykładzie). Człowiek to istota myśląca. Potrzebujemy myśleć - ale czasem nasze myśli nam nie służą. Więc trzeba się do nich dystansować.
Cokolwiek sie tu nie zapytasz to i tak inni Ci napiszą " tak to wygląda jak się ma nerwicę"... Bo tak jest. Cokolwiek nie piszesz to mam ochotę Ci napisać - " też tak miałam/mam, też to przerabiałam" itd. Ale to, że będziesz się ciągle upewniał co do objawów to nic nie da. Załóż z góry, że masz nerwicę. I żyj. Daj sobie pół roku -kilka miesięcy. A teraz odpuszczaj. Czy musisz już w tej chwili wiedzieć czy ta dziewczyna, z którą jesteś to matka Twoich dzieci? NIE! Wylecz się z nerwicy a potem zobaczysz.
Żeby z tego wyjść trzeba ryzykować i nie negować uczuć pomimo, że niby nic nie czujemy. I tak będą nawroty. Ale trzeba się starać i jakoś to potem idzie. Najgorzej kiedy nam się polepsza a potem przychodzi jakaś myśl i zamiast ją olać znów w to wpadamy ( znam na własnym przykładzie). Człowiek to istota myśląca. Potrzebujemy myśleć - ale czasem nasze myśli nam nie służą. Więc trzeba się do nich dystansować.