Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

5 września 2016, o 20:38

To tak z dnia na dzień Cię dopadło?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

5 września 2016, o 20:54

Dokładnie tak z dnia na dzień nawet pamiętam kiedy to sie stało. To było w walentynki 14 lutego w jednej chwili jestem zadowolony ze spędzamy razem czas. Wrócilismy do domu i pomyslałem sobie a co jeśli jej nie kocham. No i zaczęła sie ta pustka emocjonalna co trwa do dzisiaj.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

5 września 2016, o 20:59

To "tylko" głupia lękowa myśl. Nie mogłeś w sekundzie się odkochać. Spirala lęku cały czas dba o odpowiedni poziom zagrożenia i nie pozwala Ci poczuć uczuć do Twojej ukochanej. Wszyscy w tym temacie mamy to samo niestety, ale jest dla nas nadzieja i tego musimy się trzymać, choć bardzo to trudne.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

5 września 2016, o 21:06

I tak jest lepiej niz na początku bo wczesniej to cokolwiek by moja dziewczyna nie robiła mój umysł uznawał to za irytujące

-- 5 września 2016, o 21:06 --
Pamiętam tez ze jak pojawiłą sie ta myśl to cały następny tydzień przepłakałem. Teraz jest niby lepiej tak jak by umysł sie przyzwyczaił do tego stanu
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

5 września 2016, o 21:07

Skąd ja to znam? ;)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

5 września 2016, o 21:33

Na początku nie miałem wątpliwości ze to jest tylko wynik jakiegos zaburzenia. Ale parę miesięcy od tego czasu minęło i ja juz sam sie czasami gubię i myślę sobie a moze ja naprawdę nie kocham przeciez czasami tak sie przeciez zdarza ze ludzie sie odkochują
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

5 września 2016, o 22:10

Odkochują się, ale przy tym nie płaczą, nie dręczą się, nie analizują i nie umierają codziennie z tego powodu. Po prostu druga osoba jest im obojętna. A Ty jesteś tutaj i walczysz, choć sam tego nie dostrzegasz.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

5 września 2016, o 22:40

Ja juz sie nie dręcze tak jak na początku przyzwyczaiłem sie do tego stanu. Ale gdybym znowu poczuł jakieś uczucia to byłbym mega szczęśliwy
usunietenaprosbe
Gość

6 września 2016, o 13:39

Hey co do wątku to ja od czasu do czasu też miałam takie wątpliwości czy kocham czy nie itd ... ale w nerwicy chłopak mnie w ogóle nie obchodzi ...zero uczuć..jak z kolegą...a moja neerwica dotyczy natretnych mysli kazirodczych...i wiele razy to miałam i wszystko wracało do normy ..ale znowu sie wkreciłam i przy tym to ogólnie człowiek traci chęci do życia itd ale chłopak serio mnie wtedy w ogóle nie obchodzi ...
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

6 września 2016, o 15:45

Chciałbym normalnie spędzić czas z dziewczyną ale zawsze jak sie spotykamy czuje przez to ogromny dyskomfort. Nawet nie wiem jak to opisać ale najczęsciej to płacze na tych spotkaniach ona tez jest przez to mniej chetna do spotkań bo nie spotykamy sie tak często jak dawniej. Czuje ze jeszcze maks pół roku i tez związek sie rozpadnie przez to gówno a było tak dobrze zanim to mnie trafiło
Awatar użytkownika
pannazuzanna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 29 czerwca 2016, o 17:09

7 września 2016, o 12:08

Montechristo, mam to samo z tym, że w wersji damskiej ;)
Nie pocieszę Cię niczym nowym, bo poprzednicy zrobili już to setki razy, aż mi zrobiło się lepiej :). Ale mogę powiedzieć ci o moim 3dniowym przebłysku podczas ktorego chciało mi się latać ze szczęścia:) Wiesz jak do tego doszłam? Powiedziałam, że pie*dole, jak ma się rozpaść to się rozpadnie, ja nic nowego nie wymyślę, bo przecież myślę o tym 24/24 i do żadnego konstruktywnego wniosku nie doszłam. Ale! "Jeszcze tylko dziś, spotkajmy się...", "Jeszcze tylko jutro, potem już jak nic nie poczuję to zerwę" a potem jeszcze jutro, kolejne jutro... tak mineły mi 3 dni w szczęściu bo skupiłam się na tym co robiliśmy, a nie na tym co czuję. A potem jak już było tak fajnie, to stwierdziłam, że nić się nie stanie jak sobie pomyślę. No i sobie tym tylko zaszkodziłam. Teraz wiem gdzie lezy pies pogrzebany - w myślach. Wiem, że to trudne, ale kiedyś Ci się uda a te lepsze chwile dadzą ci siłę na gorsze dni.
Wiem, że teraz myślisz ze to niemożliwe, ze tobie się nie uda. W tym momencie ja myślę tak samo bo mam gorszy dzien. Ale trzymam się tego wspaniałego 3 dniowego uczucia i chcę do niego wrócic :)
Trzymaj się :)
CHCIEĆ TO MÓC ;col
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

7 września 2016, o 12:39

Ja tak samo myslę o tym praktycznie 24 godziny na dobę ciężko o tym przestać myslec
Awatar użytkownika
pannazuzanna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 29 czerwca 2016, o 17:09

7 września 2016, o 12:45

Wiem, ale to jedyna droga do wyjscia z tego. Ja z panią psycholog wymyśliłysmy cos takiego : Mam silną potrzebę myślenia o tym, ale przez to zawalam codzienne obowiązki. Więc wyznaczyłam sobie 2/3h dziennie kiedy o tym myślę (od 14 do 17) Mogę sobie popłakać, pokrzyczeć itp. Ale reszta dnia ma być bez tych myśli. Jeśli taka natrętna myśl wpada ci do głowy to od razu zaczynasz myslec o czyms innym (jak akurat siedzisz w domu i nic nie robisz to zafiksuj się na jakims przedmiocie, który wpadnie ci w oko, jesli jestes w szkole/pracy skup sie maksymalnie na tym co robisz a na tą myśl powiedz po prostu "a walić to". Powiem ci ze pomaga, a wizja tego, ze niedługo upragniona 14 i bedę mogła sobie w spokoju pomyśleć i pocierpieć (:D) dawała mi napęd na "nie-myslenie" :)
CHCIEĆ TO MÓC ;col
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

7 września 2016, o 12:55

Warto wypróbować tą twoją metodę brzmi rozsądnie
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

7 września 2016, o 13:56

Ja mam znowu tak, że jak jestem sama ze swoimi myslami to przychodzą mi takie do głowy, a co jeśli nie kocham, a co jesli to i tamto. A jak jestem ze swoim chłopakiem to prawie ich nie mam i w życiu nie pomyslałabym że jest mi z nim źle czy cos, wręcz przeciwnie :D
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
ODPOWIEDZ