Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

21 sierpnia 2017, o 13:40

A analizujesz zachowanie partnera lub doszukujesz jego wad , ktore jak pozniej na spokojnie pomyslisz to nie maja znaczenia na udany szczesliwy zwiazek?
Bo ja niestety teraz mam taka faze ze wszystko zle i wogole. Kazdy gest kazde slowo czasem a nawet mimika twarzy. Poprostu taka perfekcjonizm mi sie chyba wlaczyl niedawno ze kazdy ton wyraz twarzy i wogole musi byc idealny... A jak nie to stres i lek i juz ze nie kocham bo na to zwracam uwage :hehe: szok poprpstu szok
k11334
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 17 sierpnia 2016, o 10:47

21 sierpnia 2017, o 13:43

nikanere pisze:
21 sierpnia 2017, o 13:40
A analizujesz zachowanie partnera lub doszukujesz jego wad , ktore jak pozniej na spokojnie pomyslisz to nie maja znaczenia na udany szczesliwy zwiazek?
Bo ja niestety teraz mam taka faze ze wszystko zle i wogole. Kazdy gest kazde slowo czasem a nawet mimika twarzy. Poprostu taka perfekcjonizm mi sie chyba wlaczyl niedawno ze kazdy ton wyraz twarzy i wogole musi byc idealny... A jak nie to stres i lek i juz ze nie kocham bo na to zwracam uwage :hehe: szok poprpstu szok
No jasne! Cały czas tak mam... Nawet jak na to mnie to denerwuje, że jakoś dziwnie je, albo nie mogę patrzeć na niego gdy na głowę w dół bo nagle widzę innego człowieka, tak samo gdy jesteśmy w towarzystwie i coś mówi to czuje taki stres za każdym razem gdy się odzywa...a dawniej byłam taka szczęśliwa że jest lubiany i ma super poczucie humoru.... Teraz czuję jak by nerwica odebrała mu wszystko co było w nim najlepsze :/
k11334
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 17 sierpnia 2016, o 10:47

21 sierpnia 2017, o 13:45

Najlepsze jest i tak to, gdy mam lepszy dzień cieszę się z nim jak dawniej i przychodzą myśli że to nie jest prawda tylko wynik nerwicy i tych zmieniających się stanów :pp :hehe:
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

21 sierpnia 2017, o 13:46

Ludzie Kochane! To wszystko, co opisujecie, szczególnie Nikanere i Załamana, to ja mam to samo, wszyscy mamy to samo! Widzicie to, że kilkadziesiąt osób z różnych zakątków kraju ma identyczne myśli? IDENTYCZNE? Przecież to racjonalnie niewytłumaczalne. Więc co to oznacza? Sami odpowiedzcie ;)

Mark, a Ty nie odwracaj rzeczywistości, co najpierw się pojawiło? Psuło się między Wami, kłóciliście się, zdradzała Cię, przestała Cię pociągać, i dlatego po jakimś czasie stwierdziłeś: stop, nie mogę tak dłużej, nie kocham jej. Czy może odwrotnie: nie kocham jej, i potem lawina cała myśli? Pomyśl, strasznie się motasz, a tak daleko zaszedłeś.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

21 sierpnia 2017, o 13:51

Katarzynka ja mialam od poczatku mysli ze boje sie przestane kochac a dopiero pozniej zaczelo sie delikatnie psuc ze sie smucilam jak cos zrobil a teraz tragedia ze moze nie kocham i nie chce z nim byc i sie tylko uparlam zeby byc... Moze u mnie to na odwrot. Ale najpierw zaczela sie nerwica a pozniej smutki lub drobne nieporozumienia w zwiazku.
k11334
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 17 sierpnia 2016, o 10:47

21 sierpnia 2017, o 13:57

nikanere pisze:
21 sierpnia 2017, o 13:51
Katarzynka ja mialam od poczatku mysli ze boje sie przestane kochac a dopiero pozniej zaczelo sie delikatnie psuc ze sie smucilam jak cos zrobil a teraz tragedia ze moze nie kocham i nie chce z nim byc i sie tylko uparlam zeby byc... Moze u mnie to na odwrot. Ale najpierw zaczela sie nerwica a pozniej smutki lub drobne nieporozumienia w zwiazku.
U mnie dokładnie tak samo! :friend:
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

21 sierpnia 2017, o 13:58

Kochani, ale trzeba to zracjonalizować.

Normalny, zdrowy i logiczny schemat:

Przyczyna: nie mamy o czym rozmawiać, kłócimy się, nie szanujemy, nie pociąga mnie.
Skutek: nie kocham drugiej połówki.


Nasz schemat:
Przyczyna: MYŚL nie kocham drugiej połówki.
Skutek: denerwuje mnie, mam do niej/niego wstręt, szukam wad, nie chcę spędzać z nią/nim czasu.

Widzicie to?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
usuniete
Gość

21 sierpnia 2017, o 14:02

Ja ostatnio pomyślałam ze może to przez to że ja zawsze się stresowałam, że mnie okłamuje, że mnie zostawi, że mnie zdradzi.. i w końcu nie wytrzymałam i sama zaczęłam wymyślać, że to nagle ja przestałam kochać, że jestem tylko z litości i przyzwyczajenia. W końcu jakoś ta myśl musiała powstać, a ja tak bardzo nie chce żeby odchodził, że aż czasami sama się śmieje z tego, że myślę że nie kocham. W końcu człowiek jak nie kocha to się tak nie boi.
usuniete
Gość

21 sierpnia 2017, o 14:06

katarzynka pisze:
21 sierpnia 2017, o 13:58
Kochani, ale trzeba to zracjonalizować.

Normalny, zdrowy i logiczny schemat:

Przyczyna: nie mamy o czym rozmawiać, kłócimy się, nie szanujemy, nie pociąga mnie.
Skutek: nie kocham drugiej połówki.


Nasz schemat:
Przyczyna: MYŚL nie kocham drugiej połówki.
Skutek: denerwuje mnie, mam do niej/niego wstręt, szukam wad, nie chcę spędzać z nią/nim czasu.

Widzicie to?

No własnie ja to wszystko widzę, tylko że u mnie powstała ta myśl po tym jak się lekko posprzeczaliśmy wstałam na następny dzień i bach. A co do pociągania to ja chyba w ogóle nie mam ochoty na seks czy jakiekolwiek zbliżenie. I dlatego nieraz tak się boje, że to prawda, że nie kocham. I właśnie ja nie mam do niego wstrętu i uwielbiam z nim spędzać czas. I zauważyłam że zawsze jest jakieś iii że to na pewno nie nerwica ;puk :))
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

21 sierpnia 2017, o 14:06

załamana20 pisze:
21 sierpnia 2017, o 14:02
Ja ostatnio pomyślałam ze może to przez to że ja zawsze się stresowałam, że mnie okłamuje, że mnie zostawi, że mnie zdradzi.. i w końcu nie wytrzymałam i sama zaczęłam wymyślać, że to nagle ja przestałam kochać, że jestem tylko z litości i przyzwyczajenia. W końcu jakoś ta myśl musiała powstać, a ja tak bardzo nie chce żeby odchodził, że aż czasami sama się śmieje z tego, że myślę że nie kocham. W końcu człowiek jak nie kocha to się tak nie boi.
Zalamana ja tez mialam tak ze balam sie ze mnie zostawi ze znajdzie lepsza ladniejsza i ze sie odkocha, ze moze jest ze mna zeby nie byc samemu i im wiecej takich mysli bylo tym bardziej ja siebie pograzalam ze cos mi w nim nie pasuje...

Moi drodzy wiem ze kocham, nie wiem co bylo najpierw mysl ze nie kocham a pozniej szukanie czy na odrot ale wiem jedno. Ze po kazdej klotni da sie naprawic zwiazek, zawsze znajdzie sie interesujacy temat do rozmowy o wogole. Kiedys jak nie chcialam byc z bylym to nawet nie szukalam okazji do rozmowy a wrecz unikalam a tutaj martwi mnie to ze moze nie mamy o czym rozmawiac albo ze on nie chce ze mna niby rozmawiac... Jest calkiem inaczej niz wtedy.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

21 sierpnia 2017, o 14:08

załamana20 pisze:
21 sierpnia 2017, o 14:06
katarzynka pisze:
21 sierpnia 2017, o 13:58
Kochani, ale trzeba to zracjonalizować.

Normalny, zdrowy i logiczny schemat:

Przyczyna: nie mamy o czym rozmawiać, kłócimy się, nie szanujemy, nie pociąga mnie.
Skutek: nie kocham drugiej połówki.


Nasz schemat:
Przyczyna: MYŚL nie kocham drugiej połówki.
Skutek: denerwuje mnie, mam do niej/niego wstręt, szukam wad, nie chcę spędzać z nią/nim czasu.

Widzicie to?

No własnie ja to wszystko widzę, tylko że u mnie powstała ta myśl po tym jak się lekko posprzeczaliśmy wstałam na następny dzień i bach. A co do pociągania to ja chyba w ogóle nie mam ochoty na seks czy jakiekolwiek zbliżenie. I dlatego nieraz tak się boje, że to prawda, że nie kocham. I właśnie ja nie mam do niego wstrętu i uwielbiam z nim spędzać czas. I zauważyłam że zawsze jest jakieś iii że to na pewno nie nerwica ;puk :))
Ja odkad mam problemy Hormonami to tez unikam kontaktu i zblizen a wczesniej to chcialam viagle i ciagle mimo ze mi smutno bylo z jakiegos wspolnego powodu lub mielismy drobna sprzeczke lub mnie zranil czyms... Poprostu czulam cala soba ze go kocham i pragne ...
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

21 sierpnia 2017, o 14:12

Powiem wam tak ze skoro tak sie doszukujemy dziory w calym to to tylko choroba- nerwica. Ja nigdy nie myslalam o partnerze zle w zwiazku a nawet jezeli sie czasem zdazylo to sie tym nie stresowalam chodzi mi o bylego,mimo okropnosci jakie mi robil nie mialam takich mysli. A tu wystarczy blahostka ze siedze sama to juz mysli negatywne , lub cos innego i bah. I stres i niepokoj i wszystko naraz
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

21 sierpnia 2017, o 14:13

nikanere pisze:
21 sierpnia 2017, o 14:12
Powiem wam tak ze skoro tak sie doszukujemy dziory w calym to to tylko choroba- nerwica. Ja nigdy nie myslalam o partnerze zle w zwiazku a nawet jezeli sie czasem zdazylo to sie tym nie stresowalam chodzi mi o bylego,mimo okropnosci jakie mi robil nie mialam takich mysli. A tu wystarczy blahostka ze siedze sama to juz mysli negatywne , lub cos innego i bah. I stres i niepokoj i wszystko naraz
I znów się podpisuję pod tym, mam tak samo jak Ty, tak samo jak Ty... :lala:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
usuniete
Gość

21 sierpnia 2017, o 14:18

ja mialam tak ze jak nie mialam mysli dotyczacych mojego chłopaka to byłam nieraz na niego zła bo zrobił coś nie po mojej myśli, normalne sprawy jak w każdym związku sprzeczka czy drobna kłótnia, ale no przechodziło przecież normalne że każdy się kiedyś na siebie wkurzy. A ostatnio jak się wkurzyłam na chłopaka przez głupią rzecz(aż mi wstyd jak o tym teraz myśle) to myślałam że wybuchnę, od razu myśli ze go nie kocham bo mnie tak wkurzył, że powinnam zerwać bo taka drobna rzecz mnie wkurzyła. Dzisiaj jest dobrze, ale co będzie jutro... Jakbym na jakiejś huśtawce była. :))
usuniete
Gość

21 sierpnia 2017, o 14:23

nikanere ja włąsnie czasami mam taż że cały czas rozmawiamy i nagle myśl że my nie mamy o czym rozmawiać, albo jak jedziemy autem i rozmawiamy a pozniej jakoś tak jedziemy w ciszy to nagle myśl w głowie przecież my nie mamy o czym rozmawiać, a tak to rozmawiamy 24/h ale jednak jedna głupia myśl i juz inaczej myślimy :DD
ODPOWIEDZ