Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
Ardiano K-ce
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36

20 sierpnia 2017, o 19:58

Widzę ze wogóle nie rozumiesz sensu słowa "odpuścić". Wszystko co robisz w życiu,robisz po to by doświadczać i po prostu to robisz,obojętnie jaki jest wynik końcowy.Kiedyś żyłem dla ludzi i robiłem wiele,nie po to by robić i doświadczać lub czegoś się nauczyć,tylko imponować innym i walczyć o ich akceptację.Ludzie których znałem i dla których żyłem odeszli,albo po prostu zniknęli z mojego życia,przez co czułem ból i cierpienie.na przestrzeni tego roku z nerwicą uświadomiłem sobię,że żyje tylko dla siebie a nie dla innych ludzi a "z" innymi ludźmi. mogę być z kimś w związku a kiedy ta osoba odejdzie to odejdzie i tyle.Nie będę robił z tego afery bo coś straciłem,znów nerwica i te sprawy.prosty przykład Haliny,której juz sie bardzo poprawiło,zerwała z chłopakiem i nawrót nerwicy.Jeśli wszystko będziesz w zyciu robić po to by mieć z tego"profity",będziesz cierpieć kiedy,to stracisz i nerwica wróci ponownie.Poczytaj sobie o mechanizmach obronnych ego.A terpie na jednych działają na innych nie,bo każdy inaczej interpretuje,to co mówi mentor.jesli miał bym komuś polecić terapię,to była by to terapia"indywidualna".Na sesji wrzucić na tapetę umysł pacjenta,czyli obraz jego postrzegania i ramy,wtedy widać jaką człowiek ma osobowość i gdzie popełnia krytyczny błąd i ten błąd naprawić.Ja dochodzę do tego na własną rękę i pomagam sobie słuchając ludzi,którzy umysł prześwietlili na wylot.Wyleczyli się z pragnień własnego "ego"
Ta wiedza jest za darmo i można ją praktykować,jeśli sie tylko chce.Sam zaryzykowałem,poddałem się do obecnej sytuacji czyli zostawiłem myśli takie jakie są,przestając je katalogować na dobre i na złe.Kazda myś,jaka teraz przychodzi mi do głowy przepływa i to ja decyduję czy chce z tą myślą coś zrobić.Czasem ,jest to myśl o krzywdzie,czyli płynie dalej a nagle,jest myśl o pójściu na basen.Ok basen git i nie patrząc na nic,biorę ręcznik,kąpielówki i jadę na basen.Ilekroć będziecie"myśli"katalogować na złe i dobre a nie postrzegać je tylko jako myśli,ciągle będzie wam żle.Będziecie z nimi walczyć i nigdy nie wygracie bo walki z samym sobą,nie da się wygrać.Kiedy zaczniesz się bać własnego cienia to co zrobisz?będziesz z nim walczyć,uciekać.Pomyśl jakie rozwiązanie będzie najlepsze.
Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

20 sierpnia 2017, o 20:14

Piotrq100 pisze:
20 sierpnia 2017, o 19:23
Na końcu i tak umrzesz i wszystko stracisz . Dzisiaj jakby tak każdy myślał to by nie było niczego . Przepraszam ale ja czytam takie rzeczy to mnie krew zalewa . Wiadomo żeby spinac w robieniu czegoś na siłę ,na coś na co nie mamy wpływu . Ale ktoś to przeczyta coś takiego pomysli:ciul tam nie walczę i odpuszczę bo i tak umrę . Co dzieje się dalej w naszym przypadku . Po jakimś czasie stan lekowy się udpokoiji A my wtedy dostrzegamy że brak walki ,to był błąd bo nie możemy wytrzymać bez tej osoby . Uleglismy lekowi. Ale co tam przecież jutro możesz umrzeć . Zwolniesię z roboty bo po ciul mi kasa jak i tak umrę . No tak na to wyglądać?
Piotr nie ma co sie poddawac bo wiemy ze nam zalezy na tych osobach🙂 trzeba walczyc o te milosc i o te zwiazki
usuniete
Gość

20 sierpnia 2017, o 20:52

Ardiano K-ce pisze:
20 sierpnia 2017, o 19:58
Widzę ze wogóle nie rozumiesz sensu słowa "odpuścić". Wszystko co robisz w życiu,robisz po to by doświadczać i po prostu to robisz,obojętnie jaki jest wynik końcowy.Kiedyś żyłem dla ludzi i robiłem wiele,nie po to by robić i doświadczać lub czegoś się nauczyć,tylko imponować innym i walczyć o ich akceptację.Ludzie których znałem i dla których żyłem odeszli,albo po prostu zniknęli z mojego życia,przez co czułem ból i cierpienie.na przestrzeni tego roku z nerwicą uświadomiłem sobię,że żyje tylko dla siebie a nie dla innych ludzi a "z" innymi ludźmi. mogę być z kimś w związku a kiedy ta osoba odejdzie to odejdzie i tyle.Nie będę robił z tego afery bo coś straciłem,znów nerwica i te sprawy.prosty przykład Haliny,której juz sie bardzo poprawiło,zerwała z chłopakiem i nawrót nerwicy.Jeśli wszystko będziesz w zyciu robić po to by mieć z tego"profity",będziesz cierpieć kiedy,to stracisz i nerwica wróci ponownie.Poczytaj sobie o mechanizmach obronnych ego.A terpie na jednych działają na innych nie,bo każdy inaczej interpretuje,to co mówi mentor.jesli miał bym komuś polecić terapię,to była by to terapia"indywidualna".Na sesji wrzucić na tapetę umysł pacjenta,czyli obraz jego postrzegania i ramy,wtedy widać jaką człowiek ma osobowość i gdzie popełnia krytyczny błąd i ten błąd naprawić.Ja dochodzę do tego na własną rękę i pomagam sobie słuchając ludzi,którzy umysł prześwietlili na wylot.Wyleczyli się z pragnień własnego "ego"
Ta wiedza jest za darmo i można ją praktykować,jeśli sie tylko chce.Sam zaryzykowałem,poddałem się do obecnej sytuacji czyli zostawiłem myśli takie jakie są,przestając je katalogować na dobre i na złe.Kazda myś,jaka teraz przychodzi mi do głowy przepływa i to ja decyduję czy chce z tą myślą coś zrobić.Czasem ,jest to myśl o krzywdzie,czyli płynie dalej a nagle,jest myśl o pójściu na basen.Ok basen git i nie patrząc na nic,biorę ręcznik,kąpielówki i jadę na basen.Ilekroć będziecie"myśli"katalogować na złe i dobre a nie postrzegać je tylko jako myśli,ciągle będzie wam żle.Będziecie z nimi walczyć i nigdy nie wygracie bo walki z samym sobą,nie da się wygrać.Kiedy zaczniesz się bać własnego cienia to co zrobisz?będziesz z nim walczyć,uciekać.Pomyśl jakie rozwiązanie będzie najlepsze.
No tylko ze np ja chce się starać być w związku z osoba która boje się ze przestałam kochac. Trochę mi smutno myśleć jak odejdzie to odejdzie trudno. Wydaje mi się ze to normalne ze jesli nagle ktoś odchodzi, czy cos tracimy to cierpimy, albo jest nam smutno bo w końcu lubilismy spędzać z ta osoba czas czy cos, nie żądając za to żadnych profitów. Ale może to moje głupie zdanie.
Mark
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34

20 sierpnia 2017, o 20:55

Powiedzcie mi skąd ten stres w jej obecności???
Awatar użytkownika
Ardiano K-ce
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36

20 sierpnia 2017, o 21:04

Każdy z nas stara się chwycić jakiegoś wyrywka rzeczywistości, czy osoby, którą lubimy to normalne. Zawsze możesz poznać nowych ludzi, nowe doświadczenia. Czesto, boimy się coś zmienić bo to wymaga z rezygnacji z dotychczasowych rzeczy, miejsc i przekonań, których tak mocno się trzymamy. Nie musimy cierpieć, wystarczy że każde z nas otworzy swój umysł, da dojść do głosu świadomości "sercu"i pozwoli by wszystko po prostu się dzialo, bez prób zatrzymania tego. Mogę np.walczyć, by ktoś się zmienił a to tylko od tej osoby, którą chce zmienić, zależy czy chce. Każdy zawodnik, który walczy nie robi tego dla medalu, ale by poszerzyć zakres swej wiedzy i umiejętności. Czyste doświadczanie. Złoty pas, jest tylko kawałkiem metalu, który ktoś mu i tak kiedyś odbierze, ale jest coś co zostaje. Wiedza, doświadczenie i mądrość, bo wszystko co robimy w życiu robimy po to by sprawdzać granice naszych możliwości i uczyć się aż do śmierci. Życie ,samo w sobie jest celem.
Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

20 sierpnia 2017, o 21:13

Mark pisze:
20 sierpnia 2017, o 20:55
Powiedzcie mi skąd ten stres w jej obecności???
Tego to nie wiem ale tez czesto tak mam. Ze bedac obok chcac byc obok to stres jakbym vos sztucznie robila.... Ja juz wariuje
usuniete
Gość

21 sierpnia 2017, o 08:52

Czy to normalne w nerwicy ze potrafię się śmiać, wyglupiac normalnie zachowywać tak jak bym nigdy nie miała zaburzenia a za chwile jestem prawie wrakiem człowieka, leże, płacze, głupie myśli co chwilę, nie potrafię się z niczego cieszyć?Czasami mam tak cały dzien, ze jestem szczęśliwa, smutna, szczesliwa, smutna i tak w kółko. Wydaje mi się ze zwariuje niedlugo. ;)
k11334
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 17 sierpnia 2016, o 10:47

21 sierpnia 2017, o 09:53

załamana20 pisze:
21 sierpnia 2017, o 08:52
Czy to normalne w nerwicy ze potrafię się śmiać, wyglupiac normalnie zachowywać tak jak bym nigdy nie miała zaburzenia a za chwile jestem prawie wrakiem człowieka, leże, płacze, głupie myśli co chwilę, nie potrafię się z niczego cieszyć?Czasami mam tak cały dzien, ze jestem szczęśliwa, smutna, szczesliwa, smutna i tak w kółko. Wydaje mi się ze zwariuje niedlugo. ;)
Też tak mam i to bardzo często, ale dlaczego tak się dzieje to sama nie wiem :DD
Mark
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34

21 sierpnia 2017, o 12:04

Na początku to może było rozmyślanie czy kocham czy nie kocham ale teraz to raczej cały czas mam myśli w których próbuje sobie udowodnić że jednak kocham. Np. myślę o tym żebyśmy się po przytulali ale wtedy dopada mnie silny stres i wiem że po prostu tego nie chce i mam tak prawie całymi dniami
usuniete
Gość

21 sierpnia 2017, o 12:20

Mark pisze:
21 sierpnia 2017, o 12:04
Na początku to może było rozmyślanie czy kocham czy nie kocham ale teraz to raczej cały czas mam myśli w których próbuje sobie udowodnić że jednak kocham. Np. myślę o tym żebyśmy się po przytulali ale wtedy dopada mnie silny stres i wiem że po prostu tego nie chce i mam tak prawie całymi dniami
Chodzisz do psychologa? Masz zdiagnozowana nerwice? Może lepiej by ci było jakby terapeuta ci powiedział, ze to nerwica? :)
Mark
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 108
Rejestracja: 3 czerwca 2017, o 07:34

21 sierpnia 2017, o 13:19

Mam nerwicę. Ale to nic nie zmienia bo moja nerwica wynika z tego że chce kochać ale nie moge
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

21 sierpnia 2017, o 13:24

Mark pisze:
21 sierpnia 2017, o 13:19
Mam nerwicę. Ale to nic nie zmienia bo moja nerwica wynika z tego że chce kochać ale nie moge
Przykro to slyszec Mark. Ja tez mam podobnie czasem impuls mily zeby cos zrobic z nim a pozniej stres ze moze sztucznie to robie. Ze moze probuje sobie udowodnic ze go kocham i na sile probuje cos robic z nim😕 a to boli bo do niedawna chcialam cala soba robic z nim wszystko tak fajnie sponatnicznie i szczesliwie.
Jak myslicie jest to mozliwe ze skoro on duzo zajmowal sie swoimi sprawami a mi bylo wtedy przykro ze mnie odstawia na bok to dlatego zeby nie bolalo uznalam ze ja tez nie chce z nim czasu spedzsc ze mi tak mocno nie zalezy na tym i teraz przez to mam nerwice rocd? Albo ze mniej pisal odzywal sie i mi smutno bylo to jakby specjalnie sobie wmowilam ze nie zalezy mi na tym zeby mi smutno nie bylo- no o teraz jakby mniej zalezalo a to mnie mocno teraz boli... I jeszcze kilka takich przykladow. Bo z jednej strony chce z nim spedzac czas a zdrugiej jakbym sie przed tym bronila....
Dodam ze chodze na terapie i mam wizyte w czwartek.
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

21 sierpnia 2017, o 13:25

Mark pisze:
21 sierpnia 2017, o 13:19
Mam nerwicę. Ale to nic nie zmienia bo moja nerwica wynika z tego że chce kochać ale nie moge
Mark a masz mysli ze twoja partnerka sie z zachowania zmienila, widzisz jej wady lub analizujesz czy pasujecie do siebie?
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

21 sierpnia 2017, o 13:25

k11334 pisze:
21 sierpnia 2017, o 09:53
załamana20 pisze:
21 sierpnia 2017, o 08:52
Czy to normalne w nerwicy ze potrafię się śmiać, wyglupiac normalnie zachowywać tak jak bym nigdy nie miała zaburzenia a za chwile jestem prawie wrakiem człowieka, leże, płacze, głupie myśli co chwilę, nie potrafię się z niczego cieszyć?Czasami mam tak cały dzien, ze jestem szczęśliwa, smutna, szczesliwa, smutna i tak w kółko. Wydaje mi się ze zwariuje niedlugo. ;)
Też tak mam i to bardzo często, ale dlaczego tak się dzieje to sama nie wiem :DD
K1134
A jak dlugo juz masz rocd ? I czy teraz jest lepiej czy tak samo?
k11334
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 17 sierpnia 2016, o 10:47

21 sierpnia 2017, o 13:36

nikanere pisze:
21 sierpnia 2017, o 13:25
k11334 pisze:
21 sierpnia 2017, o 09:53
załamana20 pisze:
21 sierpnia 2017, o 08:52
Czy to normalne w nerwicy ze potrafię się śmiać, wyglupiac normalnie zachowywać tak jak bym nigdy nie miała zaburzenia a za chwile jestem prawie wrakiem człowieka, leże, płacze, głupie myśli co chwilę, nie potrafię się z niczego cieszyć?Czasami mam tak cały dzien, ze jestem szczęśliwa, smutna, szczesliwa, smutna i tak w kółko. Wydaje mi się ze zwariuje niedlugo. ;)
Też tak mam i to bardzo często, ale dlaczego tak się dzieje to sama nie wiem :DD
K1134
A jak dlugo juz masz rocd ? I czy teraz jest lepiej czy tak samo?
W styczniu 2018 będą 2 lata. Od tego roku wszystko jak by się powoli wyciszalo tzn nie panikuje już, nie płacze tyle ale wciąż nie jest dobrze i wciąż widzę swojego chłopaka inaczej. Może to dlatego że się przyzwyczailam do tych stanów. Ogólnie nic już nie jest takie jak przed chorobą i czasem zaczynam się łudzić czy kiedy kolwieek jeszcze tak będzie :( pamiętam jak przed chorobą byłam szczęśliwa, jak się przytulałam i co wtedy czulam. Chciałabym żeby to wróciło ale czuję taki mur obojętności przez który nie umiem się przebić. ;puk
Ostatnio zmieniony 21 sierpnia 2017, o 13:41 przez k11334, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ