Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
- BruceWayne
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 360
- Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25
ciąglewalcze to o czym piszesz jest jak najbardziej na miejscu
Nakładają się na siebie różne objawy depersonalizacji, odcięcia od uczuć/emocji a do tego natręctwa myślowe.
Nie ma sensu tego rozkminiać - wrzucaj jak leci do wora z napisem nerwica!
Nakładają się na siebie różne objawy depersonalizacji, odcięcia od uczuć/emocji a do tego natręctwa myślowe.
Nie ma sensu tego rozkminiać - wrzucaj jak leci do wora z napisem nerwica!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 218
- Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57
Dziękuje za odpowiedz
Takie to właśnie bardzo podobne do innych występujących u mnie wcześniej natrętów, więc w miarę zachowuje spokój, ale jednak potrzebowałam się wygadać a to chyba jedyne miejsce gdzie ktoś mnie zrozumie i potwierdzi moją teze
a to pomaga

Takie to właśnie bardzo podobne do innych występujących u mnie wcześniej natrętów, więc w miarę zachowuje spokój, ale jednak potrzebowałam się wygadać a to chyba jedyne miejsce gdzie ktoś mnie zrozumie i potwierdzi moją teze

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14
Wiem o czym mówisz mi tez wygadanie sie tutaj pomaga
-- 27 sierpnia 2016, o 20:24 --
Związek mi sie rozpada przez to gówno. Mam wrazenie ze coraz mniej mamy ze sobą wspólnego jak sie spotykamy to tylko sie kłócimy. Może gdybyśmy sie nie widzieli tego dnia kiedy mnie to gówno ta pustka trafiła dzisiaj nadal bylibysmy w szczęśliwym związku az sie płakać chce nawet nie mogę mieć wpływu na swoje uczucia
-- 27 sierpnia 2016, o 20:24 --
Związek mi sie rozpada przez to gówno. Mam wrazenie ze coraz mniej mamy ze sobą wspólnego jak sie spotykamy to tylko sie kłócimy. Może gdybyśmy sie nie widzieli tego dnia kiedy mnie to gówno ta pustka trafiła dzisiaj nadal bylibysmy w szczęśliwym związku az sie płakać chce nawet nie mogę mieć wpływu na swoje uczucia
- BruceWayne
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 360
- Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25
To strasznie trudne stary... wiem.
Uwierz mi, że przechodzę też przez to samo.
Są dni naprawdę dobre a są takie, że odcina mnie totalnie a natręty są nie do zniesienia.
Chęć ucieczki/zerwania jest wręcz niewiarygodna.
Ale to mija.
Po prostu w trudnych chwilach pamiętaj, że jest nas tu dużo, którzy przechodzimy to samo.
Wytrwałości, siły.
Uwierz mi, że przechodzę też przez to samo.
Są dni naprawdę dobre a są takie, że odcina mnie totalnie a natręty są nie do zniesienia.
Chęć ucieczki/zerwania jest wręcz niewiarygodna.
Ale to mija.
Po prostu w trudnych chwilach pamiętaj, że jest nas tu dużo, którzy przechodzimy to samo.
Wytrwałości, siły.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14
Czasami sobie myslę ze lepiej byłoby po prostu zerwać i tyle ale myśl ze juz więcej mielibyśmy sie nie zobaczyć jest nie do zniesienia
-- 28 sierpnia 2016, o 15:28 --
Czasami jednak są takie chwile kiedy ta pustka jest mniejsza natręty mniej silne i mozna w miarę normalnie spędzić czas. Niestety tych złych chwil jest więcej
-- 28 sierpnia 2016, o 15:28 --
Czasami jednak są takie chwile kiedy ta pustka jest mniejsza natręty mniej silne i mozna w miarę normalnie spędzić czas. Niestety tych złych chwil jest więcej
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
przyjdzie czas, gdy zle chwile znikna, uwierz.countmontechristo pisze:Czasami sobie myslę ze lepiej byłoby po prostu zerwać i tyle ale myśl ze juz więcej mielibyśmy sie nie zobaczyć jest nie do zniesienia
-- 28 sierpnia 2016, o 15:28 --
Czasami jednak są takie chwile kiedy ta pustka jest mniejsza natręty mniej silne i mozna w miarę normalnie spędzić czas. Niestety tych złych chwil jest więcej
Mam to samo w zwiazku, kilkakrotnie mowilam facetowi, ze lepiej bedzie jak sie rozstaniemy.

Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14
Ja juz przestałem w to wierzyć ze kiedykolwiek znowu będzie dobrze juz mija pół roku jak mnie to trzyma
-- 28 sierpnia 2016, o 16:09 --
To wnerwia człowieka ja widzi ze tyle osób potrafi zyć normalnie w związku a ty z jakiegos powodu nie mozesz dlaczego akurat to na mnie musiało trafić
-- 28 sierpnia 2016, o 16:09 --
To wnerwia człowieka ja widzi ze tyle osób potrafi zyć normalnie w związku a ty z jakiegos powodu nie mozesz dlaczego akurat to na mnie musiało trafić
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
nie chce cie martwic, ale z takim podejsciem do nerwicy, bez jej akceptacji, ciezko bedzie ci z niej wyjsc. Zazdrosc to niezdrowa emocja, ktora dolozona nerwicy, atakuje z podwojna sila.countmontechristo pisze:Ja juz przestałem w to wierzyć ze kiedykolwiek znowu będzie dobrze juz mija pół roku jak mnie to trzyma
-- 28 sierpnia 2016, o 16:09 --
To wnerwia człowieka ja widzi ze tyle osób potrafi zyć normalnie w związku a ty z jakiegos powodu nie mozesz dlaczego akurat to na mnie musiało trafić
Ot tak z nerwicy sie wychodzi, gdyz sa to wyuczone nawyki zachowania, podobnie jak wpadniecie w pulapke narkotykow. Jak wiesz, z nalogu wychodzi sie dlugo. Czesto sie do niego powraca, by na nowo sie od niego odciac za jakis czas. To od ciebie zalezy, jak czesto bedziesz modyfikowal te wyuczone zachowania: pulapki myslowe, osobowosc fobiczna (powstala poprzez unikanie emocji, czy niemoznosc ich wyrazenia, jak: kontrola innych, krytykowanie innych, perfekcjonizm etc)... Wiesz ja walke z nerwica porownuje z checia zapalenia fajki po dlugim czasie. "Nie, dziekuje, nie zapale tym razem"..... Jak sie ugne, zaczynam jarac na nowo i to podwojna ilosc ....
Wychodzenie z nerwicy to dlugotrwamy proces, u mnie trwa drugi rok, ale jestem dumna, gdyz coraz bardziej poznaje siebie i znajduje miejsca, ktore tak bardzo bola, ze az krwawia. Staram sie opatrzyc rany odpowiednio.
To proces paraboliczny, czyli raz jest dobrze, raz zle;
Z nerwicy mozna wyjsc.
Ostatnio zmieniony 28 sierpnia 2016, o 16:30 przez Halina, łącznie zmieniany 1 raz.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14
Masz rację ale ciężko mi mój obecny stan zaakceptować. Jak mozna zaakceptować fakt ze nic nie mozesz poczuć do osoby która wczesniej była ci tak bardzo bliska
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
zaaakceptowac w taki sposob, poprzez powiedzenie sobie "ok, odczekam, przechodze ciezki okres, nie moge oczekiwac od siebie milosci do kiobiety, gdyz moje emocje sa strasznie poplatane i pogiete na wszystkie sposoby. Doprowadze siebie do porzadku, na spokojnie, bez presji i zobacze, jak bedzie z uczuciami wobec kobiety....countmontechristo pisze:Masz rację ale ciężko mi mój obecny stan zaakceptować. Jak mozna zaakceptować fakt ze nic nie mozesz poczuć do osoby która wczesniej była ci tak bardzo bliska
No chyba, ze masz natrectwa tzw. rocd.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14
Były takie chwile kiedy wydawało mi sie ze akceptuje mój obecny stan. Ale na dłuzszą metę ciężko mi zachować spokój
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
A to nie jest trochę też tak, że po prostu każdy z nas boi się przyszłości i tego co może być? Jesteśmy zdrowi to boimy się że możemy na coś zachorować, z tym jest podobnie, mamy fajne związki, układa się nam, ale boimy się że którego dnia może się coś popsuć i czar pryśnie. Może tez stąd te myśli. Wszystko sprowadza się właśnie do tego, że żyjemy przyszłością, a tak naprawdę nie wiemy co będzie.
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Pewnie trochę tak jest, ale niestety zaburzenia nie pozwalają na życie tu i teraz. Ja mam wrażenie, że żyję w klatce myśli, za szklaną szybą, której nie potrafię przebić... 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14
Ja mam wrazenie jak bym miał załozoną w móżgu jakąś blokadę która uniemozliwia mi odczuwanie głębszych emocji do dziewczynykatarzynka pisze:Pewnie trochę tak jest, ale niestety zaburzenia nie pozwalają na życie tu i teraz. Ja mam wrażenie, że żyję w klatce myśli, za szklaną szybą, której nie potrafię przebić...
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Dokładnie. Jakby życie toczyło się wyłącznie wobec jednej myśli, która zabija wszystko. A najgorsze, że myśl tę uważa się za prawdę 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.