Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy detoks alkoholowy jest straszny?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 19 października 2015, o 14:00
: Sam sobie odpowiedziałeś. Dla ciebie nie ma zycia bez alko, to jest dla ciebie cel sam w sobie. Tak mowi kazdy alkoholik, a to że na razie masz jeszcze przerwy w piciu wynika tylko z tego, na jakim etapie się obecnie znajdujesz. Wiem, że w tym momencie i tak to do ciebie nie trafi, ale za kilka lat już zadnych przerw w piciu miec nie bedziesz. Wtedy wspominisz to co ci tu teraz napisałam.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 21 lutego 2018, o 10:18
no moze i jestem alkoholikiem ale co w tym zlego? nie mam rodziny, prace mam kijową, bez większych perspektyw na kokosy, jakość musze zagospodarowac swoj wolny czas. Co za rózncia czy pije, czy laze po gorach. Jedno i drugie kosztuje. Mi przyjemność sprawia picie, innym lazenie po gorach, jeszcze innym wędkarstwo czy bieganie. Kazdy ma prawo do wlasnego hobby:)
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Różnica jest chyba taka, że chodzenie po górach nie szkodzi Twojemu zdrowiu i życiu, a alkohol już tak. Poza tym alkoholizm położy się cieniem na Twoim całym przyszłym życiu, o czym być może w tej chwili nie myślisz.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Marcin12345
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 20 sierpnia 2017, o 22:14
Alkoholizm to choroba i to jest najważniejsza różnica.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 10 kwietnia 2018, o 13:22
Będę zgadywał, ale pewnie jesteś jeszcze bardzo młody i nie zdajesz sobie sprawy z konsekwencji, jakie wiążą się z długotrwałym piciem. Popatrz na tych, którzy piją po kilkanaście/kilkadziesiąt lat. Zobacz jacy oni są zniszczeni. To są ludzkie wraki. Też chcesz tak się zniszczyć? Poza tym jak chcesz założyć rodzinę, jak stale pijesz? Nawet jak znajdziesz dziewczynę i ją nabierzesz na gładkie słówka to później chcesz zeby Twoje dzieci miały zniszczone dzieciństwo przez ojca alkoholika? Niestety jestes na etapie wyparcia. Myslisz, ze twoje picie nie ma najmniejszego znaczenia, a jest wprost odwrotnie.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
A nie myślałeś by zrobić to dla siebie? By nie zniszczyć sobie życia, zdrowia, pracy?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 10 kwietnia 2018, o 13:22
Dlaczego przekreślasz całe swoje życie już na starcie? Walcz o swoje szczęście, każdy ma do niego prawo. Spróbuj pójść na odwyk i zobaczysz, jak może wygląd życie na trzeźwo. Taki odwyk to nic strasznego. Jak pogadasz z psychologiem/psychiatrą to otworzą Ci się oczy na cały szereg możliwości, jakie przed tobą stoją. W ogóle kiedykolwiek próbowałeś odstawic picie na dłuższy czas? Teraz jesteś po prostu pod stale presja picia i dlatego nie dostrzegasz poza nim niczego innego, nic cie nie cieszy. Jak byś chciał sprobować, to w ośrodku Agnus terapia przebiega dwuetapowo. Zaczyna się zwykle od detoksu, a pozniej jest psychoterapia. Jak bys dal rade pojsc tam na trzeźwo to od razu zaczynasz od psychoterapii. Zwykle najpierw sa indywidualne spotkania z psychoterapeuta, a pozniej zajecia grupowe. Nawet jesli za pierwszym razem ci sie nie uda, zobaczysz że mozna jednak zyc inaczej, nie tylko na bani.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 21 lutego 2018, o 10:18
dzieki za rady, ale to chyba nie dla mnie. Jest jak jest, ojciec pił i ja też pije, widać tak musiało być. Ja nie mam pretensji do zycia, ale nie łudze sie tez ze moze spotkac mnie jakas wielkie szczescie. Gdyby cos sie zmienilo, to wtedy moze faktycznie szukałbym pomocy w takim osrodku, na razie zycie bez alkoholu wydaje się dla mnie nieznośne.
- Marcin12345
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 20 sierpnia 2017, o 22:14
Mimo wszystko spróbuj pogadać z psychologiem czy coś.

- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Wydaje mi się, że traktujesz uzależnienie jako coś niezależnego od Ciebie. Tak musi być. Wcale nie musi. To Ty sięgasz po kieliszek, nikt Ci go do gardła nie wlewa. Przykre, że sam nie chcesz sobie pomóc, póki jest jeszcze na to czas.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 16 listopada 2016, o 10:46
Alkoholizm to choroba ciała, duszy i umysłu - lekiem na to jest psychoterapia i program 12 Kroków AA. Oczywiście można samemu zdecydować się nie pić i żyć z tzw. granatem w dupie i czekać aż on eksploduje, ale jest to dalekie od trzeźwienia i wychodzenia z nałogu. To tak jakby ktoś, kto ma sraczkę próbował ją powstrzymać wyłącznie przy pomocy siły woli, czego raczej się nie da zrobić.
U alkoholika nie picie alkoholu jest najgorsze ale konsekwencje które ponosi z tego tytułu że pije i nie ma tu znaczenia czy jest to mała czy duża ilość alkoholu, bo prędzej czy później każdy alkoholik kończy w rynsztoku, nawet ten najbardziej salonowy. Niestety tak działa ta choroba że po kolei i podstępnie odbiera wszystko doprowadzając do ruiny. Najgorszy zawsze jest ten pierwszy kieliszek a nie ten ostatni bo to po tym pierwszym rozpoczyna się reakcja lawinowa.
U alkoholika nie picie alkoholu jest najgorsze ale konsekwencje które ponosi z tego tytułu że pije i nie ma tu znaczenia czy jest to mała czy duża ilość alkoholu, bo prędzej czy później każdy alkoholik kończy w rynsztoku, nawet ten najbardziej salonowy. Niestety tak działa ta choroba że po kolei i podstępnie odbiera wszystko doprowadzając do ruiny. Najgorszy zawsze jest ten pierwszy kieliszek a nie ten ostatni bo to po tym pierwszym rozpoczyna się reakcja lawinowa.
- Formenos
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37
Do tego co piszesz, należy dodać dwie istotne rzeczy: po pierwsze jedynym lekiem na alkoholizm jest abstynencja i alkoholizm jest chorobą psychiczną (jak każde uzależnienie). Psychoterapia czyni cuda, jeżeli stosujesz jej narzędzia codziennie. Dodatkowo jest to choroba, która nieleczona zawsze prowadzi do śmierci. I co ważnego piszesz powyżej, to, ze na dupościsku nikt z uzależnionych daleko nigdy nie zajechał - to fakt!Bazyl pisze: ↑27 kwietnia 2018, o 10:46Alkoholizm to choroba ciała, duszy i umysłu - lekiem na to jest psychoterapia i program 12 Kroków AA. Oczywiście można samemu zdecydować się nie pić i żyć z tzw. granatem w dupie i czekać aż on eksploduje, ale jest to dalekie od trzeźwienia i wychodzenia z nałogu. To tak jakby ktoś, kto ma sraczkę próbował ją powstrzymać wyłącznie przy pomocy siły woli, czego raczej się nie da zrobić.
U alkoholika nie picie alkoholu jest najgorsze ale konsekwencje które ponosi z tego tytułu że pije i nie ma tu znaczenia czy jest to mała czy duża ilość alkoholu, bo prędzej czy później każdy alkoholik kończy w rynsztoku, nawet ten najbardziej salonowy. Niestety tak działa ta choroba że po kolei i podstępnie odbiera wszystko doprowadzając do ruiny. Najgorszy zawsze jest ten pierwszy kieliszek a nie ten ostatni bo to po tym pierwszym rozpoczyna się reakcja lawinowa.

"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
- Mun
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 82
- Rejestracja: 12 czerwca 2018, o 17:52
sam detoks nie jest straszny, dostajesz 'obstawę lekową', żeby przeżyć jakoś objawy odstawienne. Trudne będzie życie w trzeźwości. Jak chcesz się wyleczyć, to tylko terapia.wiedzmak pisze: ↑14 lutego 2018, o 12:40Cześć wszystkim! Domyślam się, że temat pewnie nie raz tutaj poruszany… ale boje się najzwyczajniej podjać leczenia, bo słyszałem różne historie o detoksach i… no po prostu boję się do tego podejść. Może to niepoważne, ale tak jest. Może ktoś z Was był na detoksie i coś może na ten temat powiedzieć? Jest rzeczywiście tak, że człowiek przechdzi przez gehennę?