Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czesc Wszystkim.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
dopamina20
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 19:40

20 stycznia 2014, o 19:56

Nie wiem od czego zacząć, wiec przedstawię się swoją historią.
Dwa lata temu, prawie na moich rękach zmarł Tato. Mniej więcej kilka dni przed pogrzebem, myślałam, że zupełnie mi ''stukneło'', poczułam się dziwnie, nie wiedziałam co się dzieje bo nagle świat stał się dla mnie obcy, nierealny, jak ze snu. Mózg się zbuntował i to była moja recepta na derealizacje.

Bałam się, tym bardziej, że mój Tato był chory na schizofrenie i od razu pomyślałam, że to mogą być początki. Właściwie cały czas tak myślę. Nie mam objawów ale... 17 %na odziedziczenie genu. Jestem młoda, zaczyna się to w moim wieku... I tak grosz do grosza, zaczęłam w sobie budować obraz mojego ''schiświata''. Nakręcanie się doprowadziło do tego, że zaczęłam się bać wychodzić sama z domu, bo mam obawę, że mi ''stuknie'' na mieście i nikt mi nie pomoże, że będzie wstyd, rodzina się ode mnie odwróci (tak było w przypadku mojego Ojca, został praktycznie sam).

Mieszkam teraz sama, bez rodziny, bliskich. Uczę się i jest mi ciężko, bo mimo, że wiem co się dzieje wkoło, kim jestem, jak się nazywam to nie czuje się znowu sobą, jakbym na nowo była po pogrzebie... Muszę wrócić do normalności, nie mam wyboru i tym bardziej czuje na sobie presje. Nie mogę odpuścić, poddać się a najchętniej bym to zrobiła, bo czasem nie mam siły już walczyć. Czuje się strasznie samotna w tym wszystkim, bo nikt z bliskich nie potrafi mnie zrozumieć. Zawsze byłam dla nich osobą, która odnosiła sukces, miała najlepsze wyniki w nauce, osobą która ''zajdzie daleko''. Dostałam się na wymarzone studia, byłam w tym roku na innym kontynencie i zwiedzałam świat, udzielałam się społecznie, pracowałam, miałam stypendium...Ale mimo tego wszystkiego-nie jestem teraz sobą. Nie czuje się sobą. Jestem obca dla siebie i się tego boje.

Dlatego, proszę Was o wsparcie, pomoc.
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

21 stycznia 2014, o 17:08

Witaj Dopaminko :^
Opis Twojej historii wygląda mi na nerwicę ze stanami DD. Jesteś w pełni świadoma że na pewne rzeczy się nakręcasz, wiesz że coś jest nie tak także to na pewno nie schiza. A w stanie derealizacji/depersonalizacji może występować również i zazwyczaj występuje poczucie osamotnienia. Ja też kompletnie jestem od siebie odcięty, wgl nie wiem kim jestem i tak już ponad 5 miesięcy, ale jakoś się daje radę i pomału ale do przodu... :P

Twoim pierwszym traumatycznym przeżyciem była śmierć ojca, po której włączył się stan awaryjny, czyli DD no i potem tak jak mówisz nastąpiła nakrętka na schizę, pamiętaj że ludzie nawet bez takich informacji jakie posiadałaś Ty czyli coś tam związane z genetyką to boją się schizy w tym stanie, a co dopiero miałaś powiedzieć Ty, kiedy dowiedziałaś się o takiej rzeczy. Więc myślę, że nerwica miała tu pole do popisu aby się rozwinąć.

A sam fakt że boisz się schizy oraz piszesz tu w oczekiwaniu na pomoc wskazuje, że jej nie masz
Pozdrawiam ^^
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Awatar użytkownika
dopamina20
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 19:40

22 stycznia 2014, o 14:12

Bardzo dziękuję za odpowiedź i pocieszenie ;) Wiem, że jestem zdrowa i nie straciłam zmysłów no ale sam wiesz też jakie uczucie towarzyszy lękom i DD.

I również cieszę sie, że mimo wszystko nie traci się zdolności typu pamięć, że można się skoncentrować (to trudniejsze ale nie niemożliwe) i tak na prawdę jeśli człowiek tylko się bardzo postara, może po prostu z tego wyjść :) ^^
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

22 stycznia 2014, o 16:35

Pewnie i właśnie tak należy do tego podejść ;ok
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
ODPOWIEDZ