Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czemu sie TEGO boje ?Prosze!!!

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Plutinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 14 grudnia 2014, o 15:44

14 grudnia 2014, o 16:01

Witam! Nie będę sie rozwijać bo to długa historia...NN mam odkąd urodziłam pierwsze dziecko, wtedy zaczął sie mój koszmar... Wtedy jak córka wyła pomyslałam cos złego to było 5 lat temu, od 2 lat mi sie pogorszyło - urodziłam druga córkę i koszmar sie nasilił... Do rzeczy...panicznie boje sie tego , ze cos złego pomyśle np. Umrzyj, zachoruj na raka, miej wypadek i to sie stanie ! Wpadłam w obsesje , ze przeze mnie ktoś moze zginać albo zachorować.wogole wszystko kojarzy mi sie z grobem, pogrzebem, strata i wogole juz nie moge...ciagle sie boje pomysleć np bądź w grobie...

Te mysli mam głownie do córek ale tez do męża, matki, teściowej ....panicznie boje sie , ze to ja będę winna , ze myślą sama cos zrobię, cos sie stanie i jeszcze lek, ze moge tego chcieć , ze specjalnie tak myśle...ciagle mam watpliwości i analizuje czy tak jest czy nie..

Nie muszę mowić , ze kocham bliskich i dałabym sie pociąć za nich , nie moge zrozumieć czemu te kontrastowe mysli sa...??? Nie moge znaleść informacji o tego typu myślach , głownie sa , ze sie robi krzywdę a nie o życzeniach Boże błagam niech mi ktoś cos o tym powie, niech mi ktoś to wyjaśni !
Awatar użytkownika
Lipton
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 437
Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24

14 grudnia 2014, o 16:11

Miałem bardzo podobną obsesję, więc nie masz się czego obawiać, że coś z Tobą nie tam. Domyślam się że masz wkrętki typu że w końcu w to uwierzysz albo to prawda. Ale jak sama zauważasz - wszystko podlega tylko i wyłącznie pod analizę. Zwykłą, nerwicową analizę, którą musisz nawet na siłę porzucić :)
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

14 grudnia 2014, o 16:19

To tylko mysl..mysl nie ma takiej mocy..to sa zwykle gusla. Mozesz myslec co chcesz, a to wciaz bedzie tylko zwykla mysl. Gdyby mysl miala taka moc, to pewnie caly swiat bylby martwy..bo kazdy czasem zyczy komus zle. Myslalas o terapii behawioralno- poznawczej? poza tym mysle, ze masz problem z wyrazaniem zlosci..mysle nawet, ze Ty sie boisz czuc zlosc.

-- 14 grudnia 2014, o 17:19 --
Byc moze frustruja Cie obowiazki domowe, moze nie umiesz przyzanac sie sama przed ssoba, ze Cie dzieci czasem wkurzaja, ze maz albo tesciowa Cie wkurza...bo pewnie dla Ciebie zlosc= zly czlowiek...wiec te emocje musza znalezc jakies ujscie..
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

14 grudnia 2014, o 16:20

Witaj! Przede wszystkim ważne, żeby sprawę postawić jasno. Mimo, że Ty ze względu na swój stan tego jeszcze nie rozumiesz, to napiszę dużymi literami:

NIE MA ABSOLUTNIE ŻADNEJ MOŻLIWOŚCI, ŻEBY TWOJE MYŚLI, W JAKIKOLWIEK SPOSÓB WPŁYWAŁY NA TO CO SIĘ STANIE TWOIM NAJBLIŻSZYM! CHOĆBY TO BYŁY NAJGORSZE MYŚLI JAKIE MOŻESZ SOBIE WYOBRAZIĆ. PO PROSTU NIE MA TAKIEJ OPCJI :)

Wiem jak to działa, też miałem przez pewien czas takie wkrętki. Oczywiście są one na tyle uciążliwe, że powodują powstawanie bardzo silnych emocji, lęku, ale realnie nie mają żadnego znaczenia. Są tylko myślami, zupełnie nic nie znaczącymi, a cały dramat rozgrywa się w Twojej głowie i to Ty musisz zacząć ten bajzel sprzątać. Trafiłaś w dobre miejsce, żeby to sprzątanie zacząć.

A dlaczego te myśli dotyczą właśnie tych osób? To proste, bo ich kochasz i boisz się, że coś im się może stać. To jest taka Twoja główna obawa, a nerwica jako nakręcaczka trafia zawsze celnie w najczulsze punkty :) Nie masz takich strasznych myśli dotyczących jakiegoś tam człowieka na obcej półkuli, bo nie oszukujmy się, ale jego los obchodzi Cię tyle, co zeszłoroczny śnieg, którego i tak było mało :D
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

14 grudnia 2014, o 16:20

Przesle Ci pozniej program o terapii Ocd..tam byl taki przypadek jak Twoj..tylko, ze jest po angielski
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

14 grudnia 2014, o 16:26

Potwierdzam, zauważ, że gdyby nie było tych myśli w koło by było wszystkie takie samo. MYŚLI NIE MAJĄ TAKIEJ SIŁY SPRAWCZEJ JAK CI PODPOWIADAJĄ. To nie średniowieczne czary :)
Plutinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 14 grudnia 2014, o 15:44

14 grudnia 2014, o 17:10

Munka masz racje ja nigdy nie okazywałem emocji , bałam sie i uważałam za złe , moja mama pila i jak miała kaca ( z 2-3razy na tydzień ) to mieliśmy byc grzeczni i jakby nas nie było...tłumiłem emocje zawsze i wiem, ze mam z tym problem, nie wiem tylko jak te emocje wyrażać, staram sie nie wstrzymywać łez,wrzasnąć jak jestem zła itp ale czy to wystarczy?

Przez te mysli sama uważam sie za zła matkę i co ważne jak pomyśle cos o mężu mam wyrzuty przez chwile a jak o dziecku to rozmyślam godzinami i sie oskarżam, przeżywam ...

Trochę czytałam, szukam informacji , chodziłam kiedyś na terapie ale była jakaś nieudolna psycholog bo nie szukała przyczyn i sama nie wiedziała jak mi pomoc, teraz chodzę do terapeutki zajmującej sie dda tylko czekamy na możliwość terapii grupowej, innych psychologów w moim małym mieście nie ma...

Szukam wiec ludzi, którzy mieli to , takie chore mysli i watpliwości by sie ze mną podzielili, powiedzieli cos ze swojego doświadczenia, cały cząs mam lek, ze ściągnę nieszczęście mam tez tak ze jak pomyśle np jak by was nie było to...bym miała to czy to , to juz wogole oczerniam sie , ze jestem zła, ze nie kocham dzieci i sie nakręcam , ze za karę cos sie stanie skoro tak myśle...nie moge sie tego leku pozbyć .....Boże za co to badziewie.?????
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

14 grudnia 2014, o 17:25

Plutinka pisze:była jakaś nieudolna psycholog bo nie szukała przyczyn
W terapii behawioralno-poznawczej, a taką stosuje się wobec zaburzeń nerwicowych, samo doszukiwanie się przyczyn jest sprawą poboczną. Najważniejsza jest nauka radzenia sobie z tymi myślami. Tutaj na forum również taką ideę stosujemy. Same przyczyny nie są kluczowe dla powodzenia odburzenia. Ważne jest to co jest tu i teraz. Problemy okresu dzieciństwa czy dojrzewania oczywiście mają wpływ na rozwój nerwic, ale doszukiwanie się ich nie ma praktycznie żadnego wpływu na wychodzenie z nich. Więc nie wiem, czy ta terapeutka była do końca taka nieudolna :)
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
Plutinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 14 grudnia 2014, o 15:44

14 grudnia 2014, o 17:37

Rozumiem mam skupić sie na eliminowaniu a nie na przyczynach ? Ogólnie ta psycholog nie rozumiała czemu ja sie "tak uczepiłem tych mysli" ? Nie wiem ja tego nie chciałam ...Widzisz ja ciagle szukałam skad to sie bierze czemu mam natręctwa , czemu!!! ? Osobiście uważam ze ma to znaczenie bo jak wiem, ze np w dzieciństwie zabraniano mi emocji to wiem, ze tłumiłem je, wypierałam i one sa we mnie teraz lub nie uchodzą w odpowiedni sposób .i moge cos tym zrobic.. Tak to interpretuje.... Bo jak nie wiem to będę powtarzać schemat ... Chyba no nie wiem juz....
Ale myśle , ze masz racje inaczej mam reagować na mysli żebym sie nie bała ?
Ale jak ?
Jak pokonać ten okropny lek przed nieszczęściem , które sama moge stworzyć ?
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

14 grudnia 2014, o 17:40

No jasne, że na eliminowaniu - ale bardziej na racjonalizowaniu, dialogowaniu przyjaznym sobie tego wszystkiego i ryzykowaniu - musisz robić na przekór tym myślom i się nie ograniczać, zauważ, że masz to tyle czasu... a nic się nie stało... Więc myśli Cie robią w bambuko. Dasz się im tak łatwo ? :P Kto tu jest panem własnego życia? Ty? Czy beznadziejna myśl? Odpowiesz sobie na te proste pytania.!!!
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

14 grudnia 2014, o 17:47

Tak jak pisałem wyżej. Twoje dzieciństwo ma wpływ na to, że te natręctwa są. Poprzez traumatyczne przeżycia w wieku dziecięcym, Twoja psychika, Twoja osobowość kształtowały się w kierunku lękowym. Takie schematy myśleniowe zostały Ci wpojone w podświadomość. A później jakaś konkretna specyficzna sytuacja wywołała ten pierwszy objaw, ten pierwszy lęk, tą myśl, którą się nakręciłaś. Dalej to już jak woda na młyn. Każda myśl nakręca kolejną itd itp.

Tylko że właśnie przy wychodzeniu z tego nie jest ważne skąd to się bierze, tylko w jaki sposób oswoić te myśli na tyle, żeby nie sprawiały nam tych strasznych emocji. Szukając przyczyn w dzieciństwie często wpajamy sobie, że "tacy już jesteśmy, co sie stało, to się nie odstanie, i nic z tym nie zrobię" a to jest BZDURA. Jak to nasi "guru" mówią, osobowość jest jak plastelina, można ją kształtować dowolnie nawet w późnym wieku, ale wymaga to determinacji, samozaparcia i pracy nas sobą. Dlatego musisz pracować nad przełamywaniem tego lęku, oswajaniem go, pozwalaniu żeby te myśli były ciągle racjonalizując je i świadomie podważając ich prawdziwość.
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
ssaa
Gość

14 grudnia 2014, o 18:00

W tym rzecz, ze zmieniajac podejscie do takich mysli zmieniasz tez efekty ktore daly te przyczyny. Bo zaburzenie to taki efekt tego. To ze znasz przyczyne to juz duzo ale to nie koniec tego dobrego :)
Jak nie potrafisz wyrazac zlosci to zaczniej ja wyrazac skoro juz wiesz ze to jest twoja przyczyna :)
Plutinka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 14 grudnia 2014, o 15:44

14 grudnia 2014, o 20:29

Dziękuje Wam za odpowiedzi!
Coraz łatwiej mi jakoś to pojąć...
A powiedzcie mi czy ktoś miał tak, albo cos podobnego, ze myślał
Wbrew temu , co mysli na prawdę ? Oprócz zlozyczen ? Np jak ktoś umrze to będzie wtedy spokój, albo
Będę szczęśliwa czy cos w tym stylu ? Tego to juz wogole nie jestem w stanie pojąć !!!
Przecież jak moge byc szczęśliwa bez osób które kocham ? Albo miec spokój ? Albo wtedy cos tam będę mogła ? Nie rozumiem tego !! Nie myśle tak wcale i muszę cały czas zaprzeczać i sie tłumaczyć , ze wcale tak ńie jest....
Jak nie miec wyrzutów sumienia i poczucia winy ?
No jak ?????
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

14 grudnia 2014, o 20:45

Jezeli zrozumiesz czym są takie myśli
etap-3-mysli-lekowe-t4330.html

lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html

i nie bedziesz dzieki temu juz uwazala ich za ostateczna prawde, ale pojmiesz ze sa wynikiem blednych nawykow czy tez po prostu zwyklego stanu napięcia/lekowego to nie bedziesz musiala im wiecznie zaprzeczac.
Tylko je zaczniesz ignorowac, bo bedziesz coraz bardziej miala przekonana swiadomosc, ze to nie jest PRAWDA tylko te mysli sa efektem jak napisalam w poprzednim zdaniu.
I tak coraz wiecej przekonywania swiadomosci, coraz wiecej, i wiecej i wiecej az mysli takie przestana sie pojawiac, bo kiedy takie mysli nie maja twojej uwagi nie maja juz po co przychodzic.
Jak to zrozumiesz i naprawde zaczniesz ignorowanie oraz ni enadawanie im uwagi poprzez samo zrozumienie, poczucia winy nie bedziesz miala.
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

14 grudnia 2014, o 22:06

Plutinka pisze:muszę cały czas zaprzeczać i sie tłumaczyć , ze wcale tak ńie jest....
Wcale nie musisz zaprzeczać ;) Zrozumiesz to jeśli trochę skorzystasz z dobrodziejstw tego forum :)
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
ODPOWIEDZ