Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czemu kryzys u mnie ciągle trwa

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

14 września 2020, o 09:58

Dzisiaj to jakieś apogeum wszystkich objawów. Myśli poprostu nie mogę zatrzymać, obrazy myślowe masakryczne, cała się telepie że strachu co się ze mną dzieje. Tak bardzo się staram a to nic nie wychodzi, ciągle objawy mi się zmieniają co chwilę coś innego, nie potrafię dzisiaj kompletnie się uspokoić. Chce mi się płakać, że nigdy z tego nie wyjdę, a ja tak bardzo chcę poczuć się sobą i żeby było normalnie.
Awatar użytkownika
Potok
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23

14 września 2020, o 10:09

Czemu kryzys trwa? Zadaj to pytanie samej sobie i pomyśl czy to aby na pewno nie Twoje nastawienie do zaburzenia jest przyczyną. Gdy nakręcisz spiralę to ciężko ją zatrzymać, tak niestety w zaburzeniu jest i dlatego wyjście z niego nie jest łatwe.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

14 września 2020, o 10:14

martynka pisze:
14 września 2020, o 09:58
Dzisiaj to jakieś apogeum wszystkich objawów. Myśli poprostu nie mogę zatrzymać, obrazy myślowe masakryczne, cała się telepie że strachu co się ze mną dzieje. Tak bardzo się staram a to nic nie wychodzi, ciągle objawy mi się zmieniają co chwilę coś innego, nie potrafię dzisiaj kompletnie się uspokoić. Chce mi się płakać, że nigdy z tego nie wyjdę, a ja tak bardzo chcę poczuć się sobą i żeby było normalnie.
Odpuść ...nie bój się tego ..zostaw w spokoju ...chcesz płakać to placz - poddaj się temu i nie walcz . Przejdzie . Jestem pewien ze nie chcesz tego czuć ..Szarpiesz się z tym wszystkim ...a nie tedy droga ...odpuść 😉
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

14 września 2020, o 10:16

Szarpie się, bo chce się poczuć normalnie to prawda. Jak mam to zaakceptować jak ledwo przez to funkcjonuję
Awatar użytkownika
Potok
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23

14 września 2020, o 10:18

Ta presja na normalność jest głównym czynnikiem Twojego samopoczucia.
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

14 września 2020, o 10:19

Ja chyba nie umiem tego odpuścić, a jak mi się wydaje, że odpuszczam to mi radośnie! ze zdwojoną siłą
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

14 września 2020, o 20:19

Cześć

Mam podobnie dziś po raz kolejny dałem się przechytrzyć i uwierzyłem w coś co nie jest realne tylko mnie straszy.Nie wiem jak długo z tym walczysz ale pewnie nie jedną mała bitwę wygrałaś, sam po sobie widzę że trzeba przeczekać, nawet w tych najtrudniejszych momentach skierować uwagę na coś innego.W takich momentach porozmawiaj z kimś zaufanym nawet jeżeli boisz się że ktoś pomyśli że zwariowałaś nie ważne najważniejsze żebyś poczuła się lepiej.
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

14 września 2020, o 21:03

Właśnie wiesz co ja zauważyłam, że ja się nie boje już ataków paniki, ja się boje myśli i smutków dołów, gdy to mnie zaskoczy z jakiejś innej strony, której nie znam daje się popłynąć z paniką, dopiero jak po czasie stwierdze, że to była kulminacja objawów i wywaliło paniką to żałuję, że zawierzam tym bzdurom nerwicowym, ale one są tak silne, że aż mną miota.
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

14 września 2020, o 22:55

Pamietam te stany Martynka, to minie, zagryź zęby i przeczekaj. Teraz nie mogę uwierzyc, ze takie „bzdury”odbierały mi radość życia. Nerwica to stan chwilowy, od nas zależy ile ta chwila będzie trwać. Ja powoli wychodzę z nerwicy i to jest jakby trzeźwienie. Zaczynasz się dziwić czemu się tak bałaś skoro to tylko były durne mysli
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

15 września 2020, o 13:54

Moim zdanie martynka się po prostu mocno mocno nakręciłaś i dlatego kryzys się przeciąga :)
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

15 września 2020, o 20:34

Dzisiaj odpuściłam, od samego rana powiedziałam sobie, że będę obserwować lęk, myśli, uczucia i obrazy myślowe i zobaczę co tam nerwica może. Dałam temu poprostu być i obserwowałam. Nic się nie dzieje realnie, więc ja sama to podkręciłam, zamiast odpuścić.
ODPOWIEDZ