Mam 26 lat i z nerwicą lękową walczę od 10 miesięcy, świadomie od 4
Wszystko zaczęło się od derealizacji spowodowanej zmęczeniem psychicznym oraz ataku paniki po którym wylądowałem na SORze. Zachowania lękowe przejawiałem już wcześniej, ale zaburzenie w formie w jakiej utrudnia mi funkcjonowanie (lęk, natrętne myśli itp.) towarzyszy mi od tamtego momentu.
Od czerwca 2015 do listopada trwałem w stanie, w którym nie wiedziałem za bardzo co mi dolega, ale nie miałem też odwagi przyznać, że coś jest nie tak z moją głową i udać się do specjalisty.
W końcu po mocniej zakropionej imprezie wpadłem w potężne stany lękowe, które wrzucił mnie z kolei w stan depresyjny, który dopiero pozwolił mi zrozumieć, że dalej już nie dam rady.
Zdecydowałem się na wizytę u psychiatry, po wcześniejszej wizycie u lekarza rodzinnego. Samo zarejestrowanie wymagało ode mnie mocnego samozaparcia. Diagnoza nerwicy lękowej z depresją endogenną i przepisane zostały mi leki.
Leki przyjmowałem od połowy listopada do połowy stycznia. Zrezygnowałem z farmakoterapii, ponieważ nie odczułem w tym czasie zmniejszenia się stanów lękowych, a Pani doktor ustalała mi tylko kolejne wizyty co miesiąc oraz zmiany leków i dawek, bez jakichkolwiek chęci wysłania mnie na psychoterapie, ani wytłumaczenia mi co tak naprawdę mi dolega. Nie muszę chyba mówić, że jako nerwicowiec, kiedy usłyszałem, że jestem chory na depresje endogenną w głowie miałem już tylko wizje tego, że tracę nad sobą kontrolę i się zabijam
W międzyczasie trafiłem na forum oraz na nagrania DivoVic, które w końcu zrobiły to czego nie potrafił lekarz, ani żadna znana mi osoba, a mianowicie wytłumaczyły mi co tak naprawdę mi dolega oraz uświadomiły mnie, że jest nadzieja na wyjście z tego stanu
Od tamtego momentu staram się mocno pracować nad sobą, pokonywać swoje lęki i już teraz mogę stwierdzić, że jestem bliżej wyjścia z tego stanu.
Miałem wiele sytuacji w których towarzyszył mi lęk: spotkania w pracy, wyjścia do sklepu, jazda komunikacją, siedzenie w pustym domu itp. Oczywiście cały czas miałem też wkręty, że jestem na coś chory, zaraz umrę, mam schizofrenie, zaraz zwariuje, zaraz się zabiję, zabije kogoś
Wiele z tych lęków i natrętnych myśli już mi nie dokucza, reszta z nich w dużo mniejszym stopniu. Jutro wybieram się na pierwszą wizytę u psychologa, który mam nadzieje naprowadzi mnie na pozbycie się myśli egzystencjalnych oraz rozmyślania o tym, że w końcu stracę nad sobą kontrole i się zabije (to niestety w obecnej chwili moje koniki, po tym jak pozbyłem się myśli hipochondrycznych; jeżeli gdzieś zobaczę informacje związane z depresją lub samobójstwem, albo złapie mnie akurat związany z tym natręt myślowy, zaraz łapie mnie lęk ).
Staram się nie oczekiwać zbyt wiele, ale staram się być dobrej myśli Ostatecznym celem jest oczywiście całkowite odburzenie i zwycięstwo nad samym sobą czego sobie i Wam życzę
Cześć wszystkim!
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Cześć wszystkim
- marianna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2070
- Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Witaj.
Świetnie, że się wziąłeś za to i powodzenia w walce
Świetnie, że się wziąłeś za to i powodzenia w walce
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- buull2323
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 282
- Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07
Cześć mto cieszymy się że już załapałeś o co chodzi w tej nerwicy i wiesz jakie musisz kroki podjąć aby jej się pozbyć a to już jest najważniejsze. powodzonka Ci życzę
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"
"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"
"Carpe Diem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"
"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"
"Carpe Diem"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 6 lutego 2016, o 20:01
Hej wszystkim, dzięki za miłe przyjęcie
Jestem po pierwszej wizycie u psychologa. Diagnoza: na osi lęku zaburzenia w postaci: napadów paniki, lęku o zdrowie, OCD (związane z natrętnymi myślami) oraz okresowo lęk uogólniony. W pierwszej kolejności uporam się z natrętnymi myślami, bo mam wrażenie, że cała reszta może w dużym stopniu z tego wynikać.
Pani psycholog zrobiła na mnie dobre wrażenie, jednak na razie bez fajerwerków. Myślę jednak, że za jakiś czas dojdę do jakiś błysków, które ułatwią mi wyjście z nerwicy
Jestem po pierwszej wizycie u psychologa. Diagnoza: na osi lęku zaburzenia w postaci: napadów paniki, lęku o zdrowie, OCD (związane z natrętnymi myślami) oraz okresowo lęk uogólniony. W pierwszej kolejności uporam się z natrętnymi myślami, bo mam wrażenie, że cała reszta może w dużym stopniu z tego wynikać.
Pani psycholog zrobiła na mnie dobre wrażenie, jednak na razie bez fajerwerków. Myślę jednak, że za jakiś czas dojdę do jakiś błysków, które ułatwią mi wyjście z nerwicy
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Polecam nie patrzeć na diagnozę w taki sposób. W mojej opinii lepiej jest wszystko wrzucić do wora "moje tymczasowe stany lękowe"
nerwicowy-worek-czyli-jak-sie-nie-rozdr ... t5954.html
nerwicowy-worek-czyli-jak-sie-nie-rozdr ... t5954.html
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- Waleczna90
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 27
- Rejestracja: 7 maja 2016, o 12:04
mto - mam bardzo podobne doświadczenia jak Ty, cierpimy na podobne zaburzenia i na dodatek jesteśmy równieśnikami.
Zobaczysz że uda nam się odburzyć szybciej niż się spodziewamy najważniejsze, że chcemy i mamy motywację
Zobaczysz że uda nam się odburzyć szybciej niż się spodziewamy najważniejsze, że chcemy i mamy motywację
https://www.youtube.com/watch?v=Gals4NDayFE
"Chcę się odnaleźć
Z kawałków złożyć całość
Ogarnąć dusze a później wyrzeźbić ciało
I żeby chciało nam się tak jak nie chce
Łapcie marzenia, wystarczy wyciągnąć ręce"
"Chcę się odnaleźć
Z kawałków złożyć całość
Ogarnąć dusze a później wyrzeźbić ciało
I żeby chciało nam się tak jak nie chce
Łapcie marzenia, wystarczy wyciągnąć ręce"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 6 lutego 2016, o 20:01
Znam nerwicowy worek i jest to super metoda. Korzystam od kiedy usłyszałem w DivoVicu . Psycholog chyba musiała po prostu jakoś to sobie poukładać, żeby wiedzieć od czego ma ze mną zacząć pracęsubzero1993 pisze:Polecam nie patrzeć na diagnozę w taki sposób. W mojej opinii lepiej jest wszystko wrzucić do wora "moje tymczasowe stany lękowe"
nerwicowy-worek-czyli-jak-sie-nie-rozdr ... t5954.html
Rówieśniczko na pewno się uporamy szybciej, czy później nie ma znaczenia. Liczy się efekt końcowy . Czytałem Twoje wpisy i życzę Ci, żeby podróż do Londynu minęła szybko i z jak najmniejszym, a może nawet i całkowitym brakiem lękuWaleczna90 pisze:mto - mam bardzo podobne doświadczenia jak Ty, cierpimy na podobne zaburzenia i na dodatek jesteśmy równieśnikami.
Zobaczysz że uda nam się odburzyć szybciej niż się spodziewamy najważniejsze, że chcemy i mamy motywację
-- 11 września 2016, o 20:26 --
Hej wszystkim.
Od czasu przywitania nic nie pisałem. W sumie chciałem trochę zaktualizować jak się sytuacja miewa u mnie obecnie
Od maja do połowy sierpnia tak jak się chwaliłem uczęszczałem na terapie do pani psycholog. Bywały lepsze i gorsze spotkania, ale zaprzestałem w pewnym momencie terapii. Poczułem, że nic nie wynoszę z naszych spotkań.
Blokada postępów miała najprawdopodobniej związek z dwoma wydarzeniami, które miały miejsce w połowie czerwca.
Pierwsze z nich to wiadomość o tym, że muszę zacząć szukać nowej pracy (zmiana organizacji działu), druga natomiast to rozstanie z dziewczyną. Z dnia na dzień. Poczułem się tragicznie, że wszystko się sypie.
Zdecydowanie dużo mocniej odczułem to drugie i tym bardziej mnie zabolało to, że moja była nie potrafiła właściwie w jakikolwiek sposób wytłumaczyć dlaczego nie chce ze mną być...
Moja nerwica w tym czasie bardzo się nasiliła, ale muszę stwierdzić, że nie wróciła do poziomu takiego jaki miał miejsce w szczycie zaburzenia. Zdecydowanie bardziej zaczęło jednak doskwierać mi obniżenie nastroju i wrócił mi strach przed depresją. Z psycholog postanowiliśmy pracować nad poprawieniem samopoczucia, ale metody polegające na zapisywaniu emocji i myśli jakie mi towarzyszą w ciągu dnia nie specjalnie do mnie przemawiała. Dlatego właśnie odpuściłem terapie, na rzecz autoterapii.
Postanowiłem, że zrobię sobie wakacje. Postawie na aktywności, które kiedyś sprawiały mi przyjemność, a nie powodowały, tak jak to miało miejsce w zaburzeniu, uczucia winy, że marnuje czas i swoje życie.
Przez cały lipiec i sierpień starałem się jak najwięcej spotykać ze znajomymi (pomimo tego, że przy każdym spotkaniu na początku czułem napięcie, miałem natrętne i lękowe myśli), wychodzić z mieszkania, jeździć na rowerze, biegać. Najprościej mówiąc-żyć.
Różnie mi to wychodziło, ale zauważałem poprawę. Obecnie więcej dni w trakcie tygodnia przeżywam bez zjazdów. Niedawno miałem również niemal tygodniowy prześwit normalności, jednak zauważyłem w tym czasie ciągle trwającą tendencje do kontrolowania i sprawdzania stanu swojego samopoczucia. Kiedy w końcu przyszedł gorszy moment, pomimo tego, że teoretycznie przygotowywałem się do niego, to jednak dość mocno mnie to uderzyło, jak znacząca różnica jest w moim samopoczuciu w stanie lękowym i normalnym. Różnica w stanie psychicznym jak również w stanie fizycznym (odczuwania dolegliwości somatycznych bóle głowy itp.) Ta nadmierna kontrola, o której tyle wspomina się na forum jest kluczem do mojego pozbycia się zaburzenia...
Niedawno uczestniczyłem w biegu. Był to mój pierwszy bieg masowy. Pomimo tego, że na co dzień przebiegnięcie podobnego dystansu nie sprawia mi problemów, dzień przed biegiem miałem różne natrętne myśli i obniżenie nastroju. Ogólnie nastawienie bardzo negatywne i brak wiary w siebie. Że coś mi się stanie, albo wydarzy się coś przykrego. Nie dałem się jednak i wystartowałem uczucie było niesamowite i radość jaką czułem po przebiegnięciu była nie do opisania. Od dawna się tak nie czułem . Z przykrością niestety stwierdziłem, że po powrocie do mieszkania nie potrafię niczym się zająć i szybko moje samopoczucie zjechało w dół :/
Dzisiaj jest trochę poniżej neutralnie, ale jakoś się trzymam. Jestem lekko zestresowany, ponieważ jutro mam pierwszą rozmowę o pracę, po rozwiązaniu umowy z poprzednim pracodawcą. Jak pewnie można się domyśleć wszystko w mojej głowie mówi mi, że to bez sensu, że nie dam sobie rady, że nie jestem gotowy by wrócić do pracy, że to nie jest coś co chcę w życiu robić itp. itd.. Mimo to na pewno pojadę. Nie mam zamiaru się poddawać. Koszula już wyprasowana
Cieszę się, że po takim czasie znowu napisałem coś do Zaburzonych Chciałbym potrafić, więcej się tutaj udzielać.
Pozdrawiam Was wszystkich i trzymam za Was kciuki w pokonywaniu swoich zaburzeń
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05
Witam,miałem trochę podobnie.Wszystko zaczęło się od przemęczenia i ataku paniki.Niestety wszedłem w psychotropy
i uzależniłem się od benzodiazepin.Przy odstawianiu tego syfu przeżyłem piekło,trochę z mojej winy,bo chciałem za szybko
odstawić.Miałem przy tym bardzo silne stany lękowe i inne nieciekawe dolegliwości.Psychotropów już nie biorę,ale pozostała
mi po tym nerwica natręctw.Męczą mnie różne natręctwa myślowe,czuję się trochę tak,jakbym stracił trzeźwe myślenie:(
i uzależniłem się od benzodiazepin.Przy odstawianiu tego syfu przeżyłem piekło,trochę z mojej winy,bo chciałem za szybko
odstawić.Miałem przy tym bardzo silne stany lękowe i inne nieciekawe dolegliwości.Psychotropów już nie biorę,ale pozostała
mi po tym nerwica natręctw.Męczą mnie różne natręctwa myślowe,czuję się trochę tak,jakbym stracił trzeźwe myślenie:(
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 6 lutego 2016, o 20:01
Cześć Dominiki mogę się tylko domyślać jak ciężkie było odstawianie leków. Nie wiem jak długo je brałeś, ale wielki szacunek, że postanowiłeś to zrobić!
Natręctwa myślowe są okropne i naprawdę wiem co mówię. Polecam Ci wszystkie materiały dostępne na forum dotyczące tego tematu. Pomogą Ci one zrozumieć, że wcale nie straciłeś trzeźwości myślenia i jest to jedynie iluzja podtrzymująca stan napięcia lękowego.
Polecam Ci skorzystanie z pomocy psychologa jeżeli masz taką możliwość. Mi spotkania bardzo pomogły. Gdyby nie to, że zwaliły mi się na głowie inne problemy pewnie nie zrobiłbym sobie przerwy w terapii. Teraz wracam do spotkań i do pracy nad sobą:)
Dobry terapeuta pomoże Ci zrozumieć działanie natręctw myślowych i będzie pracował z Twoimi konkretnymi problemami na bieżąco. Myślę, że pomoże Ci to przyjąć odpowiednią postawę i zmotywuje do działania Trzymam za Ciebie kciuki i powodzenia w odburzaniu!
Natręctwa myślowe są okropne i naprawdę wiem co mówię. Polecam Ci wszystkie materiały dostępne na forum dotyczące tego tematu. Pomogą Ci one zrozumieć, że wcale nie straciłeś trzeźwości myślenia i jest to jedynie iluzja podtrzymująca stan napięcia lękowego.
Polecam Ci skorzystanie z pomocy psychologa jeżeli masz taką możliwość. Mi spotkania bardzo pomogły. Gdyby nie to, że zwaliły mi się na głowie inne problemy pewnie nie zrobiłbym sobie przerwy w terapii. Teraz wracam do spotkań i do pracy nad sobą:)
Dobry terapeuta pomoże Ci zrozumieć działanie natręctw myślowych i będzie pracował z Twoimi konkretnymi problemami na bieżąco. Myślę, że pomoże Ci to przyjąć odpowiednią postawę i zmotywuje do działania Trzymam za Ciebie kciuki i powodzenia w odburzaniu!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05
Dzięki za dobre słowa.Teraz próbuję sam sobie z tym poradzić,ale jeszcze nie wiem,czy mi się to uda.Mogę tylko
przestrzec wszystkich przed nierozważnym wchodzeniem w psychotropy,szczególnie w benzodiazepiny,bo z tego
syfu naprawdę bardzo ciężko jest wyjść.
przestrzec wszystkich przed nierozważnym wchodzeniem w psychotropy,szczególnie w benzodiazepiny,bo z tego
syfu naprawdę bardzo ciężko jest wyjść.