Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Cześć wszystkim!

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Olkersa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 31 marca 2020, o 11:43

20 maja 2020, o 13:38

Cześć!
Chciałam się z Wami przywitać. Jestem tu od długiego czasu, jako czytacz forum, jakiś czas temu się zarejestrowałam, ale długo zbierałam się do tego, by tu napisac... i w końcu się odważyłam :) Chciałam po krotce opowiedzieć Wam moja historie.
Mam 30 lat, 3 lata temu przeprowadziłam się z wielkiego miasta, rzucając cały swoj dorobek w dal, z myślą o budowie domu w pięknym lesie i zajęciu się w końcu tym o czym marze. Jakiez było moje rozczarowanie... po miliardzie kilometrów wyboistej drogi, okupionej nerwami, łzami i negatywnymi emocjami coś we mnie pękło. Od zawsze byłam mocno emocjonalna, wszystko brałam do siebie i przeżywałam w środku. W koncu, któregoś pięknego dnia wyczerpana kolejnym stresem, poczułam się dziwnie. Zaczęło kręcić mi się w głowie, miałam wrażenie, że serce wyskoczy mi zaraz z klatki piersiowej. Po ok 30min ten stan minął, ale lęk pozostał. Następnego dnia lęk towarzyszył mi od samego rana, pojawiły się kolejne zawroty, jednak już nie tak silne jak ten pierwszy, zaczęłam drążyć temat, czytać, wynajdowalam coraz to nowe schorzenia, które mogą mnie dotyczyć i nakrecalam się tym tak, ze nie mogłam wstać normalnie z łóżka, całe ciało drżało mi ze strachu. Zapisałam się do lekarza, no bo skoro według moich poszukiwań miałam mieć guza mózgu, stwardnienie rozsiane i miliard innych chorób to uznałam, ze nie mogę czekać. Dostałam skierowanie na badanie krwi i leki, ktore miały obniżyć mi tętno (skakało do kosmicznych wartości, co dodatkowo mnie nakręcało). Zrobiłam badania, wyszły wręcz perfekcyjnie i jak na złość wcale mnie to nie uspokoiło, drążyła temat dalej i dalej się nakręcałam myśląc, ze jestem medyczna zagadka rodem z dr. House’a i nikt mnie nie potrafi wyleczyć, a ja na bank jestem ciężko chora. Zaczęłam obsesyjnie mierzyć sobie tętno, sprawdzałam się jak tylko otwierałam oczy z rana, skanowałem cały mój organizm w poszukiwaniu choroby. W końcu doprowadziłam się do takiego stanu, ze najchętniej leżałabym w łóżku, bez chęci do czegokolwiek. Po ok 3 miesiącach poszukiwań swojego problemu dostałam nad ranem ataku paniki, noc miałam tragiczna, nie mogłam zasnąć, żalu czas czułam przeraźliwy lęk, było mi zimno, dosłownie mną telepalo. Mój partner zebrał mnie z rana do kupy i zawiózł do lekarza i to był pewnego rodzaju przełom. Pani doktor uznała, ze cierpię na zaburzenia lękowe, dostałam przykaz do psychiatry i psychologa i na szybko żeby nie zwariować Afobam. Nagle po lekach znów poczułam, ze żyje, skończyły się bóle, zawroty głowy, przeszły mi lęki, uwierzyłam w to, ze to naprawdę nerwica. Zapisałam się do psychologa, zapisałam się psychiatry i zaczęłam swoją prace nad sobą. I co? Posypałam się kolejny raz, oczywiście po odstawieniu benzo. Od psychiatry dostałam leki, czułam się po nich jak wrak, do tego psychiatra z moimi wątpliwościami zostawiła mnie sama, odstawiłam leki, wróciłam do punktu początkowego. W nocy budzili mnie ataki, nad ranem czułam się jak wrak człowieka. Zaczęło dopadać mnie dodatkowo dd, byłam skołowana, obolała od ciągłego spięcia misni i naprawdę wymęczona ciągłym życiem w lęku. Chodzilam do psychologa, po każdym spotkaniu było mi jeszcze gorzej, ale uparcie staralam się pracować nad sobą, znów do pewnego momentu kiedy to posypałam się kolejny raz. Znów dostałam Afobam i choć wiedziałam, żeby nie brać tego świństwa to dla chwili ukojenia potrafiłam łyknąć tabletkę. Ale to nie było wyjście, byłam tego totalnie świadoma. Dla świetego spokoju zrobiłam sobie badania u kardiologa, które wyszły bardzo dobrze, zrobiłam sobie również usg jamy brzusznej ze względu na bóle pod żebrami i tu tez nie wyszło nic niepokojącego. Zebrałam się do kupy i zaczęłam cisnąć temat. Znalazłam forum, zaczęłam czytać Wasze historie i to co piszecie. Czuje, ze moja praca nad sobą przynosi efekty, nie spektakularne, ale czuje, że to już tylko w moich rękach. Niestety do moich objawów ostatnio dołączył ból za okiem a dd dalej się za mną ciągnie wiec pozwoliłam sobie udać się jeszcze do neurologa, który po badaniu stwierdził, ze nie podejrzewa nic złego, ale dla mojego własnego spokoju dał mi skierowanie na rezonans głowy. Dostałam tez nowe leki przeciwlękowe, przemogłam się i zaczęłam je brać, narazie nie ma tragedii jak przy poprzednich wiec kontynuuje. Zobaczymy co przyniesie jutro, ale jestem dobrej myśli :)
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

20 maja 2020, o 16:10

Hey, witaj na forum :)
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
ODPOWIEDZ