Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

No Cześć Wam

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
odseparowany
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 18:07

17 stycznia 2015, o 14:49

Witam

Derealka w komplecie z depersonalizacją męczy mnie już 5 lat. Patrząc z perspektywy czasu wcześniej również coś było nie tak, rzadko
kiedy byłem naprawdę sobą w całym swoim życiu. Niedawno poznałem chociaż nazwę tych dziwacznych stanów. Wiem przynajmniej w końcu co mi jest,
znalazłem też psychologa który wie że coś takiego jak D/D istnieje i który potwierdził "diagnozę".

Skończyłem te mityczne 18 lat i zupełnie tego nie czuje. Czuję się jakbym był o kilka lat młodszy. Rówieśnicy rozwijają się, doświadczają nowych rzeczy, ja stoję w miejscu. Przestałem się zmieniać, czas tylko cholernie przyspieszył. Czuje się jakbym był jakimś bezmyślnym robotem który nie wie co ma robić.

Wiem że to mechanizm obronny, przeciążenie i te sprawy. Wiem że trzeba skierować uwagę na coś innego niż lęki, odłączenia i zaprzestać
ciągłej analizy świadomości. Mimo to nadal nie mogę wyjść z tego, zbyt często przebywam w stanie całkowitego poddania, momenty chwilowego
wyrwania z rezygnacji są zbyt krótkie żeby mogły coś zdziałać.

Problemy z emocjami zaczęły się u mnie bardzo wcześnie, zawsze miałem dużą skłonność do tłumienia samego siebie. Pamiętam że w wieku 11 lat
zdarzyło mi się przeprowadzić jedną z kilku szczerych rozmów i powiedziałem zdanie które utkwiło mi w pamięci - "ta powłoka do mnie nie pasuje, to nie jestem ja". Powiedzenie zdania wyrażającego stosunek emocjonalny kiedyś było dla mnie zadaniem niosącym spore trudności, obecnie mogę swobodnie żonglować
takimi zdaniami tyle że są one dla mnie jak neutralne zlepki dźwięków, nie niosą nic ze sobą. Niesamowite że można wegetować tak długo będąc kimś innym.

Psycholog twierdzi że to wpływ sytuacji domowej mnie odłącza. Nie żyję w jakiejś "patologii" ale w trzypokoleniowym domu w którym każdy ma coś z głową.
System ten ledwo funkcjonuje kalecząc wszystkich dookoła. Przeklęte status quo niezmienione od lat które wypala mi głowę. Patrząc na moją rodzinkę
bez emocjonalnego pryzmatu widzę tylko debili nie wartych moich uczuć. Sądzę że odegrali dużą rolę w przyczynieniu się do tego że piszę właśnie na tym forum.
To ta mała lecz stała presja, wyolbrzymianie pierdół i niesamowite wręcz emocjonowanie się nimi chyba spowodowały że po prostu w którymś momencie przestało mnie to ruszać. Do pewnego momentu po każdej większej drace zdarzało mi się płakać, nie pamiętam czy nagle czy stopniowo ale przestało mnie to ruszać.

Nie wiem do końca czemu to dostałem, wydaje mi się że złożyło się na to wiele rzeczy. Samotność, pacyfikacja każdej próby pokazania siebie, bezczynność, rutyna i te rozmyślania "egzystencjalne" które prawie zawsze prowadzą do jakże odkrywczego wniosku - "nic nie ma sensu". Czasem udaje mi się nabrać dystansu do tych głupot ale przez większość czasu im ulegam.

Chyba nie muszę pisać jak to odłączenie partoli każdą podejmowaną aktywność, relacje, cokolwiek. Anhedonia, przyjemność warunkowana tylko fizycznością.
Wrażenie obcowania z jakimś dobrym produktem nie przebija się do mnie. Jedynie bardzo emocjonalna muzyka w połączeniu z poruszającym obrazem filmowym jest w stanie do mnie jakoś w minimalnym stopniu dotrzeć. A to że ktoś mnie w jakikolwiek sposób znieważył nie przedostaje się przez mój pancerz.

Największy kompleks, inteligencja. Rodzice mnie zaprogramowali na bycie "intelektualistą" a tu rzeczywistość nijak ma się tych wyobrażeń.
Ciągle sobie wmawiam że tylko jak mgła mi zejdzie to umysł zacznie pracować na pełnych obrotach i "wszystkim pokażę". Obawiam się czy to nie
jest kolejna bujda na pocieszenie. Nigdy nie miałem możliwości przetestowania intelektu gdyż nikt mi przedstawiał wyzwań, szkołę pomijam bo poziom
jest tak niski że wysuwam podejrzenie że uczeń-debil jest pożądany.

Wiem co powinienem czuć w każdej sytuacji, jak powinienem zareagować. Jednak emocje zniknęły, nie ma ich, słowa straciły swoje barwy, stały się tylko dźwiękiem. Kto by się spodziewał że człowiek może fantazjować o tym żeby się po prostu rozpłakać albo o tym żeby ktoś podszedł do mnie i spuścił mi łomot, cokolwiek byleby przerwać tą przeklętą odrealnioną rutynę.

Przechodząc obok każdego lustra muszę popatrzeć na swoje odbicie. Podoba mi się co w nim widzę, ale nie czuje związku z tym co widzę. Nadal wydaje mi się
że jestem dzieckiem z podstawówki. Głos również mi się podoba ale tylko jak D/D jest mniejsze, przez większość czasu mówię obcym dziecinnym tonem.

Trudno szukać wsparcia w otoczeniu, wydaje mi się że tylko osoby które przeszły ten stan mogą go pojąć. Bezcelowym jest według mnie opowiadać to komuś kto tego nie doświadczył. Bo co znaczy to że nie czuje emocji, że nie jestem sobą itp. Niegdyś po wpisaniu w Google frazy "nie czuję emocji" zamiast D/D wyskoczyła mi psychopatia. Przez jakiś czas myślałem i zadręczałem się tym że jestem psychopatą. Potem przyszło olśnienie, przecież gdybym nim był to bym się tym nie zadręczał, a już na pewno bym nie miał wyrzutów sumienia z powodu przyszłych krzywd jakie mogę wyrządzić ludziom.

Wydaje mi się że istnieje powiązanie między tym stanem odłączenia, lęku a traumą porodową i okresem bardzo wczesnego dzieciństwa. Miałem bardzo długi trudny poród, dodatkowo jako wcześniak. Potem był spory problem z tym że się notorycznie dusiłem. Raz o mało co nie zszedłem z tego świata i tylko przypadek mnie uratował, byłem już jedną nogą po drugiej stronie. Czuje notoryczny brak poczucia bezpieczeństwa. Bardzo źle się czuje przebywając na otwartej przestrzeni i w dużych budynkach. Odłącza mnie wtedy momentalnie. Natomiast w małych i ciemnych pomieszczeniach obserwuje lekki powrót do siebie, szczególnie w nocy. Najlepiej się czuję owinięty pościelą w kokon i stojąc pod gorącą wodą. Wtedy lęk i D/D słabnie. Czy to może być nie przerobiona trauma tamtego okresu ?

Przytępienie, jak ono się u was objawiło ? Czy również było tak silne powodowało problem z każdym zadaniem wymagającym udziału świadomości ? U mnie wyuczone umiejętności jakoś działają, problem stanowi nabywanie nowych, myślenie nad problemem, podejmowanie decyzji. Również rozmowa jest katorgą, automatycznie się wypowiadam, logiczne dno, trudno mi coś uargumentować. Czuję że wypowiadam tylko zasłyszane zdania a nie własne opinie.

Czuje silną zależność między D/D a uzależnieniem od pornografii w które w młodym wieku popadłem. Wyczytałem że skutkuje to rozstrojem w mózgu
i tak zwaną "brain fog", opisy przeżyć z stron poświęconych temu zagadniemu zdają się pokrywać z moimi wrażeniami. Tylko że oprócz "porno tępoty" mam również te wszystkie powyższe objawy i nasuwa mi się pytanie, czy ktoś z was dostał D/D przez porno ?
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

17 stycznia 2015, o 15:45

Wydaje mi się że mylisz pojęcie realizowania się w życiu i samodzielności emocjonalnej z pogubieniem własnej drogi.
To że czujesz się młodszy niż jesteś to super, tzn że jesteś młody duchem, być może twórczy
pomysłowy tyle że może nie miałeś okazji się o tym przekonać.
Stąd wrażenie że braku identyfikacji ze sobą i poczucie że świat idzie do przodu a Ty stoisz w miejscu.
Nie stoisz, widać że jesteś dojrzały, że jesteś dobrym obserwatorem a nie jakimś zapatrzonym w siebie
niedojrzałym bucem.
Doceń siebie.

Nie jestem lekarzem ale wydaje mi się że warto popracować na tym żebyś odseparował się
emocjonalnie i mentalnie od tego co się działo w domu.
Zamknął ten rozdział i żeby przeszłość i dom nie tworzyły Twojej teraźniejszości.
Bo liczy się tylko to co dziś i teraz i to Ty tworzysz swoje życie a nie inni.
Inni to inni a Ty to Ty.

Co do pornografii to jest to "świetny" sposob na rozładowanie emocji i konfliktu który
w Tobie siedzi i odwrócenie uwagi od zajęcia się swoim życiem - jesli tego porno jest w Twoim życiu dużo.
Wszyscy faceci oglądają pornografię, to jest chyba część męskiej natury i nie robiłabym z tego problemu.
W ogóle wszystkie objawy jakie opsiujesz i natretne zachowania wygladają na ucieczkę od właśnie zajęcia
się swoim zyciem.
Życie to popełnianie błedów, robienie głupot, bycie niedoskonałym, sprawdzanie się w różnych
sytuacjach bo tak się uczymy życia i siebie.
Jesli masz stale konflikt i żyjesz w napięciu, analizujesz to non stop = derealizacja trwa.
Zachęcam Cie do poczytania artykułów administratorów tego forum o derealizacji
i posłuchania nagrań które mam w podpisie to wyjaśni Ci wszystkie watpliwości związane
z derealizacją.
I postawienia sobie celu żeby odnaleźć swoją indywidualność i swoją drogę
bez względu na to co robią i mówią inni i czego od Ciebie oczekują.
Bo Twoi rodzice moga oczekiwać że będziesz inteligentem a ja np. że będziesz sobą który nie musi nikogo
udawać. Co człowiek to inne oczekiwania a to jest Twoje życie.
Ostatnio zmieniony 17 stycznia 2015, o 15:51 przez marianna, łącznie zmieniany 4 razy.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

17 stycznia 2015, o 15:46

Wlasnie, jesli nie czytales to poczytaj o dd na forum i posluchaj nagran derealizacja-nierealnosc.html
Mysle ze moga ci duzo przyblizyc stany dd bo wydajesz sie mimo takiego czasu ich trwania troche nieuswiadomiony co to jest.
Awatar użytkownika
odseparowany
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 18:07

20 stycznia 2015, o 16:33

Trzy przesłuchane, za resztę zaraz się wezmę.
Dzięki, naprawdę otwierają oczy, szczególnie fragment o maksymalnym skupieniu na sobie. To wiele wyjaśnia.
Cóż, kończę z tym rozpaczaniem nad moim nieszczęśliwym losem, sam sobie go wykreowałem przecież.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

20 stycznia 2015, o 16:39

Pamiętaj jeszcze, że masz o tym wpisy artykuly-forum-o-derealizacji-i-deperso ... t4539.html

:DD
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

21 stycznia 2015, o 14:19

Z postu wyłania się obraz bardzo inteligentnego gościa więc niewiarę w swoje możliwości intelektualne możesz już na wstępie wrzucić do wora z napisem Nerwica :)
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
ODPOWIEDZ