Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Cześć!

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
pszyrodnik
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 10 kwietnia 2016, o 13:25

10 kwietnia 2016, o 14:13

Cześć wszystkim! Czytanie materiałów na forum i rejestracja na nim to mój kolejny krok w stronę poradzenia sobie z moimi problemami i uczynienia życia znośnym. Mam 19 lat, poczucie bezsensu i konkretne lęki zaczęły się jakieś 2 lata temu, także trochę już to trwa. Całą tą zabawę poprzedzało życie w izolacji, lęku przed ludźmi i ogólne mocne wycofanie się do świata abstrakcji (matematyka i fizyka ;p), także raczej wiem skąd się to wzięło. Od pół roku chodzę na psychoterapię, która pomogła mi zmienić pogląd na wiele spraw, wyprostować sprawy rodzinne i pokazała trochę rzeczy, których nie było w moim domu. Leków nie biorę, nie wiem, może powinienem. Ogólnie to cały ten syf można chyba najlepiej scharakteryzować przez nerwicę lekową z stanami depresyjnymi (depresją?), chociaż nie wiem czy nazwanie tego w ten sposób zmienia cokolwiek ;p. Na dzień dzisiejszy to miewam prześwity, ale ogólnie to dalej niespecjalnie chce mi się żyć, lęki też są silne, no ale próbuję z tym walczyć. Odpuściłem sobie ambicje, jestem dla siebie bardziej wyrozumiały.
Najgorszy jest mój brak konsekwencji, jednego dnia potrafię widzieć swoje zaburzenie i mieć podejście "zwalczę to cholerstwo!" a drugiego to gówno mnie pożera, widzę tylko ciemność. Trochę chyba się do tej beznadziei przyzwyczaiłem, przynajmniej już nie kopię się z koniem wytężając się z całych sił i czekając aż w końcu magicznie będzie dobrze. Dlatego dobrze, że jest to forum, czytanie go tak właściwie uświadamia mi chociaż na chwilę, że można żyć inaczej. Trochę zrezygnowany jestem.
No, ale nie będę wypisywał tutaj historii mojego życia i moich problemów, bo pisałbym pewnie jeszcze z kilka godzin.
Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia w zmaganiach z waszymi zaburzeniami!
kucyki46
Gość

10 kwietnia 2016, o 22:32

Często patrzymy w przyszłość budując w głowie niebezpieczną iluzję o "szczęśliwym życiu". Wydaje nam się, że gdy już sięgniemy tych oczekiwanych "gwiazd", czas się zatrzyma, a sielanka nie będzie miała końca. To błąd. Prawdziwy rozwój i budowanie odbywa się gdzie indziej - WEWNĄTRZ. Tam się zaczyna pkt widzenia na sprawy. Można być czarno, albo jasnowidzem. Cieszyć się chwilą, która trwa. Bo w rzeczywistości TU I TERAZ się żyje. Tylko. Każdy dzień jest inny i my inni, a ŻYCIE TO NIE MYŚLENIE O ŻYCIU. Pamiętaj, że cienka nić dzieli beznadzieję od nadziei, a wszystko czasem zmienia się w JEDNEJ tylko chwili. Swoją drogą w myśl powiedzenia, każdy następny dzień jest dla tych, którzy poprzedniego, po zachodzie, nie stracili WIARY w słońce : )
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

11 kwietnia 2016, o 11:28

kucyki46 pisze:Często patrzymy w przyszłość budując w głowie niebezpieczną iluzję o "szczęśliwym życiu". Wydaje nam się, że gdy już sięgniemy tych oczekiwanych "gwiazd", czas się zatrzyma, a sielanka nie będzie miała końca. To błąd. Prawdziwy rozwój i budowanie odbywa się gdzie indziej - WEWNĄTRZ. Tam się zaczyna pkt widzenia na sprawy. Można być czarno, albo jasnowidzem. Cieszyć się chwilą, która trwa. Bo w rzeczywistości TU I TERAZ się żyje. Tylko. Każdy dzień jest inny i my inni, a ŻYCIE TO NIE MYŚLENIE O ŻYCIU. Pamiętaj, że cienka nić dzieli beznadzieję od nadziei, a wszystko czasem zmienia się w JEDNEJ tylko chwili. Swoją drogą w myśl powiedzenia, każdy następny dzień jest dla tych, którzy poprzedniego, po zachodzie, nie stracili WIARY w słońce : )
Wyłowiłam dwie perełki z Twojej wypowiedzi kucyki - bardzo mi się podobają:

"ŻYCIE TO NIE MYŚLENIE O ŻYCIU"

"CIENKA NIĆ DZIELI BEZNADZIEJĘ OD NADZIEI" - to akurat sama potwierdzam jak czasami niewiele trzeba żeby wszystko zaczęło kręcić się w drugą stronę; z jednej strony wiele, bo na początku wymaga dużo wysiłku, z drugiej strony jak się wysiłek podejmie I zobaczy iluzję własnego umysłu to się dziwi samemu sobie I dostrzega sie właśnie tą cienką nić.
kucyki46
Gość

11 kwietnia 2016, o 11:55

Ola, czasem to myślenie też jest wskazane :) Wiesz - nic z przesadą. Ja np lubię przemyśleć dzień, po dobranocy lub kiedy los da chwilę ciszy. "Kto nie rozmyśla, podobny jest do człowieka, który nigdy nie przegląda się w lustrze."

-- 11 kwietnia 2016, o 10:55 --
Nadzieja. Czasem jeden uśmiech czy dobre słowo potrafi przemienić dzień. Lepiej starać się nie popaść więc w taką beznadzieję, żeby tego uśmiechu lub słowa nie wychwycić.
pszyrodnik
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 10 kwietnia 2016, o 13:25

11 kwietnia 2016, o 19:54

kucyki46 pisze: ŻYCIE TO NIE MYŚLENIE O ŻYCIU.
To prawda, wiem że tak trzeba żyć, ale nie umiem dalej tego wdrożyć w życie, chyba lęk mnie blokuje. Muszę to zwalczyć.
ODPOWIEDZ