Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Cześć!

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Optymistka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 145
Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47

13 sierpnia 2015, o 15:39

Piszę, ponieważ bardzo mnie coś trapi:P Otóż, co do mojego samopoczucia, to ogólnie jest w większości czasu ok, delikatny lęk się zdarzy, czy jakieś natręctwo, ale je skutecznie zwalczam. Potrafi być dwa tygodnie powiedzmy normalnie, mam chęć do działania. Zdarza się tak, że nagle się strasznie pogarsza, wpadam w taki stan depresyjny, mega dół , oczywiście staram się nie myśleć, robię dalej swoje, ale jest straszna różnica między tym jak się czuję normalnie a tym "dołkiem". Potrafi on trwać np pół dnia przez kilka dni, a czasami w trakcie dnia np godzinę. Nie umiem określić kiedy, czy po czym występuje takie samopoczucie, jest ono nie zależne od tego gdzie się znajduję , czy co robię :) Rozładowuje go sportem, bądź płaczem ;P :p Podejrzewam, że to po protu forma lęku, tak to sobie tłumaczę i staram się działać dalej, bo widzę ogroooooomne postępy, jednak dalej mnie to trapi. Co myślicie??

Pozdrawiam serdecznie !
Awatar użytkownika
Estera
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 230
Rejestracja: 21 grudnia 2013, o 07:27

13 sierpnia 2015, o 16:26

to jakoś tak dwubiegunowo u Ciebie przebiega...
...
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

13 sierpnia 2015, o 16:30

Jezeli jestes zadowolona to jak najbardziej gratki . Jezeli chodzi o te wahania nastrojow to jak najbardziej sa to nirmalne rzeczy . Sam takie mialem teraz mam dobry stan w miare 2 tygodnie i jeden dwa dni przygnebienia . Pamietaj ze nerwica poteguje kazda emocje kilka krotnie ;) powodzenia .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Optymistka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 145
Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47

13 sierpnia 2015, o 19:12

Dzieki za odpowiedz;) po prostu ciężko sie przyzwyczaić ze się pogarsza jak bylo tyle czasu dobrze:p tak ogólnie jestem z siebie zadowolona:) zamierzam pracować dalej żeby w końcu trafic do odburzonych;) nie tworze sobie presji czasu.. No ale wiadomo każdy chce się czuć normalnie pozdrawiam i tez życzę powodzonka;D

-- 13 sierpnia 2015, o 19:12 --
A jeszcze pytanie czy mogłabym tu pogadać z kimś na priv? :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

14 sierpnia 2015, o 00:31

Ja bym to nazwała po prostu kryzysem. Człowiek cały czas odczuwa emocje, ciągle coś się dzieje w nas, wiec i są momenty kiedy następuje kulminacja i robi się ciężko, a później jest swego rodzaju oczyszczenie i wszystko toczy się dalej normalnie.
Co do Pw, do każdej osoby można wysłać wiadomość. ;)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

14 sierpnia 2015, o 03:20

Popieram Ciasteczko,

Od siebie tylko jeszcze dodam że wszystko się tutaj również opiera na tym jak postrzegamy i traktujemy same zmiany nastrojów. Bo pomyśl sama, nick masz "optymistka" więc stawiam że pozytywnie postrzegasz ogólnie życie :D Tak więc wyobraź sobie że nie masz zaburzenia, a masz nagle spadek nastroju? Jak myślisz? Jak byś do tego podeszła? Bo coś mi się wydaje że nadając temu stanowczo mniejszą wartość niż teraz, wiedząc o zaburzeniu i analizując swoje stany. To też takie nawyki lękowe, że jest dobrze i jak nagle jest gorzej to już uważamy to za koniec świata. Druga sprawa to szukanie sobie ucieczek, ucieczek od emocji, to się niemal staje takim "lękiem przed emocjami", a to też jeden z błędów które popełniamy w zaburzeniu bo postrzegamy to wszystko jako naszą porażkę, nasz koniec, gdzie tak naprawdę, to rozwój osobisty i najlepsze lekcje wewnętrzne, lekcje niemal życiowe. :)

Także z mojej strony rada taka: Staraj się być dla siebie bardziej wyrozumiała i przyjacielska, bo dołując się zwracając tak uwagę na zmiany nastrojów sama się stajesz wyczulona na wszelkie zmiany co powoduje że wchodzisz w analizy. Gdzie tak naprawdę, wystarczy że podejdziesz do tego normalnościowo, obniżysz tym samym temu wartość i emocje miną o wiele szybciej, bo jak to zawsze powtarzam: emocje i myśli są jak woda, one muszą płynąć. Więc pozwól im płynąć ale obserwuj to pasywnie, nie płyń z nimi bo wypłyniesz w maliny :D Po prostu nie warto bo są to zmiany emocjonalne przez samo podejście i analizy moim zdaniem. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Optymistka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 145
Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47

14 sierpnia 2015, o 10:08

Hej:) tak zgadzam sie z Wami:p mam troche problem z tymi emocjami, tak jakby jakiś smutek mial spowodować katastrofę:p wiec pewnie za dużo o tym mysle lekowo a później jest jak jest:p ja sie po prostu dalej boje tych stanów gorszych chyba:p ale ogólnie pracuje nad sobą i w większości czasu jest ok jak juz pisalam:) dzieki wielkie i pozdrawiam serdecznie!:)
ODPOWIEDZ