Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Cześć :)

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Kretu20
Gość

18 listopada 2014, o 21:08

Witajcie, na początku chciałem sie przedstawić, jestem Damian i mam 20 lat.. cięzko powiedzieć co mi jest ale myśle że to to.. czyli NN, zaczeło sie od tego że siedziałem przy komputerze i słuchałem na słuchawkach muzyki, w pewnym momencie poczułem lęk z niewiadomej przyczyny, przestraszyłem sie ale szybko ustąpił, po paru dniach pojawił sie z nowu na jakies 30 sekund po czym zniknął, miałem w tedy obniżony nastrój i zaczałem czytać o depresji i od tego sie wszystko zaczeło. Przeczytałem że jednym z objawów depresji są myśli samobójcze, i takich też myśli dostałem a raczej lęku przed nimi że sie pojawią, że dostane depresji i będe miał takie myśli i co najgorsza będe w stanie sie posunąć do tego żeby sobie coś zrobić, myśli sie nasilały za każdym razem takich myśli towarzyszył mi delikatny lęk, szybsze bicie serca i ciągle sobie w głowie powtarzałem "przecież tego nie zrobie bo zależy mi na życiu, chce żyć i nie chce tych myśli dlaczego one są" trwało i trwa to do tej pory, lęk przed tym że sobie coś zrobie w głownej mierze że wyskocze z okna, czasami sobie myśle że jakbym mieszkał na parterze to bym nie miał nerwicy. Dosyć często jak jade rowerem to mam myśli a jak sobie coś zrobie? wejde gdzieś i skocze? staram sie te myśli odpychać i ciągle sobie powtarzam że chce żyć, chce znaleźć prace, założyć rodzine i żyć normalnie. Najgorsze że te myśli wydają mi sie czasem bardzo realne tak jakbym na prawde je miał i w tedy dostaje mocniejszych uderzeń serca ,niepokoju i przeważnie w głowie "Boże dlaczego mam takie mysli, chce sie normalnie czuć i normalnie żyć, dlaczego to mi sie pojawia" walcze z tym już troche czasu, zacząłem je w pewnej chwili ignorować i był okres 2-3 że znikneły całkowicie i ich nie było, czułem sie w miare ok ale to znowu wraca, może nie z taka siłą jak wcześniej, nie odpowiadam już na te myśli jak sie pojawiają mówie sobie tylko "Nic sobie nie zrobie" Ostatnio też myśląc o pracy że w końcu pójde i zaczne zarabiać na siebie pojawiały sie myśli "A jak wpadniesz w rutyne i życie straci sens i sobie coś zrobisz?" Wydaje mi sie jakby mój umysł szukał na siłe problemów i dążył do tego żeby te myśli sie pojawiały.. ponad rok czasu miałem tez nerwice natręctw związana z sprawdzaniem kurków od gazu i światła w pokojach czy są zgaszone, potrafiłem stać 15 min przy kurkach od gazu i je dokręcać mimo że były ok :D w tedy też wpadałem w złość że musze to robić i jak odchodziłem ze złości to po minucie wracałem żeby je sprawdzić, w pewnym momencie przestałem po sobie naczynia odnosić bo już w głowie myśl "jak tam wejde to znowu będe musiał stać przy tych glupich kurkach 15 minut" i pewnego dnia postanowiłem sobie że nie sprawdze ich więcej i niech sie dzieje co chce, wziąłem talerz poszedłem do kuchni wymyłem odłożyłem i wyszedłem.. w drzwiach od kuchni gdy wychodziłem pojawiła sie myśl "sprawdz kurki" ale powiedziałem sobie w myślach z złością "Nie" i od tamtej pory skonczyło sie sprawdzanie kurków.. teraz mam gorszy problem o którym pisałem.. doszły do tego też wahania nastrojów.. czasami sie denerwuje i w tedy też myśl "A jak będe tak wkurzony że w pewnym momencie nie wytrzymam i skocze?" dobija mnie to.. przecież to jest tak głupie że nie da sie tego racionalnie wytłumaczyć. Dzieki że mogłem sie wygadać..

-- 18 listopada 2014, o 21:08 --
Co moge dodatkowo dodać.. to to że mam ciężką sytuacje rodzinną (Ojciec alkoholik).. pewnego razu też wracając do domu coś mi sie wkręciło że zaczne słyszeć głosy i oszaleje, i nasłuchiwałem czy czegoś nie słysze a nawet głupi szept osób które szły po drugiej stronie ulicy wzbudzał u mnie lęk, po 10 minutach zacząłem sie zastanawiać co ja w ogole robie i że to bez sensu i przeszło.. niestety z lękiem przed tym że sobie cos zrobie jest gorzej.. ciężko mi to oswoić bo sie tego boje, zależy mi na życiu, okropnie mi na nim zależy i chce sie czuć normalnie a te mysli krążą i czasami wydają sie realne jak bym naprawde miał te myśli.. okropieństwo.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

18 listopada 2014, o 21:21

Witaj na forum, no sa to znane nam tutaj tematy wiec nie musisz sie obawiac, ze to cos jest zaskakujacego czy nienormalnego.
Nie zwariujesz od takich mysli, sa one wynikiem stanu lękowego. Nie oszalejesz tez od nich, nie zrobisz sobie nic.
Tak szczerze to od siebie bardzo polecam ci na poczatek przeczytac lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html oraz tematy zawarte w tym linku.

Odluchaj rowniez etap-3-mysli-lekowe-t4330.html oraz o depresji zebys nie musial sie jej bac
etap-5-depresja-t4544.html

Wiem ze to duzo linko wjakby naraz ale jest to warte aby od poczatku nabyc wiedze jaka tutaj wszyscy popieramy bo znamy te tematy i wiemy co pomaga sie w tym odnalezc.
Oprocz tego sugeruje zapisac sie na terapie.

A jak ogarniesz te pierwsze tematy to koniecznie po kolei zapoznawaj sie z tym

spis-tresci-autorami-t4728.html

Jestes zdrowy psychicznie, to jesyt lęk ;)
Kretu20
Gość

18 listopada 2014, o 21:33

Dziekuje Aneto ;) wszystko przestudiuje, zaczne od jutra bo dziś to już troche zmęczony jestem ;)
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

18 listopada 2014, o 22:57

witaj, dzięki , że zechciałeś się podzielić.
xnx
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 1 października 2014, o 00:42

19 listopada 2014, o 17:31

Ahhh sprawdzanie kurkow od gazu :D Kiedys potrafilem 10 minut sprawdzac czy naprewno sa zakrecone,zdarzalo mi sie wracac do mieszkania by sie upewnic czy aby napewno je zakrecilem :D
Wspomniales o ojcu alkoholiku.Byc moze to wlasnie trudna sytuacja rodzinna jest powodem Twojego zaburzenia.Proponowal bym tu odciecie sie od toksycznego srodowiska(ojca) jezeli tylko jest to mozliwe.Jezeli mozesz sie usamodzielnic to mysle ze warto to przemyslec.
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

19 listopada 2014, o 17:33

xnx pisze:Ahhh sprawdzanie kurkow od gazu :D Kiedys potrafilem 10 minut sprawdzac czy naprewno sa zakrecone,zdarzalo mi sie wracac do mieszkania by sie upewnic czy aby napewno je zakrecilem :D
Wspomniales o ojcu alkoholiku.Byc moze to wlasnie trudna sytuacja rodzinna jest powodem Twojego zaburzenia.Proponowal bym tu odciecie sie od toksycznego srodowiska(ojca) jezeli tylko jest to mozliwe.Jezeli mozesz sie usamodzielnic to mysle ze warto to przemyslec.
haha jak bym czytał swój post na temat kurków od gazy hahaha :DD :hehe: skąd ja to znam xd
"Wola psychiki daje wyniki"
Kretu20
Gość

19 listopada 2014, o 19:33

xnx... to na pewno jest moim problemem... ojciec pije co 3-4 dzień, wtedy są awantury często wyganianie z domu.. nie mam czasami siły już.. chce iść do pracy i sie wyprowadzić, zastanawiam sie czy sobie poradze i dam rade, naprawde bardzo mi ciężko :( jestem z tym sam.. mam siostre ale ona mieszka juz z mężem.
xnx
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 1 października 2014, o 00:42

19 listopada 2014, o 21:47

Trudno mi wejsc,jak to mowia, w "Twoje buty" bo nie jestem czlonkiem rodziny dysfunkcyjnej.Ale chociaz problem ten nie dotknal mnie bezposrednio to moglem obserwowac owe rodziny z bliska.Moj wujek jest alkoholikiem od ponad 30 lat.Prawie wszyscy moi koledzy(bo trudno ich nazwac przyjaciolmi)wychowywali sie w patologicznym srodowisku.Troche widzialem.Chociaz staram sie wierzyc w ludzka przemiane, czy nawrocenie to powiedzmy sobie szczerze - alkoholik zawsze bedzie alkoholikiem.
Jedynym rozwiazaniem jest odciecie sie od wlasnie takich toksycznych relacji.Jasne ze bedzie trudno znalezc prace, ogarnac rachunki i w ogole, ale gwarantuje Ci, ze pomimo calego tego g**na przez ktore bedziesz musial przejsc, ostatecznie odzyskasz spokoj.W tej chwili Ty sie po prostu wykanczasz, dowodem sa twoje dolegliwosci.Jest podobne forum dla ludzi z rodzin patologicznych, tam znajdziesz rozne porady.

Odnosnie natretnych mysli, niedawno natknalem sie na ciekawy wpis na jakims amerykanskim forum psychologicznym.Jakis koles po blancie dostal ataku paniki i wyladowal u psychiatry.Pozniej skarzyl sie na paskudne natretne mysli.Psychiatra powiedzial mu, ze wlasnie dzisiaj rano, przed udaniem sie do pracy jedzac sniadanie ze swoja zona, obserwowal jak ona smaruje sobie chleb maslem.Pojawila sie w tedy mysl, o wbiciu jej noza prosto w oko."Oczywiscie zebym tego nie zrobil, przeciez ja kocham" powiedzial do pacjenta.Tlumaczyl, ze taka mysl od czasu do czasu pojawia sie w umysle calkowicie zdrowego czlowieka(nawet u psychiatry).Jednak gdy jestes w stanie niepokoju, dajesz takiej mysli ladunek emocjonalny, wzmacjajac ja i sprawiajac ze powraca.Nie liczy sie tresc takiej mysli, moze byc rownie dobrze o tym ze sie w koncu rzucisz z mostu,albo wpadniesz pod pociag, tutaj nie ma ograniczen, uwierz mi :D Liczy sie jak ty zareagujesz ta mysl.Jedynym sposobem jest akceptacja - musisz dac takiej mysli swobode dzialania.Niech ona sobie przyjdzie, ty sobie o niej pomyslisz, mozesz ja nawet rozwinac(ja tak robilem) ale nie mozesz sie do niej odwracac(to juz jest nadanie jej ladunku) ani klasyfikowac w zaden sposob(nie nazywaj jej nawet natretna)Ja takim sposobem z dziwnymi myslami poradzilem sobie w 2 tygodnie, dokladniej to opisalem gdzies w moim poscie, jak chcesz to sobie poszukaj :D

Mam nadzieje ze chociaz troche pomoglem :D
Kretu20
Gość

12 grudnia 2014, o 10:34

xnx pomogłeś i to bardzo.. dziekuje Ci! Postaram sie to ogarnąć jak najszybciej i sie wyprowadzić wynająć coś. Co do natrętnych myśli wydaje mi sie że ustepują, wcześniej sie zamartwiałem i myślałem skąd sie pojawiają teraz po prostu są i jest ok, mam nadzieje że wszystko przejdzie.. co do Ojca to on pije od 40 lat, nie pamięta nic co robi. Musze jak najszybciej sie od tego uwolnić mam nadzieje że w tedy poczuje ulge. Chociaż czasami nachodzą mnie myśli typu że znajde dziewczyne, zamieszkam z nią i w tedy dopadnie mnie jakaś depresja strace sens życia i pracowania itd.. to jest okropne..

-- 27 listopada 2014, o 19:05 --
Cześć :) u mnie jak narazie średnio. Od rana do popołudnia/wieczora odczuwam zmęczenie i przygnębienie, pod wieczór jest coraz lepiej tak bardziej normalnie.. zacząłem stosować Wyciąg z dziurawca na bazie alkoholu, witamine b kompleks, choline z inozytolem i omege 3.. dziś od rana jakby zmęczenie przeszło czułem sie w miare okej, myśli związane z skokiem przez okno są dalej ale wiem że to głupie natrętne myśli i nie przywiązuje do nich wagi(brak emocji z występowaniem ich) dziś czując sie w miare normalnie zaczałem sobie myśleć że może mi przeszło w końcu? i zaczałem czuć sie super, byłem zadowolony zupełnie tak jak przed tym wszystkim, zmęczenia nie miałem więc czułem sie pełen wigoru, włączyłem muze na słuchawkach swoją ulubioną coś ala energy, w myślach ciągłe że mi przeszło, dostałem jakiegoś stanu mega zadowolenia, serce zaczeło mi szybciej bić, w pewnym momencie po tym w myślach pojawiło sie "A może mam CHAD?" nie poczułem lęku, tylko jakiś lekki niepokój.. zacząłem o tym czytać i tak sie zastanawiam czy czasem tego nie mam:/ w tej chwili czuje sie w miare ok, zadowolenie mineło :D ale dołów jakiś też nie ma. Raz też mi sie tak zdarzyło siedząc własnie przed komputerem, poczułem sie ok i znowu zadowolenie dosyć silne dziwnie sie poczułem wręcz przestraszyłem sie tego i położyłem sie spać. Postanowiłem odstawić te suplementy może przez nie tak mi sie dzieje, wkońcu zażywam ich dużo.. sam już nie wiem co mi jest.. teraz będe myślał czy nie mam chad i czytał.. już od godziny siedze i czytam o tym.

-- 12 grudnia 2014, o 10:34 --
Cześć :) u mnie coraz lepiej(chyba?) myśli ignoruje/ośmieszam, ale głupia nerwica nie daje za wygraną :p pojawily sie myśli i lęk o schizofrenii (myśl czy czegoś zaraz nie zobacze/usłysze) ale staram sie to ignorować i tlumaczyć sobie w głowie że to tylko nerwica, i idzie jakoś powoli, myśli o Chad już przeszły, teraz schizofrenia.. a wszystko przez przeczytanie jednego tematu na forum że nerwica przechodzi w schizofrenie, albo że można pomylić na początku leczenia schizofrenie z nerwicą :) głupota. Wczoraj znowu siedząc, doszła mnie myśl " Jak to jest że to jest wszystko w głowie i jak to w ogóle sie dzieje że sie to pojawia i ze te myśli są" i poczułem znowu lęk i niepokój, przestałem o tym myśleć i sie zagłębiać, i na razie jakoś idzie, co zauważyłem to to że natręctwa dotyczące sprawdzania różnych rzeczy znowu troche zaczeły atakować, kupiłem sobie witaminy i mam pudełko na "wcisk" słychać kliknięcie jak sie zamyka, i mimo że słysze ten dzwięk to musze dociskać dalej ten pojemnik :dres: tak że kręci sie u mnie wszystko co moze być związane z natrętami, czynności/myśli. Denerwuje mnie tylko to poczucie dziwności czy też takiego wewnętrznego lekkiego niepokoju, niby jest ok.. daje rade ale to uczucie sie mnie trzyma jakby ciągle coś było nie tak.. w ciągu dnia czasami przechodzi całkiem i czuje sie dobrze, ale niekiedy znowu wraca albo wieczorem, albo trzyma już od rana, zauważyłem ze wieczorem czuje się lepiej niz z rana. Zmęczenie powoli przechodzi już nie jestem taki senny jak na początku, (spałem po 12 godzin i wstawałem zmęczony a za godzine dentka) teraz obudziłem sie po 8 godzinach sam od siebie pełni wypoczęty więc jest fajnie. Zastanawiam sie też czy tą nerwice nie mogły wywołać te ciagłe przymusy sprawdzania kurków od gazu/ światła, miałem to rok czasu więc jakos to też musiało działać bo przecież wielokrotnie wkurzałem sie na maksa że musze to sprawdzać. Miłego Dnia! ;)
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

1 stycznia 2015, o 23:05

Bracie myślowy :friend:

Ja nigdy nie miałam takich natrętów dotyczących zamykania kurków, drzwi czy czegokolwiek. Akcje zaczęły się dopiero jak dostałam DD.
Samobóje oczywiście są mi doskonale znane + u mnie jest jeszcze sprawa z tym, czy jestem BI, czy nie ;)

a z tą rutyną to mam IDENTICO! :D NIgdy jeszcze nie pracowałam, ale mój kochany umysł już wie, że ja się znudze tą robotą i będę chciala coś sobie zrobić :si
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Kretu20
Gość

1 stycznia 2015, o 23:22

nierealna pisze: a z tą rutyną to mam IDENTICO! :D NIgdy jeszcze nie pracowałam, ale mój kochany umysł już wie, że ja się znudze tą robotą i będę chciala coś sobie zrobić :si

Masakra jakaś normalnie ;) :friend: :friend: Identyko, zresztą wszystkie myśli i objawy mamy identyczne :)
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

2 stycznia 2015, o 18:40

Co do rutyny..dzis obmyslilam plan jak polaczyc swoje zainteresowania z praca..taki biznes plan..i zaraz mysl ' a jak mi sie to znudzi i co wtedy?' no leb se urwac.
ChrisK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46

2 stycznia 2015, o 19:03

munka pisze:Co do rutyny..dzis obmyslilam plzadała ty polaczyc swoje zainteresowania z praca..taki biznes plan..i zaraz mysl ' a jak mi sie to znudzi i co wtedy?' no leb se urwac.
Bez nerwicy pewnie tez bys sobie takie pytanie zadała tylko, ze normalnie nie nadawałabyś tym myślom wartości. Co z tego, ze taka mysl sie pojawila. Nerwica to taki wnerwiający bachorek, ktorego trzeba ignorować. Zrealizuj to o czym piszesz mimo lęków i na pewno bedzie progres.
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
Kretu20
Gość

2 stycznia 2015, o 20:15

pewnie tak :) tylko że u mnie i Patrycji głownymi myślami jest lęk przed tym że sobie coś zrobimy więc ta nerwica działa w taki sposób żeby dawać nam powody że jednak tak sie stanie i może sie stać np z tą pracą że pewnie sie znudzi i że to nie ma sensu :) głupie głupoty. Jak bym miał takie myśli że pewnie mi się to znudzi to nie było by problemu, tylko że jest " I " .... pewnie sobie coś zrobie z powodu "bez sensu życia, z braku przyszłości" mimo że rok temu pracowałem na 3 zmiany i nic sie nie działo, mimo że niekiedy sie nie chciało jak każdemu. A teraz taki syf w głowie :) trzeba powoli wrócić do normalności :)
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

2 stycznia 2015, o 20:17

Spoko u mnie wszystko konczy sie na mordowaniu innych..np. Z nudow zaczne zabijac, itd.
ODPOWIEDZ