Dziękuję za odpowiedźKarola87 pisze: ↑27 marca 2020, o 12:29Hej, nie wiem czy ci pomogę bo że mnie też bojaczek pajaczek. Badań na serce miałam mnóstwo...miałam zrobionego Holtera jak miałam panike( parę ataków w ciągu dnia) wyszedł gorszy wyniki...bo pojawiły się skurcze dodatkowe...A lekarz mi mówi to jest Pikuś...ja te z mu nie uwierzyłam nakrevilam się jak głupia, nie spałam, czytałam i szukałam jakiegoś specjalistę co mi pomoże...Mój mąż to się za głowę łapie, bo mu zawsze mówię jeszcze jedno badanie nic nie wyjdzie to koniec...I mam spokój ma chwilę aż przyjdzie nowy objaw.
Naprawdę wiem jak jest ciężko w odburzaniu...Ale wierzę że skoro to nasze myśli to da się je zmienić.
Pamiętam jak w pierwszej pracy miałam zatrucie i podejrzenie zoltaczki. Ja wtedy się bałam Ale nie mialam napadów leku, nie czułam że mam wysokie tetno, nie wkrecalam się że to jakieś straszne choroby teraz będą.
Tęsknię za tym normalnym strachem...A nie nakrecaniem się.
Robiłam też test wysiłkowy...I jak pojawiał się skurcz dodatkowy to on nie wywoływał bolu czy dyskomfortu. Nie czułam tego, nie skupiała się na tym. Czasami bardziej boli nas kręgosłup niż to serce:)
Musimy to zaakceptować, nie wiem jak ryzykujesz...ja się próbuje zmęczyć...biegam ćwiczę, tańczę...Ale wiem że jeszcze długa droga przede mna bo często jeszcze analizuje swoje ciało po wysiłku...wiadomo ono tam galopuje A ja am niepokój czy się uspokoi...Z tygodnia na tydzień jest lepiej...nie idealnie bo Dd czy bóle klatki są...Ale wtedy znowu ćwiczę...ciężko jest cis robić jak masz wrażenie że zemdlejesz, że zwymiotujesz albo że gimnastyka skonczy się wezwaniem pogotowia...Ale Tylko człowiek z nerwica może przy pajacykach mieć aż tyle scenariuszy filmu katastroficznego w głowie...I to jest dowód na to że rządzą nami myśli.
Pomysl sobie że z każdym dniem robisz krok do przodu maleńki, każde ćwiczenie to lekarstwo dla Twojego serca one lubi ruch. A to że boli, ze wali to normalne...mięśnie masz tak napięte że nie może nie boleć. Wierzę że się nam uda...zamiast leżeć i czeka z aż coś się wydarzy...zrób cis co lubisz...jakby dzień miał być ostatni to czy chcesz go spędzić patrząc w sufit? Napewno nie. Ruszasz nogami, rękami, nie musisz tak spędzić dnia...
Często masz/miewalas te skurcze dodatkowe? Jak to się u Ciebie zaczęło? Jak byś opisała te skurcze?