
Ja od jakiegoś czasu słucham nagrań i czytam. Bo chcę coś zmienić
Mam nerwicę czy coś tam jak większość z Was. A wszyscy w szk wiedzą przez pewien incydent. No i czasem dziwnie mnie traktują, niby jestem lubiana, ale traktowana jak taki świrek NIENAWIDZĘ tego. Ale do tego przywykłam. Bardziej wkurza mnie to co się ze mną dzieje. Mniej więcej takie objawy jakie przeczytałam w źródłach zamieszczonych tutaj. Wiem już od kilku lat że, to nie prawda. Więc zlewam to. Tylko się nie da zapomnieć tak żeby to sobie poszło nw czemu..Przeszkadza.. Najbardziej zmęczenie, wielki mętlik w głowie, niemożność skupienia się.. typowe, pewnie wiecie o co biega, cieszę się że sama nie jestem. Tak to wkurza, nie mogę sobie TERAZ na to pozwolić. Wobec tego czasem nie panuję nad emocjami,niszczę rzeczy, krzywdzę innych słowem i siebie.. no autoagresja. Ja nie myślę, tylko działam impulsywnie.. żałuję. Ale to czego się boje wgl jest głupie i się nie klei. Mianowicie panicznie boję się martwych ludzi i wszystkiego co związane ze śmiercią, nie mogę przestać o tym myśleć. Nigdy nie zostaję w ciemności bo panika. Co za głupek pewnie pomyślicie.. Zawsze chcę przechodzić siebie bo boję się że bd totalnym dnem. Czasem się udaje, ale kosztuje to wiele łez i somatycznych... Nie radzę sobie. Zostałam wychowana w sposób zaniżający własną osobę i nie umiem się akceptować. Muszę się teraz dużo uczyć, a nic nie jest tak efektywne, na miarę moich możliwości- to nie moje stwierdzenie. I właśnie jak się uczę i wszystko we mnie wybucha-lęk przed życiem i nieżywymi, a jak nie to jest jeszcze gorzej. Wyjdzie na to że będę niczym, jak mi mówiono.
