Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ciekawy94 . Progress w walce z zaburzeniem. Mój dzienniczek

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

11 października 2015, o 13:46

Siema,
witam wszystkich, jak wiecie zalogowałem się tutaj pierwszy raz w czerwcu . Wiele kochanych osób od razu zdiagnozowało mój problem - czyli nerwica lękowa/natręctwa - głównie myśli mordercze/samobójcze. Typowe natręty . Pierwsze 2 miesiące na forum, myślałem, że już wiem co to jest nerwica i jak z tym działać . Ale teraz jest październik i dostrzegam, że robiłem podstawowy błąd. Bo mówiłem Sobie, to tylko lęk , i dawałem mu się wkręcać , bałem się ryzykować. Od sierpnia się wkurzyłem i zacząłem naprawdę się odburzać. A co to znaczy ? Może wypiszę to w punktach:\
1. Ciągle żyję moim życiem, nie zaniedbuję niczego, lęk ciągle jest ,ale wdrażam wiedzę z forum. Dużo pracuję po nocach, dziennie studiuję, opiekuję się dziewczyną.
2. Wiele natręctw minęło, ale pojawiają się nowe - bo tak to jest umysł ciągle szuka zagrożenia. Ale głównie ryzykuję, akceptuję, ignoruję, naśmiewam. Ciągle się uczę o moim zaburzeniu.
3. Czasami mówię, że nerwica to gówno. Ale chyba ją polubiłem, bo ona groźna nie jest. Może robi piekło w naszym mózgu, ale nigdy nie zrobi nam krzywdy ani nikomu innemu.
4. Nerwica to doświadczenie, które uczy mnie dobrego nastawienia do życia, dystansu, przejmowania się mniej. Wiele stresu życiu miałem w życiu, więc miała prawo się pojawić.
5. Wiem, że kocham życie, dostrzegam coraz więcej pozytywów i staram się cieszyć wszystkim, nawet porażek
6. Prowadzę dużo dialogów wewnętrznych, mimo tego , że natręt przeradza się w nowy. Wdrażam wiedzę z forum, pracuję nad swoimi emocjami.
7. Przestałem bać się rzeczy, jak np. jadę w nocy i boję się czegoś, to wychodzę lękowi na przeciw i jadę.
8. Zdaję Sobie sprawy, żeby się odburzyć potrzebuję jeszcze miesięcy, że będą kryzysy, że będę czuł, że zaraz coś się stanie. Wiem, że to ciężka droga i nie łatwo ją pokonać, ale to moje życie i warto.
9. Zauważam, że nowych natrętów jest coraz mniej, ale mam dużo skojarzeń nerwicowych (i o co mi chodzi). Tu napiszę grubą czcionką, bo wydaję mi się, że to ważne. Kiedyś, jak leżałem z rodzicami i oglądałem z rodzicami filmy, to jak miałem nerwicę i nie wiedziałem co to jest to miałem myśl, że wezmę nóż i zrobię im krzywdę. I ta myśl zanikła, ale wczoraj wróciła. Oczywiście poradziłem Sobie z nią, dialogiem wewnętrznym, potem ignorowaniem. Ale o co chodzi ? Że nie mając świadomości, co to nerwica i jak Sobie z nią radzić, miałem bardzo dużo natręctw. I teraz one wracają. Ale daję rade z nimi
10. Stwierdziłem, też że warto uzupełnić pewne suplementy - więc biorę revitasen(), olej z wiesołka i zma na sen. Wszystko z naszego działu suplementacja.
Po co piszę ten post ? Nie po to, że czuję się odburzony. Uważam, że wiele pracy przede mną, chodź wiecie ciągle robie progress. I to jest fajne. Nie przeżywam przed snem natręctw, jakie miałem. Traktuje to jako całość- nerwica. Robię błędy, bo czasami mam jakąś myśl lękową i nie wychodzę lękowi na przeciw, jakbym zapominał że to nerwica. Wdrażać wiedzę , to jest najważniejsze. Odburzanie to proces. Długi, ale warty. W moim życiu się układa, nerwica też minie. Z resztą , uważam , że wykonuje pracę , której nigdy bym nie zrobił. Cieszę się , że mam to mając 21 lat, bo mam wiele chęci na zmiany.
I teraz podziękowania, wszystkim z forum, co przyczynili się , że robię progress i może za parę miesięcy poproszę o dodanie łatki - odburzonego.
Pozdrawiam Was kochani, będzie dobrze :) :lov: :lov: :lov:
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Awatar użytkownika
Klarson
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 8 października 2015, o 22:08

11 października 2015, o 13:52

Świetnie napisane - podoba mi sie to podejście :)
War Machine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 13 sierpnia 2015, o 16:45

11 października 2015, o 14:11

dobre podejście masz i to się ceni ;).Ja miałem ostatnio z 3tygodnie takiego względnego spokoju,ale wiedziałem,że to jeszcze nie koniec,byłem przekonany,że to takie "zawieszenie broni" no i jak się okazało miałem racje,po około 3tygodniach w których nie odczuwałem lęku,nie miałem natręctw o chorobach psychicznych i o wszystkich idiotycznych myślach dotyczących sensu nagle zacząłem odczuwać lęk,ale nie wiedziałem kompletnie przed czym?no okej ale zbijałem go do minimum a on narastał a ja zbijałem.No i obudziłem się następnego dnia i wertuję stary temat,czy dźwięki,które słyszę to każdy je słyszy itp...jakieś szmery,piski w głowie czy w ciele znowu dostrzegam,choć w ciągu tych 3tygodni były dla mnie zupełnie wyciszone,no i zwracam uwage na hipnopomigi i te drugie i wiele tego typu natręctw,ale muszę przyznać,że te 3tygodnie były naprawdę piękne,zero lęku,natręctw niczego,tylko życie i swoje spawy,no,ale niestety cały czas mnie trzyma jak wspomniałem,ale miałem taki "długi" okres wolności,że wiem iż powoli wygrywam z nerwicą i odstawiam ją na bocznicę,a takie epizody to resztka,którą muszę zracjonalizować do końca,pozdrawiam ;witajka
Awatar użytkownika
stokrotka89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 314
Rejestracja: 27 kwietnia 2015, o 11:27

12 października 2015, o 08:47

super oby tak dalej:)
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

18 listopada 2015, o 23:59

Doda kolejny post. Aktualizacja 20.10.2015.
Postępy dalej takie same, dopiero teraz widzę różnicę jaki progress zrobiłem . Ostatnie dni dwa masakryczne, dochodzi skrajne zmęczenie , więc natręty wracają(o zabijaniu Sobie, jakieś wkręcanie Sobie coś z karkami). Ale dzisiaj miałem jakieś dwa, trzy impulsy. Dopiero teraz siadam i widzę, ile daje praca nad Sobą i jaki progress robię. Są dni bez lękowe, ale to muszę być wyspany i nie przepracowany (a nocki w pracy, dzień szkoła politechnika). Bywa różnie, ale wiem , że dam radę. Staram się myśleć pozytywnie. Przestałem też grać w piłkę, bo za dużo stresów mi to dowala. Cieszę się każdym dniem. Dodatkowo zapisałem się na psychoterapię + praca na forum. Pozdrawiam

-- 30 października 2015, o 17:30 --
Ja u Siebie tez widzę duży progress. Staram się coraz mniej myśleć , ale nerwica zanika powoli , z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej. Przede wszystkim byłem wczoraj na drugiej wizycie u psychoterapeuty i stwierdziła, że idzie mi dobrze. I dziwiła mi się, jak ja Sobie daję radę pracując ostatni tydzień 80 h (codziennie od rana do rana prawie np. 11-03:00). Powiedziała, że u mnie trzeba dodać odpoczynek i zdrowe odżywanie. I umówiła się ze mną dopiero za 3 tygodnie. Staram się racjonalizować, uspokajać, nawet w trudne momenty wdrażam wszystkie rzeczy. Rozumiem, też że pracując w tym miesiacu 200h, a rano studiując nie idzie wszystko kolorowo. Ale jeżeli w takie dni daję radę, to w miesiące gdzie będę się tylko uczył będzie jeszcze lepiej. Pozdrawiam Was gorąco. Raz lepiej, raz gorzej ale idę do przodu :)

-- 16 listopada 2015, o 01:14 --
Ciężki momenty były od 4 dni, znowu same kryzysy. Ale nie poddaję się, staram się żyć normalnością. Moje szczęście nie zależy objawów, jak się kładę to nie analizuję , tylko wrzucam to w nerwicowy worek. Wiedzę wdrażać zacząłem, teraz zostaje mi zdrowy tryb życia , sen , jedzenie , jakieś suple i będzie git :P . Nie będę pisał, jak było źle wczoraj, bo miałem chyba atak paniki i nie potrafię Sobie jeszcze radzić. Ale staram się, piszę ten dziennik dla pokoleń, mam nadzieję, że ktoś to czyta. Jutro lecę po suplementy . Znowu wracam do pisania

-- 19 listopada 2015, o 00:59 --
Kolejny kryzys trwa. Robię progress. Myśli dużo jest, obniżam im wartość. Kupiłem Sobie dzisiaj witaminy, dodatkowo byłem na psychoterapii.
Ogólnie na natręctwa i wszystkie objawy to tylko forum , bo terapia z tego co widzę pomoże nam zmienić nastawienie do życia , ale z nerwicą musimy uporać Sobie sami. Będę dalej raportował , bliżej niż dalej. Ciągle się uczę , ale dwa kroki do przodu, jeden do tyłu.
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
ODPOWIEDZ