Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ciekawy przypadek teściowej

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
damiank7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 15 kwietnia 2016, o 14:26

6 lipca 2016, o 12:52

Cześć, mam dość nietypowy problem. Mam dziewczynę, jesteśmy sobie razem prawie 8 miesięcy, przez pewien czas miałem to cholerstwo ROCD, ale całkowicie z tego wyszedłem :D Trapiło mnie to przez 3 miesiące tuż przed maturą, ale teraz się uspokoiło, panuję nad sobą, ogólnie zdaje mi się, że jestem lepszym człowiekiem niż przed natręctwami, na pewno nasz związek jest silniejszy, ale jest pewna przeszkoda. Mama mojej dziewczyny po prostu mnie nie cierpi. Nie wiem czemu, ale ciągle mi dogryza, snuje jakieś głupie komentarze i mnie to wku*wia strasznie, bo nie jestem osobą, która jest wobec takich rzeczy uległa i gryzie mnie, że jej nie odpowiedziałem. Zresztą ona jest także wredna wobec mojej dziewczyny kiedy jesteśmy razem, docina jej, umniejsza, krytykuje, robi sceny i awantury. Na początku myślałem, że ona po prostu chciała mnie tak wstępnie przetestować, no ale ile można? Kompletnie nie wiem jak mam się wobec niej zachowywać. W dodatku moja dziewczyna wiele razy już poruszała z matką ten temat, ale tamta ma to kompletnie gdzieś, np. kiedy chcemy gdzieś wyjść to najpierw moja musi wykonać całą masę czynności w domu, zrobić pranie, powiesić, pozmywać, posprzątać i dopiero może wyjść na godzinę ze mną na spacer. Ja ciągle słyszę teksty, że jestem z nią tylko przelotnie, że jestem tymczasowy, że nie powinienem z nią być, bo do niej nie pasuje. Ostatnia jej akcja, jak sama dała mi album o Rzymie, ja go wziąłem, żeby przejrzeć, a ta odstawiła taki cyrk i zrobiła mi taką aferę, że ja to biorę ze sobą, kopara mi opadła do samej ziemi. Nic do tej ciemnej kobiety nie trafia, żadne tłumaczenia, a że jest nieobliczalna to jeszcze mi moją dziewczynę zamknie pod kluczem i będę musiał się bawić w jakiegoś Romeo i Julię żebyśmy się mogli zobaczyć. Jak ja mam kuźwa w tej sytuacji się zachowywać?

Póki co ustaliłem z moją, że po prostu wychodzę przed jej przyjściem z domu tak byśmy się w ogóle nie spotkali. Na szczęście tylko tam tą starą zołzę widuję i po prostu chcę tego uniknąć, bo wiele zrobić nie mogę. Jestem świeżo po maturze, a moja jest rocznik niżej, mamy do wspólnego zamieszkania jeszcze dalekie lata i to będzie droga przez mękę jeśli np. widywałbym tę **** co tydzień załóżmy. A moja dziewczyna to najkochańsza osoba świata tylko ona też naciska na mnie bym jak najdłużej u niej siedział, a ja po prostu nie zamierzam tej matki oglądać, słuchać. Po rozmowach ze znajomymi okazuje się, że ja jeden jestem w takiej sytuacji, a oni się dość łatwo dogadali z rodzicami swoich drugich połówek. Wczoraj jeden kumpel mi powiedział, żebym zerwał ze swoją, ale ja kompletnie nie uwzględniam takiej możliwości, bo ona nie wybrała sobie rodziny, a poza tym ją kocham bardzo i chcę z nią być. Teraz jedziemy na 4 dni do Rzymu, a matka mi powiedziała, że mnie pociągnie do konsekwencji jak moja wróci z jakąś np. raną, siniakiem, zadrapaniem, ale też nie mogę się nią opiekować za bardzo, bo ona ma być niezależną od mężczyzn kobietą, ona się nie będzie przywiązywać do facetów, więc mam się nie opiekować, ale... mam się nią opiekować. Ku*wa!!! Ja na pewno nie dam się tak zastraszać i ona być może chce mnie sprowokować do zerwania.
Czy macie jakieś porady jak przetrwać i jak nie przejmować się takimi akcjami? Bo teraz to po prostu nie będę jej widywać i tak po Rzymie idę od razu do pracy, będę mieć niewiele czasu na widywanie się z moją, ale powiem jej by ona przyjeżdżała do mnie, bo u mnie rodzice ją uwielbiają, moja mama niemalże znalazła sobie w niej przyjaciółkę i zawsze jest świetna atmosfera u mnie w domu, tylko ja mieszkam na zadupiu i dojazd do mnie to masakra :P
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

6 lipca 2016, o 13:09

No wiesz do tesciowej to jeszcze daleko . Ale badz madrzejszy i zdystansuj sie do tego . Albo kup sobie lopate Fiskarsa i wiesz co dalej :DD .
Poza tym tak naprawde na ludzi ktorzy maja takie zachowanie jest najlepsza Ignorancja przytakuj zgadzaj sie a robisz swoje . Zbijaj z niej BEKE . Jak pokazesz jej ze ciebie to nie rusza to odpusci sobie . Ja bym beke zbijal z lopata na plecach bym jej mowil jak slicznie tesciowa dzis wyglada :DD
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Rusty
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 25 października 2013, o 21:24

8 lipca 2016, o 22:02

Trochę dziwna jest Twoja sytuacja, jeżeli nawet nie można jej nazwać "patologiczną".

Sorry, ale Twój kumpel ma częściowo rację. Co prawda nie powinieneś od razu się z nią rozstawać, ale na Twoim miejscu byłbym bardzo czujny i ostrożny. Jeżeli jej mamusia pieprzy takie głupoty jak opisujesz (o tym, że będzie Cię pociągać do odpowiedzialności, gdy Twoja córka wróci z siniakiem czy zadrapaniem [?!]; że nie pasujesz do niej; że jej Twoja dziewczyna nie powinna się do Ciebie przywiązywać itd.), a dodatkowo jest agresywna wobec niej (!) jak i Ciebie (!), to jest to coś, nad czym moim zdaniem nie można przechodzić obojętnie (a pewnie jest stosunkowo łatwo, dzięki temu, że jesteście oboje na hormonalnym haju).

Gen. to z obserwacji samego siebie wiem jak bardzo dokładnie dzieci potrafią powtarzać wzorce zachowań swoich rodziców. To bardzo źle wróży dla Twojego związku. Fakt, że dorosła dziewczyna zgadza się na poniżanie samej siebie przez matkę, a nawet pozwala na takie samo jej zachowanie wobec swojego chłopaka jest czymś, co powinno dać Ci dużo do myślenia.

Odwróć sytuację i wyobraź sobie, że Twoja mama odnosi się do Twojej dziewczyny w ten sam sposób, w jaki w rzeczywistości odnosi się matka Twojej dziewczyny do Ciebie. Co czujesz? Złość, nienawiść, smutek? I co, przeszedłbyś nad tym do porządku dziennego jak Twoja ukochana? :roll:

Pogadaj szczerze ze swoją dziewczyną - wyjaśnij, że nie życzysz sobie po raz kolejny takiego zachowania ze strony jej matki. Powiedz jak się czujesz, gdy jej matka pomiata Twoją dziewczyną/Tobą. Zobacz czy coś będzie się zmieniać...

Miej oczy szeroko otwarte.
jajko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 14 marca 2016, o 07:14

9 lipca 2016, o 03:48

No faktycznie, macie do wspólnego życia (mam na myśli mieszkanie razem, ślub, dzieci) jeszcze daleko, jednak nie ma co ukrywać ze z Twojej wypowiedzi wynika ze bardzo Ci zależy na dziewczynie. To ze oba sie zachowuje w ten sposób jest Ewidentna patologia, widać babka ma problemy ze sobą i nie potrafi zaakceptować wyborów swojej córki. nic jej nie zrobiłeś, wiec jej poczynania to jej widzimisie i niech spada. wydaje mi sie ze tak jak powiedział Bart musisz wyrobić sobie dystans, robić swoje i może stara prukwa zrozumie, ze odpier... maniane i da sobie spokój :p jednak musisz o czymś pamietać - to może jej minąć ale nie musi. A im człowiek starszy tym większe mogą byc problemy - mam na myśli to, ze teraz awanturę robi ci o jakiś album, a w przyszłości może sie przypier... ze jestes np niedobrym ojcem dla JEJ wnuków i niedobrym mężem dla JEJ córuni :D wiec albo uzbroisz sie w cierpliwość bo wiesz ze to TA dziewczyna, albo no sam wiesz.. Z teściowymi tak już jest :p ja sama doświadczyłam nieprzyjemności ze strony mojej teściowej :D kiedyś popiliśmy a ona w towarzystwie wyjechała z tekstem o byłej mojego, ze fajna była i mu sie podobała (była jakimś tanim miesięcznym epizodem w jego życiu Xd) a my jesteśmy ze sobą dobre 3 lata :D no i wiele podobnym faux pas. znana jest z niewyparzonej mordy ale olewam kobietę. :D mam nadzieje ze sam dojdziesz do tego, ze nie warto sie tym przejmować, jednak nie podkulaj ogona. Uważam ze kulturalne zwrócenie uwagi nie jest oznaka braku szacunku. Sama sie musiałam tego nauczyć :)
Syr 11,10: "Synu, nie bierz na siebie zbyt wiele spraw, bo jeśli będziesz je mnożył, nie unikniesz szkody. I choćbyś pędził, nie dopędzisz, a uciekając nie uciekniesz."
kucyki46
Gość

9 lipca 2016, o 11:35

Zacznij być miły dla kobiety i wytrwaj tak przez 3 msce :)
ODPOWIEDZ