Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Chodzenie do kościoła a DD/Nerwica

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Peja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 25 maja 2014, o 13:13

25 maja 2014, o 13:30

Witam a wy jak się czujecie w kościele ?

Ja mam tam tak chore fazy że szkoda gadać. Tam chyba mam najmocniejsze dd i wkółko dręczy mnie myśl że muszę stać i objawy dd są co raz mocniejsze raz patrze na księdza jest blisko raz wydaje sie dalej mroczki są jakieś bardziej białe i wogóle... Masakra zawsze jak ide do kosciola to juz wiem ze bd mial bombe...
I właśnie nie wiem czy lepiej chodzić do kościoła czy unikać ??? Bo to męczy mocno... Ale jak zawsze stoje to trzymam sie ławki lekko i se uswiadamiam ze normalnie dam rade do konca mszy, to lekko mnie uspakaja. Tyle ode mnie :)
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

25 maja 2014, o 13:44

No coś w tym jest kolego :) w kościele zawsze się gorzej czułem. W głowie miałem coś takiego jakby mnie do innego wymiaru przeniosło. Trzeba przełamywać to i nie unikać, niczego zresztą :)
Awatar użytkownika
bernadett
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 3 maja 2014, o 19:23

25 maja 2014, o 14:02

Swój pierwszy atak dostałam w kościele. Wyglądało to tak, że nagle wszytko zrobiło się dziwne, swiatła za jasne, ludzie za głośni, przestrzeń za duża. Ja nie unikałam tego miejsca, ale nie miałam wiedzy, że to nerwica i zawsze w kosciele się nakręcałam, co tylko pogarszało mój stan. Czyli nie unikać, ale być swiadomym, że to nerwica nas atakuje i pomimo tego że źle się czujemy nic nam się nie stanie. Ja miałam to na podłożu lęku społecznego.
Awatar użytkownika
Sagem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 535
Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47

25 maja 2014, o 14:38

Nie unikaj kościoła, jeśli chodzisz. Nie boj się tego ,że masz tam fazy. Najgorzej to własnie unikać pewnych miejsc gdzie źle się czujemy , uciekać przed lękiem i ulegać mu. Możesz źle się czuć bo jest tam sporo ludzi itd ja też się źle czułem wśród ludzi w sklepach itd. :)) Ale najlepsze co można zrobić, to własnie przebywać wśród ludzi , nie siedzieć w domu, wychodzić tam gdzie źle się czujemy. Tak pokonujemy lęk itd i z czasem to jest coraz słabsze :)
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
pomarancza
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 15 maja 2014, o 13:19

26 maja 2014, o 09:07

Ja chodziłam i stałam na polu,teraz jak są upały nie chodzę, bo to potęguje moje uczucie że zasłabnę. Ahh,szkoda gadać:( Może się w końcu przełamę. Albo choć wieczorem w któryś dzień wybiorę,jak jest mniej ludzi i nie tak gorąco...
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

26 maja 2014, o 09:56

ja też miałam takie jazdy, że koniec świata, ale stałam jak słup w kościele z lękiem za pan brat, obrazy myślowe atakowały a ja do siebie mówiłam to weź mnie teraz nawet moge zwariować przy tych ludziach wisi mi to, lepiej być szczęśliwym wariatem niż sie bujać z tym g... teraz chodze do kościoła normalnie buźka
pomarancza
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 15 maja 2014, o 13:19

26 maja 2014, o 13:23

dobrze,że stałaś:D u mnie ostatnio - tzn jak jeszcze chodziłam i nie stałam na polu- to tylko siedzenie. ludzie stoją,ja siedzę:D
ale pozytywny wpis,dzięki martynka! powiem temu cholerstwu tak samo!
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

26 maja 2014, o 15:14

Ja pamiętam, że na początku starałam sie omijać kościół ale w ramach zdrowienia wiedziałam, że musze tam iść niech objawy mnie bombardują z każdej strony a ja tam będe stała i koniec. Na początku cholernie ciężko ale innej opcji nie ma trzeba to przełamać
ODPOWIEDZ