Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Chciałem sie pożegnać :)
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Jako, że to forum to była kiedyś moja druga rodzina oraz jest to strona, którą jako jedyną regularnie odwiedzam od 4 lat a do tego dała mi bardzo wiele pomocy, a w sumie to victor chciałem skrobnąć parę słów na do widzenia.
Kończę z udzielaniem rad innym zaburzonym z jednego powodu, robię to od już 3 lat odkąd się odburzyłem i zauważyłem, że im więcej czasu upływa od tego momentu tym mam mniej cierpliwości dla ludzi zaburzonych.
Na poczatku identyfikowałem się z ich cierpieniem, potem rozumiałem doskonale ale im dalej tym mniej już rozumiem czemu się boją, to znaczy rozumiem ale już nie mam tyle cierpliwości do tłumaczenia tego, szczególnie, ze w sumie ciągle chodzi o to samo
Wypaliłem się jednym słowem
A jednak udzielanie sensownych rad tej cierpliwości wymaga, a jak mówię mnie juz po tych paru latach jej brakuje.
Dlatego w sumie kończę moją działaność na forum, choć łezka się w oku kręci bo bardzo wiele mi to miejsce dało na poczatku jak miałem zaburzenie oraz później jak wspomagałem innych. Wspomaganie innych dało mi wiele nauki mnie samego oraz pomogło dojrzeć inne moje problemy.
Bo wiele osób ma te problemy takie same tylko inaczej ujęte.
Chciałem coś szerzej napisać jeszcze o nerwicy, dd, depresji i wychodzeniu ale stwierdzam, że nie ma sensu. Bo w sumie ja jestem wychowankiem forumowym i wszystkie moje metody wychodzenia opisali już ci, którzy mają do tego więcej zacięcia.
artykuly-na-forum-dotyczace-nerwic-leku ... t4064.html
artykuly-forum-o-derealizacji-i-deperso ... t4539.html
Tu na forum jest wszystko co potrzebne aby się odburzać ale trzeba to znaleźć samemu i dla siebie. Ja bazowałem głównie na forum choć wówczas nie było to wszystko tak uporządkowane, jedynie posty i ogólne słowa. teraz jest to ułożone, spisane szeroko nic tylko korzystać.
Problemem jest że praktyka swoje a teoria swoje, co widać po tym ze np Victor mi doradzał i się odburzyłem o wiele wcześniej niz on Bo on sam teorie przełożył na praktykę później.
Podsumowując miałem depersonalizacje z nerwicą i depresją przez 2 lata. Najgorszy był pierwszy rok ale później też niewiele się zmieniało, jednak im więcej pracy zacząłem wkładać tym zaczynało być różnie, potem coraz bardziej różnie, raz lepiej, raz gorzej aż w końcu zaczeło się poprawiać coraz bardziej i zeszło zupełnie.
U mnie akurat było tak, że dd zeszło i miałem jeszcze później trochę nerwicowych objawów jak duszności ale z tym także sobie poradziłem.
Więc i depersonalizacja i nerwica i depresja i moja diagnoza zaburzenia lękowo - depresyjne minęły całkiem.
Ogólnie zaczęło się od trawy ale też miałem wiele stresujących problemów w międzyczasie .
To co wam polecam to trzymać się porad ludzi, którzy z tego wyszli, czytać po miliony razu wpisy takie. A także czytać też rady odburzonych, które dotycza innych. Dziwi mnie to, że często wiele osób tu wchodzi i czeka na gotowe rozwiązania, podczas gdy pod nosem mają wiele ciekawych wypowiedzi, i to nie ważne, ze kierowane do kogoś innego bo to wszystko czegoś przecież uczy.
Zmienia nasze podejście.
Co do podejścia to jest to grunt i pdostawa, ja pamiętam, że jak tu wszedłem to najważniejsze było dla mnie to aby wziąć leki, byle przeszło, traktowałem to jako chorobę, czekałem aż psycholog coś powie mądrego.
Dopiero mnie właśnie tutaj nauczono patrzeć na to zupełnie pod innym kątem, nie jak na chorobę a coś co się u mnie przegrzało w emocjach, coś na co trzeba patrzeć zupełnie inaczej.
I oczywiście nie przyszło to szybko bo półtora roku i tak miałem jeszcze depersonalizacje po nabyciu jakiś informacji ale to już był inny okres.
Bo to był okres gdzie chociaz wiedziałem co z tym robić, tyle, ze jeszcze nie robiłem jak trzeba.
Ale po czasie się to zmienia bo uświadamiasz sobie, ze albo-albo. Albo wybierasz to i się trzymasz tego albo nie i znowu szukasz jakiś potocznych rozwiązań.
Nie mam już tego 3 lata, nie miałem żadnych nawrotów bo według mnie nawroty mogą być wtedy gdy nie do końca nauczyliśmy się innego nastawienia do zaburzenia, nie nauczyliśmy się odczuwania objawów i lęku.
Mimo, ze mam ludzkie problemy nic mi się nie dzieje, samo zaburzenie niewiele mnie zmieniło oprócz tego, ze stałem się bardziej wyważony i doceniam prostsze rzeczy, chore ambicje poszły w kąt ale to akurat duuuży plus.
Korzystałem z psychoterapii, choć moja terapia wyglądała jak pogadanki, bardziej jako motywacja do tych działań. Dlatego polecam dobierać psychologa, który nie będzie krytykował waszych zmagań.
Pierwsza terapia grupowa mnie nie pasowała, drugi psycholog chciał koniecznie robić wszystko po swojemu, krytykował wiele z rad choćby forum czy stron, zrezygnowałem z niego.
Natomiast 3 psycholog bardzo mi we wszystkim dopingowała i rozliczała z efektów.
Dla motywacji i większego angażowania się w poprawę polecam chodzić też na psychoterapię. Ale nie liczcie, że ona zrobi coś za was.
Co do leków do dziś nie wiem jak to z nimi było. Brałem różne, nie było przez 2 lata jakiejś poprawy po żadnych ale też ze mną było tak, ze bałem się odstawić, ze mi się pogorszy, pod koniec jednak i tak odstawiłem bo czułem, ze to otępienie lekkie mam od leków, więc w sumie w pełni się odburzyłem dopiero jak odstawiłem leki.
Jednak myślę, że czasem lekami dobrze jest się wspomóc jakiś czas o ile działają pozytywnie i jest poprawa, u mnie nie widziałem poprawy za dużej a znowu jak była poprawa to ja już też miałem dużo pracy za sobą, więc nie wiem sam czy to leki samo w sobie coś dały.
Dzięki wszystkim, których poznałem tu na forum, w razie co mamy kontakt na jakiś komunikatorach.
Dziękuję Wiktor raz jeszcze i życzę Ci dużo dobrego, tym, że natknąłeś mnie nadzieją, że na to wszystko można patrzeć zupełnie inaczej i "walczyć" inaczej bardzo dużo zmieniłeś w moim życiu
Choć brzmi to bardzo patetycznie to jest w tym dużo prawdy i takich rzeczy się nie zapomina
Podejrzewam, że i ty pewnie za jakiś czas stracisz cierpliwość
Pozdrawiam wszystkich i życzę Wam powodzenia, i dużo wytrwałości na szlaku
Kończę z udzielaniem rad innym zaburzonym z jednego powodu, robię to od już 3 lat odkąd się odburzyłem i zauważyłem, że im więcej czasu upływa od tego momentu tym mam mniej cierpliwości dla ludzi zaburzonych.
Na poczatku identyfikowałem się z ich cierpieniem, potem rozumiałem doskonale ale im dalej tym mniej już rozumiem czemu się boją, to znaczy rozumiem ale już nie mam tyle cierpliwości do tłumaczenia tego, szczególnie, ze w sumie ciągle chodzi o to samo
Wypaliłem się jednym słowem
A jednak udzielanie sensownych rad tej cierpliwości wymaga, a jak mówię mnie juz po tych paru latach jej brakuje.
Dlatego w sumie kończę moją działaność na forum, choć łezka się w oku kręci bo bardzo wiele mi to miejsce dało na poczatku jak miałem zaburzenie oraz później jak wspomagałem innych. Wspomaganie innych dało mi wiele nauki mnie samego oraz pomogło dojrzeć inne moje problemy.
Bo wiele osób ma te problemy takie same tylko inaczej ujęte.
Chciałem coś szerzej napisać jeszcze o nerwicy, dd, depresji i wychodzeniu ale stwierdzam, że nie ma sensu. Bo w sumie ja jestem wychowankiem forumowym i wszystkie moje metody wychodzenia opisali już ci, którzy mają do tego więcej zacięcia.
artykuly-na-forum-dotyczace-nerwic-leku ... t4064.html
artykuly-forum-o-derealizacji-i-deperso ... t4539.html
Tu na forum jest wszystko co potrzebne aby się odburzać ale trzeba to znaleźć samemu i dla siebie. Ja bazowałem głównie na forum choć wówczas nie było to wszystko tak uporządkowane, jedynie posty i ogólne słowa. teraz jest to ułożone, spisane szeroko nic tylko korzystać.
Problemem jest że praktyka swoje a teoria swoje, co widać po tym ze np Victor mi doradzał i się odburzyłem o wiele wcześniej niz on Bo on sam teorie przełożył na praktykę później.
Podsumowując miałem depersonalizacje z nerwicą i depresją przez 2 lata. Najgorszy był pierwszy rok ale później też niewiele się zmieniało, jednak im więcej pracy zacząłem wkładać tym zaczynało być różnie, potem coraz bardziej różnie, raz lepiej, raz gorzej aż w końcu zaczeło się poprawiać coraz bardziej i zeszło zupełnie.
U mnie akurat było tak, że dd zeszło i miałem jeszcze później trochę nerwicowych objawów jak duszności ale z tym także sobie poradziłem.
Więc i depersonalizacja i nerwica i depresja i moja diagnoza zaburzenia lękowo - depresyjne minęły całkiem.
Ogólnie zaczęło się od trawy ale też miałem wiele stresujących problemów w międzyczasie .
To co wam polecam to trzymać się porad ludzi, którzy z tego wyszli, czytać po miliony razu wpisy takie. A także czytać też rady odburzonych, które dotycza innych. Dziwi mnie to, że często wiele osób tu wchodzi i czeka na gotowe rozwiązania, podczas gdy pod nosem mają wiele ciekawych wypowiedzi, i to nie ważne, ze kierowane do kogoś innego bo to wszystko czegoś przecież uczy.
Zmienia nasze podejście.
Co do podejścia to jest to grunt i pdostawa, ja pamiętam, że jak tu wszedłem to najważniejsze było dla mnie to aby wziąć leki, byle przeszło, traktowałem to jako chorobę, czekałem aż psycholog coś powie mądrego.
Dopiero mnie właśnie tutaj nauczono patrzeć na to zupełnie pod innym kątem, nie jak na chorobę a coś co się u mnie przegrzało w emocjach, coś na co trzeba patrzeć zupełnie inaczej.
I oczywiście nie przyszło to szybko bo półtora roku i tak miałem jeszcze depersonalizacje po nabyciu jakiś informacji ale to już był inny okres.
Bo to był okres gdzie chociaz wiedziałem co z tym robić, tyle, ze jeszcze nie robiłem jak trzeba.
Ale po czasie się to zmienia bo uświadamiasz sobie, ze albo-albo. Albo wybierasz to i się trzymasz tego albo nie i znowu szukasz jakiś potocznych rozwiązań.
Nie mam już tego 3 lata, nie miałem żadnych nawrotów bo według mnie nawroty mogą być wtedy gdy nie do końca nauczyliśmy się innego nastawienia do zaburzenia, nie nauczyliśmy się odczuwania objawów i lęku.
Mimo, ze mam ludzkie problemy nic mi się nie dzieje, samo zaburzenie niewiele mnie zmieniło oprócz tego, ze stałem się bardziej wyważony i doceniam prostsze rzeczy, chore ambicje poszły w kąt ale to akurat duuuży plus.
Korzystałem z psychoterapii, choć moja terapia wyglądała jak pogadanki, bardziej jako motywacja do tych działań. Dlatego polecam dobierać psychologa, który nie będzie krytykował waszych zmagań.
Pierwsza terapia grupowa mnie nie pasowała, drugi psycholog chciał koniecznie robić wszystko po swojemu, krytykował wiele z rad choćby forum czy stron, zrezygnowałem z niego.
Natomiast 3 psycholog bardzo mi we wszystkim dopingowała i rozliczała z efektów.
Dla motywacji i większego angażowania się w poprawę polecam chodzić też na psychoterapię. Ale nie liczcie, że ona zrobi coś za was.
Co do leków do dziś nie wiem jak to z nimi było. Brałem różne, nie było przez 2 lata jakiejś poprawy po żadnych ale też ze mną było tak, ze bałem się odstawić, ze mi się pogorszy, pod koniec jednak i tak odstawiłem bo czułem, ze to otępienie lekkie mam od leków, więc w sumie w pełni się odburzyłem dopiero jak odstawiłem leki.
Jednak myślę, że czasem lekami dobrze jest się wspomóc jakiś czas o ile działają pozytywnie i jest poprawa, u mnie nie widziałem poprawy za dużej a znowu jak była poprawa to ja już też miałem dużo pracy za sobą, więc nie wiem sam czy to leki samo w sobie coś dały.
Dzięki wszystkim, których poznałem tu na forum, w razie co mamy kontakt na jakiś komunikatorach.
Dziękuję Wiktor raz jeszcze i życzę Ci dużo dobrego, tym, że natknąłeś mnie nadzieją, że na to wszystko można patrzeć zupełnie inaczej i "walczyć" inaczej bardzo dużo zmieniłeś w moim życiu
Choć brzmi to bardzo patetycznie to jest w tym dużo prawdy i takich rzeczy się nie zapomina
Podejrzewam, że i ty pewnie za jakiś czas stracisz cierpliwość
Pozdrawiam wszystkich i życzę Wam powodzenia, i dużo wytrwałości na szlaku
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Wojciechu, szkoda że od nas odchodzisz, ale życzę Ci, aby nic w życiu już nigdy nie złamało, co byś znowu nie musiał do siebie gadać, że nic się nie zmieniło i nie ma się czego bać
Znamy się w sumie krótko, ale kilka rad już od ciebie dostałam, za które serdecznie dziękuję
Wszystkiego dobrego!
Znamy się w sumie krótko, ale kilka rad już od ciebie dostałam, za które serdecznie dziękuję
Wszystkiego dobrego!
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
-
- Administrator
- Posty: 1889
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54
Powodzenia Brachu, my też się jakoś długo nie znamy ale jesteś jedną z tych osób które są trybikami tego forum. Zawsze odpisywałeś nowym w bardzo szybkim czasie. Za to serdecznie Ci dziękuje i również życzę wielu sukcesów jako odburzony i "oświecony" człowiek. Wiele mnie również Twoje wpisy nauczyły. Trzymaj się przyjacielu, powodzenia na szlaku!
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Wszystko ma swój początek i koniec! Wszystkiego dobrego w świecie bez nerwicy!
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
No Wojciech tobie też zawdzięczam sporo rozmowy jak się tutaj znalazłem I wsparcia
Szkoda jak z forum odchodzi ktoś mocno ogarniety no ale jak Ciasteczko mowi wszystko ma swoj koniec. Powodzenia i trzymaj sie
Szkoda jak z forum odchodzi ktoś mocno ogarniety no ale jak Ciasteczko mowi wszystko ma swoj koniec. Powodzenia i trzymaj sie
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Ex-administrator i do tego odburzony
- Posty: 664
- Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07
Trzymaj się Wojtku, dziękujemy za Twoją pomoc na forum. Życzę szczęścia na Twojej odburzonej drodze życia
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
- N-e-r-w-u-s
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 891
- Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36
Wojtek, dzięki wielkie za wszystko, żeby ten na górze Ci to wszystko wynagrodził Powodzenia stary....
W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem
- Mr.DD
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17
Wszystkiego dobrego
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.