Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Brat mnie nienawidzi za mojego ojca

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
szarywidmo99
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 14 sierpnia 2023, o 03:52

14 sierpnia 2023, o 04:44

Witam. Pierw urodził się mój 11 lat starszy brat. W wieku 6 lat jego ojciec narkoman wyszedł z domu i został znaleziony jakiś czas potem utopiony. Potem matka poznała mojego ojca, mam 24 lata i siostra 21. Mimo, że był inteligentnym instruktorem nauki jazdy, wcześnie pojawił się w domu alkohol. Dorastający bez ojca mój brat był bity przez mojego ojca nie wiem dlaczego, ale go mocno zniszczył. Palił mu zabawki, zgarszał, poniżał dyskryminował, obrażał, uwzględniając mnie jako lepszego traktował bardzo dobrze, kochany dla mnie był. Moją siostrę też dobrze traktował. Z biegiem czasu mama wyrzuciła go z domu bo były problemy z alkoholem, awantury, nie potrafili się dogadać. Tata przychodził pijany, chciał wchodzić, były awantury, policja. Wychowaliśmy się na fundamentach awantur i niezrozumienia. Beat mimo, że od małego był swój i dużo mnie nauczył, miał też swoją ciemną stronę, w której było poniżanie mnie, zgarszanie i ustawianie jako gorszego w hierarchii co ja oczywiście podałem dalej mojej siostrze. Matka nie reagowała, gdy bratu działa się krzywda, gdy był bity. Ignorowała to, więc zapewne sama w domu jako młoda miala podobnie i może myślała że tak ma być. Natomiast ojciec zniszczył mu psychike. Ojciec zmarł na raka trzustki gdy miałem 12 lat. Matka wychowywała 3 dzieci nie mając pojęcia o rodzicielstwie stale dając płacze, szlochy i brak zaradności, nie byliśmy nauczeni szacunku w rodzeństwie. W szkołach wieczne problemy adaptacyjny, nadopiekuńcza matka. Miałem problemy z samooceną w czasie gimby. Okres mój się polepszył, gdy skończyłem 20 lat i zmieniłem diametralnie moje podejście do życia oraz zrozumiałem wartości, które powinienem mieć a nie miałem dotychczas. Nie udało się to mojemu bratu, mimo że jest śpiewakiem i mechanikiem, w głębi duszy skrywa wielki, niezamknięty ból, który towarzyszy mu gdy ma za dużo czasu. Moja siostra zniszczona przez matkę toksyczną komunistke. Mnie jedynemu udało się zmienić diametralnie moje beznadziejne podobne myślenie z całej rodziny, która była podobnie choleryczna i schizowa co matka. Gdy podrosłem, mocno przypominam ojca i brat nie potrafi utrzymywać ze mną normalnych relacji. Nosi w sobie tak wielki ból, że na mój widok wszystko mu wraca. Odnosi się obecnie do mnie podobnie co ojciec do niego, obraża mnie od debili i że nie jesteśmy z jednej krwi, więc nie powinniśmy się zadawać. A na ścisłość co to za różnica że jesteśmy od innego ojca, on poprostu chce ciągnąć problem i oddać mi to. Matka rozkłada ręce na obecne problemy, nie nauczyła nas rozwiązywania konfliktów a dziś wszyscy w 3 wchodzimy jej na głowę w czasie jego trwania, kiedy to matka wchodzi w głębsze etapy jakiejś choroby już psychicznej, która rozwijała się dawno. Nigdy się nie leczyłem, jestem zdrowy i silny mimo że w domu grałem rolę ofiary a w szkole bitego mama kazała mi chodzić do pani i skarżyć więc miałem opinie uszolka. Natomiast po dziś dzień nie da się, żebyśmy mieli normalne relacje. Matka swoje ignorowanie przemocy stosuje do dziś, kiedy jakieś 10 lat wstecz poznała innego kolesia, który wykręcał siostrze ręce, bo ta pyskowała i nie umiała się zachować, matka stała z głową przy garze jak zahibernowana, chyba z obawą desperacką, że gdy się postawi, zostanie sama, znowu. Czy matka chociaż na starość nauczy się i zrozumie błędy z dawnych lat? Za takie wychowanie rodzić powinien smażyć się na krześle.
ODPOWIEDZ