Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Brak wsparcia w rodzinie.

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

13 listopada 2015, o 16:28

Niestety tak jak tu Ci napisali. Nikt nie zrozumie nerwicowaca dopóki sam prze to nie przejdzie.
To ty musisz się z tym pogodzić i być bardziej wyrozumiała,że oni cię nie rozumieją tak to już jest . Nie dziw się, aby ktoś to zrozumiał musiałby się poświęcić wiedzą aby chociaż to zrozumieć i zapoznac się z zaburzeniem od strony teoretycznej. Cięzko jest zrozumieć zaburzenie to co jest w głowie skoro ktoś patrzy na Ciebie i widzi ,że nic się nie dzieje , a wewnątrz nie rozumie ,że cię rozdziera.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

13 listopada 2015, o 16:32

Juz trzeci raz odpisuę na wsze posty,dziękuję wam za wskazówki i słowa wsparcia nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.Staram się nie żalic nikomu a nawet jsk komuś prowałam to słyszałam wszyscy tak mają.
Ale chyba jednak nie wszyscy!
Sczególnie miło czytać posty męzczyzn o tym ze nigdy nie potraktowali by tak kobiety(dzięki bart i Godeth)Marianno do psychologa chodzę i pracuję nad postawą obojętnosci wobec wybuchów męza.Ale wczorajszy wieczór pokazał ze słabo to mi wychodzi.Mówię do siebie jesteś silna,wartosciowa dasz radę,a organizm swoje.Zbyt długo wkodowywałam w podświadomosc lęk i to że jestem nikim.
Rozmawiam tez z męzem,on obiecuje poprawę mówi ze mnie kocha.A potem życie przynosi co innego.Wiem że on tez nie robi tego celowo ale jest zakompleksiony i ma problemy.Proponowałam terapię,ale nie chce.No cóz Marianno te piękne słowa o tym ze sama muszę sobie pomóc stawiają mnie do pionu.Boję się rozwodu i emocji z nim związanych,alevto chyba nie uniknione.

-- 13 listopada 2015, o 17:32 --
Juz trzeci raz odpisuę na wsze posty,dziękuję wam za wskazówki i słowa wsparcia nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.Staram się nie żalic nikomu a nawet jsk komuś prowałam to słyszałam wszyscy tak mają.
Ale chyba jednak nie wszyscy!
Sczególnie miło czytać posty męzczyzn o tym ze nigdy nie potraktowali by tak kobiety(dzięki bart i Godeth)Marianno do psychologa chodzę i pracuję nad postawą obojętnosci wobec wybuchów męza.Ale wczorajszy wieczór pokazał ze słabo to mi wychodzi.Mówię do siebie jesteś silna,wartosciowa dasz radę,a organizm swoje.Zbyt długo wkodowywałam w podświadomosc lęk i to że jestem nikim.
Rozmawiam tez z męzem,on obiecuje poprawę mówi ze mnie kocha.A potem życie przynosi co innego.Wiem że on tez nie robi tego celowo ale jest zakompleksiony i ma problemy.Proponowałam terapię,ale nie chce.No cóz Marianno te piękne słowa o tym ze sama muszę sobie pomóc stawiają mnie do pionu.Boję się rozwodu i emocji z nim związanych,alevto chyba nie uniknione.

-- 13 listopada 2015, o 17:32 --
Juz trzeci raz odpisuę na wsze posty,dziękuję wam za wskazówki i słowa wsparcia nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.Staram się nie żalic nikomu a nawet jsk komuś prowałam to słyszałam wszyscy tak mają.
Ale chyba jednak nie wszyscy!
Sczególnie miło czytać posty męzczyzn o tym ze nigdy nie potraktowali by tak kobiety(dzięki bart i Godeth)Marianno do psychologa chodzę i pracuję nad postawą obojętnosci wobec wybuchów męza.Ale wczorajszy wieczór pokazał ze słabo to mi wychodzi.Mówię do siebie jesteś silna,wartosciowa dasz radę,a organizm swoje.Zbyt długo wkodowywałam w podświadomosc lęk i to że jestem nikim.
Rozmawiam tez z męzem,on obiecuje poprawę mówi ze mnie kocha.A potem życie przynosi co innego.Wiem że on tez nie robi tego celowo ale jest zakompleksiony i ma problemy.Proponowałam terapię,ale nie chce.No cóz Marianno te piękne słowa o tym ze sama muszę sobie pomóc stawiają mnie do pionu.Boję się rozwodu i emocji z nim związanych,alevto chyba nie uniknione.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

13 listopada 2015, o 17:25

era- kochana ciezka masz sytuacje ale nie ma takiej ktora bylaby bez wyjscia! wiem latwo sie pisze ale musisz to zmienic nie dla dzieci (sa juz dorosle) ale kochana dla siebie! Nie mozesz tak zyc! ....juz dluzej Nie! Czytalam kiedys podobnego posta z podobnymi problemami do twoich...kobieta w rezultacie zostawila meza poswiecila swoje malzenstwo dla siebie samej i wygrala na tym zdrowiem....i napisala ze zrobila by to ponownie nie zawachalaby sie.....Era niektorzy po prostu do siebie nie pasuja uciekaj od niego!...nie jest ciebie wart i twojego zycia bo zycie ma sie tylko jedno chcesz je przezyc z Nim!? Kobiety czesto mysla ze sa bez wyjscia ale to nie prawda...to nie w tobie jest problem tylko w nim.Widocznie jest facetem ktory nie zasluguje na ciebie , a moze nie dostal w zyciu jeszcze pozadnego kopa w dupe! Uwiez w siebie i przestan sie pograzac w swojej stwierdzonej beznadziejnosci ...nasza wada jedynie jest czulosc, urok wybaczania i pragnienie kochania....
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

13 listopada 2015, o 18:29

Era Kochana , jak byś tak kopła w dupę mężusia to dopiero by przejżał na oczy ! Nie bede sie powtarzać ani radzić bo zgadzam się z moimi przedmówcami . Era :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Godethead
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 94
Rejestracja: 23 października 2015, o 09:49

13 listopada 2015, o 19:58

era49:
jeszcze raz napiszę Ci że:
1. Nigdy na nic nie jest za późno !
2. Jeśli wejdziesz drzwiami i Cie wyrzuca - wchodź oknem .. i tak do skutku (wiem co piszę .. ;) )
Wiem jak to jest jak całe życie ktoś wmawia Ci że Jesteś nikim, nic nie osiągniesz i skończysz na dnie. Gdybym miał taką świadomość wcześniej pewnie nigdy bym "tu"nie trafił...
Wiem że nie jest lekko ale czasami po to człowiek musi spaść na same dno żeby mógł się od niego mocno odbić ... !
Nie wierz w to co mówi Ci mąż bo co z tego, że obiecuje (???) .. znowu "NIC" ? Nauczył się, że taka "postawa" przynosi skutek więc wykorzystuje sytuacje. Poznał Twój słaby punkt...
era49: "Rozmawiam tez z męzem,on obiecuje poprawę mówi ze mnie kocha" .. taaak i co (?) i człowiek, który kocha zachowuje się jak burak (?)
Wg tego co piszesz wg. mnie to on ponosi dużą odpowiedzialność za to przez co Ty teraz przechodzisz .. Ile jeszcze czasu będziesz sobie mówiła "dam radę" i oszukiwała się bo powiedział "że się poprawi czy że Cię kocha" ?
Człowiek, który postępuje w taki sposób zasługuje tylko na jedno.. (tu nie napiszę bo dostanę BAN`a ;) ).
POWIEDZ KONIEC. Nie przyjmuj żadnych warunków. Masz swoją godność, swój honor a uwierz mi im szybciej "coś" zrobisz tym lepiej.. Wiem że to może zabrzmi brzydko ale "chwastów się nie podlewa .. "
Trzymaj się mocno i słuchaj SIEBIE (ale nie tej, która coś powinna tylko tej PRAWDZIWEJ).
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

13 listopada 2015, o 20:44

Moi kochani az trudno uwierzyć ze obcy ludzie dają tyle wsparcia.Nie spodziewalam się.Muszę zwalczyc w sobie tą slabą osobę której nienawidzę.Ale uwierzcie jeszcze rok temu nie wiedzialam co to nerwica i jak z niej wyjsc.Moim pragnieniem było przetrwać,tak tylko przetrwać.I niesamowite co się ze mną stało dzięki akceptacji.Gdzieś tam w środku,była osoba która pragnęła szacunku ,dlatego na początku walczyłam.Muszę cos zmienic,i wiem że to nie będzie łatwe. :D
Mam problemy z internetem,juz tyle postów dziś nie wyszło,bo ja wogóle techniczna nie jestem :D Mam nadzieję ze sięvuda wysłac,Dzięki,musze coś zrobić ze swiom zyciem bo inaczej się nie da :D
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

13 listopada 2015, o 20:47

Era Ty już przejżałas na oczy juz idziesz do przodu , juz wiele rozumiesz , juz zaszły w Tobie pozytywne zmiany :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

13 listopada 2015, o 23:02

Dzis odbylam rozmowe z mezem...dzieki wam kochani bedzie lepiej, moj maz odetchnal z ulga wiec teraz widac ze tez go to meczylo.
Jedna kwestia jeszcze nie rozwiazana.
Jak wytlumaczyc mu ze w tych gorszych stanach ani mysle o sexie.to tak jak z jedzeniem na ktore nie mam wtedy ochoty I zadna sila mnie nie zmusi.A jak czuje presje to jestem bardziej niespokojna I zaczynaja sie jazdy nerwicowe.

-- 13 listopada 2015, o 23:01 --
Dzis odbylam rozmowe z mezem...dzieki wam kochani bedzie lepiej, moj maz odetchnal z ulga wiec teraz widac ze tez go to meczylo.
Jedna kwestia jeszcze nie rozwiazana.
Jak wytlumaczyc mu ze w tych gorszych stanach ani mysle o sexie.to tak jak z jedzeniem na ktore nie mam wtedy ochoty I zadna sila mnie nie zmusi.A jak czuje presje to jestem bardziej niespokojna I zaczynaja sie jazdy nerwicowe.

-- 13 listopada 2015, o 23:01 --
Dzis odbylam rozmowe z mezem...dzieki wam kochani bedzie lepiej, moj maz odetchnal z ulga wiec teraz widac ze tez go to meczylo.
Jedna kwestia jeszcze nie rozwiazana.
Jak wytlumaczyc mu ze w tych gorszych stanach ani mysle o sexie.to tak jak z jedzeniem na ktore nie mam wtedy ochoty I zadna sila mnie nie zmusi.A jak czuje presje to jestem bardziej niespokojna I zaczynaja sie jazdy nerwicowe.

-- 13 listopada 2015, o 23:01 --
Dzis odbylam rozmowe z mezem...dzieki wam kochani bedzie lepiej, moj maz odetchnal z ulga wiec teraz widac ze tez go to meczylo.
Jedna kwestia jeszcze nie rozwiazana.
Jak wytlumaczyc mu ze w tych gorszych stanach ani mysle o sexie.to tak jak z jedzeniem na ktore nie mam wtedy ochoty I zadna sila mnie nie zmusi.A jak czuje presje to jestem bardziej niespokojna I zaczynaja sie jazdy nerwicowe.

-- 13 listopada 2015, o 23:02 --
Dzis odbylam rozmowe z mezem...dzieki wam kochani bedzie lepiej, moj maz odetchnal z ulga wiec teraz widac ze tez go to meczylo.
Jedna kwestia jeszcze nie rozwiazana.
Jak wytlumaczyc mu ze w tych gorszych stanach ani mysle o sexie.to tak jak z jedzeniem na ktore nie mam wtedy ochoty I zadna sila mnie nie zmusi.A jak czuje presje to jestem bardziej niespokojna I zaczynaja sie jazdy nerwicowe.
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

13 listopada 2015, o 23:11

Adelo,gratuluję trzeba rozmawiac ,jesli się da!.Dzięki twojemu postowi odwazyłam się napisać o swoim życiu.I czuję ze dam radę,przynajmniej będę próbować :D Ty też się nie poddawaj i nie pozwalaj by inni przekraczali twoje granice. :D ,
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

14 listopada 2015, o 07:40

Era...mam przeczucie ze dasz rade...juz samo to ze masz odwage o tym pisac daje ci mizliwosc podjecia kolejnych, pozytywnych dla ciebie krokow.I tego sie trzymaj.

-- 14 listopada 2015, o 07:39 --
Era...mam przeczucie ze dasz rade...juz samo to ze masz odwage o tym pisac daje ci mizliwosc podjecia kolejnych, pozytywnych dla ciebie krokow.I tego sie trzymaj.

-- 14 listopada 2015, o 07:40 --
Era...mam przeczucie ze dasz rade...juz samo to ze masz odwage o tym pisac daje ci mizliwosc podjecia kolejnych, pozytywnych dla ciebie krokow.I tego sie trzymaj.
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

14 listopada 2015, o 08:37

Adela po pierwsze staraj się nie powielać postów :D jeżeli już ci wskakują to zawsze możesz do niego wrócic i usunąć powielone :yhy

A jeżeli chodzi o sprawę sexu jeżeli twój mąż jest tak wyrozumiały to podsuń mu jakiś artykuł na ten temat niech sobie przeczyta i porozmawiaj z nim o tym jak do tej pory ....

-- 14 listopada 2015, o 09:37 --
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html tu masz nawet krótka wzmianke sex, a zaburzenie w zmiance( strach przed szaleństwem).
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

14 listopada 2015, o 11:45

No wlasnie mnie to irytuje.pisze z tel.i nie bardzo wiem jak to zrobic.
A czytac on na razie nie chce...nie bede go zmuszac...chyba ze zajdzie taka potrzeba;-)

-- 14 listopada 2015, o 11:41 --
No teraz jakos sie udalo:-)
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

15 listopada 2015, o 10:14

Czesc,przeanalzowałom swoje zycie i widzę jaki jest straszne.Po czwartkowej awanturze prawie nie rozmawiam z mężem,jemubto odpowiada.Nikt o nic go nie prosi,i nie zawraca dupy.A u mnie bezsennosc i potworne bóle całego ciała.
Jeszce nie zaczęłam działać,a juz wiem ze nie dam rady.Co prawda szukałam mieszkania do wynajęcia i ma parę na oku,myslałam ze jak podejmę jakies kroki i nie dam się ponizac to będzie lzej,on ma mnie w dupie.
Ponad póltora roku zachowuję się jak nienormalna taka jestem dobra gotuję obiady usmiecham się na nic nie narzekam( bo jak narzekałam to krzyczał i był agresywny,),uwazam na kazdy krokni słowo,bo jak mam się odburzac skoro są awantury.Więc myslę będzie zgoda,on zrozumie i jakos wyjdę z tego.
Niestety,on jeszcze umocnił się w pewnisci ze tylko on ma rację.Mój organizm jest wycieńczony,ciągle czegis zapominam tk bardzo jestem skupiona na tym by nie bylo awantury.Dwa razy zapomniałam ze mam jeszcze lekcje i wyszłam ze szkołyca potem biegłam jak durna spowrotem,raz caly dzien palił się gaz na szczęscie zdjełam patelnię,choc nie pamiętam,zapominam kluczy,telefonu,no i w czwartek zapomnialam ze na mnie czekał.Ale kiedy sobie przypomnę siebie jaka byłam zalosna gdyvgo przepraszałam,to wiem ze to muszi się skończyć.Gdyby nie było objawów tego potwornego bólu glowy i tęzenia ciała nawet trudno mi pisac,mam zdrętwiałe ręce.To wlasnie to objawy od dziecinstwa spowodiwaly ze jestem gdzie jestem,poprostu czarny tunel.Skoro nie przepraszam,milczę,spię w innym pokoju i staram się mówić jaka jestem ważna i wspaniała to czemu jest gorzej?

-- 15 listopada 2015, o 11:14 --
Czesc,przeanalzowałom swoje zycie i widzę jaki jest straszne.Po czwartkowej awanturze prawie nie rozmawiam z mężem,jemubto odpowiada.Nikt o nic go nie prosi,i nie zawraca dupy.A u mnie bezsennosc i potworne bóle całego ciała.
Jeszce nie zaczęłam działać,a juz wiem ze nie dam rady.Co prawda szukałam mieszkania do wynajęcia i ma parę na oku,myslałam ze jak podejmę jakies kroki i nie dam się ponizac to będzie lzej,on ma mnie w dupie.
Ponad póltora roku zachowuję się jak nienormalna taka jestem dobra gotuję obiady usmiecham się na nic nie narzekam( bo jak narzekałam to krzyczał i był agresywny,),uwazam na kazdy krokni słowo,bo jak mam się odburzac skoro są awantury.Więc myslę będzie zgoda,on zrozumie i jakos wyjdę z tego.
Niestety,on jeszcze umocnił się w pewnisci ze tylko on ma rację.Mój organizm jest wycieńczony,ciągle czegis zapominam tk bardzo jestem skupiona na tym by nie bylo awantury.Dwa razy zapomniałam ze mam jeszcze lekcje i wyszłam ze szkołyca potem biegłam jak durna spowrotem,raz caly dzien palił się gaz na szczęscie zdjełam patelnię,choc nie pamiętam,zapominam kluczy,telefonu,no i w czwartek zapomnialam ze na mnie czekał.Ale kiedy sobie przypomnę siebie jaka byłam zalosna gdyvgo przepraszałam,to wiem ze to muszi się skończyć.Gdyby nie było objawów tego potwornego bólu glowy i tęzenia ciała nawet trudno mi pisac,mam zdrętwiałe ręce.To wlasnie to objawy od dziecinstwa spowodiwaly ze jestem gdzie jestem,poprostu czarny tunel.Skoro nie przepraszam,milczę,spię w innym pokoju i staram się mówić jaka jestem ważna i wspaniała to czemu jest gorzej?
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

15 listopada 2015, o 11:23

Bo tak się nie da żyć, bo to nie są normalne warunki do życia.
Jaka jestes wspaniała i silna poczujesz dopiero jak sie jakoś od niego odseparujesz i zobaczysz
że dajesz sobie radę.
Jak stworzysz swój spokój, swój porządek rzeczy i przestaniesz zyć w ciągłym napięciu i lęku.
Jak postawisz miedzy wami grubą krechę i oddzielisz sie od cyrku jaki robi, niech robi, Ty masz swoje sprawy i swoje życie
a jego zachowanie to jego problem.

A że sie nie odzywa to i bardzo dobrze, przynajmniej masz spokój.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

15 listopada 2015, o 13:05

Wiesz Marianno Kochana jestem od niego strasznie uzalezniona! To okropne wczoraj szukalsm mieszkania i mialam plany a dzis się trzęsę ze nie dam rady.Ale własnie zadzwoniła córka przed która udaję zze wszystko ok,,nawet tydzien temu mówilam ze jest dobry tylko nerwowy,bo miał cięzki zycie itp itdNienormalna jestem), nie wytrzymalam rozryczalam się i powiedzialam co i jak .Ona mówi wreszcie,mamo masz nasze wsparcue dawno powinnas to zrobic,za tydzień przyjadę to poszukamy mieszkania i nsuczę cię robić przelewy?.Tylko się nie wyvofaj,Marianno zyć sie chce mam wspaniale córki chociaż mi gŁupio bo to ja ich powinnam wspierac taka rola matki.Cięzko mi funkcjonowac w tym domu,ale wiem ze to straszne gówno no i mój organizm się na to nie godzi.Rh zycie.Ale dziękuję ze odpisalas wiele to dla mnie znaczy.
ODPOWIEDZ