Chciałam się pozalic
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 15 września 2018, o 09:21
Witajcie, chciałam się trochę wygadać. Mam trochę trudna sytuację. Dwie schorowane osoby w domu. Babcia leżąca z Alzheimerem, tato chory na serce, pluca, miażdżyce i inne. I w tym ja. Wróciłam kilka lat temu do domu, nie mam nikogo do pomocy. Pracuje. Ogólnie fizycznie radzę sobie. Choć wszystko jest na mojej głowie. Gorzej psychicznie. Jestem zmęczona i wypalona. Sytuację pogarsza że tak naprawdę gdy wracam do domu nie mam tak naprawdę się do kogo odezwac. Tato jest ciągle zły, obrażony, zmęczony, źle się czuję. To przechodzi na mnie. Nie umiem odciąć od jego nastrojów. Robię się podobna do niego. Zgryzliwa, złośliwa, opryskliwa, wiecznie zdolowana, irytuja mnie rzeczy które nie powinny. U ludzi widzę te złe cechy itd. Nie chcę tak. Chcę cieszyc się życiem, patrzeć optymistycznie w przyszłość. Tylko nie umiem. Przesiaknelam atmosfera. N
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Podejrzewam,że wróciłaś ze względu na opiekę nad ojcem i babcią,oczywiście to szlachetne ale jak widać ta sytuacja Cię wykańcza.Musisz prosić o jakąś pomoc,wiem,że można dostać opiekunkę na NFZ na kilka godzin dziennie,w tym czasie znajdz czas dla siebie na przyjemności,relaks.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"