Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

21 sierpnia 2016, o 09:44

Sensei pisze:Czy u Was też się pojawiało olbrzymie zmęczenie? Kiedyś mogłem jechać samochodem kilka godzin bez przerwy. Teraz po trasie trwającej 1 godzinę jestem tak padnięty, że ledwo żyję. Ciągle zmęczenie..




W nerwicy meczymy się szybciej,w końcu zaburzenie obciąża organizm.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

21 sierpnia 2016, o 10:48

wojteczek pisze:Sensei to zupełnie normalnie. Milion razy to miałem :) Paradoksalnie pomaga sport, niby się męczysz ale też rozluźniasz.
PS Tydzień bez natrętów już u mnie :D
swietnie, caly tydzien, wo, gratuluje ;ok
mi tez baardzo pomaga sport i to moj zloty srodek na natrety
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

21 sierpnia 2016, o 11:15

Powiem wam coś śmiesznego aż wstyd się przyznać.
W środę omal nie załapałem ataku paniki z powodu dziwnego uczucia....... Spokoju i normalności. Już zapomniałem co to znaczy i jak wtedy się czuje człowiek :D :DD
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

21 sierpnia 2016, o 11:24

He, he kiedyś też tak miałam,ale ja pomyslałam że umarłam :D
Sensei
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 17 sierpnia 2016, o 16:01

21 sierpnia 2016, o 17:49

wojteczek pisze:Sensei to zupełnie normalnie. Milion razy to miałem :) Paradoksalnie pomaga sport, niby się męczysz ale też rozluźniasz.
PS Tydzień bez natrętów już u mnie :D
Do tego stopnia, że ma się wrażenie, iż brak jest sił na cokolwiek, a jedynym ratunkiem jest odpoczynek w lozku?
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

21 sierpnia 2016, o 18:21

Sensei pisze:
wojteczek pisze:Sensei to zupełnie normalnie. Milion razy to miałem :) Paradoksalnie pomaga sport, niby się męczysz ale też rozluźniasz.
PS Tydzień bez natrętów już u mnie :D
Do tego stopnia, że ma się wrażenie, iż brak jest sił na cokolwiek, a jedynym ratunkiem jest odpoczynek w lozku?
tak, do tego stopnia, ze ciezko isc po ulicy, i stawiac kroki naprzod. Ja tak mialam bardzo czesto. Organizm pochlania strasznie duzo energii na stan zagrozenia "walcz i uciekaj" w koncu musi energetycznie wspomoc cale cialo, by bylo w stanie walczyc, badz uciekac. Wyobraz sobie zwykly stres przed waznym egzaminem. Co sie dzieje po egzaminie? Jest sie kompletnie wykonczonym.
A teraz wyobraz sobie, ze funkcjoujemy w takim stresie non stop. Jakie jest zmeczenie ? MEGA WIELKIE; WYpoczywaj, ile mozesz, sprobuj odespac, ja na przyklad potrzebuje 10 godzin na dobe snu, przy ostrych stanach, tak bylo, teraz jest to 8H.
Problemem bylo to, ze w tych stanach oslupienia i mega zmeczenia nie da sie wypoczac, gdyz pozostajemy w tym stanie nawet podczas snu; wTEDY w najgorszych momentach uciekalam sie do benzo, ale rzadko, staralam sie unikac tego.
Potem powiedziano mi na terapii, ze mimo zmeczenia, moge jeszcze wlezc na rower i pyknac kilometry. I tak zaczelam robic. Padalam doslownie na pysk, ale przynajmniej moglam jakos zasnac i pospac.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Sensei
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 17 sierpnia 2016, o 16:01

22 sierpnia 2016, o 11:16

Halina, dziękuję za odpowiedź. U mnie od jakiegoś czasu nawet jazda na rowerze nie jest żadną przyjemnością ,a wręcz katorgą. Ciągła walka z tyłu głowy. Kiedyś na raz nie było dla mnie żadnych problemem przejechanie 50 km na rowerze, a teraz po 5-8 km jestem już tak "zmęczony", że marzę tylko o powrocie do domu. Podczas "zapomnienia" o zaburzeniu mogę jechać spokojnie 10 km i więcej, lecz jak tylko nerwica da o sobie znać to jest od razu kaplica. Puls skacze i pojawia się przerażenie oraz wrażenie odrealnienia... masakra.
patex
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 391
Rejestracja: 1 kwietnia 2015, o 21:17

22 sierpnia 2016, o 11:21

Jak poradziliscie sobie ze strachem przed śmiercią rodziców?zwłaszcza jeżeli juz maja swoje lata a wy jesteście młodzi?
Mati
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 21:31

22 sierpnia 2016, o 11:26

Hmm, przyznam szczerze, że nie zastanawiałem się nad tym jeszcze. W każdym bądź razie warto zaakceptować fakt, że śmierć jest nieodłącznym elementem życia. Myślę, że wszystko zależy od stopnia, w jakim jesteś zżyty z rodzicami. Jeżeli bardzo ich kochasz i niewątpliwie zależy Tobie na ich obecności, to powinieneś podejść do tego w ten sposób, że przemijanie jest nieuniknione. Uważam, że jak bardziej zadbasz o własne potrzeby, a mniej będzie przywiązywał uwagę do najbliższych, to po prostu będzie Tobie lepiej, odczujesz ulgę. Tego Ci z całego serca życzę.
patex
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 391
Rejestracja: 1 kwietnia 2015, o 21:17

22 sierpnia 2016, o 13:03

Bardzo dobrze napisales
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

22 sierpnia 2016, o 13:10

wojteczek pisze:Powiem wam coś śmiesznego aż wstyd się przyznać.
W środę omal nie załapałem ataku paniki z powodu dziwnego uczucia....... Spokoju i normalności. Już zapomniałem co to znaczy i jak wtedy się czuje człowiek :D :DD
Powiem Ci wojteczek, ze ja tez miała ostatnio obawy czy ze mną wszystko ok, bo czułam się normalnie. Tak się przyzwyczaja organizm.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

22 sierpnia 2016, o 13:12

Heh tez tak mialem w ktoryms momencie. Ze po dluzszym czasie poprawa przy nerwicy kosztowala mnie na poczatku panike :D
Ale to swietnie pokazuje moc analizy nerwicowej, chlopaki za promowanie ten analizy powinni dostac nobla :) Bo ona odpowiada za wiekszosc stanu w nerwicach.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
wojteczek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 98
Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46

26 sierpnia 2016, o 13:47

Mam pytanie czy u was nerwica też ewoluowała?
Mianowicie chodzi mi o to, że miałem już tydzień spokoju bo uspokoiłem natręt czystego samobója i teraz dla odmiany nowy się zaczął. Zrób to przecież chcesz i takie uczucie jakby mnie pchało w tym kierunku. Coraz bardziej skomplikowane formy to przybiera.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

27 sierpnia 2016, o 11:49

wojteczek pisze:Mam pytanie czy u was nerwica też ewoluowała?
Mianowicie chodzi mi o to, że miałem już tydzień spokoju bo uspokoiłem natręt czystego samobója i teraz dla odmiany nowy się zaczął. Zrób to przecież chcesz i takie uczucie jakby mnie pchało w tym kierunku. Coraz bardziej skomplikowane formy to przybiera.
dokladnie, normalka, wszystko krazy wokol jednego tematu. Jak mnie na przyklad samoboj nie moze juz zaskoczyc, bo sie go nie boje, to atakuje z innej strony, kurde, ale sprytne, co?
Na przyklad wczoraj pojawil sie nowy-stary natret u mnie "jestes do niczego, zabij sie", albo "rodzice cie ponizali, zabij sie".... Rozumiesz do czego zdolne sa natrectwa?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

27 sierpnia 2016, o 13:12

Ogólnie jestem zdania, że jeśli chodzi o natręctwa to nie ma sensu analizować myśli po treści, a raczej po ładunku emocjonalnym jaki ze sobą niosą. Jak są lękowe to z góry do nerwicowego wora i naaraa :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
ODPOWIEDZ